Pracuję sobie spokojnie w gminnym przedszkolu, ale sceptycznie przyjęłam pomysły opodatkowywania szkół niepublicznych. Po kilku dniach pani minister tłumaczyła znów, że to nie tak z tym podatkiem jak wszyscy myślą, że to nie oszczędności itpd.

A dziś przeczytałam:

http://www2.gazeta.pl/edukacja/1,27095,1650284.html

i oczy przecieram...

Państwo nie chce finansować zerówek, mają to robić gminy... W Kielcach rodzice przynoszą do przedszkola herbate i cukier... U mnie zaległości w energii i Zusach... Wydzielam dzieciom mydło i mam pilnować papieru toaletowego, bo limity. Znam przedszkola, gdzie rodzice też to przynoszą.

Ciekawam tych zysków - może ktoś je ma?

mnie to załamało... (ale do załamań na polu polityki oświatowej przywykłam - szybko się zrastają)

zysków żadnych nie mamy, za to tłum dłużników

ale podatek od niewpłaconych pieniędzy tez będziemy musieli zapłacić

tzn. oczywiście nie zapłacimy...zrobimy sobie bankiet (składkowy!), powspominamy i każdy pójdzie do ..innej piaskownicy

...może niektórzy z nas zasilą kolejki po zasiłek dla bezrobotnych, co bogatsi rodzice wyślą swoje dzieci do szkól zagranicznych

i tak się skończy problem szkolnictwa niepublicznego w Polsce

szkolnictwo niepubliczne

jest solą w oku dla niektórych. Ja już biadoliłam na ten temat - zajrzyj Małgoś do wątku " podatki organizacji pozarządowych"

Własnie jestem po konsultacjach na temat - czy niewpłacone czesne to dochód- bo jezeli tak - leżymy - bo płacić za coś czego  nie ma, to nie damy rady - a na papierze może wyjść zysk - jak nie ma pieniędzy realnych to i koszty będą niewielkie - ale nikt nic nie wie.

maeljas, a słyszałaś ...

dzisiejszy poranny wywód jednej z przedstawicielek MENiS?

paniusia dowodziła, że podatek od zysków w szk. niepubl. to wielka korzyść dla wszystkich i w rezultatcie spowoduje ...obniżke czesnego w większości szkół....

a jak?

a tak, że szkoły żeby uniknąć płacenia wyższych podatków ...zmniejszą czesne (bo od mniejszego czesnego płaci sie mniejszy podatek)

...

po takiej lekcji biznesu z ust rządzących m.in. moim losem pozostaje mi tylko ...zaniemówić z zachwytu

głupota

tym się różni od mądrości, że jest nieskończona.....

Kurczę, chyba kogoś zaproszę z tego "wypukłego" menisu - niech przez 1 miesiąć poprowadzi szkołę....

Jak można takich ludzi brać na poważnie?

Chybaa niedługo zacznę wyć - a nauczyciele - niektórzy - też jak te cielęta łykają takie kwiatki...

obawiam się, że będziecie musieli jednak płacic podatek od ..niezapłaconych czesnych - moja księgowa pozbawiła mnie dzis wszelkich złudzeń w tej kwestii

my szukamy teraz skutecznych metod ściągania nalezności

ktos mi poradził, żeby wynając firmę windykacyjną z Pruszkowa o nazwie "Radosny Nagrobek"

o windykacji też myślałam,

ale moja"prezeska" stwierdziła, że w naszym mieście firmy windykacyjne mają skuteczność poniżej dolnej normy ( jej firma wynajęła takowych - wyniki zerowe) - choć " Radosny Nagrobek " brzmi interesująco.

Małgoś - mam pytanie - do Twojej księgowej - ile lat "wiszą" te należności - mamy dłużników sprzed trzech lat - uczeń odszedł -dług pozostał 

Nie wiem czy ktokolwiek zrozumie o co nam chodzi - rodzice w tym wypadku mają głuchotę wybiórczą - "no bo skąd zyski jak pani mówi, że nie ma pieniędzy?"