Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dodatek motywacyjny
strony: [ 1 ][ 2 ]
alena30-09-2003 07:58:54   [#01]

Czy dyrektor przyznając dodatek motywacyjny dla nauczyciela "musi" go uzasadniać. U nas przyznaje się dodatki mot. w % np. od 0-20%.Jeżeli przyznał 0 % lub 20% - to musi to na radzie uasadnić?

Moje pytanie zrodziło się po kilku sugestiach ze strony nauczycieli (tych którym przyznano 0%).

Z góry dziekuję za pomoc. Alena

Ewa z Rz30-09-2003 08:02:22   [#02]

musi

dodatek wynikac z regulaminu przyznawania dodatku, zaopiniowanego przez RP.

Natomiast konkretny dodatek dyrek musi uzasadnic ale każdemu n-lowi w 4 oczy, zgodnie z tym regulaminem.

Nie powinno sie tego omawiac na rp bo to sprawa poufna.

Marek Pleśniar30-09-2003 08:04:26   [#03]
na radzie w żadnym wypadku. Jeszcze czego:-)
Bożena30-09-2003 08:06:31   [#04]
Uzasadnienie może znaleźć się w decyzji o przyznaniu dodatku ( do wyłącznej wiadomości zainteresowanego).
Maryśka230-09-2003 09:06:43   [#05]
Natomiast tym, którzy otrzymali 0% i mają wątpliwości należy polecić powtórną lekturę regulaminu, no i może jeszcze niech się porządnie w pierś uderzą ;-)
Rycho30-09-2003 09:08:53   [#06]

jak każda sprawa związana z dodatkowymi pieniędzmi

powinno to być uregulowane

Art. 30 KN

6. Organ prowadzący szkołę będący jednostką samorządu terytorialnego określa dla nauczycieli poszczególnych stopni awansu zawodowego, w drodze regulaminu:

1) wysokość stawek dodatków, o których mowa w ust. 1 pkt 2, oraz szczegółowe warunki przyznawania tych dodatków, z zastrzeżeniem art. 33 i 34,

a w regulaminie tym uwzględnione:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ z dnia 11 maja 2000 r.w sprawie ..... ogólnych warunków przyznawania dodatku motywacyjnego, ..... (Dz. U. Nr 39, poz. 455 i Nr 100, poz. 1074, z 2001 r. Nr 52, poz. 544, z 2002 r. Nr 160, poz. 1323 oraz z 2003 r. Nr 34, poz. 286)

§ 4. Do ogólnych warunków przyznawania nauczycielom dodatku motywacyjnego należą:

1) osiągnięcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze,

2) jakość świadczonej pracy, w tym związanej z powierzonym stanowiskiem kierowniczym, dodatkowym zadaniem lub zajęciem,

3) ocena pracy nauczyciela,

4) zaangażowanie w realizację czynności i zajęć, o których mowa w art. 42 ust. 2 pkt 2 i 3 Karty Nauczyciela, w tym praca w państwowej komisji egzaminacyjnej powołanej w szkole ponadpodstawowej w celu przeprowadzenia egzaminu dojrzałości lub komisji egzaminacyjnej powołanej w szkole zasadniczej i szkole średniej zawodowej do przeprowadzenia egzaminu z nauki zawodu lub egzaminu z przygotowania zawodowego.

Jak każdy regulamin tego typu powinien on być uzgodniony ze ZZ.

Nasz organ szczegółowe kryteria przyznawania dod. motywacyjnego delegował do szkolnych regulaminów w tym zakresie, które też muszą być uzgodnione ze ZZ.

I jeśli dyrektor przyznaje dodatek zgodnie z regulaminem, to wszystko jest OK. Jeżeli jednak, któremuś nauczycielowi nie podoba mu się jego dodatek, to ma prawo zapytać (indywidualnie!) o to dyrektora. Jeśli nie będzie się zgadzał z wyjaśnieniami dyrektora, pozostaje mu sąd pracy. Bo we właściwościach tegoż są takie sprawy. NIE RADY PEDAGOGICZNEJ.

Dodatek motywacyjny jest częścią wynagrodzenia osobistego nauczyciela i jest jego dobrem osobistym. Nie może więc być publicznie ogłaszany, komentowany, itp. 

:-)

żwirek30-09-2003 09:12:42   [#07]
Powinno wystarczyć stwierdzenie o spełnieniu wymagań regulaminu, o ile jest dość precyzyjny. I ręczne tłumaczenie, jeżeli nie wystarczy.
Bernadeta Wąsik30-09-2003 10:52:18   [#08]

dodatek motywacyjny

W zadnym wypadku te kwestie nie powinny być przedmiotem dyskusji na RP. Dyrektor ma regulamin i kryteria .Podejmuje decyzje  l kwita. Może nauczyciele z 0 stawka dodatku motywacyjnego powinni sie bardziej przyłozyć "zmotywować" i sami zapracowac na to by w nastepnym roku nie być juz w tej grupie "pokrzywdzonych" !
Grazia30-09-2003 14:12:39   [#09]

Nie zawsze tak jest...

W moim mieście ogólnie na głowę przypada 3%. Dyrekcja nie ma czym dzielić. Rada liczy ok. 70 nauczycieli, 10 ma już dyplomowanie a ok. 40 od roku realizuje staż. Sytuacja jest koszmarna, bowiem jeden nauczyciel przed drugim stara się pokazać z jak najlepszej strony. W efekcie ci co działają najaktywniej mają od 3-4%, połowa ma 2%, a reszta nic , czyli 0% chociaż również bardzo dużo robią dla uczniów i dla szkoły. Wczoraj była rada i prezentacja wdrażanych programów. Włos sie jeżył. Naliczyłam gdzieś 12 może 13 wprowadzanych programów różnego typu, a propozycji konkursów różnego rodzaju było tyle, że w szkole uczniowie nie będą mieli czasu na normalną naukę. Gdy jako juz dyplomowana nauczycielka (od dwóch lat)wyskoczyłam ze swoim projektem ekologicznym (zawsze mam jakiś), to usłyszałam, "o Boże", co miało pewnie oznaczać iż mam już dokument odpowiedni w kieszeni, więc powinnam siedzieć cicho i dać szansę innym. Ale ja również muszę dbać o swój interes i oto, by moje koło ekologiczne, które prowadzę od wielu lat gdzieś nie zaginęło w natłoku wszelkich "nowalijek". W ogóle by ekologia nie zeszła na plan dalszy (tak było w zeszłym roku - priorytetowa była Unia Europejska).

Wczoraj pomyślałam - co ma robic biedny nauczyciel dyplomowany, aby nie był posądzony oto, że działał intensywnie tylko w okresie stażu? Jak ma się zachować, gdy słyszy iż jego dotychczasowe działania nie będą kontynuowane, bo trzeba dać szansę innym, a tymczasem ucina mu się procent motywacyjnego gdyż aktywność jego osoby zmalała? Tak, tak. Straciłam jeden procent i w zasadzie nie wiem dlaczego.

Jacek30-09-2003 14:30:45   [#10]
Grazia myślę że źle na to patrzysz. Dodatek przyznaje się na określony okres i gdy on sie kończy na kolejny okres przyznaje się od nowa. Nie można zatem porównywać wczesniejszego dodatku i przyznanego od nowa. Inaczej mówiąc jeśli w przykładowej szkole 10 nauczycieli otrzymało dodatek np 5% a pozostali nie bo nie zrobili nic szczególnego lub nie mieli prawa do otrzymania dodatku. W kolejnym okresie tych 10 dalej sie wyróżnia w pracy ale i kilku z grupy zerowej też sie wyróżniło i dyrektor chce im dać dodatek a pula do podziału jest przeciez taka sama. Idąc za Twoim tokiem rozumowania wszyscy, którzy otrzymali mniej niż wcześniej poczuli by że dyrektor zabrał im dodatek a to nieprawda.
Macia30-09-2003 16:53:10   [#11]

regulamin

ustalony przez organ prowadzący powinien być uszczegółowiony i dostosowany do specyfiki placówki.

czy ten mój na bazie organowego powinien byc z kims konsultowany np. z ZZ?

KrystynaP30-09-2003 17:10:14   [#12]
Jak macie 2 cz 3% co się cieszcie.Już pisałam o tym na jednym z wątków.
Wdrażam autorski program informatyki.Prowadzę ją za darmo ,do tego jeszcze koło komputerowe też społecznie.Opracowuje dokumenty szkolne(np.program profilaktyki) i co z tego mam -tyle co inni,którzy nie wychylają się.Nie chodzi mi o te marne pieniądze,tylko może troszkę o to żeby ktoś to zauważył.A tu wręcz odwrotnie wszyscy patrzą na ciebie z zawiścią.Kto im broni?Nie pomyślcie,że się żalę,ale w końcu jesteśmy dorośli a zachowujemy się jak dzieci.....
Dżoana30-09-2003 19:14:06   [#13]
A dlaczego to ma być poufne? Ja chciałabym wiedzieć dlaczego nie mam dodatku a pani X ma. To powinno być jawne, bo w przeciwnym razie może być korupcjogenne. Po co posądzać ludzi o układy, lepiej po prostu powiedzieć kto i za co dodatek dostaje.
Marek Pleśniar30-09-2003 19:25:25   [#14]

Ja chciałabym wiedzieć dlaczego nie mam dodatku

to masz prawo wiedzieć

 a pani X ma

to ma prawo wiedzieć pani X - dlaczego ma i dlaczego tyle.

Dżoana30-09-2003 19:30:40   [#15]
To chyba nie motywuje. Gdyby osoba A wiedziała za co B dostaje dodatek, to może zabrałaby się do "roboty". Poza tym jeśli wiesz, że ktoś nic nie robi, a ma dodatek, to cię trafia i zadajesz sobie pytanie po co ty to wszystko robisz jeśli nikt tego nie docenia.
Dżoana30-09-2003 19:32:35   [#16]
I jeszcze jedno: czy regulamin przyznawania dodatku jest jawny? (bo ja dopiero na forum dowiedziałam się, że coś takiego istnieje)
Majka30-09-2003 19:33:47   [#17]

Dżoana :)

Regulamin przyznawania dodatku motywacyjnego jest przecież głośno czytany na RP. Zatwierdzony i do wglądu. Jeśli  nie dostaję, wiem dlaczego, wiem też, ile zrobili inni. Kryteria są jasne (przynajmniej u nas). 

Myślę, że gdybym nie dostała dodatku, a miałabym wątpliwości, że to słuszne, to podreptałabym do szefa z regulaminem w garści :) Dla spokoju sumienia :)

ewa30-09-2003 19:34:10   [#18]
regulamin jak najbardziej jawny
elka4030-09-2003 19:34:38   [#19]
Jasne , że jawny , przynajmniej u mnie.
Dżoana30-09-2003 19:34:49   [#20]
U nas nigdy takowego na RP nie widziano ani nie słyszano....
elka4030-09-2003 19:39:32   [#21]
Powinien być, żeby każdy wiedział = ujawnić należy. A skąd dowiedzieć się czy na przykład po powrocie z urlopu macierzyńskiego należy się czy nie? Czy należy się stażyście lub nauczycielowi na zastępstwie za innego nieobecnego? Kiedyś było po równo, o ile pamiętam 5% dla każdego... Kiedy coś robiłam to niektórzy pókali się w czoło, że za te same pieniądze...
Marek Pleśniar30-09-2003 19:39:45   [#22]

hm;-)

Adaa30-09-2003 19:53:24   [#23]

no tak...

gdyby osoba A wiedziała za co dostaje dodatek osoba B.....

a co to obchodzi osobę A? to nie jej sprawa i niech osoba A zwróci wiekszą uwagę na swoje efekty pracy

to jest to co zawsze mnie wkurzało u niektórych nauczycieli-postawa dlaczego ta osoba, nie ja?

tak jest z nagrodami, dodatkami wszelkimi gratyfikacjami, zazdrość o sukcesy innych , takim osobom łatwiej przechodzi przez gardło krytyka( na boku oczywiście) niż wyrazy uznania,

często przybieraja postawe kopciuszka ,czekająć aż dobra wrózka zauwazy ich niedolę:-)

i jeszcze jedno...jesli nikt tego nie docenia....to znaczy ,ze nie ma czego doceniać

AgataK30-09-2003 19:53:28   [#24]

Kochani

Słucham Waszych żali i tak sobie myślę ...

U mnie w szkole do tego roku było średnio 5 % na łebka. Miałam takich, którzy na każde proszę dyrektora lub wicedyrektora stawali zwarci i gotowi, sami też występowali z wieloma inicjatywami, zawsze byli chętni do różnych działań i co? Te 5 % miało im dać satysfakcję?

Dobrze było na początku roku, kiedy niektórym dodatek nie przysługiwał. A potem? Jedna pani stwierdza, ja zrobilam apel i powinnam dostać dodatek, druga wykonała dekoracje i też powinna, a ta która cały czas jest do dyspozycji i coś robi też powinna. Długo biłam się z myślami jak to rozwiązać. Tym bardziej, że w wypadku niektówych, niepełnozatrudnionych te 5 % to było ... 10 zł i stwierdziła, że nie daję tym, którzy mają mniej niż 1/2 etatu - parę groszy zostaje, tym, którzy praktycznie nic nie robią - znów parę groszy, a tym, którzy ciągle się starają, nawet jak nie było pieniędzy, dawałam najwięcej.

Teraz moge dać konkretne kwoty - do 640 zł. (od września) i nareszcie mam satysfakcję. Też gadają i gadać będą, taka natura ludzka, a niestety szczególnie kobieca. Tam gdzie w grę wchodzą pieniądze tam nigdy zgody nie będzie. Ale nareszcie zaczyna do niektórych coś docierać i same się strofują. Jedna szczególnie się "rzucała" więc jej koleżanki, które miały tyle samo co ona powiedziały, A co Ty zrobiłaś, że tamtym zazdrościsz? Nareszcie mogę docenić tych co naprawdę pracują!!!! Rzeczywiście trzeba umieć uzasadnić swoje zdanie. Trudno to robić jak nie ma regulaminu z konkretnymi kryteriami, ale w żadnym wypadku nie wolno nie tylko robić tego publicznie, ale też nie wolno tłumaczyć czemu pani X ma tyle a Pani Y tyle. należy powiedzieć, że pani ma tyle bo pani robi tylko to i to lub nie robi nic. Każdy ma prawo wiedzieć wszystko o swojej pracy ale nie o cudzej!

A wogole to nie ma się co pieścić z niektórymi nauczycielami, bo niektórzy sądzą, że im się wszystko należy za sam fakt, iż pracują (łaskawie). na pewno nie docenią faktu, że dyrektor uczciwie stara się ocenić ich pracę.

To przykre.... ale takie jest nasze życie.

A tak przy okazji współczuję wszystkim dyrkom, którzy mają możliwość "dzielić"  kilka %. To jest poniżanie się i rzeczywiście wywołuje ogromne stresy właśnie u dyrektora. Miałam tak przez wiele lat.

Pozdrawiam wszystkich zestresowanych :-)))))

elka4030-09-2003 20:12:22   [#25]
Podoba mi się twoja wypowiedź Agato. Ale też nie zazdroszczę tego stresu związanego z dzieleniem. Zazdroszczę tak znaczących kwot. Ja wiem za co dostaję, nie jest ten dodatek wielki, ale zawsze coś znaczy mieć nawet 1% więcej od innych. I nie jest on za dekoracje. Za bardzo poważne zadania.
AgataK30-09-2003 20:18:14   [#26]

A tak na marginesie...

Sama mam dodatek o połowę niższy, choć i tak jest to jeden z najwyższych (podobno) w naszej dzielnicy. Mogłam nie dać swoim nauczycielom, na zasadzie, jak ja nie mam to i wy nie dostaniecie, ale uznałam, że oni mi nic nie zawinili w tym, że nas dyrów ocenia się tak nisko.

To może nauczycieli też trochę poruszyło, mam przynajmniej taką nadzieję ... (wiadomość o mojej decyzji w sprawie dodatków przekazała moja wicedyrektorka za moimi plecami radzie,ale nie mam jej tego za złe)

Janusz Pawłowski30-09-2003 20:37:49   [#27]

"ale zawsze coś znaczy mieć nawet 1% więcej od innych".

Hm...
A ja bym życzył wszystkim, aby mieli 50% więcej ode mnie, jeślibym ja miał tyle ile by mnie satysfakcjonowało.

A jak mam tyle, że mnie nie satysfakcjonuje, to nie jest dla mnie pociechą, że inni mają jeszcze mniej - ja przez to więcej nie mam.

elka4030-09-2003 22:15:47   [#28]
Tych pieniędzy jest za mało, żeby sensownie dzielić, dlatego podziwiam dyrektorów, że w ogóle są w stanie to zrobić. Januszu! Ja również się cieszę, kiedy inni zasłużenie otrzymują gratisy pieniężne. Życzyłabym wszystkim co najmniej takiej wysokości dodatku, jakiej wysokości premię ma palacz CO w niektórych szkołach.
AnJa30-09-2003 22:26:26   [#29]
Tzn. jaka i od jakiej kwoty? Bo 40% od 800 zł to nie chcę - chodzi o podstawę naliczania oczywiście:-)
elka4030-09-2003 22:31:16   [#30]
A ja owszem , to 320 PLN. Ja mam 1/3 tego.
AnJa30-09-2003 22:45:42   [#31]

Jako dyrektor???

A tak wogóle to źle zapisałem: chciałem zaakcentować podstawę, nie wysokość procentową dodatku czy premii. Palacz ma  te 800+20%, my trochę jednak w sumie dodatków mamy nieco wiecej( bo podstaw ze 2 razy wyższa). I, Broń Boże, nie chciałbym się z nim zamienić-)

Janusz Pawłowski30-09-2003 22:56:20   [#32]

Elu - nie rozumiemy się. ;-))

Ja się cieszę, gdy inni w ogóle otrzymują gratisy - nie ma dla mnie znaczenia, zasłużenie, czy nie - po prostu lubię, gdy wokół mnie ludzią są zadowoleni.

Jeśli ja dostanę tyle ile uważam, że powinienem dostać - to uważam, że jest OK i jestem zadowolony.
Co mnie wówczas obchodzi za co innym pracodawca daje szmal? To jego zmartwienie, alby nie wydawał pieniędzy niepotrzebnie, nie moje.

Innymi słowy - jeśli uważam, że za moją robotę należy mi się 20% dodatku i tyle dostaję, to co mi przeszkadza, że ktoś inny dostał 40% za ładne oczy?
Fajnie - piwo pewnie postawi. ;-))

Jeśli zaś uważam, że za moją robotę należy mi się 20%, a dostałem 5%, to co mi za pociecha, że nikt nawet tyle nie dostał?

-------------------------

Jest taka przypowieść w Biblii - o robotnikach, których właściciel winnicy zatrudnił rano, w południe i wieczorem.
Z każdym się umówił na denara i tyleż im dał.

I oczywiście - robotnicy, którzy pracowali od rana się buntowali, że ci, którzy przyszli do pracy wieczorem dostali tyle samo - stwierdzili, że niezasłużenie.

Warto sobie tę przypowieść i wnioski z niej płynące od czasu do czasu przypomnieć - szczególnie przed pierwszym. ;-)))

AnJa30-09-2003 23:19:06   [#33]

Jezusicku!

Po raz pierwszy zrozumiałem Janusza po pierwszym przeczytaniu!!!

Albo mi się intelekt wyostrzył - albo... aż się boję ... fortepian sięgnął bruku????

Marek Pleśniar01-10-2003 00:03:02   [#34]
to ja poproszę o jakiś gratis:-)
elka4001-10-2003 00:26:56   [#35]
Dla mnie też denarek, proszę:-)
Ewa z Rz01-10-2003 06:25:51   [#36]

a może bez procentów?

Mam bardzo mały fundusz na dodatki motywacyjne - 2,5% wynagrodzeń zasadniczych n-li. Tez miałam takie dylematy jak wy i przyznawanie dodatków było katorgą. I jak tak siedziałam nad tymi dodatkami, to pomyślałam, że te prcenty są nie bardzo, bo...

Ktoś pracuje na jakimś poziomie i przyznaję mu np 3% dodatku i ktoś drugi pracuje bardzo podobnie i tu też daję 3%... Ale... ten pierwszy to dyplomowany, a ten drugi to kontraktowy i to już nie są te same pieniądze!

Z drugiej strony od dyplomowanego mam prawo dużo wiecej wymagać (w końcu to dyplomowany) a za podobną pracę dostaje on wieksze pieniądze. Ktoś może powiedzieć, że to prawidłowo - jest to pracownik droższy, ale przy dzieleniu biedy bardzo to przeszkadza...

Ponadto w ten sposób przyznany dodatek automatycznie rośnie przy uzyskaniu następnego stopnia awansu - a niby dlaczego?

Zatem wprowadziłam u siebie system dodatków kwotowych i stwierdzam, że jakoś łatwiej mi to dzielenie przychodzi, a także łatwiej mi każdemu z osobna uzasadnić wysokość otrzymanego przez niego dodatku.

I jeszcze jedna zaleta - taki system pozwala dużo łatwiej "zgrać" dodatki z planem finansowym.

Jacek01-10-2003 08:58:04   [#37]
Właśnie taki system jak proponuje Ewa mam zamiar wprowadzic od stycznia. Analizowałem zachowania nauczycieli i gderania że ten ma tyle a powinien wiecej itp. Wyszło mi na to, że większości nie chodzi o konkretny wymiar pieniężny ale ile procent dostał ten a ile tamten. Podejrzewam nawet że niektórzy nie wiedzą ile to jest w kwocie a chodzi im wyłącznie o procenty (kurka w monopolowym procent od liku i jest mozliwość swobodnego wyboru). Nikt z nich nie zastanawia sie nad tym, że p. kontraktowa która ma np. 10% może mieć kwotowo mniej niż dp. dyplomowana mająca 5-6%.
Grazia01-10-2003 09:32:11   [#38]

Też wolałabym, aby w mojej szkole był taki system przyznawania dodatku, jak u Ewy. Wtedy, znając najniższą sumę, wiedziałabym porównawczo, jak mocno jestem doceniana przez dyrektora naczelnego.

Dochodzi tutaj jeszcze jeden problem, a mianowicie, czy dyrektor wie o wszystkich działania danego nauczyciela. W sąsiedniej szkole wprowadzono kwestionariusz dla nauczyciela wypełniany pod koniec semestru. Z tego dokumentu dyrekcja dowiaduje się o konkretnych działaniach nauczyciela, a więc co nauczyciel zrobił w szkole, jakie kursy i warsztaty ukończył, czy pracuje społecznie, z jakimi organizacjami współpracuje na bieżąco itp. To jest według mnie dobra forma autoprezentacji. U mnie w szkole czegoś takiego nie ma, a zauważyłam, że wicedyrektorzy nie o wszystkim informują główną dyrekcję, o wielu osiągnięciach zapominają.

Już tutaj wcześniej wspomniałam, że straciłam 1% dodatku, gdy tymczasem wszelkie programy w szkole piszę ja. Moja ścieżka ekologiczna realizowana jest w szkole na osobnych lekcjach juz 3 rok - prowadzi je wyznaczona nauczycielka. Jestem pomysłodawcą i autorem projektów dydaktycznych, konkursów, programów zdrowotnych itp. rzeczy. Gdy mnie wzywa dyrekcja i oznajmia, że ma dla mnie zadanie a ja pytam - dlaczego znowu ja, to słyszę, że pisanie mi lekko idzie i że robię to najlepiej, ba - że zawsze może na mnie liczyć. W tym roku w zespole nauczycieli opracowywaliśmy już program wychowawczy szkoły. Ja rozumiem, że dyrekcja dzieli takim funduszem, jaki ma do dyspozycji. Ze gdy chce komuś dać 1%, to musi zabrać ten procent innej osobie. Powinna jednak zabrać tej, która nic nie robi, a nie tej która pracuje na dobrym poziomie i stara się jeszcze lepiej (z każdym rokiem).

Joanna Berdzik01-10-2003 09:34:27   [#39]

i ja daję

kwotowo- prościej jest dysponowac pieniędzmi- z lenistwa więc to robię :-)
Rycho01-10-2003 10:09:39   [#40]

ja też

daję kwotowo. Bo nie powoduje to innych komplikacji. Np w przypadku zmiany stopnia awansu zawodowego nauczyciela.

A tak na marginesie mam sprawę do Dżoany.

Jeśli dyrektor miałby publicznie opowiadać za co dał pani A dodatek, to na zasadzie sprawiedliwości społecznej powinien publicznie opowiadać dlaczego pani B nie dał. I wszystkie panie B nie miały by nic przeciw temu?

Maryśka201-10-2003 11:17:28   [#41]

A u nas są punkty wg regulaminu. całą kwotę jaką mam do dyspozycji dzielę przez ilość tychże, mam wartość jednego i potem już tylko mnożę.

W regulaminie jasno jest określone ile punktów i za co, więc nie ma problemu. I faktycznie nie uzasadniam tylko w pierwszej kolejności polecam lekturę regulaminu. Na razie nie było wątpliwości, gdyby jednak ktoś je miał, to wtedy na pewno kawę na ławę...i oczywiście każdy może dowiedzieć się o sobie, a nie o koledze, bo to już zakrawałoby na plotkowanie.

Marek Pleśniar01-10-2003 11:28:57   [#42]

oczywiście ze kwotowo

a ponieważ organ chce by było procentowo to w excelu sie to przelicza:-)))

Maryśka201-10-2003 11:31:51   [#43]
To organ kalkulatory posiada, więc niech sobie kwoty na procenty przeliczy, zajmie się czymś pożytecznym.
Marek Pleśniar01-10-2003 11:39:39   [#44]

to akurat żaden problem, wklepujesz raz wzór i już, no i dość zabawne jest (stare płace):

  Na podstawie Uchwały Rady Miejskiej w ....
nr .....
Przyznaję dodatek motywacyjny 
na okres  ....
lp Nazwisko i imię  kwota t,j.% :-)  zasadnicze 
1 nnnnn                 87,18 zł 6,0%    1 453,00 zł
2 nnnnn                 87,18 zł 6,0%    1 453,00 zł
4 nnnnn                 85,40 zł 7,0%    1 220,00 zł
5 vgvvv               116,24 zł 8,0%    1 453,00 zł
6 vvvvvv               116,24 zł 8,0%    1 453,00 zł
7 vvvvvv                 96,93 zł 9,0%    1 077,00 zł
itd itd.....                 72,96 zł 8,0%       912,00 zł

Maryśka201-10-2003 11:51:11   [#45]

Pewnie...

...że proste, ale co w końcu organ (czytaj: księgowość)będzie robił.

Nasze drogie Panie z księgowości ( w szkołach naszej gminy nie ma osobnych księgowych, tylko obsługuje szkoły księgowość gminna, czyli dawne panie z GZEAS-u) zawsze zawalone robotą, toną w papierach, a nigdy niczego na czas nie otrzymujemy. Wydębienie od nich skromnego zaświadczonka lub innego papiereczka graniczy z cudem.

Sztandarowym przykładem tu jest wręcz przysłowiowy i osławiony w naszej gminie PIT-11, który otrzymujemy dosłownie na pięć minut przed końcem terminu do wydania tegoż przeznaczonego, a jeśli jakiś delikwent jeszcze nieświadomy pójdzie wcześniej i poprosi( bo forsy nie ma i chciałby w skarbowym wszystko złożyć), to usłyszy słynne zdanie jednej z księgowych( oczywiście u nas już słynne):"Mamy czas do końca marca"

No mówię Wam, nóż się w kieszeni otwiera!

Ciekawska01-10-2003 18:17:33   [#46]
 czytami i nie wierzę, że mogą byćtak bardzo zróżnicowane dodatki motywacyjne. U mnie dodatki są naliczane od czerwca 2003r. kwotowo - 320.00zł na jeden etat. Do czerwca były naliczane procentowo - 15% wg stawki zaszeregowania. Jest to dużo w porównaniu z tym co jest w wielu placówkach - ale też jest problem związany z ustalaniem wysokości.Ile by nie było to zawsze mało i mało.
krystyna01-10-2003 18:49:45   [#47]

oj mogą być te dodatki zróżnicowane, i to jak !

U mnie też są bardzo "zróżnicowane", jest o co zawalczyć, tak gdzieś od 8 zł do 15 zł (dla najlepszych !!!)

Majka01-10-2003 19:14:57   [#48]

Jak już o różnicach mowa:

gmina daje "na głowę" nauczyciela gimnazjum 3% stawki stażysty, a starostwo  na nauczyciela liceum 5% od stawki zaszeregowania.

Regulamin jest precyzyjny i przypominany. Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, ile procent dostają koleżanki.... U nas nie wypada pytać o tak intymne sprawy :)) Taki zwyczaj :)

Anka L03-10-2003 22:49:13   [#49]

wiadomość z Gdańska

dziś odbyło się uroczyste wręczenie nowych aktów awansu, a w trakcie gratulacji n-le usłyszeli, ze na ich podwyżki musiano zabrać komuś pieniądze
tym kimś są dyrektorzy i wice- obcięto im dodatki

Gaba04-10-2003 03:56:59   [#50]
A my na DEN dowiedzieliśmy, że

nie będziemy mieć zadnych dodatków motywacyjnych, bo miasto dostaje za mało, bo brakuje 50 mln, na dod. wydaje 1/2 mln,

nie płacę dod. już nauczycielom drugi miesiąc, nie mam także dodatku funkcyjnego i innych (była taka premia kwartalna dla dyrektorów, gdyż dodatek funkcyjny był żałosny + żałosny dodatek motywacyjny dla dyrów).

Powiedziano nam, że jest to nieobowiązkowe. Kiedyż nauczyciele się wreszcie zbuntują...
strony: [ 1 ][ 2 ]