Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czy urzędnicy utrudniają pracę z uczniem zdolnym?
strony: [ 1 ][ 2 ]
Leszek16-06-2009 18:47:12   [#01]

Ostatnio w Wielkopolsce głośnym echem odbił się bój o formy pracy z uczniem zdolnym.

Czy przepisy są w stanie określać coś co możemy nazywać innowacją?

Czy urzędnik może być wyrocznią w tej kwestii trzymając się kurczowo przepisów?

 

A oto wiadomości:

1) (...) Dwieście osób z regionu leszczyńskiego protestowało we wtorek przed poznańskim kuratorium oświaty przeciwko likwidacji klas zerowych.

 Od zerówek łapy precz, bo zerówki dobra rzecz – skandowali młodzi ludzie.

I choć wydaje się, że Kuratorium Oświaty w Poznaniu przesądziło sprawę, podtrzymując decyzję leszczyńskiego Wydziału Nadzoru Pedagogicznego, które nie zarejestrowało innowacji, uznając ją za niezgodną z prawem, ruszyła wielka fala protestów.

Do sprawy bardzo rzeczowo podchodzi Witold Szneider, przewodniczący rady rodziców I Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie, który również wybrał się do Poznania.

    - W Polsce mamy szkoły kiepskie, dobre i bardzo dobre. Dlaczego te bardzo dobre nie mogą proponować młodym ludziom czegoś, co naprawdę przynosi efekty – mówi Witold Szneider. – Kuratorium chyba zapomniało, że w szkole podmiotem jest dziecko, a biurokratyczne struktury i prawo są po to, by wspierać edukację dzieci, a nie stawiać przeszkody.  (...)

2) (...) Pozwólcie nam zdobywać wiedzę – to tylko jedno z haseł skandowanych w Poznaniu przez uczniów I i II Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie, protestujących przeciwko likwidacji klas zerowych. Przed Urzędem Wojewódzkim, gdzie mieści się kuratorium, protestowało około dwustu osób: uczniów, absolwentów i rodziców.

Do Poznania przyjechali zarówno uczniowie „Zerówek”, jak i ich absolwenci. Chcieli pokazać władzom, jak dobrym pomysłem są klasy zerowe, funkcjonujące w Lesznie już od kilkunastu lat. Wśród przyniesionych przez nich transparentów były też hasła w językach niemieckim i angielskim; to właśnie nauka języków jest przez uczniów uważana za najważniejszy atut „Zerówek”.
Pikieta wzbudziła wielkie zainteresowanie największych polskich mediów. Do protestujących wyszła Wielkopolska Kurator Oświaty Elżbieta Walkowiak. Mimo miłych wstępnych słów nie zostawiła żadnych złudzeń. Klasy zerowe łamią jedenaście przepisów prawa – powiedziała – szukamy innych rozwiązań mających pomóc uczniom zdolnym. Temu miało służyć spotkanie w kuratorium, na które przyjechali dyrektorzy liceów z Leszna i Gostynia oraz parlamentarzyści. (...)

3) i dzisiejsze:

Klasy zerowe będą nadal działać – taki jest wynik spotkania, które zakończyło się przed chwilą w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Uczestniczyli w nim dyrektorzy liceów w Lesznie, Gostyniu i Koninie, prezydent Leszna oraz parlamentarzyści PO. Klasy mają nadal działać, jednak w ciągu najbliższego roku ma być opracowana formuła prawna, która nie będzie budzić kontrowersji.

Spotkanie w MEN-ie było ostatnią szansą dla klas zerowych, istniejących w I Liceum Ogólnokształcącym w Lesznie od kilkunastu, a w II Liceum od kilku lat. Ich funkcjonowanie zakwestionowało Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Kurator Elżbieta Walkowiak stwierdziła nawet, że „Zerówki” łamią 11 przepisów prawa. W obronę klas, w których uczy się zdolna młodzież włączyli się parlamentarzyści i samorządowcy. Dziś do Warszawy pojechali dyrektorzy szkół, gdzie „Zerówki” istnieją, był tam też prezydent Tomasz Maleszy oraz poseł Maciej Orzechowski i senatorowie Małgorzata Adamczak i Mariusz Witczak. Rozmawiali z wiceministrem Krystyną Szumilas.
Jak się dowiedzieliśmy od senatora Witczaka, „Zerówki” zostały uratowane. Pani minister podjęła decyzję, że nabór nadal będzie prowadzony – powiedział Radiu (...). Szkoły jednak mają rok na wypracowanie formuły prawnej, która nie będzie budzić wątpliwości. To już zadanie samorządów oraz parlamentu.

 

 

pozdrawiam

Marek Pleśniar16-06-2009 20:48:36   [#02]

http://www.rmf.fm/fakty/?id=157043

Wt, 2009-06-09 10:37 (aktualizacja: 15:24)

Wielka narada w poznańskim kuratorium. Co dalej z klasami zerowymi?

W poznańskim kuratorium trwa narada parlamentarzystów, dyrektorów szkół i urzędników jak utrzymać zerówki w liceach w Lesznie. To dodatkowe klasy liceum gdzie gimnazjaliści uczą się języka obcego. Zdaniem kuratorium są sprzeczne z prawem oświatowym. Wątpliwości w tej sprawie ma też MEN. W obronie zerówek siedzibę kuratora pikietowali uczniowie z Leszna.
Nie wiadomo, dlaczego dopiero teraz zwrócono uwagę na problem. Klasy zerowe istnieją przecież już od co najmniej pięciu lat. Wszystko wskazuje zatem na to, że funkcjonują one na zasadzie „co nie jest zabronione, jest dozwolone” - nikt wcześniej zastrzeżeń nie zgłaszał, więc ministerstwo też się nie wychylało. Teraz jednak nie ma już wyjścia.

Według wiceminister edukacji Krystyny Szumilas, przy zatwierdzaniu projektów organizacyjnych samorząd musiał popełnić jakiś błąd. Teraz trzeba będzie wyjaśnić jaki to błąd, i czy „zerówki” nie zakłócają równości szans przy rekrutacji do liceów. Wszak te przez cały rok nauki inwestują w gimnazjalistę, i to pewnie jego chętniej niż innych będą chciały widzieć w swoich szeregach.

Zero skrupułów w walce o „zerówki

Przed kuratorium w Poznaniu odbyła się pikieta uczniów, którzy uważają decyzję kuratora za krzywdzącą. Klasy zerowe dają im możliwość nauki języka aż przez 16 godzin tygodniowo! Dla porównania, w gimnazjum są to tylko 4 godziny. Ponadto zajęcia są bezpłatne, więc mogą sobie na nie pozwolić dzieci z rodzin niezamożnych.

Pikietujący żądają od kuratora zmiany decyzji. Jeżeli to nie pomoże, gimnazjaliści nie wykluczają protestu przed resortem edukacji.
 
Leszek16-06-2009 20:50:24   [#03]
a dziś czyli 16.06 dotyczy moja wiadomość #01 oznaczona 3.
pozdrawiam
bogna16-06-2009 21:09:14   [#04]

to ja 3 zrobię większymi literkami

bo to niezwykle dobra wiadomość :)

3) i dzisiejsze:

 

Klasy zerowe będą nadal działać – taki jest wynik spotkania, które zakończyło się przed chwilą w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Uczestniczyli w nim dyrektorzy liceów w Lesznie, Gostyniu i Koninie, prezydent Leszna oraz parlamentarzyści PO. Klasy mają nadal działać, jednak w ciągu najbliższego roku ma być opracowana formuła prawna, która nie będzie budzić kontrowersji.

 

Spotkanie w MEN-ie było ostatnią szansą dla klas zerowych, istniejących w I Liceum Ogólnokształcącym w Lesznie od kilkunastu, a w II Liceum od kilku lat. Ich funkcjonowanie zakwestionowało Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Kurator Elżbieta Walkowiak stwierdziła nawet, że „Zerówki” łamią 11 przepisów prawa. W obronę klas, w których uczy się zdolna młodzież włączyli się parlamentarzyści i samorządowcy. Dziś do Warszawy pojechali dyrektorzy szkół, gdzie „Zerówki” istnieją, był tam też prezydent Tomasz Maleszy oraz poseł Maciej Orzechowski i senatorowie Małgorzata Adamczak i Mariusz Witczak. Rozmawiali z wiceministrem Krystyną Szumilas.

Jak się dowiedzieliśmy od senatora Witczaka, „Zerówki” zostały uratowane. Pani minister podjęła decyzję, że nabór nadal będzie prowadzony – powiedział Radiu (...). Szkoły jednak mają rok na wypracowanie formuły prawnej, która nie będzie budzić wątpliwości. To już zadanie samorządów oraz parlamentu.

 

Marek Pleśniar16-06-2009 21:14:13   [#05]

tak sadziłem, że świeższe - ale znalazłem takie i wydało mi się użytecznym też

-----

z tym utrudnianiem to jest tak - powiem co moim zdaniem: rzeczywiście to utrudnienie dla tych "zerówek"

ale mam dylemat w kwestii argumentu o "równości szans przy rekrutacji do liceów. Wszak te przez cały rok nauki inwestują w gimnazjalistę, i to pewnie jego chętniej niż innych będą chciały widzieć w swoich szeregach"

więc waznym jak dla mnie pytaniem byłoby to: czy wszyscy absolwenci gimnazjów w Lesznie mają dostęp do takich "zerówek" w liceach?

Jesli mają - to rzeczywiście należałoby bronic tych "zerówek"

Jesli nie mają i zerówki mają tylko uczniowie wybrani - to już chyba kwestia dalszej dyskusji

bo każdemu dziecku zrobiłoby dobrze dodatkowe kilkanascie godzin języków obcych itp

 

no więc jak dla mnie, rzecz nie jest prosta - jak zwykle - nic nie jest proste w zyciu

Marek Pleśniar16-06-2009 21:15:42   [#06]

o bogna:-)

jak dla mnie, tą "poszukiwaną formułą" byłby dostęp dla każdego dziecka

ewadan16-06-2009 21:21:52   [#07]
A dlaczego każdemu??? a mamy pewność, że każde dziecko chce? Po co uszczęśliwiać wszystkich na siłę? Moim zdaniem wystarczy, że dla tych. którzy chcą i mają ambicje.
" A w życiu nie było, nie ma i nie będzie sprawiedliwości"
Marek Pleśniar16-06-2009 21:46:25   [#08]

działając w usługach publicznych nie mamy prawa sobie decydować o chceniu czy niechceniu dzieci

mamy im zapewnić równe szanse

co z nimi zrobią - to ich, ale szanse to co innego niż dawanie po równo

jako osoba dorosła w czasach PRL pamiętam jeszcze ;-)

 

Gdzie jest to napisane? ;-)

W Konstytucji RP

Art. 70.4

Władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. W tym celu tworzą i wspierają systemy indywidualnej pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów i studentów. Warunki udzielania pomocy określa ustawa.

art 32.1

  • Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
  • no i preambuła:

    my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, [ ......] równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,  [...] zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,

     

    ewadan16-06-2009 22:18:16   [#09]
    No to Marek pouczyłeś mnie! :-)))
    Ależ ja rozumiem, ja też z tych czasów co TY! Znałam tamto "równo" i znam to "równe"

    Przecież my o tym samym, tylko innymi słowy. Szkopuł w tym, że nie "każdy" chce.. musi... ma ochotę ... korzystać z tego dobrodziejstwa. Toż to demokracja !
    My zapewniajmy te szanse.... ale, czy "każdy" ( uparcie na każdy, bo napisałeś każdemu dziecku) skorzysta?
    Marek Pleśniar16-06-2009 23:44:17   [#10]

    skoro rekrutacja dla miasta działa w następnym roku, a dokonuje się jej wstepnie w tym, to nie jest do końca jasne czy te szkoły z "zerówkami" rekrutują tak samo

    chyba że rekrutują tak samo:-) czyli co? Robią rok zerowy pewnej grupie uczniów a w przyszłym roku ta grupa do nich nie trafia w większości?

    Jeśli nie trafia, to zbożny uczynek te szkoły robią;-) Innym szkołom, które ich dostaną

    To ja przepraszam. To podziwiam i składam wyrazy.

    (mamy do czynienia ze szkołami publicznymi, prawda?)

    ewadan17-06-2009 00:09:46   [#11]
    Oj, prawda, prawda!!
    Ale skoro szkoła publiczna organizuje coś, co podoba się uczniom (rodzicom), popiera to ( i finansuje) organ prowadzący... a problem tkwi tylko w przepisach prawa, aby to funkcjonowało....... to przecież prawo stanowią ludzie wybrani przez nas, no i jak sam wiesz ...... często jest ono zmieniane i nie koniecznie z powodu " bo to się ludziom podoba"
    No chyba, że przy rekrutacji dochodzi do dyskryminacji z powodu płci, wyznania, koloru skóry ..itp., to też ja nie za tym.
    A przecież uczelnie wyższe też rekrutują i wybierają "wybranych" i tworzą tzw. rok zerowy? Kto jest zainteresowany ten korzysta, każdy ma szansę! ilość miejsc określona!
    Marek Pleśniar17-06-2009 00:28:45   [#12]

    skoro publiczności się podoba to co innego

    i mi się spodoba jesli okaże się że dziwnym trafem wiekszośc uczniów z zerówki to dzieci piekarza, sprzataczki, sklepowej, rodziny "patologicznej" i w zasadzie niewielkiej reprezentacji okolicznych lekarzy, samorzadowców (jak popiera op;-), przedsiębiorców - pomijalnie i statystycznie poprawnie

     

    egalite, fraternite i tak dalej

    to ja bardzo popieram - jak OP. Że te rodziny patologiczne - tak potrzebujące douczania -wyłonią skarby intelektu, np niemogace się ujawnić bez dodatkowych kilkunastu godzin lekcyjnych w dobrym LO

     ----

    wiecie ja uczyłem dwa roczniki szczególnie uzdolnionych uczniów z całego miasta

    tylko nasza szkoła ich miała

    kazdy inteligentniejszy ode mnie (gdyby nie poczucie humoru, zjadłyby mnie w pierwszym dniu na drugie śniadanie - były bezlitosne dla podpadajacych nauczycieli. Tacy odpadali w ich własnym odsiewie)

    śladowe ilości tych dzieci to były "biedaki"

    jakoś tak się złożyło

     

    powiedzcie ile ich tego - ile rówieśników o podobnej, a kto wie czy nie większej inteligencji nigdy nie został o odkryte? Bo np urodziły się w "domach samotnej matki" itd?

     

    dlatego miewam watpliwości w takich "eksperymentach pedagogicznych", bo sa nader nieegalitarne

    nader elitarne są - za publiczne pieniądze

    ====

    tu pojawia się pytanie, czy ja tez jestem przeciwko edukacji uczniów zdolnych? ;-)

    jestem za nią. Z rónymi szansami. I w każdej szkole. Tak jak w kazdej szkole powinny móc się uczyć dzieci o umiarkowanie szczególnych potrzebach edukacyjnych -

    a jak pan przedsiębiorca, radny itd życzy sobie poza kolejką - to zapraszamy do elitarnej szkoły - niepublicznej

    mamy wolny rynek i kapitalizm - niech się kształcą, ale nie za pieniądze ich kolegi Jasia


    post został zmieniony: 17-06-2009 00:38:26
    ewadan17-06-2009 01:06:20   [#13]
    Wiem, wiem .. nie "przegadam" Cię.
    A jeżeli chodzi o tych " co się urodziły w domach samotnej matki" i "o większej inteligencji", to też takie miałam i niektóre z nich skończyły prestiżowe uczelnie ... a niektóre, niestety w więzieniu. Szansę miały ......ale życia im, niestety nie ułożymy.
    Zgadzam się z Tobą, że mają gorszy start i więcej przeszkód do pokonania ...

    Natomiast tworzenie różnych opcji kształcenia się i możliwość wyboru .. to chyba nie jest zła droga ... bo ja tak pojmuję tą sprawę z Leszna.... chyba, że szwankuje u mnie czytanie ze zrozumieniem, ale ja nauczanie początkowe .. i baba ze wsi... to należy ( powinno się) wybaczyć!
    Marek Pleśniar17-06-2009 01:12:24   [#14]

    nie chodzi o przegadanie

    jak ma o nie chodzić, to faktycznie pal 6 sprawę tę

    może niepotrzebnie tyle pisze o tej sprawie

    ewadan17-06-2009 01:16:10   [#15]
    A właściwie to my "obaj dwa" tylko .......
    Gaba17-06-2009 08:05:41   [#16]

    jestem za wielością, róznorodnością i prawem wyboru oraz równym... dostępem (szansą edukacyjną), ale, na Boga, nie nazywajmy klas językowych czy zerowych pracą ze zdolnymi, choć i tam są zdolni.

    Zdolny to zdolny, a zainteresowany nauką w szkole językowej, zainteresowanym, który chce indywidualnie, inaczej niż większość kształcić swoje umiejętności językowe, co popieram całym sercem.

     

    - się czepłam, przepraszam, Leszku!

    Jersz17-06-2009 09:52:05   [#17]

    Informacja o "zerówkach" zaprezentowana w cytowanych niusach jest  bardzo zawężona. Czy wiecie czym są te zerówki?

    To uczniowie klas III gimnazjum. W każdej z "zerówek" są uczniowie z kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu różnych gimnazjów , z kilku gmin. wszyscy uzyskali zgody dyrektorów swoich gimnazjów na indywidualny tok nauki (ze wszystkich przedmiotów - Tym samym dyrektor uznał, że są szczególnie uzdolnieni ze wszystkiego!!!). Dzieci te pozostają formalnie nadal uczniami swoich gimnazjów. W nich zdają egzamin gimnazjalny. To dyrektor gimnazjum wyda im świadectwo ukończenia szkoły. Chodzą jednak na lekcje do liceum. Lekcje odbywają się w budynku liceum z nauczycielami liceum. Nie mogą być uczniami liceum przecież! Uczniowie "zerówki" mają zwiększoną liczbę godzin zajęć z języków obcych. Nie są dla nich jednak organizowane wybrane zajęcia, np.: informatyka, plastyka, muzyka, technika, wos. Zajęcia lekcyjne z przedmiotów, których  nie zorganizowano w "zerówce", uczniowie realizują we własnym zakresie. Problemem jest ocenianie. Zgodnie z rozporządzeniami w sprawie indywidualnego programu i toku  nauki oraz rozporządzeniem w sprawie zasad oceniania, uczniowie ci powinni być klasyfikowani w zakresie przedmiotów realizowanych w ramach indywidualnego toku (w ich przypadku wszystkie zajęcia edukacyjne objęte szkolnym planem nauki w danym gimnazjum) w formie egzaminów klasyfikacyjnych. Do roku ubiegłego zdawali w swoich szkołach tylko egzaminy z tych przedmiotów, które realizowali we własnym zakresie. Klasyfikacji z zajęć realizowanych w "zerówce" dokonywali  nauczyciele liceów, a w gimnazjum te oceny zwyczajnie wpisywano. Nie było to zgodne z prawem. Jeden z dyskutantów zadał pytanie -

    "Czy urzędnik może być wyrocznią w tej kwestii trzymając się kurczowo przepisów?"

    Ja zadam inne: "Czy urzędnik może ignorować naruszanie  przepisów, do którego dopuścili kiedyś inni „urzędnicy” ?"

    Warto szukać dobrych rozwiązań dla uczniów zdolnych, ale nie zaczynajmy od rozbijania systemu. Zmieniajmy przepisy gdy jest taka potrzeba.

     ===

     (przepraszam Jersz, zmieniłam Ci czcionkę, bo nie do czytania to było


    post został zmieniony: 17-06-2009 10:14:33
    beera17-06-2009 10:13:34   [#18]

    zgadzam się z Jerszem

    Moim zdaniem to jakaś paranoja, to co robi tam OP i dyrektorzy szkół

    grafi717-06-2009 10:31:03   [#19]
    Chyba jednak Jersz nie ma racji. Zerówki wg mojej wiedzy i praktyki w moim mieście, to klasy przy liceach wprawdzie, ale dla uczniów  p o  gimnazjum. Zerówki dotyczą klas dwujęzycznych, obowiązuje do nich test predyspozycji językowych i normalna procedura rekrutacyjna. I faktycznie  w klasie zero uczą się głównie języka a od kl pierwszej jak inni. W ten sposób nauka w liceum trwa 4 lata, ale jest to cały czas nauka w liceum.
    AnJa17-06-2009 10:35:11   [#20]
    o tym samym mieście mówicie?
    beera17-06-2009 10:37:26   [#21]
    myslę, że grafi o czym innym:)
    beera17-06-2009 10:38:21   [#22]
    tzn - własciwie o tym samym, ale w tej róznicy w opisie tkwi problem.
    Jersz17-06-2009 10:40:49   [#23]

    Dla grafi7

    Piszesz o klasach wstepnych , które są elementem systemu. Ja piszę o "partyzanckich oddziałach tzw. zerówek". Rozumiem twoje zdziwienie. To co opisałem nie mieści się w obowiązujacym systemie oświaty. Jest to jednak leszczyńsko-gostyńsko-konińska rzeczywistość. Opisałem jak to funkcjonuje. Jestem związany z Lesznem i Gostyniem.

    Tera17-06-2009 10:56:25   [#24]

    U mnie tak jak u Jersz, chociaż to nie leszczyńsko-............

    rzeczywistość;-)

     

    Leszek17-06-2009 10:57:46   [#25]
    ze strony MEN:

    Komunikat prasowy dotyczący dalszego funkcjonowanie klas "zerowych" przy szkołach ponadgimnazjalnych w Lesznie, Koninie i Gostyniu

    Rekrutacja do klas „zerowych” działających przy szkołach ponadgimnazjalnych w Lesznie, Koninie i Gostyniu w roku szkolnym 2009/2010 będzie się odbywała według obowiązujących do tej pory zasad. Jednocześnie uczestnicy spotkania zobowiązali się do wykorzystania najbliższego roku na wprowadzenie takich rozwiązań pracy z uczniem zdolnym, które są możliwe do realizacji w ramach obowiązującego prawa oświatowego – to wynik rozmów, które odbyły się dziś (16 czerwca) w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

    W spotkaniu wzięli udział parlamentarzyści z województwa wielkopolskiego, władze samorządowe, przedstawiciele kuratorium oświaty oraz dyrektorzy szkół.

    Jednocześnie sekretarz stanu w MEN Krystyna Szumilas zaprosiła uczestników spotkania do współpracy w ramach projektu systemowego finansowanego z funduszu unijnych „Opracowanie i wdrożenie modelu pracy z uczniem zdolnym”, którego realizacja rozpocznie się w 2010 r.


    pozdrawiam
    Jersz17-06-2009 10:57:55   [#26]
    to chyba LO w Koszalinie ? ;-))
    Leszek17-06-2009 11:01:53   [#27]
    a może wniosek...
    jak nie znajdziesz poparcia w społeczeństwie (rodzice i parlamentarzyści) to nic nowego nie zrobisz dla uzdolnionych,
    ponieważ urzędnik, którego w oczy nowość kole palcem poza przepis nie ruszy...
    :-)))
    pozdrawiam
    Jersz17-06-2009 11:04:59   [#28]
    Jesli urzędnik nie ma ochoty wykonywać swoich obowiązków, powinien zmienić pracę ;-) i zostać politykiem ;-))
    post został zmieniony: 17-06-2009 11:06:04
    Leszek17-06-2009 11:06:10   [#29]
    i Twoją opinię przyjmuję jako uzupełnienie powyższej
    :-)))
    pozdrawiam
    Dżoana17-06-2009 11:07:58   [#30]
    Gaba, wyjęłaś mi to z ust. Co to ma wspólnego z uczniem zdolnym???
    Leszek17-06-2009 11:08:59   [#31]
    Asiu, (#18) zapraszam do Leszna,
    trzeba przyznać, iż samorząd robi tam dość dużo dla oświaty...
    nie określaj tego zbyt pochopnie jako paranoję...
    a dyrektorzy niech się sami wypowiedzą, zaglądają tu
    (osobiście bardzo wysoko ich sobie cenię - ale ja ich znam)

    pozdrawiam
    Jersz17-06-2009 11:10:07   [#32]

    No więc nie "gniewajmy się" na urzędników, że robią swoje i pozwólmy im wykonywać ich pracę, a sprawą zmian w przepisach niech zajmą sie politycy i MEN.

    Zwóć jednak Leszku uwagę, że ten "leszczyński przypadek" jest głeboko niezrozumiały dla innych dyskutatntów.

    Tera17-06-2009 11:15:54   [#33]

    Do Jersz:-)

    Tak.

    Leszek17-06-2009 11:17:03   [#34]
    Gabo, zachęcam do kontaktu ze szkołami aby poznać dokładnie ich programy...
    tu mówimy o pewnych praktykach "uziemiania" niektórych działań szkół...a także o tzw. "nowych" i "starych" w leszczyńskim WNP (#17)
    i nie musisz przepraszać...
    przecież każdy moze tu wyrazić swoją opinię...
    :-)))

    pozdrawiam
    Marek Pleśniar17-06-2009 11:32:30   [#35]

    rzecz jasna lokalnych, podskórnych praktyk nie znamy i nie poznamy

    zasada znana nam z licznych opisów jest jednak przyczynkiem do możliwej do odbycia dyskusji w kwestii samej zasady

    =======

    na pewno warto wprowadzać programy dla uczniów zdolnych

    ale...

    jest znane z całego kraju funkcjonowanie tzw "gimnazjów akademickich". Prowadzonych przy liceach, z kadrą z liceum

    Licea przy okazji wychowują sobie narybek i otrzymuja samonakręcajaca spiralę "poprawiania jakosci pracy" metodą zdobywania dobrego, przygotowanego lepiej niż inny narybku

    uczy się tam faktycznie dobrze ale czy to jest sprawiedliwe?

    Może w tym samym systemie szkół publicznych każdy powinien mieć takie "akademickie" przygotowanie, z udziałem nauczycieli swojego przyszłego liceum?

    bo tak jest w tych, wybranych gimnazjach, finansowanych ze środków publicznych

    Leszek17-06-2009 12:25:09   [#36]
    A oto dzisiejsza relacja radiowa:

    Szybki nabór do Zerówek
    To był cud - tak wczorajsze rozmowy w sprawie klas zerowych w Ministerstwie Edukacji Narodowej określili w Rozmowach .... Krystyna Ł.... i Marek W..., dyrektorzy II i I LO w Lesznie. Wiceminister Krystyna Szumilas podjęła decyzję o utrzymaniu tych klas.
    Dlatego licea ruszają z naborem.
    W tym roku będzie on bardzo szybki; przeprowadzony zostanie do 23 czerwca tylko na podstawie świadectw.
    Jadąc do Ministerstwa Edukacji nie mieliśmy większej nadziei na uratowanie klas zerowych - mówili Krystyna Ł... i Marek W... Złudzeń nie pozostawiały kontakty z Kuratorium Oświaty w Poznaniu; jeszcze tydzień temu kurator stwierdziła, że Zerówki łamią 11 przepisów prawa i zostaną zlikwidowane.
    Jednak w Warszawie okazało się, że sprawa wcale nie jest przesądzona.
    Przed spotkaniem minister Szumilas poprosiła o rozmowę prezydentów miast i parlamentarzystów.
    Prezydent Leszna przedstawił petycję podpisaną przez cztery tysiące mieszkańców Leszna.
    Zaangażowanie samorządu rozproszyło, jak się zdaje, wątpliwości pani minister.
    Już na początku spotkania z nami oznajmiła, że da się uchować Zerówki - powiedziała Krystyna Ł....
    W spotkaniu brała też udział pani kurator Walkowiak z Poznania. Zapewniała, że jest jak najbardziej za klasami zerowymi - mówi W... - tylko pilnowała prawa.
    Decyzja ministra zapadła za pięć dwunasta, tuż przed zakończeniem roku szkolnego.
    Dlatego licea muszą przeprowadzić bardzo szybki nabór.
    W tym roku będzie się on odbywał tylko w oparciu o świadectwa, bez egzaminów.
    Oryginały , powtarzam, oryginały świadectw przyjmujemy do 23 czerwca - mówią dyrektorzy - wyniki naboru ogłosimy 26 czerwca. Szczegółowych informacji udzielają sekretariaty szkół, można też ich szukać na stronach internetowych I i II LO.

    - i tu jeszcze jeden wniosek się rodzi,
    MEN widzi potrzebę innowacyjnych rozwiązań, oby mówiąc o tym nam nie zapominało powiedzieć swoim urzędnikom niższego szczebla,
    rozumiem w tym momencie dyskomfort KO...

    pozdrawiam
    beera17-06-2009 13:01:56   [#37]

    Leszku

    uważam za błąd działanie poza prawem takie jakie jest w tych zerówkach.

    Dodatkowo, nie uważam za dobre wyprowadzania zdolnych uczniów poza system.

    Niezaleznie, czy to ktos czyta, czy nie.

     

     

     

     

     


    post został zmieniony: 17-06-2009 13:03:08
    Leszek17-06-2009 13:37:41   [#38]
    i wyraziliśmy swoje opinie...
    najważniejsze, że środowisko oświatowe leszczyńskie zostało przez MEN potraktowane po partnersku, czego wcześniej zabrakło...
    :-)))
    pozdrawiam
    Jersz17-06-2009 13:38:35   [#39]

     

    "Prezydent Leszna przedstawił petycję podpisaną przez cztery tysiące mieszkańców Leszna"

    Tak sobie myślę "głosno". Jesli mieszkańcy pewnej wioski napiszą petycję, żeby ich dzieci zamiast po ukończeniu szkoły podstawowej, jeszcze przez rok mieli lekcję z nauczycielami swojej SP ale formalnie byli uczniami Gimnazjum w mieście. Przecież ważne jest bezpieczeństwo dzieci, a o to łatwiej w znanym środowisku lokalnym, w małej szkole. potem Wystarczy pojechać do MEN z wójtem i też bedzie OK ;-))

    a dlaczego gimnazja w Lesznie nie mogą zrobić swoich "zerówek", przecież to też szansa dla zdolniejszych ??? ;-)

    Leszek17-06-2009 13:47:21   [#40]
    idąc dalej tym rozumowaniem i pomijając zerówki gimnazjalne Jersz,
    ten wpływ petycji i innych nacisków środowisk w moim rozumieniu "myślących szerzej" będzie powodował zmiany przepisów mających nadążać za rzeczywistością,
    a nie wtłoczenie "myślących szerzej" w ramy starzejących się przepisów...
    i cóż z tego , że te rozwiązania nie mieszczą się w systemie oświaty...
    gdyby innowacyjność mieściła się w ramach to nie byłaby innowacyjnością...
    i przypuszczam, że niejedna oddolna inicjatywa zmian padła po "murem systemu"...
    pozdrawiam
    beera17-06-2009 13:49:59   [#41]

    i tu się zgadzam:
    ten wpływ petycji i innych nacisków środowisk w moim rozumieniu "myślących szerzej" będzie powodował zmiany przepisów mających nadążać za rzeczywistością,

    (czy możemy to odnieść także do bibliotek?;))

    Jersz17-06-2009 14:01:18   [#42]

    Nie naduzywajmy terminu " innowacyjność " ;-))

    dzisiaj bedę " innowacyjny" i pojadę do domu z predkością 110 km na godzine, przecież droga jest naprawiona a ja "zdolnym" kierowcą. Ciekawe co powie pan policjant ? ;-)))

    Życzę "wysypu" w innych miejscowościach "innowacji organizacyjnych" ;-))   

    Leszek17-06-2009 14:22:40   [#43]
    Asiu, biblioteki , rozumiem, że szkolne - to inny wątek i nie chciałbym tu mieszać...
    swoje zdanie tam zawre...
    Jersz, ja tu tylko skromnie o oświacie a mam nadzieję, że tak szybko na wąskich i dopiero ulepszanych naszych drogach nie pojedziesz.
    Bo pal licho policjanta, ale moc wypadków znowu opisana w prasie...

    pozdrawiam
    Grek18-06-2009 00:22:24   [#44]

    Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej - z upoważnienia ministra -

    na interpelację nr 6139

    w sprawie klasyfikacji ucznia w projekcie innowacji pedagogicznej

       Szanowny Panie Marszałku! W związku z interpelacją pana Tomasza Piotra Nowaka (SPS-023-6139/08) w sprawie klasyfikacji uczniów realizujących indywidualny tok nauki, wyjaśniam.

       Przepisy rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z dnia 19 grudnia 2001 r. w sprawie warunków i trybu udzielania zezwoleń na indywidualny program lub tok nauki oraz organizacji indywidualnego programu lub toku nauki (Dz. U. Nr 3 z 2002 r., poz. 28) regulują kwestie związane z udzielaniem zezwolenia oraz organizacją indywidualnego programu lub toku nauki. Natomiast kwestie oceniania i klasyfikowania uczniów regulują przepisy rozporządzenia z dnia 30 kwietnia 2007 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz. U. Nr 83, poz. 562, z późn. zm.).

       Przepis § 17 ust. 4 pkt 1 rozporządzenia z 30 kwietnia 2007 r. stanowi, że egzamin klasyfikacyjny zdaje uczeń realizujący indywidualny tok nauki. Zezwolenie na indywidualny tok nauki zazwyczaj dotyczy jednego lub kilku (1-3) przedmiotów właściwych dla danej dyscypliny, dziedziny wiedzy, w której uczeń wykazuje szczególne uzdolnienia. Egzamin klasyfikacyjny obowiązuje uczenia tylko z przedmiotów, które realizuje w trybie indywidualnego toku nauki. Egzamin klasyfikacyjny przeprowadza, zgodnie z postanowieniem § 17 ust. 10 rozporządzenia z 30 kwietnia 2007 r., nauczyciel danego przedmiotu ˝w obecności wskazanego przez dyrektora szkoły nauczyciela takich samych lub pokrewnych zajęć edukacyjnych˝. Wynik tego egzaminu nie ma bezpośredniego wpływu na wysokość punktów rekrutacyjnych ważących na decyzji w sprawie przyjęcia ucznia do szkoły ponadgimnazjalnej podobnie jak pozostałe oceny klasyfikacyjne, uzyskane na świadectwie ukończenia gimnazjum, jest składową sumy punktów rekrutacyjnych za wyniki uzyskane na świadectwie. Żadna z tych kwestii nie należy do kompetencji organów prowadzących szkoły i nie może być przedmiotem ich decyzji.

       Jednocześnie uprzejmie informuję, że nie jest planowana zasadnicza zmiana zasad klasyfikowania ucznia z przedmiotów realizowanych w trybie indywidualnego roku nauki. Podstawą oceny pozostaje poziom wiedzy i umiejętności ucznia ustalony przede wszystkim przez nauczyciela danych zajęć edukacyjnych lub nauczyciela opiekuna.

       Z poważaniem

       Sekretarz stanu

       Krystyna Szumilas

       Warszawa, dnia 14 listopada 2008 r.

    Mam wobec tego kilka pytań:

    1 Jak obecna akceptacja "zerówek" w LO przez MEN ma się do powyższej odpowiedzi?

    2 Rekrutacja na starych zasadach a ocenianie?

    3 Szybki nabór - a czy przypadkiem dyrektorzy liceów nie zapomnieli w swojej innowacyjności o takich "szczegółach" jak decyzja dyrektora gimnazjum o indywidualnym toku nauki, czy też niezbędna do tej decyzji opinia poradni.

    No cóż ale pewnie znowu pojadą pokrzyczą i MEN, że prawo owszem obowiązuje wszystkich ale niektórzy sarówniejsi. To już kiedyś było, prawo prawem a najważniejsza decyzja ważnego urzędnika nie podparta żadnym przepisem.

    Pewnie jestem złośliwy ale czy nie prościej by było gdyby MEN zamiast wymyślać cuda poprostu zmieniło przepisy i nie robiło idioty z kuratora, którego przecież rozlicza się między innymi z przestrzegania prawa przez szkoły na jego w terenie. Marzenia!

    Jersz18-06-2009 00:44:33   [#45]
    Przy okazji - poseł Tomasz Nowak zadał to pytanie w związku z "zerówką" w LO w Koninie.
    Paweł6918-06-2009 08:24:08   [#46]
    Ale o ile wiem to Konin wzorował się na Lesznie i funkcjonował na tych samych zasadach.
    Leszek18-06-2009 09:47:23   [#47]
    wg mnie, Greku, MEN wybrał lepszą drogę,
    nie chcąc niszczyć społecznego , nie "urzędniczego" :-))),
    zapału,
    MEN zaproponował rok na pracę nad przebudową programu innowacji leszczyńskiej.
    natomiast jeśli ktoś wybiera drogę "kariery urzędniczej" to musi być przygotowany na zmieniające się decyzje szefów (tym bardziej kiedy oni lepiej czują nastroje danej społeczności - a na "głosy" głuchym być nie można)- przerabiałem to wielokrotnie podczas "mojej kariery urzędniczej".
    :-)))
    a negującym działania leszczyńskie życzę aby także zaczęli wdrażać coś co złamie "konstrukcję zaścianka".

    pozdrawiam
    Paweł6918-06-2009 10:28:27   [#48]
    Jeżeli Leszku jak sam piszesz miałeś "swoją karierę urządniczą" to wiesz, że mieszanie się polityki do szkół nigdy im nie służy. Nie neguję "społecznego zapału" tylko dlaczego przez tyle lat nie uregulowano sprawy cały czas licząc, że jakoś to będzie. Nikt by się nie czepiał gdyby istniejące przy tych szkołach stowarzyszenia założyły gimnazja najlepiej publiczne i wtedy pracowali by z uczniami zdolnymi przez 6 lat a nie tylko 4. Skoro głośno wszyscy krzyczą, że to dla dobra uczniów(?). Ta drogą poszła na przykład Bydgoszcz gdzie przy liceum powstało gimnazjum. Pisałeś wyżej o animozjach między "starymi" a "nowymi" w WNP w Lesznie - mam wrażenie, że próbujesz w ten sposób spłycić problem do rozgrywki politycznej lub personalnej co wydaje mi się może być nieuczciwe wobec tych ludzi. Problem został przez MEN zamieciony pod dywan na rok a nie rozwiązany skoro nie padła żadna deklaracja o planach zmiany obowiązujących w tym zakresie przepisów. A za rok mamy wybory samorządowe i "zerówki" staną się pewnie jednym z tematóm kampani wyborczej. "Prezydent miasta uratował zerówki - dobry chłop".
    Leszek18-06-2009 11:57:35   [#49]
    a dlaczego Pawle69 w Lesznie ma być jak w Bydgoszczy, a może być trochę inaczej...
    nie lubię stosowanej urawniłowki - wszyscy muszą tak samo...

    co do zasadności funkcjonowania zerówki działającej kilkanaście lat - to jej sytuacja prawna była uregulowana, a nawet jako innowacja była zarejestrowana - wystarczy sięgnąć do archiwum KO.
    o animozjach nie pisałem a cytowałem - czytaj uważnie sugerując płytkość rozważań, źródło wskazałem...

    oświata jest znakomitym elementem przetargowym dla polityków - naturalnie, i my tego nie zmienimy...
    natomiast nie dziwię się, że zdesperowana społeczność szkolna sięgnęła do polityków, i to różnych opcji...- bo była zdesperowana w działaniach... i uważam, że słusznie zrobiono.
    gdyby chciano ze szkołami rozmawiać na miejscu to nie byłoby Warszawy tylko można było osiągnąć złoty środek.
    Patrzenie na szkołę z poziomu władzy wszechmocnej.
    Czasy te już minęły.

    mówiąc o apolityczności oświaty to możemy pobujać sobie w obłokach,
    o oświacie politycy muszą dużo wiedzieć, nie tylko w takich sytuacjach... a jeśli pomoże im to w wyborach, politykom "czującym pozytywnie" oświatę - to jestem za takim upolitycznieniem, i taki polityk to "dobry chłop"
    pozdrawiam
    Paweł6918-06-2009 12:43:46   [#50]

    Podałem Bydgoszcz jako przykład unormowania problemy co wcale nieoznacza,że w Lesznie powinniście zrobić tak samo. Mylisz normalność z urawniłowką. Sytuacja prawna nigdy nie była uregulowana zawsze były na krawędzi prawa a miejscowe KO po prostu sprawę tolerowało  z nie do konca zrozumiałych powodów(może personalnych).

    Faktycznie o animozjach odnosiłeś się do #17 ale tam nic na ten temat nie ma!

    Chyba nie dokońca w Lesznie wszyscy są zachwyceni "zerówkami" jak czytałem na forach lokalnych do których odsyłają nawet linki na stronie I LO. Tylko dlaczego ci "czujący pozytywnie" politycy obudzili się dopiero jak uczniowie zrobili akcję w obronie zerówek (czyżby poczuli "padlinę", którą można sie pożywić). Przez naście lat nikt nawet nie pomyślał o ustabilizowaniu sytuacji uprawiając jak to słusznie nazwał Jersz partyzantkę.

    Nie bardzo rozumie przytoczone w Rzeczpospolitej słowa dyrektora ILO o zmianie zasad w trakcie gry. Przecież uczniowie obecnej zerówki właśnie ją kończą - więc gra dla nich się skończyła a nowych jeszcze nie ma.

    strony: [ 1 ][ 2 ]