ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 21 marca 2001 r.
w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania egzaminów i sprawdzianów w szkołach publicznych
(Dz. U. Nr 29, poz. 323 i Nr 128, poz. 1419, z 2002 r. Nr 46, poz. 433, Nr 155, poz. 1289 i Nr 214, poz. 1807 oraz z 2003 r. Nr 26, poz. 225)

§ 31. 1. Za organizację i przebieg sprawdzianu lub egzaminu gimnazjalnego w danej szkole odpowiada przewodniczący szkolnego zespołu egzaminacyjnego, którym jest dyrektor szkoły.
(...)
3. Do zadań przewodniczącego szkolnego zespołu egzaminacyjnego należy:
(...)
2) powołanie zespołów nadzorujących przebieg sprawdzianu lub egzaminu gimnazjalnego w poszczególnych salach, nie później niż na miesiąc przed terminem sprawdzianu lub egzaminu gimnazjalnego,
(...)
4. W skład zespołu nadzorującego wchodzą:
1) przewodniczący,
2) co najmniej dwaj nauczyciele, z których co najmniej jeden powinien być zatrudniony w innej szkole lub w placówce.

Teraz jest październik, wydaje się , ze do sprawdzianu i egazaminu wiele czasu jeszcze, ale jestem pewna, ze warto wziąc się za sprawę tego rozporządzenia.
Dyskutowaliśmy o nim dlugo w gorący, przedsprawdzianowy czas  wówczas nas lekki szlaczek trafiał na zapisy paragrafu 31.

Uważam, że warto te nasze uwagi zebrać w jakąś calośc i przesłać MENISOWI.

Zapis, idiotyczny jak rzadko, każe się nam realizować "jakoś"

A mnie się jakoś dziwnie nie chce:-)))

Zebrałam tu nasze uwagi z marca, dodam kilka moich i bardzo Was proszę pomóżcie stworzyć jakieś sensowne stanowisko do menisa- ok?
Podczas tamtej dyskusji kilka osób (rycho:-))) się do prac zobowiązalo, ale zajęcia inne goniły i w zasadzie i tak było już "po ptakach" może by sie za to wziąć teraz?
Więc:

1.Co oznacza termin "powinien"

2.W jaki sposób niebędąc pracodawcą nauczyciela mogę powołać go do pracy w swojej komisji?

3.Kto płaci n-lowi powołanemu do pracy w  komisji w szkole, w ktorej nie jest zatrudniony, za jego pracę?  ( umowa zlecenie, czy jak?)

4. Kto ponosi koszty dojazdu pracownika do innej szkoły ?

5. Pamiętając, że nie ma tu mowy o delegowaniu przez dyrektora macierzystej placowki,jakie są konsekwencje wypadku w drodze do pracy?

6. Jakie konsekwencje może ponieść n-l bez powodu nie stawiajacy się do pracy w komisji- ktory z dyrektorów może go ukarać?

Co jeszcze?

czuję się połajany

         ;-)

więc przystępuję do pracy:

Co sie dzieje, gdy w dniu sprawdzianu nauczyciel z innej szkoły (zakładając, że wyjaśni sie sposób powoływania ich) nie stawi się do pracy w zespole nadzorującym z przyczyn usprawiedliwionych (choroba)?

Czy dla takich sytuacji należy przewidzieć (i powołać) jakąś rezerwę nauczycieli z innej szkoły?

Czy tez, zkładając, że tylko "powinien" lecz nie "musi" być to nauczyciel innej szkoły, w takiej sytuacji może nieobecnego zastąpić "własny" nauczyciel?

Czy skład takiego zespołu będzie legalny, czyli zgodny z prawem?

Czy mogę się nie zgodzić, na powołanie przez innego dyrektora konkretnego nauczyciela mojej szkoły?

Skąd mam wiedzieć, z której szkoły i których nauczycieli powoływać  do pracy w zespołach nadzorujących w mojej szkole?

Nasze KO sugerowało w zeszłym roku, aby delegować nauczycieli do pracy w innej placówce ze wszkazniemw jakiej i dopiero dyrektor tej innej szkoły zpośród nich powoływał  składy zespołów u siebie. Paranoja.

Na razie tyle. Problem, rzeczywiście jest ważny i należy dążyć do jego rozwiązania.

Masz rację Prezesko, że już teraz to rozpoczęłąś.  :-)

a może by tak

Rzadko pojawia się marek z Rz- a on byl dobry

Z tych wszystkich wyszukiwań co znaczy co.

ja sięgnęłam tylko po slownik j. polskiego i tu czytam:

c) wskazuje na koniecznośc spelnienia jakiegos warunku, odpowiadania pewnym wymaganiom. zupa powinna być goraca

Jak rozumiem prawnicze znaczenie tego slowa może byc tu inne,( i mi jakoś intuicyjnie to niezobowiązująco brzmi) trzeba o to MENIS zapytać.
tak, czy tak reszta pytań, czy wątpliwości nie zmieni się od interpretacji tego slowa.

Co do reszty. Wojtekar- fajnie, ze myślisz glośno i z nami:-) Rozwiązan tego problemu zdroworozsądkowych pewnie kilka jest, zgodnie z tym, co pisze Malgoś takie rozwiązania stosowaliśmy w tamtym roku. I juz mamy jakby dość. Chcemy prostych i jednoznacznych przepisów, żeby nie trzeba bylo dyrektorskiej glowy zbytnio silić ;-)

OK- wiele tu deliberowac nie ma co. Trzeba po prostu stworzyć pismo do MENISA z naszymi watpliwościami i z prośba o odpowiedź.

Tylko tyle chyba?

Cos sie postaram stworzyć, wrzuce tu i mnie pokrytykujecie lub dodacie coś, bądź wytniemy złe fragmenty i już.

Tzn- pójdzie do zarządu pod glosowanie, czy wysyłamy:-)

Mam nadzieję, że Marek z Rz nadal jest dobry.

Bardzo liczę na jego porady i doświadczenie.

Marek, potwierdź że istniejesz.

I jak możesz ppojawiaj się częściej.