Spać mi nie daje taki oto problem.

W nowej ramówce dla klas przysposabiajacych do pracy zmniejszono liczbę godzin z niektórych przedmiotów. Np. w ciągu całego cyklu jest 3 godz. chemii, fizyki, geografii. Mam klasę trzecią, która w latach poprzednich "wypracowała" już swoje godziny, czyli w tym roku nie ma u nich chemii, fizyki, geografii... Jak to się ma do egzaminu gimnazjalnego?

a podstawa została zrealizowana z tych przedmiotów?

Jeśli nie, to nie ma mowy o zmianie planów nauczania w tych klasach...

Ale czegoś nie rozumiem, czy ten problem nie jest trochę spóźniony?

ramówka

Oczywiście decyzje podjęte, dzieci sie uczą.

Pytanie było z natury: "jak wy poradziliście sobie z tym problemem?"

I czy w końcu ktoś w MENiSie pomyśli, że doskonałym wyjściem jest okres przejściowy?

Bo w tej chwili to albo łamię rozporządzenie, dając więcej godzin w cyklu niż zapisane w ramówce, albo przestrzegam prawa, a dzieci pozapominają "co było z tej geografii" do egzaminu.

Problem i to duży...

Bez względu na to jak się postąpi, to trzeba prawo złamać...

W takich sytuacjach postępuję zgodnie z duchem prawa, a nie z jego literą - czyli muszę zapewnić dzieciakom realizację podstawy programowej nawet gdyby to musiało naruszyć rozp. o ramowym planie nauczania.

Problem, oczywiście jest jedynie wowczas, gdy nie ma kasy - organu żadną siłą nie idzie przekonać o konieczności wydania dodatkowych pieniędzy, bo ich nie ma... Znam organy, które rozumiejąc sytuację pozwoliły na zwiekszenie godzin w klasach 3 gimków (miałam podobnie w zeszłym roku w 6 klasie sp)