Forum OSKKO - wątek

TEMAT: konsultujemy " przedłużenie okresu nauki"
strony: [ 1 ][ 2 ]
maeljas28-09-2003 20:49:10   [#01]

Doświadczenia Karoliny w tym temacie "odkryły",  ze zapis w  niżej wymienionym rozporządzeniu jest niejasny i stwarza  trudności w interpretacji. Oto nasze przemyślenia:

W związku z zapisem w rozp. Menis z dn. 12.02.2002 - w sprawie ramowych planów nauczania, dotyczącym przedłużenia okresu nauki uczniom niepełnosprawnym w brzmieniu:

Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych można przedłużyć okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych” nasuwają się następujące refleksje:

Brak w nim podstawowych informacji – to znaczy:

1. kto składa taki wniosek,

®    jakie dodatkowe informacje powinny być dołączone do wniosku (np. opinia nauczycieli uczących , lekarza, ppp itp. - żeby nie było „ganiania” wnioskującego po kwitki od bóg wie kogo)chodzi o doprecyzowanie – kto wnioskuje i na podstawie jakich dokumentów, czy wystarczą opinie lekarska, opinia wychowawcy czy nauczyciela plus oczywiście zgoda rodziców

2. do kogo wnioskujący może się odwoływać od decyzji ( wiadomo, że do Organu
      prowadzącego -  ale patrz pkt. niżej)

 

®    Z rozporządzenia wynika (choć nie wprost) , że osobą podejmującą powyższą decyzję jest Dyrektor – a że decyzja wiąże się z organizacją pracy szkoły, dyrektor winien zasięgnąć opinii rady pedagogicznej

®    Z analizy kolejnych przepisów prawa wyszło mi, że doprecyzowanie „przedłużenia okresu nauki uczniom” powinno znajdować się w statucie szkoły – ale to „ doprecyzowanie” powinno być ujednolicone wg mnie odgórnie – aby nie dochodziło do sytuacji, że dyrektor wydaje decyzję negatywną , bo……( wiecie kolego, koleżanko nie mamy pieniędzy ) ponieważ :

 

®    z zapisu „Dla uczniów niepełnosprawnych” -  wynika, że można decyzję wydać każdemu uczniowi niepełnosprawnemu bez względu na to czy ma przyznane nauczanie indywidualnie czy nie ma 

 

®    z rozporządzenia nie wynika także warunek , ze uczeń musi mieć orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego - myślimy nawet, że taki warunek nie powinien być konieczny, ponieważ wiele uczniów objętych nauczaniem indywidualnym nie ma orzeczenia o kształceniu specjalnym

 

Wszelkie ograniczenia – jeżeli się zdarzają, są bezprawne.

 

Wnioskujemy o doprecyzowanie w/w zapisów

 

 Proponuję przeredagowanie par.3 pkt. 7 tak, aby były w nim wszystkie potrzebne informacje

maeljas28-09-2003 20:52:07   [#02]

wybaczcie

z wrażenia klipłam nie to co trzeba i wyszło 2 razy
beera28-09-2003 21:10:43   [#03]

Moim zdaniem

jedna uwaga teraz- wydaje mi się, ze nie można się domagać doprecyzowania przepisu, ktory w zasadzie bezwarunkowy. Bowiem wyglada na to, ze chcemy aby MENIS mnozył trudności, a nie o to nam chodzi.
Nie powinniśmy prosić o to, aby oni napisali iż nie potrzeba orzeczenia o potrzebie ksztalcenia specjalnego, bo skoro nie napisali, że potrzeba, to znaczy, ze nie potrzeba

Chodzi nam o powstanie obligu- i tu się zgadzam z Tobą- konieczne jest aby w przypadku wniosku rodziców i opini dyrektor MUSIAŁ przedłużyć obowiązek. Czyli rzeczywiście pewne uregulowanie, czy doprecyzowanie wydaje się właściwe. Powinno się bowiem uniezależnić choć w pewnym stopniu mozliwość przedłużenie etapów edukacyjnych od kasy szkolnej. Tak jak to się dzieje w przypadku zajęć rewalidacyjnych, czy indywidualnych.

Powinniśmy się tu także  odnieść  do rozporządzenia o klasyfikowani... i dokumentowaniu przebiegu n-nia.
Wydaje mi się, ze problemem jest brak uregulowan dotyczących dzieci o przedluzonym etapie edukacyjnym w tych własnie rozporządzeniach.

Bardzo dużo powinno się znaleźć w statutach szkół- tu też się zgadzam.

pogrzebie trochę w przepisach ale to nie dziś.

Przepraszam za chaos wypowiedzi, ale na gorąco się staralam:-)

Karolina28-09-2003 21:12:08   [#04]

Maeljas zrobiła większą robotę, mnie zawsze najtrudniej zacząć ;-)

Moje jest na niebiesko i wiem, że tekstowi brak tzw "ogłady". Ufam, że biuro i Wy wszyscy nam pomożecie. ;-)

beera28-09-2003 21:22:37   [#05]

ojej:-)

nie brak wcale niczego

tylko się zastanawiam

bo

z zapisu „Dla uczniów niepełnosprawnych” -  wynika, że można decyzję wydać każdemu uczniowi niepełnosprawnemu bez względu na to czy ma przyznane nauczanie indywidualnie czy nie ma 

 

®    z rozporządzenia nie wynika także warunek , ze uczeń musi mieć orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego - myślimy nawet, że taki warunek nie powinien być konieczny, ponieważ wiele uczniów objętych nauczaniem indywidualnym nie ma orzeczenia o kształceniu specjalnym

 

Wszelkie ograniczenia – jeżeli się zdarzają, są bezprawne.

 

Tak własnie jest jak napisałyście, czyli nie powinniśmy pisać do Menisu, aby zapis został doprecyzowany. Bo zapis jest jasny dość. Jego złe wcielanie w czyn jest odrębna sprawą.
Mozna zwrócić w pismie MENISOWI uwagę na  złą interpretacje tego zapisu i poprosic go o uczulenie KO na ten problem.

Nie wiem, czy wyrazam się tu jasno...

Czyli , moim zdaniem sa tu dwie odrębne rzeczy- brak pewnych uściśleń w przepisach- o tym napisała maeljas( czyli np- brak obligu przedlużenia w sytauacji wniosku rodziców np i opinii ppp) i  druga rzecz- nieprawidlowości w interporetacjach

beera28-09-2003 21:24:23   [#06]

Maeljas?

A jeszcze mnie zainteresowało, co oznacza " zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych"?

maeljas28-09-2003 21:31:21   [#07]

Asiu

masz rację - pozwolisz, że Cię zacytuję:

konieczne jest aby w przypadku wniosku rodziców i opini dyrektor MUSIAŁ przedłużyć obowiązek. (...)Powinno się bowiem uniezależnić choć w pewnym stopniu mozliwość przedłużenie etapów edukacyjnych od kasy szkolnej. Tak jak to się dzieje w przypadku zajęć rewalidacyjnych, czy indywidualnych.

Chodzi właśnie o to, ze w rozporządzenie nie ma żadnych ograniczen  - i tak ma zostać - żeby nikt nie uprawiał radosnej twórczości ( a swoją drogą - czy macie w statutach punkt dotyczący przedłużania? - bo ja nie - (choć raczej jest mało prawdopodobne by rodzic w płatnej szkole chciał "Przedłużać" )

i jeszcze jedno - tzw obowiązek szkolny -

może się zdarzyć, że uczeń będzie miał przedłużany okres nauki -

i może się zdarzyć, że w chwili gdy skończy 18 lat  - rodzic zostanie odprawiony z kwitkiem - bo ...dziecko nie podlega już obowiązkowi szkolnemu  - opisywałam taki przypadek w związku z zajęciami rewalidacyjnymi

Karolina28-09-2003 21:39:05   [#08]

"Nie powinniśmy prosić o to, aby oni napisali iż nie potrzeba orzeczenia o potrzebie ksztalcenia specjalnego, bo skoro nie napisali, że potrzeba, to znaczy, ze nie potrzeba"

Asiu bardzo mądra uwaga, nie podsuwajmy MENiSowie stwarzania barier.

Jednka samo słowo "niepełnosprawny" może niektórym dyrkom sprawiać problem i aby nie doprowadzać właśnie do tego, że wymagane jest orzeczenie o kształceniu specjalnym proponuję MENiSowi dopisać

 Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych ( zgodnie z kryteriami oceny niepełnospranosci wg rozporządzenia MPiPS) można przedłużyć okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych

Jest to  - ROZPORZĄDZENIE MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ
z dnia 1 lutego 2002 r.
w sprawie kryteriów oceny niepełnosprawnoci u osób w wieku do 16 roku życia ( Dz. U. z dnia 1 marca 2002 r. )

http://samisobie.clan.pl/PRAWO/02_17162.htm

Można tu poczytać, że niepełnosprawnym jest np ten, kto ma padaczkę, autyzm, nowotwór - i wiele innych, polecam link. Może gdyby MENiS przestrzegał tego co wydaje MPiOS to dyrektor mógłby być pewnie, że na podstawie zaświadczenia lekarskiego ten uczęń jest niepełnosprawny i może zastosować w/w paragram  - czyli z czystą ręką wydłużyć mu etap.

Tak mi się wymyśliło - ale możemy kroczyć dalej ;-)

Karolina28-09-2003 21:43:09   [#09]

Nie widziałam was ;-)

Asia Twoje zapytanie, mozę sugerować, że zapis jednak tyczą nauczania indywidualnego i tak to mojej dyrekcji przedstawiłam. Otóz, jeśli uczeń w klasie IV dostał 8 godzin tygodniowo ( z widełek 8-10) to w kolejnym roku też dostanie 8. Czuli w sumie gmina straci na niego 16 godzin na klasę czwartą  - bop zwiększa proporcjonalnie a nie daje 4 i 4 - i wówczas wydłużanie ma sens - bo poświęca się dziecku więcej czasu.

I to właśnie wiąże się z dodatkową kasą.

Karolina28-09-2003 21:55:35   [#10]

do biura;-)

Nasunęła mi się jeszcze jedna myśl - kiedyś pisaliśmy pismo w sprawie nauczania indywidualnego - gdzie może być realizowane. Niby oświadczeń było wiele w prasie  - ale chciałam zapytać czy OSKKO dostało wówczas jakąs oficjalną odpwiedź?

Czytam, też to co napisałam niżej i chciałabym podkreślić, że w przypadku mojego pisania, trzeba zastosować wynki badań tych naukowców, że nieważne jaką koljnośc liter się wstawi i tak można przeczytać ze zrozumieniem;-)

Karolina29-09-2003 17:22:59   [#11]

W związku z zapisem w rozp. Menis z dn. 12.02.2002 - w sprawie ramowych planów nauczania, dotyczącym przedłużenia okresu nauki uczniom niepełnosprawnym w brzmieniu:

Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych można przedłużyć okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych” nasuwają się następujące refleksje:

 

W imieniu OSKKO zwracamy się o interpertację:

1. kto składa  wniosek,

®    jakie dodatkowe informacje powinny być dołączone do wniosku (np. opinia nauczycieli uczących , lekarza, ppp itp.  kto wnioskuje i na podstawie jakich dokumentów, czy wystarczą opinie lekarska, opinia wychowawcy czy nauczyciela, zgoda rodziców - w rozporządzeniu mowa o uczniach niepełnosprawnych - zatem, powinna wystarczyć opinia lekarska, czy dany uczeń jest niepełnosprawny ( zgodnie z rozporządzeniem MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ  z dnia 1 lutego 2002 r. w sprawie kryteriów oceny niepełnosprawnoci u osób w wieku do 16 roku życia ( Dz. U. z dnia 1 marca 2002 r. )

 

2. do kogo wnioskujący może się odwoływać od decyzji ( wiadomo, że do Organu prowadzącego -  ale patrz pkt. niżej)

 ®    Z rozporządzenia wynika (choć nie wprost) , że osobą podejmującą powyższą decyzję jest Dyrektor – a że decyzja wiąże się z organizacją pracy szkoły, dyrektor winien zasięgnąć opinii rady pedagogicznej

®    Z analizy kolejnych przepisów prawa wynika, że doprecyzowanie „przedłużenia okresu nauki uczniom” powinno znajdować się w statucie szkoły – ale to ujednolicenia powinny być ustalone odgórnie – aby nie dochodziło do sytuacji, że dyrektor wydaje decyzję negatywną , ponieważ nie ma pieniędzy. Zapis pozala uczniom, który się wydłuża etap edukacyjny zwiększać proporcjonalnie ilość godzin

 ®    z zapisu „Dla uczniów niepełnosprawnych” -  wynika, że można decyzję wydać każdemu uczniowi niepełnosprawnemu bez względu na to czy ma przyznane nauczanie indywidualnie czy nie ma 

  

Wszelkie ograniczenia – jeżeli się zdarzają, są bezprawne.

 

Wnioskujemy ujednolicenie zapisów bądź uczulenie KO na jednolita interpretację dla wszystkich szkól, w których uczą się niepełnosprawne dzieci.

 

 

 

....................

 

Plisssss - pomóżcie to ukończyć - nie wierzę, aby w waszych szkołach nie uczyly się niepełnosprawne dzieci. Każdy dyrektor może stanąć przed takim fantem i wówczas łatwiej będzie wykorzystywać zapis  kiedy wszystko będzie jasne.

beera29-09-2003 17:33:08   [#12]

kurcze...

martwi mnie troche, ze chyba zamiast spowodowac ulatwienie my utrudnimy.

Zapis jest jasny- uczniowi niepelnosprawnemu  można przedłuzyć obowiązek nauki.
Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych można przedłużyć okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych
 
Wynika z zapisu, ze wszystko zalezy od dyrka.
I w zasadzie świetnie.
Trzeba się zastanowić, czy konieczne jest proszenie mensu  o to by uścislili sprawę  wniosków? Po co? Przeciez teraz jest dostępniej a więc powszechniej.
 
Można się zastanowić, czy jest dobrze gdy przepis brzmi "można" Czy nie poprawić zapisu na taki:
 
Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych można, a w przypadku orzeczenia ( opini PPP) nalezy, przedłużyć okres nauki, na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych
 
taki zapis spowoduje oblig dla migających się dyrków- zmusi ich do przedłużenia i tyle.
 
To jest jeden problem- dzieci z przedluzonym etapem edukacyjnym nauczane indywidualnie.
 
Teraz druga rzecz- dzieci z przedluzonym etapem nauczane po prostu w systemie klasowo-lekcyjnym. Tu jest drugi pies pochowany. Jak ma wygladac organizacja jego pracy? Jak dokumentowanie, świadectwa, arkusze? ( nie dalam rady dzis sprawdzic, czy jest możliwośc zapisu tego w arkuszach, bo nie byłam w szkole)
 
słuchajcie, przepraszam, bo nie chcę by malkontencko cos tu zabrzmialo, chce po prostu znaleźć najlepsze wyjście z sytuacji. Moge się mylić w swoich dywagacjach, przekonujcie mnie:-)
Karolina29-09-2003 17:48:59   [#13]

Sama nie wiem czy cię przekonywać ;-)

Dzięki za głos.

W arkuszach ocen jak byk stoi na pierwszej stronie

Informacja o indywidualnym programie lub toku nauki - niżej

Informacja o wydłużaniu etapu edukacyjnego - niże

Informacja o indywidualnym nauczaniu - niżej

Inf o spełnianiu obowiązku szkolengo poza szkołą

Inf o innowacjach i eksperymentach...

....

 

Czyli miejsce w arkuszu na to jest. Mnie sie wydaje, ze jest wszystko jasne - dziecko na koniec roku szkolengo ma klasyfikację śródroczną i świadectwa nie otrzymuje. Tyle ze czasem (mam to naprawdę) mnie się wydaje wszytsko jasne a dla innych kurka nie jest :-(

I stąd ten pomysł z pisemem

Ponieważ o NI jest to bardzo proste i jasne, nawet w nauczaniu integracyjnym również - bo każdy uczeń realizuje wlasny program dostaoswany do potzreb - to w zasadzie w innym wypadku jest to już bardziej trudne - ale nie jest niemożliwe. Po prostu dziecko realizuje program wolniej.

Jak więc to ując aby nie sknocić?

Grzegorz29-09-2003 23:19:16   [#14]

kurcze2...

Temat jest dla mnie bardzo ciekawy, a u mnie teraz taki gorący okres. :(

Jeśli można, też chciałbym tu wtrącić swoje trzy grosze, nie zamykajcie więc jeszcze do końca tej dyskusji. Skoro tyle czasu ten problem już czeka...

Przede wszystkim uwaga która mi się nasunęła od razu. Dotyczy ona propozycji Karoliny, aby dla potrzeb tego rozporządzenia wykorzystać przepisy "kryteriów orzekania o niepełnosprawnosci" MPiPS. Otóż wiem z autopsji, że nie wszyscy uczniowie którzy są zakwalifikowani do kształcenia specjalnego (PPP) posiadają orzeczenie o niepełnosprawności wydane przez komisję przy PCPRze. Są takie przypadki w szkole mojej córki. I wówczas wg propozycji Karoliny nie mogliby oni mieć wydłużonego etapu.

Powtórzę więc za naszym Ojcem: Jeśli nie tak, to jak? :)

Wydaje mi się, że dla jasności przepisu należałoby jednak doprecyzować określenie "niepełnosprawny". A może połączyć jedno i drugie na zasadzie alternatywy, tzn. kiedy występuje co najmniej jedno z tych dwóch orzeczeń (tj. orzeczenie ppp albo orzeczenie komisji ds. orzekania o niepełnosprawności przy pcprze)?

Tyle na razie. Dokończenie moich przemyśleń juz wkrótce. :)

Renata29-09-2003 23:25:21   [#15]

Jak instrukcję jedzenia marchewki...

Czytam ten wątek i zaglądam tu jak tylko się pojawił i wszystko co wokół tego tematu było wcześniej...

Gdyby problem dotyczył uczniów tzw. drugorocznych, który miałby możliwość wydłuzonego czasu na realizację programu, być może taka dyskusja nie toczyłaby się tu, bo rozporządzenie juz dawno stałoby się oczywistością i każdy dyrektor nie miałby wątpliwości jak ma postępować, albo jak interpretować...

Tymczasem sprawa dotyczy uczniów niepełnosprawnych. A my ciągle niestety sprawy niepełnosprawnych odsuwamy od siebie... Uogólniam świadomie ów fakt. Wszak od maja mamy być w Unii, a na Zachodzie sprawy niepełnosprawnych wyglądają zupełnie inaczej.

Nie wniosę do wątku merytoryczności, wybaczcie, ale...
- może wystarczy wystosować INSTRUKCJE dla dyrektorów z KO -

Jak można przedłużyć okres nauki na danym etapie szkolnym niepełnosprawnemu uczniowi?
KO poleca:
i tu kolejne punkty:
1. Patrz na każde dziecko bardzo indywidualnie.
2. Zasięgaj opinii nauczycieli go uczących i rodziców, PPP.
3. Na wniosek rodzica lub nauczyciela prowadzącego ewentualnie mając opinię PPP, sięgnij po możliwość przedłużenia uczniowi nauki.
4. Patrz na to jakby dziecko realizowało po prostu swój program wolniej.
5. Daj mu tyle godzin, by bez zbędnego pośpiechu mógł rozwijać swoją osobowość.
6. W arkuszach ocen uwzględnij indywidualny opis - nauczyciel ma na to miejsca dość. Ocena śródroczna dla tego ucznia jest oceną roczną dla innych.
7. Kontroluj przebieg pracy z dzieckiem w drugim okresie przedłużenia.
8. Otrzymanie świadectwa niech będzie dla dziecka wielkim świętem, wszak wkładał w swą pracę podwójny wysiłek.
9. Daj uczniowi szansę i w kolejnych etapach nauki, aż po możliwość ukończenia studiów.
10. ...

i kusi mnie o następny 11 punkt- czytaj często "Prawo do inteligencji"...

Ewa z Rz30-09-2003 05:43:46   [#16]

A może tak?

§X ust. 1. Na wniosek rodziców (prawnych opiekunów) ucznia, który ma odpowiednie orzeczenie PPP lub orzeczenie o niepełnosprawności wydane na podstawie ..... (rozp. MZiOP), dyrektor szkoły przedłuża temu uczniowi dany etap edukacyjny z zastrzeżeniem ust. 2
ust. 2. Dyrektor szkoły może zwrócić się do Rady Pedagogicznej o opinię w sprawie rozszerzenia, o którym mowa w ust.1. Opinia Rady jest wówczas opinią wiążacą.
Rycho30-09-2003 15:04:33   [#17]

pewnie trochę pomieszam

ale ja to widzę tak:

§ 3 rozp o ramowych planach.... dotyczy tworzenia przez dyrektora szkoły szkolnego planu nauczania dla danego (każdego) etapu edukacyjnego.

Poszczególne punkty tego § opisują przypadki szczególne jakie trzeba brać pod uwagę przy tworzeniu tego planu, a pkt. 7 daje dyrektorowi możliwość zaplanowania wydłużenia etapu edukacyjnego dla uczniów niepełnosprawnych. Dla mnie nie ma tu więc wątpliwości kto ma to (zaplanowanie wydłużenia) robić.

Pozostaje oczywiśćie pytanie na jakiej podstawie, czyli co powinien brać pod uwage dyrektor planując wydłużenie etapu edukacujnego dla dziecka niepełnosprawnego?

Z zapisu wynika wprost, ze ma to być uczeń niepełnosprawny, czyli warunkiem koniecznym jest orzeczenie o niepełnosprawności wydane na podst. rozp MZiPS, (bo innych chyba w tej sprawie przepisów nie ma?). I nie należu tu moim zdaniem wtrącać nauczania indywidualnego, bo to co innego i innymi prawami się rządzi. Czy to jest warunek wystarczający? Moim zdaniem chyba nie. Choćby z tego powodu, że są niepełnosprawności (np ruchowe), które w zasadzie od razu można by wykluczyć z brania ich pod uwagę przy decydowaniu o wydłużaniu etapu edukacyjnego dla ucznia. Dlatego powinno tu byc coś co obligowałoby dyrektora do tego, aby to zrobić. I tu moim zdaniem najlepsze było by orzeczenie w tej sprawie PPP. Jest orzeczenie - dyrektor ma obowiązek zaplanować wydłużenie. A z wnioskiem o to mógłby się zwrócić rodzic, wychowawca, pedagog (psycholog) szkolny. Tak jak np przy ind. toku lub programie nauki.

Mam też pewne wątpliwości, czy opiniowanie szkolnego planu nauczania jest wymagane. Bo jeśli tak, to po co dawano by w tym samym rozporządzeniu zapis:

§2 pkt.6. Dodatkowe zajęcia edukacyjne, o których mowa w ust. 5 pkt 2, dyrektor szkoły może wprowadzić do szkolnego planu nauczania po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej i rady rodziców.

Dla mnie z tego wynika, że tworzenie szkolnego planu nauczania jest kompetencją dyrektora, a opiniować musi tylko wprowadzenie zajęć o których mowa wyżej. Z tego rozumowania równocześnie wynikałoby, że nie musi on opiniować przez radę wydłużenia etapu edukacyjnego dla ucznia niepełnosprawnego.

Tak więc, reasumując, proponowałbym taki zapis:

Par. 3. pkt. 7 „Na wniosek lub za zgodą rodziców i na podstawie orzeczenia PPP dla uczniów niepełnosprawnych  przedłuża się okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych

Karolina30-09-2003 17:03:08   [#18]

"Czy to jest warunek wystarczający? Moim zdaniem chyba nie. Choćby z tego powodu, że są niepełnosprawności (np ruchowe), które w zasadzie od razu można by wykluczyć z brania ich pod uwagę przy decydowaniu o wydłużaniu etapu edukacyjnego dla ucznia."

Rycho bardzo bym Cię chciała zrozumieć ale jakoś nie mogę... a dlaczego niepełnosprawność ruchowa wg Ciebie tu by miała się wykluczyć? Jeśli chodzi o rozp MPi PS to jest tam ujęta, nie wiew zatem co miałeś na myśli ;-)

Karolina30-09-2003 17:39:19   [#19]

dostałam mail od Benka

Wklejam, ponieważ uważam, że każdy głos w dyskusji jest tu ważny.

......

Przepis par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych można przedłużyć
okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok,
zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych” jest
maksymalnie korzystnym dla ucznia zapisem prawnym służącym zaspokojeniu
jego specyficznych potrzeb edukacyjnych. Uwaga Asi w tym zakresie jest
bardzo przytomna. Ułomna jest praktyka. Należy tylko stworzyć
zabezpieczenia przed uniklami dyrektorów, by tego zapisu nie stosować.
Ustawa o systemie oświaty precyzyjnie wskazuje określenie ucvznia
niepełnosprawnego (art. 5 pkt 5 i 5a) i dalej w art. 71b, który mówi, że
właśnie te dzieci obejmuje się kształceniem specjalnym (plus dzieci
niedostosowane społecznie). Oczywiście kwestię orzekania o
niepełnosprawności regulują odrębne przepisy (MGPiPS, ale i MENiS).
Wydłużenie okresu nauki jest formą indywidualizacji kształcenia i pomocy
psychologiczno-pedagogicznej, zatem te przepisy wskazuję na czyj wniosek
może nastąpić wydłużenie okresu nauki i kto o tym decyduje - oczywiscie
dyrektor.
Brakuje natomiast mechanizmu zabezpieczającego interes dziecka. Ale o
tym za chwile. Najpierw propozycja tylko lekkiej modyfikacji zapis
podstawowego:
Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych - w rozumieniu przepisów
odrębnych, w tym objętych kształceniem integracyjnym, specjalnym lub
indywidualnym - można przedłużyć okres nauki na każdym etapie
edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę
godzin zajęć edukacyjnych”.
A gwarancje proceduralne? - to zapis następujący:
"Odmowa przedłużenia okresu nauki następuje w drodze decyzji
administracyjnej, którą dyrektor szkoły z urzędu doręcza stronom
postępowania, a także organowi sprawującemu nadzór pedagogiczny. Organ
sprawujący nadzór pedagogiczny bada zgodność rozstrzygnięcia dyrektora
szkoły z interesem dziecka i w razie jego naruszenia, stwierdza
nieważność tej decyzji i orzeka o przedłuzeniu okresu nauki. Decyzja ta
jest ostateczna i w celu jej wykonania podlega niezwłocznemu doręczeniu
organowi prowadzącemu szkołę."
I zabezpieczenie najwyższej rangi:
"Jeśli organ sprawujący nadzór pedagogiczny nie stwierdzi naruszenia
interesu dziecka lub rażącego naruszenia prawa przez decyzję dyrektora
szkoły odmawiającą przedłużenia okresu nauki i nie wyda decyzji, o
której mowa w ustępie poprzedzającym, przekazuję akta sprawy wraz ze
swoim stanowiskiem rzecznikowi praw dziecka w ciągu siedmiu dni od daty
ich otrzymania od dyrektora szkoły."
Wg mnie jest to dobre lekarstwo na chorą praktykę. Ta praktyka jest też
chora z przyczyn finansowych, te 7 i 17 tysięcy, o których wspomina
Asia.
To moja konstruktywna propozycja,

maeljas30-09-2003 19:08:06   [#20]

Czyli

 wg art 71b UoSO

 synek Karoliny otrzymał "przedłużenie" bezprawnie - nie ma przecież orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego

1. Kształceniem specjalnym obejmuje się dzieci i młodzież, o których mowa w art. 1 pkt. 5 i 5a, wymagające stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy. Kształcenie to może być prowadzone w formie nauki w szkołach ogólnodostępnych, szkołach lub oddziałach integracyjnych, szkołach lub oddziałach specjalnych i ośrodkach, o których mowa w art. 2 pkt. 5.

2. W zależności od rodzaju niepełnosprawności, w tym stopnia upośledzenia umysłowego, dzieciom i młodzieży, o których mowa w ust. 1, organizuje się kształcenie i wychowanie, które stosownie do potrzeb umożliwia naukę w dostępnym dla nich zakresie, usprawnianie zaburzonych funkcji, rewalidację i resocjalizację oraz zapewnia specjalistyczną pomoc i opiekę.

 Wracamy więc do początku sprawy

Proponuję zwrócić się (niestety) do Menisu z  zapytaniem:

  • jakie warunki muszą być spełnione, aby dyrektor mógł przedłużyć okres nauki uczniowi niepełnosprawnemu

Zasugerować, że dyskutowany zapis jest niedoprecyzowany ( brak informacji, do kogo mozna odwołać się w przypadku negatywnej decyzji) oraz zaproponować dopisanie "gwarancji proceduralnych" podanych przez Benka.

 

Karolino - przepraszam, że Cię nie wspierałam - własnie wróciłam ze szkolenia dyrektorów - dotyczyło szkolnictwa specjalnego

Podniosłam tę kwestę - jeszcze raz usłyszałam, że "przedłużenie " dotyczy uczniów, którzy mają "nauczanie specjalne"

Poradzono mi, aby wystąpić z zapytaniem najpierw do Kuratora, a potem w razie niezadowalającej mnie odpowiedzi do Menisu - czyli zachować drogę służbową - na szczęście istnieje OSKKO - to droga może ulec skróceniu

Karolina30-09-2003 19:34:33   [#21]

;-))

To ja kicham, nigdzie nie wystepuje-  jeszcze się okaze, że mi to zabiorą ;-)))

Poważnie - zaczyna mi się podobać instrukukcja Renatki - często trzeba chcieć aby interpertować tak, jak nakazuje logika i tzw dobro dziecka.

Karolina30-09-2003 19:35:23   [#22]
tia...miała być instrukcja ;-)
Karolina30-09-2003 19:43:44   [#23]

A teraz juz poważniej.

Gdyby takie orzeczenie było wymagane - zapis by brzmiał nie - uczniom niepełnosprawnym, tylko uczniom mającym orzeczenie do kształcenia specjalnego. Tak nie jest - dlatego nie podzielam interpretacji.

Często jest tak - a już sie tu domyslajcie czemu, że dziecko, które ma takie orzeczenie nie może uczyć się w szkole masowej i uwierzcie, że tak jest. Często też tak jest, że to nauczanie jest tak naprawdę specjalne poprzez dobór środków, metod i sposób realizacji. Formalnie jednak nie i uważam, ze powinniśmy mieć tego świadomość. I tutaj naprawdę instrukcja Renaty jest jak najbardziej do wywieszenia w gabinecie.

Nadal mam wiele wątpliwości i to nie tylko z tym zapisem ale wieoma innym - prawo oświatowe wobec dzieci niepełnosprawnych jest bardzo mało jednoznaczne - i często zależy od czytającego.

I my tak dziś mamy.

maeljas30-09-2003 19:46:05   [#24]

Ale nadal jest sprzeczność pomiędzy UoSO a międlonym przez nas zapisem - "uczeń niepełnosprawny" nie zawsze musi "mieć" orzeczenie do  kształcenia specjalnego  i to jest często mylone

dla niektórych "Niepełnosprawny" = kształcenie specjalne  i stąd chyba bierze się taka a nie inna interpretacja tego przepisu, który jest źle zredagowany

jeżeli w przepisie jest informacja o wydawaniu decyzji - musi być przy tym  podana informacja do kogo można się odwołać.

Karolina30-09-2003 19:52:18   [#25]

Pewnie, że jest sprzecznośc ale rozpartujmy ją tak aby w wyniku tego rozpatrywania wyszło ułatwienie i jasność - tu nawiazuję do postu Asi.

A w innych decyzjach podejmowanych przez dyrektora - gdzie się mozna odowłać? W jakichkolwiek - innych, bo zgłupialam;-)

maeljas30-09-2003 20:00:58   [#26]

Karolino

tyczy się decyzji o wydłużeniu - brak informacji do kogo ma zwrócić się wnioskujący w przypadku odmowy
Karolina30-09-2003 20:05:46   [#27]

Tak wiem..... łepetyna mi dzis gorzej pracuje, licze jeszcze na inne mądre głowy. Grzegorz obiecał się pokazać.

Oczywiście skonstruujemy to pismo, mamy czas - MENiS i tak odpowiada miesiącami ;-)

maeljas30-09-2003 20:08:57   [#28]
to może jednak zapytam najpierw drogą słuzbową swoje kuratorium-
Karolina30-09-2003 20:25:51   [#29]

Nie znaczy to, że się wycofuję - chcę tylko poznać opinię jeszcze innych osób, skonstruowac pismo tak, aby nie wyszło na wieksze zamotanie.

I chcialabym zapytać Marka, poważnie na tamto pismo:

http://oskko.vulcan.pl/oskko/stanowiskooskko-n-indywidualne.htm

nikt nie odpowiedział czy w sumie miał nie odpowiadać bop to stanowisko tylko było.

Grzegorz30-09-2003 22:53:17   [#30]

Fajnie :)

Pojawiło się kilka bardzo konstruktywnych wniosków.

Podobają mi się słowa Benka. Powtórzę: Obecne brzmienie §3, ust.7 jest maksymalnie korzystnym dla ucznia zapisem prawnym służącym zaspokojeniu jego specyficznych potrzeb edukacyjnych.

I rzeczywiście. Najlepiej byłoby nic nie zmieniać, gdyby nie słowo: "można". To sprawia, że można wszystko i nic. Nie ma większego znaczenia, czy władza tkwi w rękach dyrektora czy organu. Ważne jest, że tak być nie powinno. Bo stwarza pole do różnych widzimisiów lub oszczędności. Może to zabrzmi trochę górnolotnie, ale w końcu wszyscy płacimy podatki, również rodzice dzieci specjalnej troski. A należy tu podkreślić, że owo wydłużenie nauki to nic innego jak elementarne wyrównywanie szans, o którym tak lubią wspominać politycy, również samorządowi.

Wróćmy zatem do naszego §3, ust.7. Kluczowe wydaje się doprecyzowanie dwóch pojęć:

1. uczniowie niepełnosprawni

2. można.

Propoponuje wersję następującą:

Par. 3. pkt. 7 „Dla uczniów niepełnosprawnych, posiadających orzeczenie o niepełnosprawności na podstawie odrębnych przepisów (rozp. MPiPS) lub których kształcenie i wychowanie odbywa się na podstawie art.71b ustawy o systemie oświaty dyrektor szkoły  może przedłużyć okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych.

W tej wersji uporałem się na razie z problemem "niepełnosprawności". Wciąż jednak moje kontrowersje budzi słowo "może". Tzreba to jakoś doprecyzować, ale tak, by przy okazji nie zagmatwać. Poza tym należałoby określić procedury, a więc: na czyj wniosek, na podstawie jakich opinii, jakie możliwości odwołania od decyzji, itp. Ale o tym może jutro...

Czuję, że już jesteśmy blisko. :)

Marek Pleśniar30-09-2003 23:56:59   [#31]

wpadam na chwilkę i wracam do papierzysków

0. Z kwestii n.i ministerstwo wykręciło się sianem. Nic nie mamy.

1.
jestem za pozostawieniem "może". Nie wytrącajmy dyrektorowi broni z ręki. Dla dyrektora szkoły to "może" oznacza "może". Poruszane kwestie dotyczą skomplikowanych sytuacji życiowych. Musi tu być swoboda decyzyjna. Dlaczego ma byc "musi"? A jesli nie powinien koniecznie?

2.
jestem zdecydowanie przeciwny zawiłościom proceduralnym wiążącym uczestników decyzji - lecz, moim zdaniem, węzłem gordyjskim. I nawet przecinac nie ma co, bo po prostu go nie supłajmy. 

Tryb działania polegający na uniewaznianiu decyzji administracyjnych dyrektora jest niewłasciwy moim zdaniem. To samo z odsyłaniem decyzji dyrektora od Annasza do Kaifasza. Nalezy zapewnić warunki do powstania decyzji optymalnej dla potrzeb ucznia a nie odsyłania dyrektora do wiecznych poprawek jak sztubaka. Stowarzyszenie kadry kierowniczej powinno nie dopuszczać do takiego traktowania tejże. 

Zgadzam się z poglądem, że obecne brzmienie przepisu jest dobre.

3.
Jestem za nie umieszczaniem zdania: zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych. Widzę natomiast powód do umieszczenia w tym miejscu zdania o zapewnieniu ciągłości edukacji i normalnego wymiaru zajęć w każdym roku. "Zwiększenie" rodzi niejasności.

Joanna Berdzik01-10-2003 08:31:18   [#32]

hm..

Ad 1 marka
- może oznacza, że nie musi!

A czasem powinien musieć!!!

Bo może- pozytywnie wykorzysta jeden dyrektor, a negatywnie drugi.

Zgodziłyśmy się na ten temat z maeljas i nie odstąpię tu ni na krok;-)

Brzmienie tego zapisu jestem gotowa zaakceptować:

Par. 3. pkt. 7 Dla uczniów niepełnosprawnych - w rozumieniu przepisów
odrębnych, w tym objętych kształceniem integracyjnym, specjalnym lub indywidualnym - można przedłużyć okres nauki na każdym etapie
edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych.

Natomiast, co do reszty
Odmowa przedłużenia okresu nauki następuje w drodze decyzji
administracyjnej, którą dyrektor szkoły z urzędu doręcza stronom
postępowania, a także organowi sprawującemu nadzór pedagogiczny.

Jeśli mowimy tu o odmowie, to znaczy, że był wniosek. Jeśli zaś musi być wniosek, to propozycja wyżej przedstawiona jest niepełna i wóczas popieram propozycję Rycha, z tym , ze z uzupełnieniem zapisu o istocie niepełnosprawności

Par. 3. pkt. 7 „Na wniosek lub za zgodą rodziców i na podstawie orzeczenia PPP dla uczniów niepełnosprawnych  przedłuża się okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych

Mi się wydaje, ze my sie kręcimy tu za własnym ogonem- my, w tym ja;-))
Brzmienie tego przepisu nie jest dobre, choć w tym brzmieniu zapis niesie najwięcej korzyści dzieciom, bowiem nie stwarza żadnych ograniczeń...

Z której strony tego nie ugryziemy, to albo ograniczymy uprawnienia dzecka, albo dyrektora..

Rycho01-10-2003 09:05:12   [#33]

Karolino

pisząc o wykluczeniu niepełnosprawności ruchowej miałem na mysli taki przypadek, kiedy dziecko o takiej niepełnosprawności jest w pełni sprawne umysłowo i doskonale radzi sobie z nauką w normalnym trybie i wymiarze godzin. Nie ma więc powodu do wydłużania takiemu dziecku okresu nauki.

Ponieważ zapis w rozp. przywołuje pojęcie uczniów niepełnosprawnych (wszystkich) - stąd moje dywagacje na ten temat.

W ogóle mam wrażenie, ze toczącej sie tu dyskusji miesza sie kilka spraw: NI, uczniowie skierowani do kształcenia specjalnego, uczniowie niepełnosprawni, tworzenie przez dyrektora szkolnego planu nauczania.

Moim zdaniem ta ostatnia kwestia jest tu wyjściowa. Jako dyrektor szkoły nigdy nie miałem takiej sytuacji, żebym musiał się nad tym zastanawiać jak to zrobić. Ale przy tej okazji się zastanowiłem i wyszło mi, że:

gdybym miał ucznia niepełnosprawnego w szkole (rozporządzenie nic nie mówi, że ma to być jednocześnie uczeń skierowany do kształcenia specjalnego!!), w stosunku do którego zachodziłaby obawa, że w normalnym czasie może mieć problem ze sprostaniem wszystkich wymagań, to na mocy tego przepisu zacząłbym sie zastanawiać o ile przedłużyć mu okres nauki, aby sobie poradził. Oczywiście skonsultowałbym to z PPP, rodzicami, nauczycielami.

I gdybym już ustalił, o ile lat mu przdłużyć okres nauki w danym etapie edukacyjnym, zaplanowałbym dla niego w szkolnym planie nauczania proporcjonalnie (w stosunku do ramowego planu) zwiększoną liczbę godzin zajęć edukacyjnych. Tu nie bardzo mogę zgodzić się z Markiem, gdyz obecnie w ramówce liczba godzin określona jest na cały etap edukacyjny i określenie "normalny wymiar zajęć w każdym roku" może w każdej szkole znaczyć co innego.

Kwestia sposobu realizacji tych zajęć jest zupełnie odrębną w tym momencie sprawą.

I tylko po to, aby nie było możliwości nie zrobić tego (w przypadku takiej potrzeby), czyli w intersie tych uczniów, byłbym za tym, aby tak doprecyzować ten zapis, żeby wykluczyć ewentualne widzimisię dyrektora, który preferowałby inny niż ucznia interes.

Rycho01-10-2003 09:10:13   [#34]

:-)

 dzięki Asiu,

choć w tym brzmieniu zapis niesie najwięcej korzyści dzieciom, bowiem nie stwarza żadnych ograniczeń...

Mimo, że jestem dyrektorem, to w tym przypadku wolę sobie ograniczyć swoje prawa.

Joanna Berdzik01-10-2003 09:34:23   [#35]

ok

i ja:-)
Karolina01-10-2003 16:07:29   [#36]

Rycho a mnie się wydaje, że fakt czy dziecko niepełnosprawne ma lub nie problemy z nauką - wie najlepiej nauczyciel. Nie ma tu reguły. Uczeń niepełnosprawny ruychowo - może miec (i ma często) problemy manualne - zatem ma problemy z pisanie, problemy wzrokowe, zatem ma problemy z małą czcionką, problemy słuchowe (prawie zawsze) i ma zatem problemy z koncentracją i rozumieniem.

Powtarzam - moze miec ale nie musi. NIe można więc z cała stanowczością stwierdzić, zek ażdy niepelnosprawny ruchowo uczeń, który nie ma problemów intelektualnych - nie ma innych.

Pozostawiłambym to do indywidualnych rozstrzygnięć.

Uważam,że zwiększanie proporcjonalnie liczby godzin edukacyjnym to całe sedno tego wydłużenia i to absolutnie musi być tak jak jest zawarte.

Asia napisała:

Brzmienie tego przepisu nie jest dobre, choć w tym brzmieniu zapis niesie najwięcej korzyści dzieciom, bowiem nie stwarza żadnych ograniczeń...

Kurcze Asia, coraz bardziej przyznaje ci rację ;-)

Rycho02-10-2003 08:40:03   [#37]

Karolino :-)

Widzę, ze nareszcie mówimy o tym samym.

Dotąd tak nie było, bo ja niezbyt dobrze to wyraziłem i stąd (tak myślę) Twoje niezrozumienie. Więc niniejszym kajam się z tego powodu.

Pisząc o ewentualnym wykluczeniu dziecku niepełnosprawnego ruchowo z wydłużania mu okresu nauki miałem na myśli wyłącznie indywidualne ustalenia dla takiego dziecka w tym zakresie.

Ten przykład podałem dlatego, że łatwiej osonom niezorientowanym wyobrazić sobie dziecko, które ma problem np. z chodzeniem i nie ma żadnych problemów intelektualnych i innych fizycznych, które by mu naukę utrudniały. Jak widać uprościłem za bardzo, alle na szczęście się wyjaśniło.

Ja w ogóle nie wyobrażam sobie robienia w tej materii czegokolwiek bez indywidualnego spojrzenia na dziecko i indywidualnych rozstrzygnięć. Tak przecież napisałem w poprzednim poście :

gdybym miał ucznia niepełnosprawnego w szkole (rozporządzenie nic nie mówi, że ma to być jednocześnie uczeń skierowany do kształcenia specjalnego!!), w stosunku do którego zachodziłaby obawa, że w normalnym czasie może mieć problem ze sprostaniem wszystkich wymagań, to na mocy tego przepisu zacząłbym sie zastanawiać o ile przedłużyć mu okres nauki, aby sobie poradził. Oczywiście skonsultowałbym to z PPP, rodzicami, nauczycielami.

I tak pewnie zrobiłoby większość dyrektorów.

Znając jednak realia i przyjmując, że zawsze może znaleźć się dyrektor, który z sobie wiadomych powodów będzie preferował inny, niż dziecka, interes, jestem za wprowadzeniem zapisu, który w sytuacji, gdy zajdzie taka potrzeba obligowałby takiego dyrektora do wydłużenia okresu nauki dla takiego dziecka. I wyłącznie z tego powodu proponowałem zmianę tego niesczęsnego słówka "może".

I dlatego proponowałem, by gdy dyrektor nie zrobił tego z własnej inicjatywy mógł to zrobić rodzic "podparty" orzeczenie PPP. Więc powtórzę tu jeszcze raz moją propozycję (z komentarzem)

Par. 3. pkt. 7 „Na wniosek (bo dyrektor nie zrobił tego) lub za zgodą rodziców (bo dyrektor to robi z własnej lub nauczycieli inicjatywy) i na podstawie orzeczenia PPP (tu informacja o problemach z nauką wynikających z niepełnosprawności dziecka) dla uczniów niepełnosprawnych  przedłuża się okres nauki na każdym etapie edukacyjnym co najmniej o jeden rok, zwiększając proporcjonalnie liczbę godzin zajęć edukacyjnych

Myślę, że to bedzię koniec nieporozumienia między nami (przynajmniej w zakresie sposobu myślenia o tej sprawie) :-))

Karolina02-10-2003 19:13:30   [#38]

Rycho - jasne, żadnych nieporozumień nie ma - tym bardziej, że nikt ich nie chce;-)

Nasza dyskusja ma powodować wyjaśnienia sytuacji z jaką mało się spotykamy.

I tu nasuneła mi się refleksja, no może zróbmy sobie taki sondaż. Bardzo mi się podoba postawa Rycha i to:

Jako dyrektor szkoły nigdy nie miałem takiej sytuacji, żebym musiał się nad tym zastanawiać jak to zrobić. Ale przy tej okazji się zastanowiłem i wyszło mi, że:

I mam prośbę, pozastanawiajcie się wszyscy tu jawnie, co?

Bo może się okazać, że w sumie większośc nie ma problemów z tym zapisem. Tylko tak myślę, jak w ogóle często on jest stosowany? Czy nie jest tak, że rodzice o nim po prostu nie wiedzą to nie wnioskują, może i nauczyciele nie wiedzą?

Ile razy zdarza się, że dziecko powtarza klasę bo z czymś nie dał rady a swobodnie nie musiał tego robić?

Być może mało jasny zapis tego rozporządzenia powoduje, ze malo jest wykorzystywany? Gdzie jest luka?

Myslę, że powychodzą nam wówczas o wiele bardzije ciekawe wnioski, które możemy zawrzec w piśmie do MENiSu wnioskując jakieś kosmetyczne zmiany.

Nie zawęzajmy się tylko do doprecyzowania zapisu, choć - możemy z jakąs propozycją wystąpić.

Karolina02-10-2003 21:11:48   [#39]

odezwał się ponownie Benek na priva - to go wklejam;-)

Karolino i Rycho!
Przeczytałem Wasze dzisiejsze posty i jestem nadal gotów przekonywać, iż dotychczasowy przepis jest maksymalnie korzystny dla ucznia.
Przy aktualnym zapisie, żaden wniosek, żadna zgoda, żadne orzeczenie nie są konieczne, jeno dobra wola dyrektora, rodziców, ppp.

Dyrektor przy tym zapisie może czyli musi uwzględnić interes ucznia. Jeśli tego nie zrobi można mu zarzucić łamanie elementarnego prawa dziecka do nauki i do wsparcia należnego dziecku niepełnosprawnemu i na tej podstawie domagać się od kuratora, by wystąpi do organu prowadzącego o odwołanie dyrektora.  (tu mój dopisek, mocne słowa Benek)

Obecny zapis nie wymaga, by ta korzystna dla dziecka decyzja
była decyzją administracyjną. Opór rodziców można pokonać z pomocą sądu rodzinnego (jak przy braku zgody na leczenie dziecka), a jeśli nie ma podstaw do kształcenia specjalnego - niepotrzebne jest orzeczenie poradni.

Za to dyrektor ma prawo oczekiwać od poradni wskazówek, jak najlepiej zrealizować ten przedłużony cykl nauki w danym etapie - ale on
już zdecydował i nie chce, by pppmu przeszkadzaqła, tylko żeby pomogła (to się nazywa partnerstwo profesjonalistów:-)

Przypadek Karoliny i jej Michała jest potwierdzeniem, że przepis jest dobry. Rodzic wnioskuje dyrektor pozytywnie decyduje, bo ma taką kompetencję, a byle jaka opinia
poradni nie ma w tym przypadku większego znaczenia - orzeczenie
powiatowego zespołu o wniosek rodzica jest tu wystarczającą przewsłanką pozytywnej decyzji - bo tylko sama niepełnosprawność dziecka ma tu znaczenie (i determinacja Karoliny też:-)( hm.. mogłam mieć ją wcześniej) - który z dyrektorów
zaryzykowałby konfrontację z nią, zwłaszcza jeśli jest czytelnikiem
forum OSKKO lub na stronie Dzieci:-) (o matko, chyba się zacznę bać )
Gwarancje proceduralne są potrzebne w przypadku odmowy i wtedy normalny tryb odwoławczy ale i nadzwyczajne badanie legalności decyzji - w tym przypadku administracyjnej - też. I wówczas, w postępowaniu administracyjnym słowo "można" czyta się tylko na jeden sposób: trzeba uwzględnić interes strony, czyli dziecka, chyba, że zachodzi kolizja z interesem społecznym. Ale to wtedy ten dyrektor, który odmawia przedłużenia musi wykazać tę kolizję i chyba niewielu by się odważyło. I o to chodzi.
Na koniec jeszcze co do uwag Karoliny z ostatniego postu. Jasne, że
przepis jest mało znany, jego stosowanie nie jest monitorowane w ramach nadzoru - bo nikt na to nie wpadł - przecież to są jednostkowe przypadki (do tej pory), gotów jestem nawet zaryzykować Karolino - że przecierasz szlak jako pionierka:-) Napiszę maila do M. Szelewickiej, by
odpowiedziała na pytanie: ilu uczniów w kraju korzysta z tego przepisu i
ciekawe czy w Wielkopolsce wykażą choć jeden przypadek, czyli Twój?(wolałabym nie być zadną pionierką bo jeszcze mi kontrolę na szkołe naślą ;-) )
Jaki wniosek: proponowany przeze mnie zapis, czyli dotychczasowy z
wreętem - w tym... - należy przenieść do ustawy o systemie oświaty, ale bez łączenia go z kształceniem specjalnym, zatem jego miejsce jest w artykule mówiącym o pomocy psychologiczno-pedagogicznej i
indywidualizacji kształcenia. c.b.d.u.:-)
Pozdrawiam
Benek Wojcieszak

.......

Prosze Was o dalsza dyskusję i owy sondaż ;-)

Renata02-10-2003 22:36:17   [#40]

Czegoś tu nie rozumiem... Tak przerzucanie się z jednej strony na drugą...
Uważam, że stawianie dyrektora tak pod mur nie jest drogą ani otwarcia, ani sprzyjającą atmosferą do podejmowania odpowiednich kroków i działań.

Czasami sprawy proste (aczkolwiek nie błahe) niepotrzebnie komplikujemy...:-)

Renata02-10-2003 22:51:42   [#41]
:( aj.. sorka.. niebłahy...:(
Adaa02-10-2003 23:39:25   [#42]

Karolino

Karolino.....swoje zdanie masz?;-)

Karolina03-10-2003 13:46:55   [#43]

Adoo - nie rozumiem ;-) Dlaczegp pytasz o moje zdanie, przecież je wyrażam od dawna - tu i choćby we wcześniejszym wątku, w ktorym pytałam o to jak to ma być.

Jesli było wyrażone nie dośc jasno to :

1. Uważam, że przespis jest zbyt mało wykorzystywany, ponieważ mało kto wie kiedy i jak go stosować. Na palcach jednej ręki mogę policzyć dzieci, które z tego korzystają, mając jednocześnie wielkie problemy z edukacją i proponuje się im przejście do szkoły spcjalnej, nie próbując w inny sposób (choćby przez wydłużenie) pomóc mu w trudnościach w nauce. NIe iwerzę w brak zapotrzebowania, wierzę w brak chęci pomocy oraz problemy finansowe, które wstrzymuja to.

2. Uważam - od dawna , że ppp ma rolę wspierającą i opiniującą - a  nie decydującą - dlatego nie wyobrażam sobie aby tylko za zgodą ppp takie wydłużenie miało miejsce.

3. Nauczanie dziecka niepełnosprawnego to wypadkowa działań rodziców, nauczyciela, dyrektora i opnii: ppp oraz lekarza prowadzącego - zatem od ich wszystkich powinno zależeć wspólne stanowisko.

4. Nie wyobrażam sobie sytuacji odmowy wydłużenia - jeśli którakolwiek z wyżej wymienionych osób/instytucji uważa to za słuszne

5.Narazie przepis rozumiem tak, że o wydłużeniu decyzję podejmuje dyrektor, ewentualnie podpierając się uchwała RP. Wnioskują rodzice i nauczyciele uczący.

6. Do zastosowania przepisu nie jest potrzebne orzeczenie o kształceniu specjalnym - wystarczy orzeczenie o niepełnosprawności. Oczywiście może być jedno z nich lub obydwa.

7. Wydłużenie ma sens w sytuacji, kiedy zwiększa się proporcjonalnie ilośc godzin.

8. Zawsze powinno być pod uwagę brane dobro dziecka a nie dobro finansów publicznych - które rodziców i owego dziecka nie interesują - jest problem trzeba pomóc to rozwiązać.

9. Dziecko, któremu zdecydowano się wydłuzyć jakąs klasę na dwa lata - ma to wpisane w arkusz - mna koniec pierwszego roku nauki nie otrzymuje świadectwa, jedynie oceny środroczne.

10. Na świadcetwie po dwóch latach - można w tym wypadku zawrzeć adnotację - uczeń realizował progrma dostosowany do....

 

Myslę, co jeszcze wypunktować, czuję dyskomfort :-(

Nie chodzi mi bowiem o moje prywatne zdanie - mam uguntowane dośc mocno i nie tylko w tym temacie, tylko o próbę podjęcia się wyjaśnienia sytuacji i pomocy w przyszłości tym, którzy owej będą potzrebować.

Dlatego proszę o wypowiadanie waszych opinii, bo może się okazać, ze wszyscy we wspaniały sposób mają je bardzo podobne i żadnego problemu nikt nie widzi.

Słowem sielanka ;-)

Adaa03-10-2003 15:01:18   [#44]

no własnie dlatego zapytałam

 bo zaskoczył mnie ten promocyjny duet;-)
Karolina03-10-2003 15:04:00   [#45]

Hm... duet jak duet. W dyskusjach wskazane są każde połaczenia, które ulatwiają wyrażanie opinii - cytujemy tu często - prasę, wypowiedzi innych z różnych źródeł. Pokorciło i mnie - ponieważ zależy nam na wielu opiniach.

A Adoo - jaka jest Twoja? ;-)

Adaa03-10-2003 16:44:17   [#46]

moja? hm..

  W mojej szkole kształciły się  i kształcą dzieci niepełnosprawne z róznym rodzajem niepełnosprawności. W tej chwili mam dwóch uczniów z orzeczeniem o upośledzeniu umyslowym, wczesniej byla to uczennica niepełnosprawna ruchowo.

Nie było potrzeby orzekania o przedłuzeniu etapu edukacyjnego gdyż w pełni i bez ograniczeń korzystalismy z dobrodziejstwa nauczania indywidualnego i dodatkowych zajęć rewalidacyjno wyrównawczych(tu widze najwieksza szansę na sukces edukacyjny w takich przypadkach-odrzucenie kwestii finansowej w przydzielaniu tych godzin i kierowanie sie jedynie dobrem dziecka)

 Gdybym jednak musiala podjąć decyzje o przedłużeniu etapu edukacyjnego nie chciałabym aby wiązały mnie  zbyt szczegółowe  procedury. 

Dla mnie sprawa jest jasna : decyzję wydaje dyrektor po rozpatrzeniu wniosku rodziców lub prawnych opiekunów posiłkujac sie orzeczeniem PPP lub komisji orzekajacej o niepełnosprawności.

Odwołanie się od decyzji dyrektora jest proceduralnie takie jak w przypadku kazdej decyzji administarcyjnej ( chociaz nie wyobrazam sobie decyzji odmownej, jeśli inne instytucje popieraja wniosek).

Doprecyzowanie zapisow ulatwiajacych zrozumienie " niepełnosprawnośći" moze w skutkach wyeliminować niektóre indywidualne przypadki ze szkoda dla dziecka, więć i tu jestem przeciwna uszczegółowieniom.

To tak na gorąco ,takie są moje opinie:-)

 

W kwestii duetu, zostawiam je sobie:-))

Adaa03-10-2003 16:48:29   [#47]

oczywiście

mowiąc o przedłuzeniu etapu edukacyjnego, mialam na mysli przedłuzenie okresu nauki na danym etapie edukacyjnym

pośpiech...:-)

beera03-10-2003 19:18:39   [#48]

a ja...

szczerze pisząc chcę wiedzieć z kim rozmawiam:-)
Na każdy- a zwłaszcza tak ważny jak ten temat.
I dla mnie niewiedza z kim rozmawiam ma w takiej rozmowie  okreslony sens. Niewiedza, bądź wiedza nieprawdziwa.

Ale do meritum.

Moje watpliwości w sprawie wynikają z takich samych jak adowe i nie tylko jej przekonania.

Karolino, wszystkie punkty przez Ciebie wypisane mogą zostac spełnione przez taki zapis jaki obecnie obowiązuje. W razie wątpliwości w dalszym ciagu podtrzymuję swoje poparcie dla propozycji Rycha.

Uważam,  że przedłużenie obowiazku jest decyzją - moim zdaniem jest nią tak samo jak decyzja o odroczeniu ucznia. I tryb postępowanie tu powinien być taki sam.

Reszta rzeczy- świadectwa, oceny, to sprawa wtórna .

A już koleją sprawą jest nieumiejętnośc wdrożenie przepisu w  zycie.
Jak już mowiłam- przedłużenie etapu edukacyjnego dla dziecka nauczanego w domu, to organizacyjnie prostsza sprawa niż przedłużenie go dla ucznia nauczanego w szkole. Nie mamy chyba metod, czy procedur postępowania w takich sytuacjach i lękamy się nieznanego więc być może dlatego w szkole masowej tak rzadko uzywa sie tej formy pomocy dziecku. Ale tu także wina nie tkwi w przepisie

Marek Pleśniar03-10-2003 22:21:24   [#49]
przemyślawszy muszę się zgodzić z poglądem, że ważne jest jakim się jest ambasadorem tego co się promuje. Innymi słowy - owszem, ważne jest z kim się rozmawia.
maeljas03-10-2003 23:16:48   [#50]

 

Prześledziłam całą dyskusję i oto moje spostrzeżenia.

Myślę, że na tym etapie dyskusja nad brzmieniem przepisu może zostać zakończona .

Jeżeli były wątpliwości, to na początku sprawy – kiedy to Karolina prosiła o pomoc. Wtedy nikt nie wiedział, jak to ugryźć – z prostej przyczyny – nie miał takiej sprawy.

Niepotrzebnie więc rozpoczęłam ten wątek.

Dla wypowiadających się na forum obecne brzmienie przepisu jest dobre, nie ma też problemu z procedurą - oto przykłady:

 

„O tym, czy dziecko tego potrzebuje (wystarczy, że jest niepełnosprawne i ma wpisane, że należy dostosować), decyduje rada (ja uzgadniałam z rodzicami) i podejmuje na te okoliczność uchwałę, na podstawie której nauczyciel opracowuje sobie plany dydaktyczne i wymaganie wobec dziecka.”

 

„Dla mnie sprawa jest jasna : decyzję wydaje dyrektor po rozpatrzeniu wniosku rodziców lub prawnych opiekunów posiłkując się orzeczeniem PPP lub komisji orzekającej o niepełnosprawności”

 

Nie rażą nikogo różnice proceduralne – czyli w każdej szkole może być inaczej .

 

Zgadzam się w pełni ze zdaniem Karoliny:

 

„Uważam, że przepis jest zbyt mało wykorzystywany, ponieważ mało kto wie kiedy i jak go stosować. Na palcach jednej ręki mogę policzyć dzieci, które z tego korzystają, mając jednocześnie wielkie problemy z edukacją i proponuje się im przejście do szkoły spcjalnej, nie próbując w inny sposób (choćby przez wydłużenie) pomóc mu w trudnościach w nauce. NIe iwerzę w brak zapotrzebowania, wierzę w brak chęci pomocy oraz problemy finansowe, które wstrzymuja to.”

 

Karolino – przepraszam, że tak rzadko Cię wspierałam, ale zajęta byłam pisaniem raportów z egzaminu gimnazjalnego i sprawdzianu – oczywiście do oddania na „wczoraj”.

strony: [ 1 ][ 2 ]