Dzisiaj wstępnie dowiedziałam się, ze nie dostanę środkow finansowych na zajęcia pozalekcyjne i na inne fanaberie- pozostanie minimum- podział na gupy gdzie trzeba i tyle...

Czy jestem zła?- TAK

Czy się dziwię?- NIE

Samorządy pieniędzy nie mają...państwo też ich nie ma...

Hm..a może się mylę?

Policzmy ile oświatowych pieniędzy idzie w błoto. Ile  pieniędzy w naszym państwie zostało wydanych bez sensu i bez celu.

Czasem wydanych po to, zeby pozorować dzialania, czasem po to, zeby uzasadnić wcielenie jakiegoś nowatorstwa, a czasem po to, zeby nam zamknąć usta...

To może być fajna zabawa, o ile podczas jej uprawiania szlag nas nie trafi ;-)

1. Organizacja czwartej godziny w-fu w placówkach, ktore nie mają możliwości organizowania nawet trzech
2. Organizacja sprawdzianu po VI klasie- badanie zewnętrzne , które nie służy dzieciakowi , bo informacja przepada we mgle
3. Ustalenie w ramówce obligatoryjnych 2 godzin informatyki- wiele szkół podstwawowych nie ma wcale sal komputerowych
4. Powrót techniki- najpierw rozebraliśmy pracownie techniczne, teraz je na nowo pourządzamy
5. Ustrój szkolny- likwidujemy część szkół na rzecz dowozów dzieci na duże odległości
6. Nowa i stara matura- masę pieniędzy na szkolenia, spotkania, itepe
7. Przekazanie pieniędzy MENiSu firmom szkoleniowym marki "KOGUCIK"- kursy na tzw. "granty"
8. Nowe podręczniki, programy, recenzenci...

Macie inne pomysly jeszcze?

A może gdzies źle myślę- może część tych pieniędzy jednak po coś?

I czemu mi się wydaje, ze gdyby uniknąć bezsensownych kosztów, starczyłoby na moje zajęcia pozalekcyjne?

Tak czytam i czytam, i czytam co napisałaś. I zastanawiam się co tu napisać. Bo, że w tym wszystkim jest racja, to wiadomo. Boję się natomiast, że wpadniemy znowu w biadolenie.

Moim zdaniem wszystko na ten temat można zawrzeć w tym , co po części zapisałaś w pkt 6.

Odkąd pamiętam, stale coś zmieniamy ze starego na nowe i odwrotnie. A że to za każdym razem pochłania straszną masę pieniędzy. Musi. Bo każde, nawet bezsensowne działanie kosztuje. Więc, kogo tak naprawadę obchodzi, że w jakiejś szkole, jakiejś gminie brak jest na zajęcia pozalekcyjne dla dzieci. Ważne, że coś się "zrobiło" dla całej oświaty, dla wszystkich uczniów, nauczycieli,  dyrektorów i kogo tam jeszcze chcesz.

Więc do Twojej wyliczanki dopiszę:

9. Nowa reforma nowego MENiSu.

hmm

9. Druk masy książeczek, tracących aktualność po chwili - miliony tego

10. Microsoftyzacja komputeryzacji szkoły, brak inicjatywy (a raczej dziwny upór) w kierunku wprowadzenia bezpłatnego oprogramowania włącznie z sysytemem operacyjnym. A zresztą niech bedzie i Windows - ale czemu płacimy skoro im wychowujemy klientów? Dlaczego urzędnicy nasi nie wywalczyli tego?

11. Migracje szkół z budynku do budynku, szkoły w kilku budynkach zamiast jednego dyrektora pod jednym dachem ze sprawniejszym zarządzaniem całością.

kurka:-)

hm...

jawność

proszę koleżanki:-)

trzeba jawności i nie chowania łba w piasek

zamiana wklęsłego na wypukłe

Rysiek, pisząc o ciągłych zmianach starego na nowe i odwrotnie, przypomniał mi stary skecz radiowy Fronczewskiego i Rossa.

Był to wywiad z pracownikiem jakiegoś zakładu produkcyjnego a jego działalność polegała na " zamianie wklęsłego na wypukłe, a jak już wszystko jest wypukłe, to zamieniamy z powrotem na wklęsłe".

Tak to satyrycy opisując rzeczywistość stali się wieszczami (reforma edukacji + administracyjna).

Nie trzeba się frustrować. Przecież to normalne, że gdzie są publiczne pieniądze do wydania, tam z zasady pojawia się (delikatnie mówiąc) marnotrawstwo. Ten system tak ma i nie da się go poprawić.

:-))

...

Re: hm...

nie tylko na górze

Ale tu na dole, w gminie też marnuje się kupa forsy!

A tu już coś chyba możemy...

Mnie udało się dostać kasę na dodatkowe godziny (1 z tych 3 co to organ może)! Bo moje dzieci (!) pokazały gdzie się forsa marnuje i była niezła rozróba w Radzie i... przyznali! Co prawda nie przegłosowali istotniejszych rzeczy, ale jest chociaż to! To taki mały promyczek, ale jak się wszyscy ruszymy to może pokaże się całe słoneczko!

albo nas kopną w tyłeczek

co tak kiepsko?

A gdzie myślenie pozytywne?

Pójdziesz do innej szkoły (gminy) i tam będziesz robił swoje porządki! Tylko na dobre wyjdzie, możesz tak oblecieć kawal świata!

hmm?

to nie taka zła myśl

oblecieć kawał świata:-)

pomyślę o tym

Marku z N!

Motto wspaniałe :-)

cześć Ania:-)

taka tam.. długa noc

wiecie  komputer oszczędza mi masę czasu ale niie tylko....

no ale co ja zrobię ,że lubię z Wami być

:-))

Lubimy tych, co nas lubią.

Więc nie masz wyboru Zola :-))))

Ewa?

Dobrze zrozumialam? Złożylaś dokumenty na konkurs do innej szkoł niż ta , w ktorej obecnie pracujesz?

Fiu, fiu :-))

A wracając do pieniędzy :-)

Ja mam w swojej szkole język niemiecki od I klasy, salę gimnastyczną lepszą niż w niejednym miescie ( a szkoła tylko na 200 osób) a od września ruszy mi pracownia komputerowa na 15 stanowisk. Akcja letnia prowadzona przez gminę, to wyjazd na dwa tygodnie za 250 zlotych nad jeziorko.

 To w porównaniu do innych wiejskich gmin standard lepszy ciut.

I może dlatego żal mi tak tych generalnie puszczanych bokiem pieniędzy, bo wiem, ze można je wydać na fajniejsze rzeczy...

yhm

Beczka