Forum OSKKO - wątek
KrystynaP | 28-09-2003 19:24:30 [#01] |
---|
Czy jest jakaś odgórna minimalna liczba dzieci w 2 klasach ,aby organ prowadzący mógł nakazać je połączyć? |
beera | 28-09-2003 20:07:49 [#02] |
---|
nie tylko ich uchwala ( organu) w naszej okolicy klasy łączone po połaczeniu maja nawet 32 osoby |
KrystynaP | 28-09-2003 20:11:17 [#03] |
---|
Czyli np.łączą klasy I i II ,gdy jest w nich po 16 osób?To absurd! |
elka40 | 28-09-2003 20:12:01 [#04] |
---|
Kolejny widzimiś... |
beera | 28-09-2003 20:15:11 [#05] |
---|
yhm tak bywa ale generalnie w klasach łaczonych bywa okolo 20-25 dzieci |
MaDem | 28-09-2003 20:25:21 [#06] |
---|
Jak można połączyć klasę I i II ???? Przecież to absurd!!!! U mnie w szkole, owszem, połączono 2 klasy - II technikum elektryczne i II technikum handlowe. Przedmioty ogólnokształcące są razem, a zawodowe - osobno. W klasie są 32 osoby. Prawdę mówiąc, oszczędności z tego powodu nie zwalają z nóg. |
AnJa | 28-09-2003 20:32:17 [#07] |
---|
Jezu - to toto jeszcze funkcjonuje ???? Myślałem, że padło razem z "racjonalizacją sieci szkół" . I co, łączone na wszystkim, czy tylko "michałkach" ? Spotkałem takie cóś w pierwszych latach mojej pracy - wtedy łączono przy klasie poniżej 12 osób, a VIII i I zawsze były samodzielne. Uciekaliśmy od tego jak się dało, nawet zmieniając czas trwania lekcji - chyba do 40 minut, za to rozdzielając na tzw. trudnych przedmiotach i rezygnując z dodatku (25% ? - bywa jeszcze?), algorytm rozliczeń czasu pracy nauczyciela chyba z tydzień tworzyliśmy (to sie chyba nazywało:innowacja organizacyjna). Ale mi sie na kombatanctwo zebrało: wczoraj na innym wątku ZEAS, dzisiaj łączone ;-))) |
beera | 28-09-2003 20:42:20 [#08] |
---|
normalnie można dopuszczaja to przepisy cbdo absurd? Tak, ale tani |
beera | 28-09-2003 20:44:32 [#09] |
---|
dodatek wypłacany i owszem Powiedziałam "tani"? Błąd- powinnam powiedzieć "tańszy" |
asik | 28-09-2003 22:36:57 [#10] |
---|
Ja też mam klasy łączone, z tym że: 0+I i II+III.
Nie powiem żeby rewlacyjnie się w nich pracowało, a i o dodatku... zapomniano.
Ale cóż, dobrze, że w ogóle pracuję. |
Bożenak | 28-09-2003 22:37:18 [#11] |
---|
strasznie wysoki ten dodatek 1,33 (słownie jeden złoty 33/100 ) za 1 godzinę zajęć łączonych |
Bożenak | 28-09-2003 22:39:11 [#12] |
---|
potwierdzam to co pisze Asik dobrze , że pracuję |
annah | 29-09-2003 07:46:42 [#13] |
---|
u mnie też jest klasa łączona: 49 osób :) technikum gastronomiczne i odzieżowe po szkołach zsz ogólnokształcące razem, a zawodowe osobno... |
Joanna Berdzik | 29-09-2003 08:19:24 [#14] |
---|
U nas 3 złote za godzinę I nie można łączyć OP z klasą I To zupełnie dwie odrębne sprawy przecież. Jedno to nieobowiązkowy oddział przedszkolny, a drugie- szkoła. Ale wiem, że czasem stanowi prawo nie prawo:-) |
Ewa z Rz | 29-09-2003 14:36:17 [#15] |
---|
No... nie całkiem Rozporządzenie MEN z dnia 21 maja 2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół (Dz. U. Nr 61, poz. 624 z późn. zm.) Załącznik Nr 1 lub 2 (przedszkole lub szkoła podstawowa - tylko) §5 ust. 7. W szkołach działających w szczególnie trudnych warunkach demograficznych lub geograficznych dopuszcza się organizację nauczania w klasach łączonych, w tym połączenie zajęć prowadzonych w oddziale przedszkolnym dla dzieci 6-letnich i zajęć prowadzonych w klasie I. Ale klasy łączone mogą funkcjonować tylko w przedszkolu i sp. Łączenie klas takie jak u annyh - to nie to co "klasy łączone" - bo są to oddziały łączone. Nie łączymy różnych klas, bo żeby tak było, trzebaby kl np. 4 łączyć z 5 czy 3, a nie dwa oddziały tej samej klasy na różnych przedmiotach. Za pracę w klasach łączonych (nie oddziałach) n-lom przysługuje dodatek za pracę "w trudnych warunkach", zgodnie z rozp. MEN o wynagrodzeniach n-li, w wysokosci określonej w regulaminie organu, za faktycznie w ten sposób przepracowane godziny. |
Basik | 29-09-2003 16:49:34 [#16] |
---|
Krystyna. Pracowałam w swoim czasie w zkole z klasami łączonymi. Wiele zalerzy od zdrowego rozsądku organu prowadzącego, bo w istocie rzeczy to onie decydują,kiedy łączyć, kiedy nie. Dobrze, jesli da się rzecz umieścić w statucie, wtedy jest jakaś jasność sprawy |
asik | 29-09-2003 18:35:48 [#17] |
---|
Ewo, wybacz moją ciemnotę, ale nie bardzo rozumiem,
jeśli mam połaczony odział przedszkolny z kl.I i kl II z III, to nie są to odziały
tylko klasy łączone?
Prawdę mówiąc myślałam, że to, to samo |
Ewa z Rz | 30-09-2003 07:18:53 [#18] |
---|
oddziały, klasy... Klasy to 1, 2, 3 ... 6, Oddziały to: 1a, 1b, ... 3c, 3d, .... 6b, 6c itd W szkołach zawodowych mamy czasem 1a to np. ślusarz, a 1b to tokarz. Slusarzy jest np. 17, a tokarzy 15 i możemy połaczyć te oddziały na przedmiotach ogólnych (jak pisała annah) - ale to nie będą wówczas klasy łączone. Klasy łączone są wtedy gdy w jednym oddziale uczą sie dzieci na różnych poziomach - czyli uczniowie na przykład realizujący program klasy 2 i 3 . To samo z wf - jeśłi połaczymy chłopców z klasy 5 z chłopcami z kl. 6 mamy klasę łączoną na wf (n-lowi przysługuje dodatek za trudne warunki) Natomiast jeśli połączymy chłopców z 5a z chłopcami z 5b mamy grupę międzyoddziałowa, ale NIE JEST to klasa łaczona na wf i dodatek nie przysługuje. |
Basik | 01-10-2003 08:29:30 [#19] |
---|
jesli masz łączone klasy, asik 0 + 1 1+2 3+4 5+6 To masz w swojej szkole 4 oddziały |
asik | 01-10-2003 17:45:10 [#20] |
---|
dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi,
tak więc mam w swojej szkole i klasy łączone i oddziały. |
ESKA | 01-10-2003 19:44:05 [#21] |
---|
Utwórzmy statystykę:Ile szkół pracuje systemem klas łączonych To wcale nie przeżytek, a przyszłość :-(( Przy tak szybko zmniejszajacej się liczbie dzieci szczególnie na wsiach to stan realny. Sama pracuje wtakiej szkole i chętnie bym nawiazała kontakt z innymi szkołami,zeby podzielić się chociażby doświadczeniami. Jestem dyrektorem takiej szkoły i chociaz często rozmawiamy o tym ze swoimi wizytatorami, że jest potrzeba kształcenia nauczycieli w takim temacie nasz ODN milczy uparcie. Ciekawi mnie ten temat w skali kraju.
Może Was tez
NAPISZCIE.
POZDRAWIAM
SZKOŁY Z KLASAMI ŁĄCZONYMI (spróbujmy się policzyć) |
jerzyk | 01-10-2003 19:56:34 [#22] |
---|
to ja sie wpisuje a ja mam 6 klas ,6 oddziałów i tylko niektóre zajęcia łaczone np wf |
KrystynaP | 01-10-2003 20:12:45 [#23] |
---|
U nas są klasy łączone:0 z I, II z III, IV z V i VI oddzielna.Jest strasznie:w nauczaniu zintegrowanym wszystko połączone,a w starszych tylko 1 mat i 2 polskie oddzielne.Szkoda dzieci... |
ESKA | 01-10-2003 20:27:03 [#24] |
---|
Ilu uczniów macie w szkole? |
ESKA | 01-10-2003 20:30:01 [#25] |
---|
może nawiązemy współpracę. Kto chętny... na maila |
KrystynaP | 01-10-2003 20:41:05 [#26] |
---|
Uczniów jest 54,ale mają nas w planach "zamknąć"............ |
ESKA | 01-10-2003 21:26:40 [#27] |
---|
może przetrwacie kryzys. Może uczniów nie bedzie juz ubywać. U nas jest mniej więcej tez tylu, W przyszłości mniej nie bedzie (przynajmniej wg.proroctw na 5 lat) |
asik | 02-10-2003 18:55:31 [#28] |
---|
ja chętna;wpisuję się |
Marek Pleśniar | 02-10-2003 19:07:25 [#29] |
---|
ej? czytam Was: jest potrzeba kształcenia nauczycieli w takim temacie Nie chowajcie się z tym. Pokażcie się nam. To dość ważna sprawa i nie powinna nam umknąć. Chętnie udostępnię witrynę. No i warto zrobić coś w kwestii. |
Bożenak | 02-10-2003 19:21:10 [#30] |
---|
do współpracy i ja
Ja równiez mam "coś' z tym tematem wspólnego, chociaż na razie łączenia obejmują wybrane zajęcia. |
ESKA | 02-10-2003 23:16:12 [#31] |
---|
Przejrzyjcie dokładnie oferty edukacyjne Waszych ODN, czy maja coś na ten temat - nasi nic. Od 2 lat próbowałam -jak dotychczas niskutecznie- namówić metodyków na zajęcia z Radą na ten temat.
Postanowiłam przygotować coś sama dla Rady. Udałam sie więc do biblioteki( niewielkiej.. ale) i zgadnijcie co znalazłam...
1." Praca w klasach łączonych" Materiały z doświadczeń ..Rok 1955,
2."Praca w klasch łączonych"Hans Rettke Rok 1959
Może macie coś nowszego?
Co do Twojej propozycji Marku JESTEM ZA.
Należałoby sie zastanowic jak to zrobić.
Może właśnie od wątku : Szkoły pracujące systemem klas łączonych ujawnijcie się.
Niech to nie bedzie odbierane, jako ujma dla szkoły. Takie są realia.
Niż demograficzny + odejście dwóch klas ze szkoły podstawowej = w wielu,przypadkach łączenie zajęć.
Tego naprawdę nie uczyli na studiach. |
Marek Pleśniar | 03-10-2003 00:49:48 [#32] |
---|
w sytuacji frontowej;-) nie nalezy narzekac na front tylko się nauczyć jak zachowac całą skórę. Warto chyba sięgnać do doświadczeń innych państw. Wie kto coś? |
Joanna Berdzik | 03-10-2003 08:48:57 [#33] |
---|
To postawienie sprawy na głowie Kurcze- zamiast walczyc o to, zeby takich klas nie było, my mamy się uczyć, jak w nich uczyć? Owszem slyszałam o klasach łączonych w innych państwach- np we Francji ale tam to opiera się na dużych pieniądzach i kilku nauczycielach- efekty są dobre. U nas natomiast klasy łączone powstają na skutek oszczędności. Mialam filie dwóch szkół z klasami łączonymi. Nic nie przemawia , moim zdaniem, za dzialaniem na rzecz utrzymania takiego stanu rzeczy. 45 minut na dwie klasy i realizacja w tym samym czasie różnych treści wymaga dokonywania cudów przez belfrów. Mówimy o wyrównywaniu szans dzieci- to pierwszy krok- aby dzieci wiejskie uczyły sie w takich samych warunkach jak miejskie. Powinnismy mówic o standardach zatrudnienia nauczycieli i wynikajacej z tego subwencji, o warunkach nauki na wsiach, o czasie dojazdu dzieci. Kurczem, jak rozumiem problemy, NAPRAWDĘ i nie chcę stawać okoniem, ale uważam, że należy PRZEDE WSZYSTKIM walczyc z przyczynami, należy dzialac na rzecz poprawy warunków nauki dzieci na wsiach , na rzecz prawdziwego, a nie medialnego, wyrównywania szans. I zdecydowanie zgadzam się z tymi, ktorzy twierdzą, że o tym należy mowic, pokazywac palcem wręcz. Szkolnictwo z punktu widzenia dużych osrodków, to nie to samo szkolnictwo, które widzą piszący na tym wątku. Trzeba o tym mówić. |
Marek Pleśniar | 03-10-2003 08:58:17 [#34] |
---|
no ok. a jak to jest kwestia byc albo nie być szkoły asiu? Jak szkółka jest tak mała juz, że alternatywą jest jej zamknięcie i wożenie dzieci diabli wiedzą gdzie? |
Joanna Berdzik | 03-10-2003 09:10:03 [#35] |
---|
yhm wiem ubóstwo samorządów warunkuje ubóstwo szkół Publiczna szkoła- w każdym miejscu kraju inna Czy tak powinno być? Czy jest sprawiedliwe, aby dzieciak w publicznej placowce dostawał tak różną ofertę szkolną? Czy walcząc akcjami o wyrównywanie szans jednocześnie systemowo ich nie stwarzamy? Rozumiesz? Chodzimi o to, aby nie snakcjonowac takiego stanu rzeczy. Aby dzialac na rzecz zmiany go. jestem nawiedzona;-)- sam wiesz:-))
|
Marek Pleśniar | 03-10-2003 10:02:03 [#36] |
---|
nawiedzona, wiem:-) Obrałaś sobie chyba najwazniejsze nawiedzenie w oświacie. ...jak mają dzieci z Francji, które uczą się u nas. Dostają, z pieczęciami ministerstwa edukacji (nie, nie "i sportu";-), paczki materiałów, zeszyty ćwiczeń, zadania. Mają tu zapewniony dostep do identycznej oferty edukacyjnej jak w domu. (Tak naprawdę lepszej bo na obczyźnie uczy je dwoje nauczycieli na 8 uczniów np.) Własciwie czym się rózni ich sutuacja od sytuacji dziecka w wioseczce? To też obywatelik nad którym trzeba się pochylić i pamietać o nim. Czy nie powinien mieć szczególnej opieki państwa - jak na obczyźnie? |
Marzena | 03-10-2003 11:10:49 [#37] |
---|
Ja też mam klasy łączone, chętnie nawiążę współpracę. |
AnJa | 03-10-2003 11:23:38 [#38] |
---|
O swoich doświadczeniach z klasami łączonymi ju z pisałem, 6 lat w takiej szkole przepracowałem. Pomoc jest bardzo potrzebna- i jej nie ma, tak jak nie było przed 15 laty - jakieś przedpotopowe artykuliki, parę konspektów przykładowych (z plastyki i wf głównie). Udało sie wymusić warsztaty w łomżyńskim WOMie - konkluzję pamiętam:pisać rozkłady na klsę łączoną, wyłapywać jak najwięcej treści wspólnych, tak aby to co różne zajmowało jak najmniej czasu. Jakoś sie nie udawało, więc kombinowaliśmy: np. ja zawieszjąc tablice na prostopadłych do siebie ścianach "pod nie" ustawiająć ławki. Potem udało się zatwierdzić w KO zgobę na zmianę czasu trwania lekcji - to pozwoliło rozłączyć wiekszość przedmiotów wiedzowych. Problemem szkól z klasami łączonymi były też kwalifikacje kadry. Mieliśmy mocną matematykę i naucz.pocz., ale np, ja, poza historią miałem jesze polski(też łączony), fizykę,a przez moment i chemię :-) Wyobrażacie to sobie dzisiaj: świeżo po studiach, zielonego pojęcia mertorycznego z większości przedmiotów, zero doświadczenia i jeszcze łączone:-))) |
Joanna Berdzik | 03-10-2003 11:28:55 [#39] |
---|
w daszym ciągu jednak jest to rozpaczliwe chwytanie się brzytwy przez tonącego:-( Anja? W jaki sposob czas trwania lekcji zmienia tu sytuację? Wytłumacz mi? |
AnJa | 03-10-2003 13:58:08 [#40] |
---|
Uwaga! Logika i arytmetyka po mojemu;-) Oj długie to, z dzisiejszego mego stanu świadomości okrutną partyzantkę widzę, a i pamięć nie służy.Pokrótce: mam 200 godzin lekcyjnych, z tego 100 łączonych, za łaczoną mam 25% dodatku, czyli za 100 godzin mam równowartość finansową 25 godzin z dodatku, czyli faktycznie płacą mi za 225 godzin. gdybym miał wszystkie rozłączone: byłoby ich 300 (200+100 z rozłączenia) ogólny bilans czasu pracy n-la na lekcji przy łaczonych: 200 godzin x 45 min każda= 9000 min. przy rozłaczeniu:9000 min/300 godzin=30min. Jeśli przyjmiemy, że części godzin nie dzielimy i maja one standardowe 45 min(np. 2 pierwsze i 1 ostatnia i tam są wf, plastyki, muzyjki, nawet gdw, religia, może też też języki i informatyka )- godzina urośnie do ok. 35 minut. Wnoski: finansowo nic się nie zmieni, na 35 min. w pojedyńczej 10 osobowej klasie zrobisz więcej niż na 45 w 20 osobowej łączonej. Pisałem już, że algorytm był bardziej skomplikowany, to co tutaj to pomysł wyjściowy. |
ESKA | 03-10-2003 23:08:42 [#41] |
---|
moim zdaniem Asiu, wyrównanie szans dzieci wiejskich to na pewno nie dowozenie ich do molochów(ekonomicznych), a jeszcze nie daj boże do miasta.
Doprawdy nie wiem czy lepiej pracować z klasą 30 osobową, czy np z klasa łączoną. Nie wiem, czy gdyby zmierzyłprzyrost wiedzy ucznia wychodzącego z licznej klasy i tego z zajęc łaczonych róznica byłaby wielka, albo inaczej - czy wogóle byłaby?
mała szkoła ma swój klimat. Tu nie mozna ściągnąć na klasówce, przespać na lekcji , urządzić bójki na korytarzach, czy popalić w łazience. W małych szkołach jest miejsce na wychowanie ( nie mówię,że duże nie wychowują)ale jak wychowywać można 1200 uczniów ,60 osobowa RP?
Jestem przeciwna zamykaniu małych szkół.( małych w granicach rozsądku) |
beera | 04-10-2003 11:34:15 [#42] |
---|
eska.. oczywiście, ze masz rację! Nie powinno być tu alternatywy- dowoz do molocha lub klasy łaczoneŻadne z tych rozwiazań nie jest dobre i przeciwko kazdemu warto protestować Jestem przeciwna zamykaniu malych szkół ( no- także w granicach rozsądku). Mniej przeciwna bylam kilka lat temu gdy nasze dzieci gimnazjalne zaczęły dojezdzać do miasta do gimnazjum ( u nas to niewielkie odległości od 3 do 15 km). Ale po latach obserwacji tego co się dzieje, uwazam, ze błędem bylo wyslanie tych maluchów. To, co się dzieje podczas dowozow, na przystankach, na przerwach w dużych gimnazjalnych ( niektorych) szkołach przeraża.
A wywód anji mnie zatkal :-)) |
Majka | 04-10-2003 11:53:25 [#43] |
---|
to źle działa i w miastach, Asiu W mojej dzielnicy (bardzo podmiejskiej) zamknięto rejonowe gimnazjum. Do nowego rejonu dzieciaki dojeżdżają z przesiadką: najpierw gruchot-nyska, wiązany sznurkiem, by się nie rozpadł (prywatne linie- bo miejski autobus jest aż 4 razy dziennie!), potem miejski. Koszt dojazdu to dziennie ok. 5 zł. A dzielnica porażąjącej biedy... Co rano pod gimnazjum dumni kontrolerzy biletów prowadzą całą gromadę gapowiczów do szkoły:(( |
PawełR | 04-10-2003 11:54:28 [#44] |
---|
Pytanie: jakie są granice rozsądku dla wielkosci szkoły (tej dolnej)? Ja mam 86 dzieci, policzyłem, ze do zbilansowania finansowego potrzebuję 140, brakuje mi tyle akurat, ile jest dzieci obok w innej szkole - 4 km odległej (a w tej chwili do mojej chodza dzieci z odległości 5 km). Zamknięcie tamtej szkoły pod względami finansów, warunków itp. jest wskjazane, ale jak to wytłumaczyć rodzicom, nauczycielom? W gminie mamy 6 szkół podstawowych, 3 muszą być zamknięte (klasy z 5 dzieci). Uważam, że lepiej dowieźć 5-6 km niz łączyć klasy. Uczyłem kiedyś w łączonych. Pamiętam Asiu, jak opowiadałaś o swoich wysiłkach w przekonanie rodziców ze szkół filialnych, które były zamykane, o tym, ze lepiej dowieźć dzieci. Myślę, ze trudniej przekonać nauczycieli (kto szybciej zrozumie - rodzice? czy nauczyciele tracący pracę)? Małe szkoły są kochane, był taki wątek z rok temu, o rozsądnych granicach takiej szkoły. Myslę,że klasy 18-20 dzieci są fajne, ale tam, gdzie jest 5-9 nie tak bardzo, ale to juz inny temat. |
PawełR | 04-10-2003 12:01:08 [#45] |
---|
Aha U mnnie w szkole organ doprowadził do połączenia klasy IV-V na 3 godz. w-f. Ok. istnieje możliwosć połaczenia klas, na niektórych przedmiotach, myślę, ze katecheza (religia) jest właśnie takim przedmiotem (można pracowac cyklem dwuletnim na przykład). NO, ale to trzeba by było zadrzeć..., cóz , wiec tylko w-f mam połączony. |
beera | 04-10-2003 13:51:46 [#46] |
---|
Pamiętam Asiu, jak opowiadałaś o swoich wysiłkach w przekonanie rodziców ze szkół filialnych, które były zamykane, o tym, ze lepiej dowieźć dzieci. Myślę, ze trudniej przekonać nauczycieli (kto szybciej zrozumie - rodzice? czy nauczyciele tracący pracę)? Wezwana do odpowiedzi przez pamiętliwego Pawla, odpowiadam:-))) jedna ze szkól filialnych- 26 osób, klasy łaczone, czas dojazdu do mojej szkoły 2-3 minuty druga ze szkól filialnych- 37 osób, klasy łączone, czas dojazdu do mojej szkoły z najdalej polozonego przystanku 6 minut z najbliżej okolo 1 min( nie ma nawet 3 km- jak widać) Co do n-li? Dziwne, ale znaleźli pracę. Częśc w mojej szkole, częśc w innych szkołach gminnych. Było to 2-3 lata temu, inny rynek, ze się tak wyrażę, wtedy był) Rodzce wbrew pozorom wcale nie byli przeciw. Szybko ich udalo się przekonac. czym? Ofertą- po prostu. Utrzymywanie trzech szkoł w przestrzenia około 10km to katastrofa finansowa dla gminy. Dzięki likwidacji dwoch z nich- tych malutkich, mamy więcej groszy dla dzieci w jednej ze szkół. Szkoła wiejska z piękną sala gimnastyczną z fantastycznymi terenami wokół z pracownia komputerową, zajęciami informatyki i języka obcego od I klasy to niestety nie jest norma w wiejskiej oświacie... Cos za coś- po prostu. Likwidacja tych szkól nie przyczynila się w żaden sposób dla obniżenia komfortu nauki dzieci. A o to chodzi- prawda? O dobro dzieci... Czy Pawle o cos innego? Jesli zaś cena likwidacji jest za wysoka, przy czym cena płacona przez dzieci, nie przez n-li (dodam) trzeba jej po prostu nie płacic, a zastanowić się nad takim wyjściem z sytuacji, ktore pozwoliloby wiejskim dzieciakom z malych szkół uczyc się w dobrych warunkach. A takimi na pewno nie są klasy łączone. |
beera | 04-10-2003 14:01:04 [#47] |
---|
ojej Pawle.. ten mój post wyszedl jakoś polemicznie- nie miał taki być w zamiarze:-) Wiesz, dodam trochę.. U nas to szło etapami po prostu. Zrobiono z malych szkółek szkoły filialne, to pozwolilo nam się poznać. Jeździłam tam na uroczystości, robiliśmy wspólne imprezy, zapraszalismy rodziców do nas. Przestali się więc bac "nieznanego". Polubiliśmy się:-)
N-le wiedzieli co ich czeka, każdy kto mogł szukał innej pracy. Ze szkół ( obu) odeszly najpierw najstarsze klasy- rodzice chcieli rozłączności zajęć .Potem poszlo już samo.
Dodam, ze gmina płaci za dowozy, choć nie musi- nie ma przekroczonych limitow kilometrów.Dziećmi z klas OP-III opiekują się w autobusach n-le ( choc nie muszą, bo dzieci dojeżdżaja kursowymi, a nie szkolnymi autobusami) Wszyscy n-le z kwalifikacjami z likwidowanych w gminie szkółek ( bylo ich w sumie 4) znaleźli pracę.
To byl pewien ciąg wydarzeń. Myslę, ze rozsądny. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|