Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Przekazanie dzieci innemu nauczycielowi
strony: [ 1 ]
Alkot109-09-2003 22:46:07   [#01]
Czy w Waszych szkołach zdarza się czasami sytuacja, że jeden nauczyciel przekazuje innemu dzieci pod opiekę, nie powiadamiając o tym dyrekcji?
Np. Nauczyciel w-f przychodzi nauczyciela sztuki i mówi: "Jutro mam zawody zwolnij mi 5 osób, chciałem jeszcze poćwiczyć" lub opiekun Samorządu prosi o pomoc dzieci w jakiejś akcji, zwalniając je z lekcji.Oczywiście dzieci są pod opieką nauczyciela z tej samej szkoły i przebywają na terenie szkoły. Proszę o odpowiedź.
PawełR09-09-2003 22:47:48   [#02]
Tak, u mnie się taka sytuacja zdarza.
Karolina09-09-2003 22:48:40   [#03]

oj tak;-)

osobiście nigdy nie zwalniałam ale do mnie przychodza - przeciez wf to żadna ważna lekcja ;-( to zwolinj mi tych zrobia gazetkę, poćwiczą wiersz przed akademią....

Nawet mi nie przyszło do głowy pytać czy dyrekcja o tym wie.

Alkot109-09-2003 22:55:48   [#04]
Pytam,ponieważ ktoś w mojej szkole został ukarany karą dyscyplinarną przez dyrektora za przekazanie dzieci innemu nauczycielowi bez powiadomienia dyrekcji
RomanG09-09-2003 22:58:36   [#05]
Tak naprawdę to dyrektor musi o tym wiedzieć? Nie za mała jednak ta jego głowa, żeby kontrolował ruchy każdego ucznia na terenie placówki?
PawełR09-09-2003 22:59:56   [#06]

NO, to może być hak, i to chyba niezły..., tak się robi, ale czy to jest zgodne z prawem?

Dziś montowaliśmy nowy stół w pokoju (dostaliśmy od jakiejś firmy) i rodzic mówi: proszę nie opierać sie mocno, no i nie siadać na nim. A koleżanka mówi: trzeba napisać regulamin korzystania ze stołu...

Prawo zawsze jakieś można stworzyć... to kolejny pomysł regulaminu do starej listy, regulamin przekazania ucznia... jeszcze jeden

Marek Pleśniar09-09-2003 23:02:27   [#07]

przepływ informacji - a co w tym złego?

dyrektor przydziela opiekę nad konkretnymi klasami/dziecmi i ma prawo wiedzieć co się dzieje. Jest przydział obowiazków i klas, są dzienniki lekcyjne z lista obecności, gdzie ktoś w takim razie popełni fałszerstwo. Czemu to takie dziwne?
A gdy coś się stanie uczniom? jak Was obroni dyro, gdy nie wie?

z drugiej strony - lepiej gdy nauczyciel powierzy opiece nauczyciela dzieci - niż zostawi je same.

Wyobrażam sobie sytuację gdy sprawa jest jawna - np. wychowawca to organizuje i powiadamia wszystkich, w tym dyrektora np na tablicy ogłoszeń w pokoju naucz. Miejsce uznawane za oficjalne miejsce wymiany informacji powinno, moim zdaniem, być okreslone w regulaminie pracy.

RomanG09-09-2003 23:09:42   [#08]
A więc zgadzacie się na ...kolejny regulamin?

;-)
Marek Pleśniar09-09-2003 23:14:52   [#09]

dlaczego?

miejsce informowania pracowników jest ustalone w regulaminie do wszelkich celów informacyjnych - niezależnie od omawianego tu problemu

nie widzę potrzeby istnienia nowego regulaminu na to.

Natomiast co do regulaminu przekazywania.. a co to jest?

Kiedyś już robiliśmy listę regulaminów. Było tego około 80.

RomanG09-09-2003 23:20:05   [#10]

A co

kiedy kolega potrzebuje nagle i na gwałt paru chłopców do przeniesienia stolików ze stołówki do sali gimnastycznej?
PawełR09-09-2003 23:22:38   [#11]
Romanie, to po prostu, pisze kartkę, wiesza na tablicy i już... (a jak sie nic nie stanie złego, to ją zdejmie zanim dyro przeczyta)
elka4009-09-2003 23:26:58   [#12]
U mnie sporządza się listę uczniów, którzy uczestniczą w przygotowaniach lub jadą na zawody czy też konkursy. Dyrektor o tym wie, zawsze to do niego zgłaszamy. Jedna lista do dziennika, druga na tablicy ogłoszeń. Wszyscy wiedzą. O próbach również, szczególnie jeśli to są ważne wydarzenia szkolne. Wtedy wszyscy się angażujemy w różny sposób, zwalniamy również dzieci z lekcji. Dzieci doskonale rozumieją, że należy nadrobić ewentualne zaległości, potrzebują tylko trochę czasu na uzupełnienie notatek. Wszystko to kontrakt między nauczycielami, uczniami i dyrektorem. Poza tym nie robimy tego codziennie. Tu nie regulamin potrzebny a właśnie moim zdaniem kontrakt, umowa i dobra wola nas wszystkich uczących.

PS: Rodzice też mają prawo zwalniać z ważnych powodów z lekcji /wizyty u lekarzy, terminy badań itp./. W czasie zajęć to my nauczyciele opiekujemy się dziećmi i uważam, że w uzasadnionych przypadkach też jest możliwe zwalnianie o którym piszecie.
RomanG09-09-2003 23:31:06   [#13]

:-))))))))

Ale po co kartka, jesli dyr i tak się z nią nie ma raczej szans zapoznać?
Dla zasady RWD? Jesli tak, to czy z polską szkołą jest naprawdę wszystko w porządku?

Proszę o podstawę prawną takiego wymogu dyrektora i przekonujące wyjaśnienie, czemu to do tej pory robiło się bez kartek i było dobrze, a nagle będą kartki. Może jakiś wyrok sądowy w tej sprawie zapadł?

Jak czytam ten wątek, kołacze mi uparcie w głowie:
Socjalizm jest to ustrój, który bohatersko rozwiązuje problemy, które sam stwarza.

Kurna, nie dawajcie takich tematów tutaj, bo jak znam oświatowe podwórko, już za tydzień będzie to oficjalnym zaleceniem rozpowszechnianym na wszystkich naradach dyrektorów.
elka4009-09-2003 23:37:32   [#14]
Dyr powinien wiedzieć co się dzieje, uzgadniamy to wspólnie. Kiedy są wyjazdy i wyj ścia poza teren szkoły jest to potrzebne również innym nauczycielom. To jest dla nas i wyłącznie dla nas, żeby wiedzieć kto i gdzie się znajduje. To ze względów bezpieczeństwa. Opiekuje się dziećmi inny nauczyciel . Przezorny zawsze ubezpieczony.
RomanG09-09-2003 23:49:47   [#15]
Najlepszy sposób kontroli nad dzieckiem to wszczepić im mikroczipy.
(Mam jednak cichą nadzieję, że do tego nie dojdzie)

Inaczej nawet z setką kartek nie będziemy w stanie w każdym momencie zlokalizować każdego dziecka.
I nie ma w tym nic niezwykłego. Jest to specyfika pracy szkoły. To są dzieci, a sytuacja ma prawo zmieniać się jak w kalejdoskopie.

Opiekują się nimi dorośli, wykształceni w tym kierunku ludzie - tak?
Uczeń zna zasady zachowania się na terenie szkoły - tak?

Więc po co dyrowi karteczki?
Czy sami, dobrowolnie, bezwolnie i niepotrzebnie nie za bardzo idziemy w kierunku papierowych procedur, zatracając spontaniczny charakter szkoły?

Ubierzmy szkoły w gorset papierów! - i tak już teraz zza ich sterty ledwie widać ucznia, przynajmniej z perspektywy dyrektorskiego biurka.

Prawo zna pojęcie umowy ustnej. Nauczyciele dogadują się między sobą, biorą ucznia, biorąc na siebie obowiązek.
Takie "zwalnianie" wynika z samej istoty procesów zachodzących w szkole, że tak górnolotnie powiem, i z jej organizacyjnej struktury.

Jeszcze parę takich pomysłów, a dyrkowie będą siwieć od razu w pierwszym dniu swojego urzędowania.
Ewa z Rz10-09-2003 06:06:13   [#16]

a trochę z innej strony...

A jaki zwyczaj panuje w szkole? Zwyczaj, to też rodzaj prawa...

Jeśli do tej pory się tak działo, było to przyjęte, to dyrek MUSIAŁ o tym wiedzieć (o zwyczaju takim). Brak reakcji z jego strony oznaczał przyzwolenie. Jego obecne postępowanie w takim kontekście, jest zwyczjnym czepianiem się. N-l ma prawo odwołania się od nałożonej kary. Jeśli sprawa dotrze do sądu, to sąd rozpatrzy podane wyżej okoliczności i sparwa może skończyc się dla n-la pomyślnie. No i RP ma sie czym zająć, bo wystapiły zaburzenia w komunikacji.

Jeśli, natomiast, w tej szkole takiego zwyczaju nie bylo lub było wyraźnie powiedziane, że należy o takim fakcie zawiadamiać dyrka, to nawet jeśli tego nie robiono, dyrek jest w prawie ukarania n-la z takiego powodu.

I nie ma tu nic do rzeczy jak postepuje się w innych szkołach. Każda szkoła jest autonomiczna i ma prawo ustalać własne reguły postępowania, niekoniecznie na piśmie.

mika10-09-2003 08:20:44   [#17]
U mnie wiszą kartki z nazwiskami przekazywanych dzieci. Bez kartki nie zwalniamy.
Helena S10-09-2003 09:21:05   [#18]
Zgadzam się z Romanem, że nie ma potrzeby tworzenia dodatkowych regulaminów i papierów, które może dyrektor przeczyta lub nie. W każdym przypadku jest to indywidualna sprawa szkoły, w której odbywa się to zwalnianie. Jeśli w mojej szkole jest 600 uczniów w 22 oddziałach to jest tak, że każde zwalnianie uczniów związane z opuszczeniem obiektu szkoły dokumentowane jest listą uczniów na tablicy w pokoju nauczycielskim i ja o tym wiem. Jeśli coś się dzieje w obrębie szkoły i trwa jedną, dwie godziny - nauczyciele uzgadniają między sobą. Przypadek ukaranego nauczyciel musi mieć jakieś szersze uzasadnienie. Kara dyscyplinarna nie jest decyzją wynikającą z widzimisię dyrektora, czy jego sympatii lub antypatii. Jest szczegółowo umocowana w przepisach prawa. Za mało danych na temat uzasadnienia kary, żeby się odnosić lub dyskutować.
stan10-09-2003 09:50:01   [#19]

U mnie od wielu lat funkcjonuje "oddelegowanie" w formie pisemnej. W sekretariacie szkoły są specjalne druki. Nauczyciel, który chce zabrać ucznia na zawody, trening, akademię, i do innych prac, wypełnia taki druczek, podpisuje się, że uczniowie są pod jego opieką i zatwierdza to wicedyrektor lub dyrektor. Oddelegowanie trafia do dziennika klasy danego ucznia. Taki uczeń "ma obecność" choć nie ma go na lekcji. Formą uproszczoną jest wpisanie przez wychowawcę w danym dniu, danemu uczniowi, w dzienniku "oddelegowany" z parafką dyrektora.

Nie dotyczy to koleżeńskich "pomocy" pięciominutowych.

Przesłanką takiego postępowania jest BHP. "Musi" być jasność pod czyją opieką są uczniowie w danym momencie. Za bezpieczeństwo wszystkich uczniów odpowiada dyrektor. Więc proszę się nie dziwić, że chce wiedzieć gdzie są jego podopieczni. Jeśli nie ma zmian to są pod opieką nauczyciela wg planu lekcji.

Pozdrawiam
stan

stan10-09-2003 09:52:40   [#20]
Dodatkowa informacja - moja szkoła to 43 oddziały, 1400 młodzieży, 107 nauczycieli. W takim molochu forma pisemna jest koniecznością.
:-)
stan
RomanG10-09-2003 10:05:16   [#21]
> Nie dotyczy to koleżeńskich "pomocy" pięciominutowych.

I o to mi tylko właściwie chodziło.
:-)
annah10-09-2003 12:49:24   [#22]

właśnie stan interesowało mnie jak to jest w takiej szkole jak Twoja

u mnie nauczyciel zwalnia ucznia u innego nauczyciela osobiście, a potem zgłasza wice, że na próbie ma np 20 osób, ale nie podaje nazwisk, wyjątkiem są zawody sportowe, gdzie pisze się na tablicy ogłoszeń karteczkę z nazwiskami uczniów

czyli co? robimy źle?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]