ma być czysto

Nie ma takich norm. Takie sprawy reguluje regulamin pracy bądź układ zbiorowy ze zw. zawodowymi (jeśli jest).

U mnie sprzata firma - mam spokój i dużo taniej - w tej chwili koszt sprzątania 1 m kw. wynosi ok. 1,10 zł.

Polecam

Metraż

Lepiej późno niż wcale. Dokopałem się Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 3 lipca 1996 r.( Dz. U. nr 80 poz. 375: zm Dz. U. nr 31 poz. 182 z 1997 r.) w sprawie zasad wynagradzania za pracę i przyznawania innych świadczeń dla pracowników nie będących nauczycielami, ztrudnionych w szkołach i placówkach oświatowych prowadzonych przez organy administracji rządowej (...)

§ 19.1 Pracownikowi wykonującemu dodatkowe zadania przysługuje odrebnae wynagrodzenie w wysokości:(...)

4) 5 do 7 % godzinowej stawki za każdy 1m/2 - z tytułu sprzątania przez wożnych i starszych woźnych powierzchni przekraczającej 350 m/2.

No to niewiele.

Znam organy, co to ustaliły 700 m2.

U mnie miały ponad 750 m2.

Kiedyś w Kotarskim było chyba ok. 650 m2.

Co to Kotarski?

Hmm... Przydałby się taki poradnik. Jak Biblia.

pilnie roman słuchałeś:-))

yhm, w szkołach często to jest traktowane jak układ. Jak to w budżetówce. Sprzątają i idą do domu jak gotowe. Takie nieegzekwowanie 8 godzin.

Tak to weszło w krew że ustalono w końcu normy sankcjonujace toto.

- ustalenia lokalne, zakładowe itp.

Nie do końca zgadzam się z panem Jeżowskim mimo ogromnego do niego szacunku (pisałam pracę dyplomową Finanse w szkole na przykładzie kilku placówek i tu publikacje  pan J. bardzo mi pomogły). Normy pozwalają dyrektorom na przynajmniej próbę egzekwowania od organów prowadzących zatrudnienia właściwej liczby sprzątaczek.

Wiele mnie kosztowało nerwów takie  zatrudnienie kolejnej sprzątaczki, by móc ustalić tydzień pracy z dniem wolnym dla każdej. Dodam, że pracujemy sześć dni w tygodniu.

Zgadzam się, że obowiązuje je 40 godzin i moje tyle, a nawet dłużej,pracują.

jako dowcip opowiem jak jest u nas. otóż organ prowadzący liczbę pracowników administracji i obsługi liczy tak: 0,7 x liczba oddziałów.

łatwo policzyć, że jeśli szkoła ma 10 oddziałów (pobliskie gimnazjum) to można mieć 7 osób.

i tak 3 dozorców (minimum!!!), sekretarka, jakiś administracyjno-gospodarczo-kadrowy, wożny i .... 1 sprzątaczka. tak na marginesie budynek ma kilka tysięcy metrów.

to tyle jeśli chodzi o normy do sprzątania :-)))))))))))))))

Agata!

Ty tu dowcipów nie opowiadaj - mój rodzony organ, skądinąd rozsądny i mający wcześniejsze spore doświadczenie dyr. zaczął przy okazji arkuszy coś  o 0,7/oddział przebąkiwać - to podobno parę lat MENiS w projekcie standardów wykoncypował. Na razie uzgodniliśmy, że zanim ustalimy, czy grupa(np. wf) to oddział sprawę odkładamy (tzn. pozostaje ok.800 m na sprzątaczkę)

u nas norma jest ilość pracowników administracji i obsługi w stosunku do ilości nauczycieli
to chyba 1:4 , i nie moze być więcej, ale jak jest mniej to nic nie dołożą

teraz budujemy nową salę gimnastyczną ( pełnowymiarowe boisko do ręcznej, trybuny, balkon, szatnie , siłownia, zaplecza na sprzęt, sala do gimnastyki, sanitariaty, pokój nauczycieli wufu, schdy i mnóstwo korytarzy) niestety nie pamiętam jaka jest tego cała powirzchnia - no imponująca
a pozwolono nam na tę powierznię na zatrudnienie 1 sprzątaczki

widzę, że nie tylko u mnie i po sąsiedzku jest wesoło

kiedy wreszcie będziemy mieć do czynienia z miękogłowymi?

pozdrawiam i życzę miłego .... sprzątania

Bym sobie przyjęła zatem trzy dodatkowe osoby:

1- zastępca sekretarki

2 - zastępca pierwszej sprzątaczki

3 - zastępca drugiej sprzątaczki

I jeszcze jeden etat mialabym w rezerwie.

A ja jak to przeczytałam to mi się wojsko na studiach przypomniało, też dziękuję;-)