Forum OSKKO - wątek

TEMAT: projekt likwidacji bibliotek szkolnych w Jarocinie
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]
Leszek14-04-2009 16:20:59   [#01]

Biblioteki szkolne


W najbliższym czasie władze Jarocina zamierzają zlikwidować sześć szkolnych bibliotek, łącząc je z publicznymi bibliotekami.

bzyczek14-04-2009 16:25:23   [#02]
A może zlikwidować wszystkie biblioteki- jaka oszczędność na etatach i mediach
Leszek14-04-2009 16:30:30   [#03]

a przecież

ustawa z dnia 27 czerwca 1997 r. o bibliotekach (Dz. U. nr 85, poz. 539 ze zmianami w: 1998 r. nr 106, poz. 668; 2001 r. nr 129, poz. 1440; 2002 r. nr 113, poz. 984; 2004 r. nr 238, poz. 2390; 2006 r. nr 220, poz. 1600)

Art. 13. 1. Organizator może dokonać połączenia, podziału lub likwidacji biblioteki.

2. Organizator obowiązany jest na 3 miesiące przed dniem wydania aktu o połączeniu lub podziale biblioteki podać do publicznej wiadomości informację o swoim zamiarze wraz z uzasadnieniem. Obowiązek ten dotyczy również zmiany statutu biblioteki w części dotyczącej zakresu działania i lokalizacji filii oraz oddziałów.

3. Organizator obowiązany jest na 6 miesięcy przed dniem wydania aktu o likwidacji biblioteki podać do publicznej wiadomości informację o swoim zamiarze wraz z uzasadnieniem.

4. Połączenie, podział lub likwidacja biblioteki wchodzącej w skład ogólnokrajowej sieci bibliotecznej następuje po zasięgnięciu przez organizatora opinii jednostki sprawującej nadzór merytoryczny nad działalnością biblioteki. Przepis ten stosuje się odpowiednio do filii bibliotecznych.

5. Przepisów ust. 2-4 nie stosuje się do bibliotek wchodzących w skład innej jednostki organizacyjnej.

6. Przepisów ust. 1-4 nie stosuje się do bibliotek szkolnych i pedagogicznych.

7. Biblioteki publiczne nie mogą być łączone z innymi instytucjami oraz z bibliotekami szkolnymi i pedagogicznymi. /dodany przez art. 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. (Dz.U.01.129.1440) zmieniającej nin. ustawę z dniem 31 grudnia 2001 r./

 

pozdrawiam

 

Malkontent14-04-2009 16:36:37   [#04]
Ręce opadają, dwa rózne typy bibliotek, o różnej specyfice, gronie odbiorców , zasadach funkcjonowania , roli kulturotwórczej i zadaniach.W bibliotece publicznej w zasadzie może pracować każdy i tak się z reguły dzieje.W bibliotece szkolnej pracuje fachowiec, nauczyciel często z paroma podyplomówkami .W czasach , kiedy tak narzekamy na zanik czytelnictwa wsród młodzierzy wyprowadzenie biblioteki ze szkół jest działaniem skandalicznym.Od strony majątkowo-prawnej (wszak to majątek szkoły), pozornie oszczędny i nie prowadzący do niczego.Mam nadzieję, że to przypade3k marginalny.
beera14-04-2009 21:10:32   [#05]

swego czasu bardzo zabiegałam o przekształcenie mojej- szkolnej biblioteki w publiczno-szkolną.

Bo to przekształcenie, to nie musi być likwidacja - tylko ustalenie kilku funkcji dla jednego księgozbioru.

Przyznam się Wam, że uważałam zawsze  i teraz tez uważam, zamykanie szkolnych bibliotek w okresie wakacji i ferii, po godzinie 15, za pomyłkę - zwłaszcza w miejscach, gdzie jest to jedyna biblioteka na wsi (na kilka wsi)

Stąd nie wiem czy na tym łaczeniu nie skorzystają i dzieci i mieszkańcy - ciekawa jestem brzmienia Uchwały - masz ją Leszku?

(ten przepis z wyżej uważam za nieżyciowy i źle służacy bibliotece , ale oczywiście rozumiem, ze jest i tylko w tym kontekście uważam działanie za błąd)

 

Jersz14-04-2009 22:12:39   [#06]
Dzieki Leszku. Dzisiaj właśnie pojawił mi się problemik z biblioteką szkolną. Pomyślałem o wymienionej ustawie ale nie miałem czasu w pracy na szukanie a teraz ochoty, a Ty wykładasz temat na forum :-)) dzieki.
Malkontent14-04-2009 22:14:41   [#07]

Asiu, to wynika z pensum nauczyciela bibliotekarza.I tak pracujemy najdłużej w szkole,prawie jak pracownicy administracji.W wielu szkołach , szczególnie małych etaty nauczycieli bibliotekarzy pobcinano do wycinka etatu.Z tym księgozbiorem wypożyczanym przez cała lokalną społeczność to też bujda na resorach.W większości szkolnych bibliotek nie ma pieniędzy nawet na lektury, beletrystyka dla uczniów to już luksus, a zakup literatury dla dorosłych to science fiction.Biblioteka musi być atrakcyjna dla czytelnika, a to wiąze się niestety z kasą.A dużo bibliotek, szczególnie wiejskich to wciąż szary papier i księgozbiór z lat 80 w totalnej rozsypce. Zupełnie nieatrakcyjny.Biblioteki wcale nie muszą być zamykane po 15, to tylko dobra wola i obrotność dyrektora w załatwieniu dodatkowego etatu.W wielu szkołach to jeszcze jeden aspekt - obcy ludzie na terenie budynku szkoły, nawet dilerowi narkotyków nie zabronimy korzystania z biblioteki :-).

Zresztą jeśli bibliotekarz pracuje dla dobra gminy, to może będzie pracował również pedagog, nauczyciel świetlicy zaopiekuje się dziećmi, a logopeda  pokoryguje wady wymowy u ludności???

beera14-04-2009 22:31:39   [#08]

Malkontencie - ja wiem, z czego to wynika

ale NIEZALEŻNIE - byłam dyrektorem wiejskiej szkoły i połaczenie biblioteki szkolnej z publiczną - tak by ominąć bezsensowne bariery KN mi się podobało

Nie wiem, co tam jest bujdą na resorach - ale wiesz fajnie byłoby gdyby na wsiach z księgozbioru mogli korzystać też dorośli, nie wiem też jak to jest z dilerami narkotyków.

Piszę o przypadku szkoły, w której byłam dyrektorem - ze takie rozwiązanie byłoby bardzo dobrym pomysłem i o takie rozwiązanie się ubiegałam.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia i rózne wnioski z nich płynące.

AnJa14-04-2009 22:47:53   [#09]
w latqch 1991-1994 tak miałem w wiejskiej szkole
Malkontent14-04-2009 22:54:58   [#10]
Bensensowne bariery KN ograniczają również dyspozycyjnośc pozostałych nauczycieli w szkole, którzy dla wspólnego dobra mogli by pracować dłużej.Pomijając kwestię wakacji i ferii, od 2010 roku nauczyciel bibliotekarz pracuje 80 minut krócej od swego kolegi bibliotekarza biblioteki publicznej.A obowiązków mu nie ubywa ,a wręcz wciąz dochodzą nowe.Za to co teraz robimy w swoim czasie prywatnym, w ramach 40 godzinnego pensum trzeba byłoby zapłacić.Bo jak kazdy nauczyciel pracujemy również w domu, komputeryzujemy księgozbiory, przygotowujemy imprezy, bo w pracy wielokrotnie sie nie da.Bibliotekarz to przecież ukochany dyżurny od wszelakich zastępstw, odwozów, przywozów, człowiek orkiestra zastępujący wszystkich.I nawet czasem cieszyłabym się bedąc pracownikiem administracyjnym, bo nikt nie wysyłał by mnie na zastępstwa, nie podrzucał do czytelni dwóch klas.Nie musiałqabym robić żadnych awansów, szkoleń podyplomówek.Odsiedziałaby swoje 8 godzin i wolna i radosna zapominała o swojej pracy....
rzewa15-04-2009 03:10:16   [#11]
Są różne połączenia...

zintegrowanie wyklucza ustawa jw. ale połączenie organizacyjne i korzystanie wspólne z dwóch odrębnych księgozbiorów jak najbardziej możliwe -> też tak miałam :-)

Baa, miałam nawet opinię prawną (przepis podany wyżej wtedy również obowiązywał), że przyjęte rozwiązanie jest jak najbardziej ok

Biblioteki były 2, księgozbiory 2, ale było wspólne pomieszczenie, wspólne katalogi, wspólny bibliotekarz (zatrudniony na 2 umowach przez dwóch pracodawców, spełniający wymagania kwalifikacyjne obu)

Zysk był podwójny - publiczna miała zdecydowanie więcej kasy na zakup książek - "wspólne" kupowanie pozwalało na racjonalniejsze wydatki, czyli książek było więcej (tytułów) niż przed połączeniem
Malkontent15-04-2009 08:39:07   [#12]
I to jest właśnie sensowne rozwiązanie.Dwa etaty u różnych pracodawców, bo pełnienie dwóch różnych ról i wydłużony czas pracy przez dodatkowy etat.Swoją drogą, czasem mam wrażenie, że  biblioteka i jej pracownicy w szkole to kukułcze jajo. Jakbyśmy nie byli pracownikami szkoły o których dobre warunki pracy trzeba walczyć.Już widzę reakcję dyrektora, jesli chciano by rehabilitanta czy logopedę zatrudnić na pensum 40 godzin .Zegarowych.Jakie larum podniosłoby się, gdyby nauczyciel musiał zostawać w szkole tyle ile ma godzin zegarowych, a nie lekcji.
beera15-04-2009 10:06:48   [#13]

a ktos wie, jak to robią Ci w Jarocinie?

===

Malkontent - przesadzasz chyba i z kukułczym jajem i z walką. Normalna rozmowa się tu toczy, a Ty szukasz jakiś powodów do uznania, że się bibliotekarzy źle traktuje.

Malkontent15-04-2009 10:44:36   [#14]
Bo to święta prawda.Wystarczy sobie poczytać forum Biblioteki w Szkole.Zastanawiam się po prostu dlaczego te pozorne udoskonalenia mają się odbywać kosztem nauczycieli biliotekarzy, ich zarobków i przywilejów związanych z wykonywaniem zawodu nauczyciela.Finansowo jestem szkolnym pariasem, zarabiam najmniej pracując najdłużej.Każda moja potencjalna nadgodzina(z zasady ich nie mam bo zastępuję nauczycieli charytatywnie), to nikły procent nadgodziny dydaktyka.
post został zmieniony: 15-04-2009 10:45:38
Magdat15-04-2009 11:47:44   [#15]
Malkontent... Zawsze jak ktoś mi biduje jak on ma źle a nauczyciele tak dobrze mówię-trzeba zostac nauczycielem, Jeżeli Tobie nie pasuje być bibliotekarzem a pracownikem administracji... przekwalifikuj się-nigdy nie jest za późno... i zobaczysz jakie kokosy zarabiają...
Malkontent15-04-2009 12:24:18   [#16]
Magdat ja właśnie JESTEM NAUCZYCIELEM i nie uśmiecha mi się być pracownikiem administracji.Mam takie same wykształcenie jak nauczyciel i chciałabym mieć ustalone standardy pracy i płacy.I by przy okazji szukania oszczędnosci nie robiono tego moim kosztem.Gdybym chciała byc bibliotekarzem w bibliotece publicznej, skończyłabym sobie pomaturalne studium bibliotekarskie.Pracuje z dzieciakami tak jak każdy inny nauczyciel,prowadzę lekcję, zajęcia dodatkowe, biblioterapeutyczne, konkursy.Namiętnie jestem wysyłana na doraźne zastępstwa, gdzie prowadzę normalne lekcje .Opiekuję się centrum multimedialnym i "rzeżbię" przy nim tak jak nauczyciele informatyki przy pracowniach.Protokołuję rady pedagogiczne, prowadzę kronikę szkołyNie mam realnej mozliwości dopracowania do etatu.Goła pensja i praca do późnego popołudnia.
badas15-04-2009 14:46:41   [#17]

"Przyznam się Wam, że uważałam zawsze  i teraz tez uważam, zamykanie szkolnych bibliotek w okresie wakacji i ferii, po godzinie 15, za pomyłkę "

Czytam i  nie wierzę, przecież bibliotekarz w szkole to nauczyciel. Tak więc kto miałby w tym czasie pracować w bibliotekach?????

Nie wyobrażam sobie,żeby to się miało zminić, przecież wybierając tą pracę wiedziałam jakie są zarobki, ale również wiedziałam jakie są warunki pracy. Już i tak nauczycielom zabrano przywieje emerytalne, nie dokładajmy więc sobie sami takich " super " propozycji.

beera15-04-2009 15:30:55   [#18]

a czemu nie wierzysz? - znaczy rozumiem, że oczom, ale w kwestii tresci, to co Cię bulwersuje?

Pomysł, że warto otwierać biblioteki szkolne (zwłaszcza tam, gdzie są to jednyne biblioteki na swiecie) podczas wakacji i ferii?

Bo mnie na przykład bulwersuje, że ktos uważa, że w tym czasie biblioteki powinny byc pozamykane.

Jesli łączenie bibliotek szkolonych z publicznymi ma na celu rozszerzenie mozliwości ich działania, to ja jestem za.

a generalnie - czytaj może jakoś ze zrozumieniem - kto z nas i gdzie proponował tu, żeby zabrać n-lom wakacje i ferie?

Malkontent15-04-2009 16:38:49   [#19]
Asiu, a jak myslisz co się stanie z wakacjami  i feriami nauczycieli bibliotekarzy?W Jarocinie właśnie chcą ich pozbawić statusu nauczycieli z takimi konsekwwencjami.I trochę wydaje mi się, że przesadzasz z tym zainteresowaniem lokalnej ludności biblioteką szkolną.Z powodów podanych w moim pierwszym poście.Człowiek który czyta pojedzie do najbliższej miejscowości gminnej i tam skorzysta z biblioteki.A jeśli już mówimy o politykę "frontem do ludności" to udostępnijmy sale gimnastyczne, zróbmy w szkołach półkolonie, czy darmową opiekę świetlicową.Szczególnie to ostatnie bardzo by się przydało, wszak ludzie nie mają 2 miesięcy wakacji.I myslę, ze to ostatnie byłoby milej odebrane przez ludzi, niz czynne biblioteki. 
beera15-04-2009 16:43:55   [#20]

Malkontent - rozumiem, ze się różnimy, zwłaszcza w ocenie zainteresowania (lub potrzeb)  lokalnej ludności biblioteką szkolną.

a - czyżbyś była nauczycielem biblioteki? Bo rozumiem, że nie nauczycielem świetlicy, skoro uwazasz, ze w wakacje nalezy zamykać biblioteki, ale za to otwierac świetlice;)))

 

Malkontent15-04-2009 17:13:31   [#21]
Jestem nauczycielem bibliotekarzem i pracuję do godziny 16.Z biblioteki mogą również korzystać rodzice naszych uczniów i ich rodziny.I wierz mi zainteresowanie jest zerowe, choć w przeciwieństwie do wielu bibliotek szkolnych, mam i nowości i beletrystykę dla dorosłych.I wątpię czy jest sens dla 2 czy 3 czytelników skazywać człowieka na siedzenie w wakacje w bibliotece.Chyba, że celem nadgonienia prac technicznych, na które nie ma czasu.Natomias jestem człowiekiem pracującym i mam problem z opieką świetlicową nad moim osobistym dzieckiem np. w rekolekcje, czy dni egzaminów szkolnych.A mam znajomych, którzy mają zdecydowanie mniej urlopu.
Małgorzata15-04-2009 18:00:38   [#22]

i pomyśleć, że zaczęło się od likwidacji szkolnych bibliotek i łączenia ich z publicznymi...

Malkontento - z zainteresowaniem czytam Twoje posty - zafascynowała mnie bowiem wizja szarego papieru i zasuszonych bibliotekarek, które to symbolizują zacofanie...

wymieniasz zadania, które masz do wykonania, zupełnie nie przyjmując do wiadomości, że inni robią to samo, może łatwiej podołać tym obowiązkom, kiedy robią to 2 osoby, a skoro masz icm, to znaczy, że nie pracujesz sama

skoro nie jesteś zadowolona, to zmień coś - może zacznij od rozmowy z dyrektorem na temat zastępstw chociażby, jeśli nie chcesz rozmawiasz, to zmień szkołę, zawsze jest szansa, że inny dyrektor będzie lepszy, chcesz mieć nadgodziny, to zrób jakieś studia podyplomowe....zrób coś zamiast ubolewać w każdym wątku nad ciężką dolą nauczyciela bibliotekarza

Malkontent15-04-2009 18:30:51   [#23]
Muszę przyznać, że niektóre czytane tu wypowiedzi grona dyrektorskiego, bardzo by mnie ubawiły . Byłoby zabawne, gdyby nie przypominało orki na ugorze i odwracanie kijem Wisły, czy tłumaczenie, że 2 razy 2 to 4.Nie wiem po co, ale spieszę z wyjaśnieniem  do ICM nikt nie dodaje 2 etatu, a wręcz ucina 1 łamiąc założenia programu.Z dyrektorem o zastępstwach się nie dyskutuje, on ma swoją wizję oszczędności.W sytuacji, kiedy we wszystkich szkołach obcina się przede wszystkim  etaty bibliotekarzy, zmiana pracy byłaby samobójstwem.Podyplomówki mam dwie, ale widoków na nadgodziny żadnych, bo nie sposób wyrobić 30 godzinne pensum i jeszcze nadgodziny no bo kiedy.Zresztą jak mam za taką nadgodzinę dostać 11 zł brutto to bardzo dziękuję. I całą ta sytuacja nie dotyczy tylko mnie, ale setek osób zatrudnionych na takim samym stanowisku.Chcemy wykonywać swoją pracę, którą lubimy, tylko równocześnie oczekujemy godnej płacy i podobnego sposobu traktowania jak pozostali nauczyciele. 
Małgorzata15-04-2009 19:29:51   [#24]

widoków na nadgodziny żadnych, bo nie sposób wyrobić 30 godzinne pensum

wierz mi - chcieć to móc - miałam nawet po 10 nadgodzin, a zaczynałam pracę przed 7

Zresztą jak mam za taką nadgodzinę dostać 11 zł brutto to bardzo dziękuję.

płacą mi za godziny dydaktyczne nie za biblioteczne

I całą ta sytuacja nie dotyczy tylko mnie, ale setek osób zatrudnionych na takim samym stanowisku.

nie wszędzie tak jest, więc nie możesz generalizować

oczekujemy godnej płacy i podobnego sposobu traktowania jak pozostali nauczyciele. 

chodzi o płacę, czy raczej o zmniejszenie ilości godzin? no bo sposób traktowania zależy już od indywidualnych cech człowieka, odnosze jednak wrażenie, ze wszystkich posądzasz o pogardzanie nauczycielem bibliotekarzem

JarTul15-04-2009 19:56:13   [#25]
Wracając do sedna sprawy: Zanim zacznie się dyskutować o bibliotekach szkolnych, o ich przekształcaniu organizacyjnym, a nie daj Bóg scalaniu czy likwidowaniu, to warto się zastanowić nad rolą bibliotek szkolnych - i to tą nie zawsze w sposób sformalizowany wyrażoną oraz rolą nauczyciela-bibliotekarza.
Zresztą biblioteki przechodzą i przejdą głęboką przemianę w multimedialne centra informacji - chociaż wolałbym pozostać przy tradycyjnej nazwie biblioteka szkolna i raczej należy się zastanawiać nad ich doposażeniem i wpisaniem w nowy obraz szkoły i procesu edukacji.

Bibliotekarze, z którymi ostatnich kilkunastu latach miałem się okazję zetknąć, to naprawdę Nauczyciele-Bibliotekarze, którym chwała i wielkie podziękowania za mrówczą "pracę u podstaw" oraz opiekę nad księgozbiorem, a w ostatnich latach także nad MCI.

Osobiście uważam, że biblioteka szkolna szkolna powinna pozostać szkolną, nauczyciel-bibliotekarz powinien pozostać nauczycielem-bibliotekarzem, a samorząd lokalny, jeżeli chce szerzej wykorzystywać "bibliotekę" może to czynić zatrudniając czy to przed czy po godz. 13, 14 czy 15 dodatkowego pracownika biblioteki "na użytek" społeczności lokalnej.

I przepraszam za dygresję, ale ciała opiniotwórcze powinny czasami być bardziej powściągliwe w wyrażaniu swoich opinii, bo ich słowa mogą stać się "orężem" dla decydentów przy wprowadzaniu zmian, które nie zawsze, nie przez całe, a nawet nie przez większość środowiska są akceptowane.
Malkontent15-04-2009 20:02:48   [#26]
Nie wszystkie szkoły pracują w systemie 2 zmianowym, u mnie lekcje zaczynają się o 8.30 i kończą w okolicach 16.I OP ustaliło w regulaminie, że za nadgodziny płaci od podstawowego pensum w moim przypadku od 30.A sposób traktowania to nie tylko godziny pracy to również jej pewnośc (dydaktyka nikt nie będzie próbował zamienić w pracownika ośrodka kultury i "wyjąć" z KN), standardy zatrudnienia i docenianie przez dyrekcję ważności danej pracy.
Malkontent15-04-2009 20:06:46   [#27]
JarTul nie masz może wolnego etatu?Dziękuję Ci za Twoje mądre słowa.Bo jeśli dyrektorzy nie rozumieją potrzeby posiadania  nowoczesnej, obsługiwanej przez fachowca biblioteki to tym bardziej nie zrozumie tego OP.Chodziło mi o elementarną lojalność względem własnego pracownika. 
elkap15-04-2009 20:16:15   [#28]
Od kilkunastu lat nasza szkolna biblioteka pełni również rolę biblioteki wiejskiej, z tym, że część wiejską obsługuje 2 razy w tygodniu, również w okresie wakacji, inna bibliotekarka, zatrudniona dodatkowo. System się sprawdza, tłumów nie ma, ale kilka osób w każdym z tych dodatkowych dni odwiedza bibliotekę, częstymi gośćmi są zwłaszcza uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, dla których oferujemy np. potrzebne lektury.
beera15-04-2009 21:05:07   [#29]

i jakoś się daje :)

===

podziwiam tych, co to z mojego postulatu, żeby biblioteki wiejskie były czynne dla środowiska w wakacje i ferie potrafią wywnioskować istne cuda;)

że na przykład nienawidzę i odradzam WSZYSTKIM posiadanie  nowoczesnej, obsługiwanej przez fachowca biblioteki, i inne tam takie ;)

 

 

 

 

Malkontent15-04-2009 22:05:51   [#30]
Każdy z nas ma prawo do własnego zdania i własnych wniosków.Po 18 latach pracy w zawodzie i bacznej obserwacji różnych zmian i zakusów, widzę, że nie idą one w dobrym kierunku.I naprawdę nie mam nic przeciwko bibliotekom szkolnym na wsi czynnym w wakacje, chociaż osobiście uważam, że to wiele hałasu o nic.Ale Jarocin to nie jest wieś, gdzie oprócz szkolnej nie ma innych bibliotek.W mojej miejscowości są również biblioteka i maleńka filia i nie widzę potrzeby, ani wydłużania mego czasu pracy ponad godziny pracy szkoły,ani pracy w wakacje, ani wpuszczanie obcych osób na teren szkoły.Przydałyby się za to 3 godzinki zapewnające dłuższą pracę ICM, by nie obsługiwać go kosztem innych prac bibliotekarskich, które ktoś i kiedyś zrobić musi. 
Marek Pleśniar15-04-2009 22:12:56   [#31]

asiu

nienawidzisz nowoczesnego i rozmowa z Tobą przypomina zawracanie Wisły kijem, poniewaz chcesz zbrodniczo otwierac biblioteki w wakacje.

Tak zacofane osoby, a niejednokrotnie - o zgrozo są to dyrektorzy, któych jak wiadomo trzeba trzymać z daleka od szkoły bo tylko jej wymyślają robotę - chciałby zniszczyć biblioteki metodą ich otwierania

powinno się karać chłostą to

NAUCZYCIEl biblioteki nie jest od tego żeby uczyć, nie daj Boże, ludzi. Tylko dzieci ma uczyć;-)

Ale w ramach 30 godzin i do 16tej, bo inaczej zrujnuje to misję oraz centra multimedialne.

I  nie można obsługiwać jakichs tam czytelników KOSZTEM prac bibliotekarskich!

 

  

--

ps to co pisze elkap wydaje mi się rozsądne organizacyjne i przyjazne ludności cywilnej:-)

beera15-04-2009 22:26:08   [#32]

;)

===

Malkontencie- zgadzam się: każdy ma prawo do własnych wniosków

ale ty chcesz mieć prawo do moich;)

beera15-04-2009 22:34:09   [#33]

tak sobie przypomniałam - na marginesie wątku, a właściwie nie na marginesie, ale trafiając w samo sedno, że ja chyba znam z Jarocina kogoś z ich oświaty samorzadowej.

Może można by się dowiedzieć, jak oni to zamierzają?albo jakieś jednak Uchwały poczytać?

Czy likwidują nauczycielskie etaty, które były i zastępują bibliotekatzami spoza KN?
Bo moze być i tak, jak tu pisała rzewa i ela. A może być inaczej:)

Malkontent15-04-2009 22:34:40   [#34]
Piękny, popisowy eleborat jak przeinaczyć czyjeś słowa .Oprócz dzieci obsługuję również pracowników szkoły i teoretycznie rodziny tychże dzieci.Dyrektorom strasznie trudno zrozumieć, że oprócz pracy dydaktycznej w bibliotece jest masa papierologi, mała księgowość,konserwacja księgozbioru.I że obsługując przez 30 godzin ICM na te prace czasu zwyczajnie nie ma.Bo  jest się przez ten czas dla czytelnika, pomaga, tłumaczy i obserwuje co by nie wchodzili na zakazane strony, a potrafią mimo Cenzorów.W przeciwieństwie do dyrektora nie zamknę się w gabineciku i nie karzę na czas pracy sekretarce odprawiać petentów z kwitkiem bom zajęta. Najpierw czytelnik, a pózniej papiery.Bywa, że moje pensum tygodniowe znacznie przekracza 40 godzin.A elkap i rzewa piszą o rozwiązaniach sensownych dla małych miejscowości.  
Malkontent15-04-2009 22:38:24   [#35]
A w Jarocinie likwidują etaty i zatrudniają nauczycieli bibliotekarzy na warunkach bibliotekarzy publicznych.Taka informacja z prasy pojawiła się na naszym bibliotekarskim forum.
beera15-04-2009 22:42:07   [#36]

dajże spokój, Malkontencie.
Dyrektorzy też tacy znowu podli nie są i też z ludźmi rozmawiają - może się uczą od bibliotekarzy;)

(pisałam do poprzedniego postu:)

====

poczytałam - na stronie Jarocina tak:
2009-03-20 | Reforma bibliotek szkolnych
http://www.jarocin.pl/arch/szukaj_newsa.php

Biblioteki w budynkach szkolnych czynne do późnych godzin popołudniowych, otwarte również w soboty, w ferie i wakacje, księgozbiory i pracownie komputerowe udostępniane wszystkim mieszkańcom gminy Jarocin to najważniejsze założenia reformy bibliotek szkolnych, jaka wejdzie w życie w gminie Jarocin z początkiem nowego roku szkolnego.

Prekursorskie rozwiązanie na pierwszym miejscu stawia czytelnika, który będzie mógł wkrótce znacznie częściej i łatwiej korzystać z zasobów szkolnych bibliotek. Na czym będzie polegała ich reorganizacja? – Na przekształceniu bibliotek szkolnych w filie Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Jarocin. Filie te będą otwarte przez osiem godzin dziennie (będą wypożyczać książki także w soboty), a nie jak do tej pory przez kilka godzin, dzięki czemu korzystać z nich będą mogli wszyscy mieszkańcy gminy – wyjaśnia Robert Kaźmierczak, zastępca burmistrza Jarocina. – Obecnie w trakcie popołudniowych zajęć pozalekcyjnych nauczyciele nie mają dostępu do księgozbiorów i nie mogą zlecić uczniom by np. sprawdzili omawiane pojęcie w encyklopedii czy słowniku, niektóre z bibliotek szkolnych są bowiem zamykane jeszcze w godzinach wczesnopołudniowych. Podobnie jest w przypadku zadawania dzieciom krótkich lektur na dzień następny czy zdobycia informacji. Jeśli biblioteka jest zamknięta, a dziecko nie ma w domu internetu, wówczas mimo dobrych chęci nie może właściwie przygotować się do zajęć szkolnych. Naszym zadaniem jest im to umożliwić – uzupełnia Mikołaj Szymczak, dyrektor Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych UM w Jarocinie.

Reforma dotyczyć będzie w 2009r. sześciu szkół z terenu gminy Jarocin. Pięciu, na terenie których funkcjonują obecnie po dwie biblioteki – szkolna i filia BPMiG: SP w Wilkowyi, SP w Cielczy, SP w Mieszkowie, SP w Golinie i SP nr 4 w Jarocinie oraz jednej, w której dotychczasowa biblioteka szkolna zostanie przekształcona w filię BPMiG – SP nr 3 w Jarocinie. W ramach przekształceń biblioteki szkolne, które obecnie pracują jedynie przez ok. 150 dni w roku i są zamknięte w ferie i letnie wakacje, diametralnie zmienią zasady funkcjonowania. Będą pracować sześć dni w tygodniu w większym wymiarze godzin dzięki czemu zwiększy się nie tylko dostęp do księgozbiorów, ale także pracowni komputerowych, które zostały wyposażone z gminnych i unijnych środków. – W przypadku szkolnej biblioteki w Szkole Podstawowej nr 3 w Jarocinie przekształcenie sprawi, że korzystać z niej będą mogli nie tylko uczniowie szkoły, ale i mieszkańcy okolicznych dzielnic, którzy wielokrotnie zgłaszali potrzebę utworzenia filii BPMiG w tej części miasta – cieszy się Zdzisława Pilarczyk, radna Rady Miejskiej Jarocina.

W drodze bibliotecznych przekształceń każda ze szkół zawrze odrębne porozumienie z Biblioteką Publiczną Miasta i Gminy Jarocin dotyczące świadczenia usług i określającą zasady funkcjonowania w murach szkoły oraz bezpieczeństwa pracy uczniów. W jego ramach część księgozbiorów bibliotek szkolnych zostanie przekazana filiom, a pozostała część, którą nauczyciele uznają za niezbędną do codziennej pracy, znajdzie się na wyposażeniu klasowych biblioteczek i witryn. O planowanych zmianach zostali już poinformowani pracownicy wymienionych bibliotek szkolnych. W ramach przekształceń wszyscy oni otrzymają 6 miesięczne odprawy nauczycielskie i gwarancję zatrudnienia w przekształconych książnicach. Nowe, zreformowane biblioteki w jarocińskich placówkach oświatowych rozpoczną prace z dniem 1 września 2009 roku.

W przyszłym roku, po dostosowaniu budynków szkolnych do funkcjonowania w nich filii biblioteki publicznej podobne zmiany będą wprowadzone także w szkołach nr 2 i 5 w Jarocinie oraz w Witaszycach, a także w gimnazjum nr 1 w Jarocinie. Podczas prezentacji założeń reformy na komisji oświaty, część radnych sugerowała korektę tego rozwiązania. Radna Jolanta Mejzińska chciała, aby zmiany dotyczyły równocześnie wszystkich placówek na terenie gminy, natomiast radna Lechosława Dębska proponowała wprowadzenie w 2009r. tego rozwiązania w szkołach wiejskich, a w 2010 r. w miejskich. Ostateczny kształt reformy zostanie uzgodniony w rozmowach z dyrektorami szkół i nowym dyrektorem biblioteki publicznej.

 

Dla równowagi na stronie ZNP tak:

Biblioteki szkolne w gminie Jarocin mają zostać zlikwidowane. Zastąpią je filie wypożyczalni publicznej, bo są tańsze i jak mówi wiceburmistrz Robert Kaźmierczak, dostępne nie tylko dla uczniów, ale i mieszkańców.

   W tym roku reforma dotyczyć będzie sześciu szkół. Pięciu, na terenie których funkcjonują obecnie po dwie biblioteki - szkolna i publiczna: w Wilkowyi, Cielczy, Mieszkowie, Golinie i jarocińskiej “czwórce” oraz w Zespole Szkół nr 3 w Jarocinie, w której dotychczasowa wypożyczalnia szkolna zostanie przekształcona w filię publicznej. - W założeniu tej koncepcji biblioteka, szczególnie na terenach wiejskich, ma stać się lokalnym centrum kultury - podkreśla wiceburmistrz.
   Co nowa dyrektor biblioteki publicznej Agnieszka Borkiewicz sądzi o pomyśle prowadzenia filii w szkołach? - Jest to do zrealizowania - stwierdza.
   O planowanej reformie oraz nowej szefowej biblioteki publicznej można przeczytać w bieżącym wydaniu “Gazety”. (ag)

artykuł i komentarze tu:
http://www.wlkp.znp.edu.pl/

więcej w gazetowym wydaniu - ale ja nie mam. MOże ma ktoś inny.


post został zmieniony: 15-04-2009 22:42:48
beera15-04-2009 22:44:40   [#37]

O planowanych zmianach zostali już poinformowani pracownicy wymienionych bibliotek szkolnych. W ramach przekształceń wszyscy oni otrzymają 6 miesięczne odprawy nauczycielskie i gwarancję zatrudnienia w przekształconych książnicach. Nowe, zreformowane biblioteki w jarocińskich placówkach oświatowych rozpoczną prace z dniem 1 września 2009 roku.

Czyli omijają KN

w porzadku to nie jest

Malkontent15-04-2009 22:49:51   [#38]

Raczej przykład idzie z góry.My pracownicy mamy być dyspozycyjni i zawsze gotowi.My bibliotekarze nawet do toalety wymykamy się ukradkiem, o perwersjach picia kawy mowy nie ma.

 

Malkontent15-04-2009 22:55:50   [#39]
Pewnie, że nie jest.Tym bardziej, że zarobki w bibliotekach miejskich odbiegają od szkolnych , a pracować w takowych może każdy.Ci ludzie zostali zwyczajnie oszukani i wykluczeni.Cały ich trud zawodowy, lata szkoleń poszedł na marne.Boję się, ze ten pomysł przyjdzie innym światłym gminom...  
cynamonowa15-04-2009 22:58:21   [#40]

światłym nie przyjdzie......

 

jatoja15-04-2009 22:59:09   [#41]
Goethe inaczej chciał ( z tym światłem) :-))))
Adaa15-04-2009 23:09:54   [#42]

Dla mnie ten pomysł to tylko pozorne oszczednosci - ale to wyjdzie dopiero w praniu

Dziwi mnie natomiast polityka Jarocina, która zamiast szukac srodków finansowych stara sie "oszczedzac" na srodkach.

Kazda biblioteka publiczna jako samodzielna instytucja kultury moze sie starac o róznego rodzaju dotacje i korzystac z róznych programów pomocowych.

Takie hybrydy jakie powstaną nie beda mialy (wg mnie) jasnej i klarownej osobowosci prawnej jak również strategii dzialania "przylegajacej" do okreslonych priorytetów - co automatycznie skresla je z listy potencjalnych beneficjentów.

Władzom Jarocina radzilabym sie lepiej przyjrzeć dzialalnosci bibliotek publicznych - jesli nie potrafia one skorzystac z programów pomocowych to znaczy, ze sa one źle zarządzane.

 

Marek Pleśniar15-04-2009 23:32:50   [#43]
to tez sporo racji
Jersz15-04-2009 23:46:29   [#44]

Ta "polityka jarocińska" mnie nie dziwi. Nic się nie zmieniło - ciągłe poszukiwanie oszczędności. Kilka lat temu władze Jarocina zabłysnęły pomysłem likwidacji wszytskich szkół i prowadzenia ich przez stowarzyszenie.

cynamonowa15-04-2009 23:52:17   [#45]
znaczy tam się "władza" nie zmienia?
badas16-04-2009 09:09:26   [#46]

"(...)a generalnie - czytaj może jakoś ze zrozumieniem - kto z nas i gdzie proponował tu, żeby zabrać n-lom wakacje i ferie?"#18

Jak najbardziej czytam ze zrozumieniem, ponieważ to właśnie wiąże się z otwieraniem bibliotek podczas ferii i wakacji. Zresztą wspomniano o tym powyzej... Osobiście uważam, ze fajnie byłoby jakby dziecko mogło podczas brzydkiej pogody w wakacje przyjść i wypożyczyć książkę. Ale ja nie chciałabym żeby to odbywało się kosztem mojego urlopu. Nie można pogodzić pewnych rzeczy. A juz tych nie da rady.

Warto czasem postawić się na miejscu innych ludzi, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I to co chcielibyśmy, żeby robili inni już nie koniecznie zrobilibyśmy sami.

A OP czyta niektóre "mądre" propozycje i je rozważa, wprowadza w życie.

Jesteśmy jednak bardzo rozwarstwioną grupą społeczną. I to właśnie wykorzystuję rząd przy kolejnych reformach. Brak jedności w środowisku nauczycielskim. Czyż taki brak można zauważyć np.: wśród lekarzy?


post został zmieniony: 16-04-2009 09:14:21
Małgorzata16-04-2009 09:57:52   [#47]
elkap 15-04-2009 20:16:15   [#28]

Od kilkunastu lat nasza szkolna biblioteka pełni również rolę biblioteki wiejskiej, z tym, że część wiejską obsługuje 2 razy w tygodniu, również w okresie wakacji, inna bibliotekarka, zatrudniona dodatkowo. System się sprawdza, tłumów nie ma, ale kilka osób w każdym z tych dodatkowych dni odwiedza bibliotekę, częstymi gośćmi są zwłaszcza uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, dla których oferujemy np. potrzebne lektury.

Badas - chyba nie wszystko czytasz - tutaj masz przykład konkretnego rozwiązania

badas16-04-2009 10:10:43   [#48]

Cztytam, czytam, ale odpowiedziałm na  posty, konkretnej osoby. Asia, nie podaje rozwiązań tylko efekt końcowy- czynne biblioteki  w czasie urlopu nauczyciela. Jeszcze raz podkreślam, czynne biblioteki fajna sprawa, ale chyba nie do końca przemyślana.Uważam, ze biblioteka szkolna jak sama nazwa mówi jesz szkolną, a nauczyciel tam pracujący nie tylko wypożycza książki,a  raczej czyni to przy okazji innych zajęć.

Tak sytuacja, jaką cytujesz  jest jakimś rozwiązaniem, ale tutaj jeszcze dochodzi materialna odpowiedzialność za zbiory, a przecież część szkolna od wiejskiej nie jest rozdzielona kratą, a zresztą kto wie... Do tego biblioteka znajduje się naterenie szkoły, czyli teoretycznie obiekcie zamkniętym. a podczas realizacji takiego rozwiązanie, każdy ma prawo wejść do budynku szkolnego. Czy tak być powinno, mająć na uwadze bezpieczeństwo dzieci?

Marek Pleśniar16-04-2009 10:55:56   [#49]

gdyby pozostawić zmiany w oświacie (nam) nauczycielom, nic by się "nie dało" zrobić, a związki zawodowe dostarczyłyby 100 poowodów dlaczego się nie da

bo drzwi nie takie, bo coś nie tak

podobnie jak nie da się zmienić służby zdrowia poprzez działania lekarzy ani sposobu działania urzedów - gdyby to pozostawić urzednikó

tak juz jest w kazdej branży tzw budżetowej

 

opór materii.

Marek Pleśniar16-04-2009 11:00:32   [#50]

(co nie znaczy iż namawiam do likwidacji bibliotek szkolnych.

Niech żyją jak najszczęśliwiej i najzamożniej. Lecz gdy ktos wdraża jakąs zmianę - spojrzmy jakie argumenty najpierw padają - godziny, nadgodziny, urlopy; potem ruszają dopiero obwody ze się krzywda jakaś dzieje... komu własciwie? O uczniach jakoś mało;-)

--

no ok - odszczekuję to o uczniach - to demagogiczny argument - sam go nie lubię u innych


post został zmieniony: 16-04-2009 11:01:26
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]