Pedagog szkolny  (nauczyciel zatrudniony poprzez mianowanie) w płnym wymiarze  - jego pensum to 20, ma otrzymać  na czas dłuższego zastępstwa (ok 2 -3miesiace) 2 godziny tygodniowo zajęć dytaktycznych nauczycielskich  z pensum 18 godzinnego.

Czy z nauczycielem  zawrzeć należy oddzielną umowę na te 2/18 godziny tygodniowo?

Czy można uznać i liczyc te 2 godziny jako godziny nadlicznowe? 

Jak prawidłowo  powinno zostac to rozwiązane.

Widzę że wszyscy za lepienie uszek się wzieli a nie kwitną w pracy jak ja.

Pozdrawiam.

a jak zapisano w Waszym regulaminie ?

czy określono tzw. etat łączony ?

ma cały etat, więc może jako zastępstwa draźne, szczególnie, ze zastępstwo na około 3miesiące (czyli przyjmuję, ze dokładnie nie wiadomo)-ja bym tak zrobiła

teoretyczne możliwości:

- etat "łączony" - ustalenie nowego pensum i godziny ponadwymiarowe

- druga umowa na 2/18

- zastępstwa doraźne płacone jako 2/20

każdy z tych wariantów daje różne skutki finasowe dla nauczyciela

i taka uwaga (z nadgorliwości):

godziny nadliczbowe, godziny ponadwymiarowe i godziny zastępstw doraźnych,

 to nie jest to samo

e tam z nadgorliwości

z dokładności raczej;-)

poradźcie, Drodzy, czy w takim układzie pracownik może upomnieć się o swoje, jeśli miał przez cały rok zaniżaną pensję- 7 godz. tygodniowo zastępstw doraźnych?

no i czy właściwie jest szansa, że coś osiągnie przy notorycznym, wieloletnim zaniżaniu pensji w gminie? 

I

informacja do ZZ

ZZ wystąpienie do OP i PIP

II

indywidualny pozew do sądu pracy

III

indywidualne lub zbiorowe wystąpienie do PIP

w sądzie prawdopodobnie potrwa... z nie-wiadomo-jakim efektem

ale,cóż. pewnie gdybaniem się nie przekonam

myślę jednak o indywidualnym rozwiązaniu

wiem, wiem

gdyby nie forum, żyłabym dalej w błogiej nieświadomości...

dzięki której wyszłam jak Zabłocki na mydle- także w przypadku awansu- ale to bolący temat

cieszę się, że są mądrzy ludzie,którzy są mądrzy nie tylko dla siebie:))

mam tak samo:

cieszę sie, że znalazłam forum

ale czasami jak czytam wpadam w panikę, że tak mało wiem

wcześniej żyłam w błogiej nieswiadomości;-)

godziny wychowawcze płatne (wg mnie)

pozostałe rzeczy: zebrania z rodzicami, impreza klasowa, dyskoteka w ramach 40 godzinnego tygodnia pracy

pedagog mógłby byc opiekunem na tych imprezach nawet, jeśliby nie zastępował nauczyciela

co do zastępstwa dyrektora: może był jedyny z kwalifikacjami do tego przedmiotu?

a dlaczego zastępstwa dyrektora mają być bezpłatne?

nie wiem jaka to szkola, ale u nas jest pedagog, szkoła średniej wielkości, a specjalistów od ogólnokształcących mam niektórych po jednym

np. jeśliby matematyk zachorował na dłużej, to musiałabym uczyć sama (o ile nie znalazłabym na zewnątrz)

choć generalnie na zastępstwa czasu nie mam

chyba, że jest akurat w klasie, w której ucze matematyki (uczę w jednej), to biorę, bo zbyt często lekcje im przepadają, natomiast nie mam płacone za to

nie, na imprezach dodatkowych dyrektor może wyznaczyć nauczyciela dodatkowo jako opiekuna-nikt nie powiedział, ze to wyłącznie obowiązek wychowawcy klasy

a za co ma wychowawca placone? o te grosze pytasz? wg mnie głównie za prowadzenie dokumentacji

bo za dobre prowadzeie klasy nie bardzo da sie zapłacić

a na zebraniach z rodzicami u nas są obecni wszyscy nauczyciele-taki obowiązek

mam też "podwójnych wychowawców", w razie nieobecności jednego klasą zajmuje się drugi-niestety nieodpłatnie

jakala to o Ciebie chodzi?

nie denerwuj się tylko przeczytaj co napisałam w #20 (u nas się płaci pedagogowi za doraźne), ja mam zastępstwa rzadko i bezpłatnie

ale płacenie dyrektorowi za zastępstwa jest zgodne z prawem, inna to sprawa etyki

z 40 godzin można zgodnie z KN rozliczać każdego nauczyciela

napisałam jak to jest u mnie

 nie ponosze odpowiedzialności za to co robi Twój dyrektor

a czego Ty oczekujesz tutaj?

zrozumienia? czy czegoś jeszcze?

Ale chyba tylko w wypadku, gdy zrealizowała godziny pedagoga?

bo- jak miała te cztery wychowawcze zamiast swoich godzin- to nic z tego

a propos!

wypraszam sobie uwagi #28 odnośnie mojej pracy

podpisano: nauczyciel wf

eee

nie licytujcie się kto ma gorzej;-)

raczej magister od fikołków;-)

nie wiem czemu moi koledzy zawsze się wkurzali jak tak mówiłam

nie trzeba być nauczycielem wufu, aby się na kiju bujać, czasami co innego wystarczy;-)

a ten od oszczędzania, to się bujał na kiju i próbował sięgnąć do wody z kija?

czy wchodził do niej i łapał rękami?

nawet do lata nie czeka

myslisz, ze o ryby mu chodziło?

przecież w porcie kupić mógł;-)

małpa- a  to już wyższa szkoła jazdy

a z tymi rybkami to nadzieja zawsze jest, że może choć jedna ucapić da się

a i na basenie młodocianych szkoli się jakby tu złapac żeby

złapanym nie zostać 

bo rybki różne są, oj różne

strach otworzyc lodowkę

;-)