Forum OSKKO - wątek

TEMAT: jak przyjąć dziecko?
strony: [ 1 ]
Piotrek03-10-2003 12:21:32   [#01]

Czy ktoś wie, skąd pochodzi wzór druku  "zawiadomienie o przyjęciu dziecka"?

Jaki akt prawny reguluje sposób postępowania (informowania) o przyjęciu dziecka i wpisaniu do księgi? (nie ucznia!)

Vulcan w swoim komentarzu do programu "Sekretariat" dośc precyzyjnie taką procedurę określa, ale nie podaje niestety podstawy. Ja jej nie znam. A Wy???

Ewa z Rz05-10-2003 05:34:52   [#02]

nic nie wiem o "wzorze" takiego druku...

Po prostu jest wymóg powiadamiania szkoły obwodowej lub szkoły, w której obwodzie dziecko było dotychczas o przyjęciu go do naszej szkoły (UoSO).

A jak to zrobimy, to wszystko jedno... Może być to na takim druku, a może być zwyczajnie napisane, że takie to a takie dziecko zostało przyjęte z takich to a takich powodów...

Nie podoba Ci się ten druk, napisz sobie swój lub pisz bez druku, ale zawiadomić masz obowiązek.

W "Sekretariacie" podstawy nie ma bo jej nie ma, a program musi jakąś formułkę przyjmować, więc przyjął taką akurat...

A tak na marginesie: nie ma również wzoru jaki ma być np. aposób prowadzenia księgi uczniów czy dzieci, ani układ dziennika zajęć. Rozporzadfzenie mówi tylko jakie informacje powinny tam byc umieszczone, a jak to rozwiazac graficznie, to każdy decyduje sam.

Zatem wydawnictwa opracowują najlepsze ich zdaniem sposoby porządkowania tych informacji, ale pomysłów może być więcej - my mamy prawo wyboru tego co najbardziej nam odpowiada lub możemy stworzyć własne "druki"

A dziecko należy zwyczajnie przyjąć - wpisać do szkolnej dokumantacji i kogo trzeba o tym fakcie zawiadomić i... tyle.

Piotrek05-10-2003 13:27:29   [#03]

no, no

Nie jest to takie proste... Jak wszystko.

1. Druk taki istnieje od lat i od lat handluja nim wydawnictwa akcydensowe, skądś się przecież wziął...

2. Domyslam się, że można samemu coś takiego stworzyć, ale nie mogę też znaleźć podstaw do:

"A dziecko należy zwyczajnie przyjąć - wpisać do szkolnej dokumantacji i kogo trzeba o tym fakcie zawiadomić i... tyle."

Kogo powiadomić, kiedy, w jaki sposób? Co do ucznia - wszystko jest jasne.

3. Corocznie męczę się ze szkołami, które nie powiadamiają o przyjęciu dziecka, nie rozróżniają dziecka od ucznia, a na przesłany im druk (żeby było szybciej) czasem kręcą nosem - a to na pewno taki? A może inny? itp. Stąd moje pytanie.

Ewa z Rz06-10-2003 05:26:45   [#04]

czekaj, Piotrek, bo czegoś nie rozumiem...

... które nie powiadamiają o przyjęciu dziecka, nie rozróżniają dziecka od ucznia, ... ?

Ja też chyba nie rozróżniam...

Zapisujesz dziecko do szkoły (do księgi uczniów) z rocznym wyprzedzeniem i chociaż to jeszcze nie uczeń, to przy przenoszeniu takiego dziecka ma zastosowanie ta sama procedura co przy przenoszeniu ucznia (nie trzeba tylko przekazywać arkusza ocen). Czyli zawiadamiasz szkołę, która do tej pory miała dziecko wpisane u siebie o przyjęciu dziecka i o powodach tegoż. (Ja robię to na tym samym druku co w przypadku ucznia - ale jak pisałam wcześniej to mój wybór. Każdy może robić to po swojemu.)

Natomiast w księdze dzieci, masz wpisane dzieci z własnego obwodu wg meldunku z gminy i prowadząc tą księgę kontrolujesz realizację obowiązku szkolnego. Zaprzestajesz kontroli jeśli Ewidencja Ludności zawiadomi cię o wymeldowaniu dziecka - ja zwykle notuję dokąd zostało wymeldowane, bo taką informację moje zawiadomienie zawiera.

Piotrek06-10-2003 08:30:46   [#05]

Ewa- sorry, ale nie

Może się niestety wydarzyc, że dziecko zostało wymeldowane, ale nigdzie się nie zameldowało, tj. nie zameldowali go rodzice. Co wówczas z moim obowiązkiem kontrolowaniem spełniania obowiązku szkolnego??? Muszę drążyć szkoły czy przyjęły do siebie dziecko, do swojej ewidencji.

Sygnał z ewidencji nie jest wystarczający, szkoła musi go potwierdzić - własnie na druku "zawiadomienie o przyjęciu dziecka".

Ewa - na rok przed przyjęciem, wpisujemy do księgi ewidencji dzieci, nie - uczniów. Jak widać jest to trochę pogmatwane i, mimo wszystko, niezbyt spójne. W tej sprawie (niezwykle ważnej, co potwierdza raport NIK) należy ujednolicić zasady przepływu informacji miedzy szkołami. Mam nadzieję, że może to być inicjatywa OSKKO :-)

beera06-10-2003 09:08:47   [#06]

Piotrze

Przyznam się, ze czytając  Twoj pierwszy post pozadawałam sobie różne pytania na kanwie Twojego ( na ktore zresztą  odpowiedź  także i mnie interesuje)

Zajął mnie problem dzieci zapisanych rok wcześniej do szkoly. Oczywiście, zgadzam się z Tobą, że zapisujemy je do księgi ewidencji, nie uczniów. Ale teraz pytanie. Mam obwodowo 100 takich, ktorzy powinni się zapisać do jakiejś szkoły. Zapisuje się 90.

Czy ja powinnam, Twoim zdaniem sprawdzać, CZY  pozostala 10 takze się gdzies zapisala?
Czy jest obowiązek nadzorowania zapisywania się z rocznym wyprzedzeniem ucznia do szkoły?

Pytam, bowiem mam konkretny problem. Wyłowiłam dzieciaka nierealizującego obowiązku szkolnego. Gdybym nadzorowała to zapisywanie wiedzialabym już rok wcześniej, że będzie problem!

I się zastanawiam, gdzie leży pies pogrzebany.

Rodzic zapisuje dziecko do szkoły rok wcześniej. To obowiązek? Jesli tak- kto go egzekwuje?

Rycho06-10-2003 09:48:24   [#07]

słuszne pytanie

Rodzic zapisuje dziecko do szkoły rok wcześniej. To obowiązek? Jesli tak- kto go egzekwuje?

W sprawie obowiązku szkolnego i obowiązku nauki jest co najmniej kilka problemów do wyjaśnienia. No bo tak:

Art. 18. (UoSO) Rodzice dziecka podlegającego obowiązkowi szkolnemu są obowiązani do:

1) dopełnienia czynności związanych ze zgłoszeniem dziecka do szkoły,

5) powiadamiania organów gminy o formie spełniania obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki przez młodzież w wieku 16-18 lat i zmianach w tym zakresie.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ z dnia 27 sierpnia 2001 r. w sprawie warunków i trybu przyjmowania uczniów do publicznych przedszkoli i szkół oraz przechodzenia z jednych typów szkół do innych (Dz. U. Nr 97, poz. 1054, z 2002 r. Nr 14, poz. 131 i Nr 127, poz. 1093 oraz z 2003 r. Nr 2, poz. 21)

§3. 1. Do klasy pierwszej szkoły podstawowej przyjmowane są dzieci, które w danym roku kalendarzowym kończą 7 lat i nie odroczono im rozpoczęcia spełniania obowiązku szkolnego na podstawie art. 14 ust. 1a lub art. 16 ust. 3 ustawy, a także dzieci, w stosunku do których podjęto decyzję o wcześniejszym przyjęciu do szkoły podstawowej na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy.

2. Dziecko jest zapisywane do klasy pierwszej szkoły podstawowej z rocznym wyprzedzeniem.

Jeśli więc rodzice dziecka zobowiązani są do czyności zgłoszenia dziecka do szkoły i zapisać dziecko należy z rocznym wyprzedzniem, to zgłoszenie jest tu traktowane na równi z zapisaniem? Tu już widać  niespójność w nazywaniu spraw, o których mówimy.

I drugie pytanie? Skąd rodzic ma to wiedzieć? W społeczństwie istnieje wiedza na temat tego, że dzieci mają obowiązek chodzić do szkoły. Ale, że należy dziecko z rocznym wyprzedzeniem zapisać? Tego to już na pewno nie wiedzą. Ja od lat proszę swój organ o powiadomienie rodziców naszego miasta o tym przez media. Niestety bezskutecznie. I jak wysyłam do rodziców z obwodu informację z prośbo dokonania zapisu spotykam się z bardzo różnymi reakcjami rodziców. Od dokonania zapisu bez zbędnych uwag po uwagi "co to was obchodzi gdzie i kiedy ja sobie dziecko zapiszę do szkoły?"

A już "konia z rzędem" temu rodzicowi, który wypełnia pkt.5 Art. 18 UoSO. Kiedys pytałem ludzi (dyrektorów i nauczycieli), którzy maja dzieci w szkołach średnich, czy, jako rodzice, wypełniają swoje obowiązki wynikające z Art. 18 UoSO. Robili bardzo ździwione miny. I nie zdarzyło się, żeby ktoś w tym momencie wiedział o co pytam.

Dla mnie kwestia porządnego uregulowania tych spraw jest ważna. Jeżeli coś takiego jak obowiązek szkolny czy nauki ma u nas istnieć. Przy obecnym uregulowaniu, a zwłaszcza pragmatyce stosowania obecnie tych spraw, można (łatwo to udowodnić) "zgubić" dziecko-ucznia z "oka" systemu.

A odpowiedź na ostatnie Asi pytanie? kto go egzekwuje?

W domyśle i zgodnie z przepisami dyrektor szkoły. Tylko, że jego narzędzia do tego są co najmniej niedoskonałe. Bo od razu, jeśli rodzic nie bardzo się spieszy z zapisem musie "walić z grubej rury" czyli wszczynac procedurę egzekucji administracyjnej. Innego, "lżejszego" działa nie ma niestety. :-(

I to też jest kwestia do jakiegos rozstrzygnięcia.

Marek Pleśniar06-10-2003 09:50:53   [#08]
a nie jst tak, że zapisujemy my a zgłasza rodzic?
BeataD06-10-2003 10:02:08   [#09]

Matko...

Mam w tym roku dziecko, którego rodzic zgłosił, że dziecko jest obecnie w Iksowie zapisane. Zgłosił telefonicznie. Czy to już wystarcza?

Rany!!!

Nie możecie wynajdować miłych informacji, a nie od samego poniedziałku dołujecie... :(
beera06-10-2003 10:03:21   [#10]

też poczytałyśmy z beatą tu

Na podstawie Art 19 OSO dyrektor jest odpowiedzialny za realizację Art. 18 OSO

tak więc zgodnie z tym, co napsiał rychu- dyrektor:-)

beera06-10-2003 10:04:36   [#11]

Rychu:-)))

napsiał;-)))

napisał- oczywiście!!!

Marek Pleśniar06-10-2003 10:07:18   [#12]
na psia urok:-)
beera06-10-2003 10:07:57   [#13]

no i rzeczywiście...

warto pokusic się o wyjaśnienie pomiędzy "zgloszeniem", a "zapisaniem"

:-)

Rycho06-10-2003 10:56:07   [#14]

oczywiście Marku

Możemy zapisać zgłoszenie rodzica.

Tylko niech to będzie odpowiednio sprecyzowane.

I niech rodzic wie, że ma to zrobić. I niech on wie, kiedy ma to zrobić.  I niech on wie co mu za to gdy nie zrobi. I niech wszyscy wiedzą w jakiej formie ma to być zrobione.

Bo inaczej robi się śmiesznie. My rodzica grzecznie prosimy żeby był łaskaw i zgłosił się do szkoły zapisac dziecko. I tłumaczymy mu, że jest to przecież jego ustawowy obowiązek, a nie nasze widzimisie. I, że my mu tu wcale na złość nie robimy, tylko musimy właśnie tak ... I, że nie wiadomo, czy telefonicznie, to zgłoszenie jest ważne, czy tez nie i należy osobiście się stawić. Przepisy nic o tym nie mówią. A skoro nie mówią, to można dowolnie. Ale organ sprawdza ile dzieci jest zapisanych, bo chce wiedzieć ile dla danej szkoły oddziałów planować i chce mieć "namacalne" potwierdzenia zapisów. Do tego nieprecyzyjne dane z ewidencji ludności o dzieciach i tu: zamieszkałych czy zameldowanych w obwodzie szkoły?

Art. 19. 1. Dyrektorzy publicznych szkół podstawowych i gimnazjów kontrolują spełnianie obowiązku szkolnego przez dzieci zamieszkujące w obwodach tych szkół.....

Bo to przecież różnica. Może w mniejszych miejscowościach nie jest to wielki problem, ale w dużych miastach jest. Ludzie się przemiesczają (za pracą), wynajmują mieszkania, mieszkaja u rodziny, itp.

No to pytam. Czy dzicko, które mieszka w wynajętym przez rodziców mieszkaniu obok szkoły, a zameldowane na pobyt stały jest np w innej miejscowości, podlega mojej kontroli jeśli chodzi o spełnianie obowiązku szkolnego, czy ma to robić dyrektor tej szkoły gdzie jest zameldowane na stałe.

I kto koga ma informować w tej sprawie. I jakie sa sankcje dla dyrektora, który przyjął dziecko z innego obwodu i nie poinformował o tym.? I... Tych pytań można tu jeszcze wiele.

Kołomyja :-)

A może by tak, tak jak to jest w świecie, zajęły by sie tym jednostki organów zajmujące sie ewidencją ludności. A my tylko byśmy je informowali o tym, kto do nas chodzi do szkoły.

Dobra wiem, co powiecie. Ale co? Pomarzyć nie wolno?

Rycho06-10-2003 10:59:03   [#15]

A może

chcecie ruszyć sprawę obowiązku nauki?

Tu dopiero jest zabawa.

:-))

Napsia mać ;-) (Asiu, nie przejmuj się :-))

Piotrek06-10-2003 12:01:25   [#16]

Beata D - wiem, jakie to wstrętne - czytać w poniedziałek takie bzdety... Ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że wątek zaczął się w piatek albo nawet w czwartek... Ciągnie się psia mać!

Do wszystkich mam uwagę taką - jestem przekonany, a po lekturze raportu NIK i wynikającyuch stamtąd zaleceń, pewnym, że za każdą duszyczką musi pójść dochodzenie dyrektora czy na pewno realizuje obowiązek szkolny. Stąd ja oczekuję potwierdzenia, nie przyjęcia ucznia, ale zapisania dziecka, bo tylko wtedy mam podstawę do wykreślenia ze swojej ewidencji (dzieci). Nigdy nie wykreslam dziecka tylko na podstawie informacji z ewidencji, bo to jest za mało.

Wątpliwości podniesione przez Rycha a także Asię są dowodem na to, że materia jest nieprecyzyjna, choć ważna.

Ewa z Rz06-10-2003 14:14:02   [#17]

rozjaśnia mi się trochę...

Ja zapisuję dzieciaki z rocznym wyprzedzeniem do księgi uczniów, bo mam zerówkę w szkole.

Ponadto: Rozporządzenie MEN w sprawie warunków i trybu przyjmowania uczniów ...(Dz. U. Nr 97, poz. 1054, z późn. zm.), które przytacza Rycho mówi, że
2. Dziecko jest zapisywane do klasy pierwszej szkoły podstawowej z rocznym wyprzedzeniem., czyli należy zapisać je do księgi uczniów - jako wyraźną wolę rodzica by dziecko uczęszczało akurat do tej szkoły.

U mnie jest to równoznaczne z zapisaniem dziecka do zerówki. Jeśli teraz takie dziecko przenosi sie gdziekolwiek, postepuję tak jak z każdym innym uczniem.

Natomiast do księgi ewidencji dzieci wpisuję, też z rocznym wyprzedzeniem, dzieciaki z wykazu sporządzonego przez ewidencję ludności w gminie - tu powinnam wiedzieć gdzie każde z tych dzieci zostało zapisane do szkoły, o czym powiadomić powinien rodzic. Jeśli chodzi do mojej zerówki to wiem gdzie jest i nie muszę go szukać -  u mnie to prawie 100%.

Ale jak go nie mam to powinnam dostać informację na temat tego gdzie zostało zapisane... I chyba o to chodzi Piotrowi... Rzeczywiście, nikt nie czuje się zobowiazany do udzielenia takiej informacji - a powinien dyrek szkoły, do której dziecko zostało zapisane.

Czyli należy:
1. uświadomić rodzicom, kiedy mają obowiązek zapisać dziecko do szkoły - i określić czym grozi nie spełnienie tego wymogu... Wg obecnego stanu prawnego jest to równoważne uchylaniu się od obowiązku szkolnego.
2. dyrektor szkoły zapisujący dziecko nie ze swojego obwodu powinien obowiązkowo zawiadomić dyrka obwodowego o tym fakcie (niekoniecznie na jakimś oficjalnym druku - po prostu zawiadomić, tak jak zawiadamia o uczniu) (tu pole do popisu dla organu nadzoru)

Ale i tak będą dziury, bo może być obecnie dziecko nigdzie nie zameldowane... Kto wówczas jest właściwy do egzekwowania obowiązku szkolnego u takiego dziecka?

Piotrek06-10-2003 14:32:24   [#18]

o to to właśnie...

Tak Ewo.

Problem w tym, że 95 na 100 przypadków załatwianych jest właściwie. I nie o te chodzi. Problem w tym, jak mówisz, że może się zdarzyć się dyrektor, który  nie czuje się zobowiazany do udzielenia takiej informacji - a powinien dyrek szkoły, do której dziecko zostało zapisane.

W ponadtysięcznej szkole z takim casusem mozna mieć do czynienia co rok. Nie mam już siły każdemu tłumaczyc, że to jego obowiązek, którego spełnienie, co gorsza, nie precyzuje jednoznacznie żaden akt prawny. I w tym jest właśnie sęk - drzewo, deska drzewiana, a w niej s ę k.

To byłoby na tyle...

beera06-10-2003 14:36:03   [#19]

ja tez mam zerówkę

ale nie zapisuję do księgi uczniów:-)
Bowiem w celu sprawowania kontroli spełniania obowiązku szkolnego zakładam księgą ewidencji dzieci. Nie mogę wpisywać dzieci do księgi uczniów, bowiem NIE są moimi uczniami, są hipotetycznymi uczniami.

 Odnosnie równoznaczności dzialań -Rzewa- to nie jest równoznaczne. Zapisujesz dziecko do OP, a to nie jest równoznaczne z zapisem dziecka do szkoły. Mozesz to zrobić przy okazji, ale nie zamiast!

I co do twoich rad:

Ad 1 Uważasz, ze brak zapisania grozi tym samym, co brak spełnienie obowiązku? Wg obecnego stanu prawnego jest to równoważne uchylaniu się od obowiązku szkolnego.Na jakiej podstawie tak?

Ad 2
na jakiej podstawie ma zawiadamiać? Podstawie prawnej?

I nie zgadzam się z Pioterem, że "o to, to właśnie" :-)

beera06-10-2003 14:40:40   [#20]

tzn;-)))

Zgadzam się z Pioterm, że "o to, to własnie" w kwestii, ze mamy problem, ale o tym, ze mamy problem to my wiemy;-)))

w innej kwestii kwestionuję "o to, to własnie" -w kwestii rozwiązań ;-))))

 

I lecę do domu:-)

Adaa06-10-2003 14:43:26   [#21]

Dziecko jest zapisywane do klasy pierwszej szkoły podstawowej z rocznym wyprzedzeniem., czyli należy zapisać je do księgi uczniów

na jakiej podstawie, do księgi uczniów? jestem zaskoczona:-))

Marek Pleśniar06-10-2003 14:44:24   [#22]

hmm, nie zgadzam się z poglądem że wiemy i wszystko jasne.. W każdym razie nie doszliśmy do wyjaśnienia co to zapisać a co przyjąc. Moim zdaniem zapisujemy, tworzymy listę by dopilnować obowiązku szkolnego. Moment najistotniejszy to 1 września. Wtedy obowiązek mozna egzekwować, wczesniej co najwyżej upominamy.

Nie jest uchylaniem od obowiązku nie bycie zapisanym przed 1 września. Może inaczej. jesli jest to gdzie podstawa prawna? Przecież skoro kilka miesiecy przed obowiązkiem każąc mieć obowiązek możemy równie dobrze go kazać mieć np 7 lat wstecz. I jak rodzicowi się nie chce nam ucznia począć to go można by pociągnąc do odpowiedzialności. ;-)

Nie?

Marek Pleśniar06-10-2003 14:45:04   [#23]
o matko:-) A wy dwie co tu robicie? Jak zaczynałem to Was nie było. Skandal!!!
Adaa06-10-2003 14:45:11   [#24]

aha

dopiero przeczytalam Asię i zgadzam się z tym co powiedziala
Adaa06-10-2003 14:46:21   [#25]

i Marak tez dopiero teraz

nie wyrabiam tempa:-))
Adaa06-10-2003 14:47:11   [#26]

Marka

nie Marak:-)))
Ewa z Rz06-10-2003 15:00:10   [#27]

kurka...

Im dalej w las tym więcej drzew... Ja zapisuję do księgi uczniów, bo literalnie czytam rozporządzenie a zapisanie do OP traktuję jak deklaracje uczęszczania potem do mojej szkoły.

Wszystko u nas takie pogmatwane w tej oświacie...

Asiu, rzeczywiście...
ad. 1 stwierdzenie moje było nieuprawnione - obowiązek szkolny rozpoczyna się wg UoSO z początkiem roku szkolnego w którym dziecko kończy 7 lat - czyli nie można ścigać rodzica za to, że nie zapisał dziecka do szkoły rok wcześniej. Zatem zapis rozporządzenia jest dziwny - obliguje dyrektora i rodzica do czegoś do czego nie zmusza ich ustawa, a ustawa nie zawiera delegacji dla ministra do takiego uregulowania... Ponadto rozporządzenie wydano na mocy innego art ustawy - wszystko byłoby jasne gdyby tam widniało słówko może - dziecko może być zapisane do pierwszej klasy szkoły podst z rocznym wyprzedzeniem - bez tego trudno ten przepis zrozumieć.
Trzeba by zapytać MENiS jak należy ten przepis stosować i co w przypadku, gdy rodzice dziecka nie zapiszą...

Ad 2 wynika to logicznie z tego co napisałam w p. 1 - czyli jeśli mamy to stosować to i kontrolować, a co za tym idzie trzeba sie na wzajem powiadamiać...

Ale wychodzi mi teraz, że nie mamy czego kontrolować bo takie dziecko nie podlega obowiązkowi szkolnemu...

Pisząc to, przypomniało mi się, że już kiedyś chyba była na ten temat tutaj dyskusja...

Marek Pleśniar06-10-2003 15:03:48   [#28]

i tak doszliśmy do ożywczego, filozoficznego stwierdzenia, wiem ze nie wiem. To, moim zdaniem dobry początek;-) Dzwonimy do MENiSu.

Rycho06-10-2003 15:12:35   [#29]

z Markiem się zgadzam

dla mnie w tej sprawie niewiele jest jasnych rzeczy, więcej jest niejasnych.

O niektórych już było. Teraz mam następne pytanie. Jak spowodować, żeby rodzic dopełnił obowiązku zgłoszenia dziecka do szkoły żeby można go było rok wcześniej do niej zapisać? I żeby to jeszcze było zgodne z prawem? Bo niektórzy dają sie nabierać na procedurę administracyjną (w tym przypadku nielegalną, bo jeszcze nie ma obowiązku szkolnego, jak to wykazał Marek), ale inni niestety? nie. I co wtedy?

Cały czas twierdzę, że ten problem wymaga dokładniejszej regulacji.

To może stanowisko OSKKO w tej sprawie ojcze dyrektorze?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]