W rozporządzeniu w sprawie sposobu i trybu organizowania indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży z dnia 29 stycznia 2003 r. stoi:

2. Indywidualne nauczanie prowadzone jest przez jednego lub kilku nauczycieli szkoły, którym dyrektor szkoły powierzy prowadzenie zajęć indywidualnego nauczania, w zakresie, miejscu i czasie określonym przez dyrektora szkoły, z zastrzeżeniem § 3 ust. 4.

3. W uzasadnionych przypadkach dyrektor szkoły może powierzyć prowadzenie indywidualnego nauczania ucznia nauczycielowi zatrudnionemu w innej szkole lub placówce.

Gdzies jednak obiło mi się o oko, że powyżej nauczania zintegrowanego NI przydziela się juz przedmiotowcom i najplepiej gdyby mieli jeszcze specjalnośc pedagogika specjalna (ciekawe skąd ich brać?) :-)

Wiecie gdzie to mogłoby być i czy w ogóle?

mnie się nie tylko obiło, ale w szkole mojej zaistniało - podobno dyr dostał wytyczne z KO, nie wiem skąd KO.........

I zaistniał uzasadniony przypadek, z pedagogiką specjalną w naszej szkole nie było, mojego ucznia uczyli więc nauczyciele ze szkoły tzw specjalnej - dojeżdżając do nas 5km........

Chyba takiego czegoś nie ma – przynajmniej ani się nie spotkałem, ani nie znalazłem przepisu. Myślę, że to nadinterpretacja p.4 z cytowanego przez siebie dokumentu:

4. Prowadzenie zajęć indywidualnego nauczania uczniów zerowego etapu edukacyjnego oraz klas I-III powierza się jednemu nauczycielowi.

Czyli: konstrukcja logiczna: jeśli w zintegrowanym powierza się jednemu, to wyżej powierza się więcej niż jednemu.

Pedagogika specjalna potrzebna jeśli ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, po co np. przy wskazaniach lekarskich?

A opinia o niezbędności przedmiotowców mogła też wziąć się z jakiegoś konkretnego  orzeczenia Poradni (Fragment  zał.do ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJz dnia 12 lutego 2001 r.w sprawie orzekania  (Dz. U. z dnia 23 lutego 2001 r.) :

Zalecenia   

Zespół zaleca zastosować (należy wskazać warunki realizacji potrzeb edukacyjnych, w tym możliwości uczestniczenia ucznia w życiu szkoły oraz w wybranych zajęciach szkolnych, formy stymulacji, rewalidacji, terapii, usprawniania i inne formy pomocy psychologiczno-pedagogicznej)

 a potem wieść poszła w lud:-)

AnJa

Viola?

na szczęscie nie ma takiego przepisu

Piszę na szczęście, bo oznaczałby on, ze w szkole masowej , ktora w każdej klasie ma jedno dziecko uposledzone w stopniu lekkim- np. wszyscy n-le musza mieć ukończone oligo...

To oznacza konieczność robienia kursów kwalifikacyjnych przez całą szkołę

A- powiem szczerze- i tak to guzik da, bo jesli jest takie jedno dziecko pośród 30 trzebaby być cudotworcą, aby mu naprawdę pomoc.

System jest rąbnięty- kursy wiele tu nie pomogą....

.....

Andrzej- pisanie na forum jest świetna recepta na szybsze pisanie- za miesiąc wysyłania postów sam się zdziwisz jakim się zrobisz klawiaturowym fachowcem :-)

Andrzej

Asia ma rację - raz dwa się nauczysz, ja też tak zaczymnałam a teraz całkiem nieźle mi idzie

tylko mam chyba jakąś komputerową dyscośtam, bowiecznie przedstawiam litery i gubię ogonki - po prostu jeden palec mam szybszy ;)

a tak przy okazji opiszę zabawną sytuację: podczas rozmowy z nowo przyjętym księdzem siadłam do kompa napisać mu jakiś druczek - ksiądz zakrzyknął  "ojej, pierwszy raz widzę żeby dyrektor tak szybko pisał na komputerze"

 :)))

?

Viola?

Jak to-"do nauczania ind takiego dziecka trzeba mieć kwalifikacje"?

Mam dziecko- uposledzone w stopni głębokim, nauczane nauczaniem ind. I uczy n-l bez oligo, na jakiej podstawie twierdzisz, że oligo miec powinien?

Dodam dla ulatwienia, że o n-lu ze szkły specjalnej marzyć nie ma co- nikt nie zgodził sie przyjeżdzać do ucznia.

.....

I jeszcze-

Moj ksiądz to mnie nawet wirusem zaraził :-))

komputerowym

w tamtym roku :-)))

Drogie Panie!

Problem polega na tym, że na komputerze piszę od 4 lat, ręcznie już się prawie oduczyłem, zwłaszcza że piszę nieczytelnie. I mimo tych 4 lat, różnych programików uczących pisania, ja CIĄGLE szukam liter na klawiaturze i okazjonalnie posługuję się także palcem drugiej ręki ! To dopiero komputerowe dyscośtam :-) Bo poza tym  sprawność manualna tylko nieco poniżej normy, gorzej z chęcią do jej wykorzystywania na codzień, np. przy zmywaniu :-)

ja o szkole masowej znowu ....

Trochę dzis rozmawiam "obok" :-))))

a andrzej, to prawdziwy facet:-)

Na zmywanie naczyń ma tę sama metodę, co ja na tankowanie samochodu " ja nie umiem, proszę pana" ;-))

Nadal więc nie wiem czy musi miec to oligo czy nie... :-))

wiem tylko, że Andrzej to facet (sama po tym nicku miałam chwile zwątpienia a i pora taka, że trza oczy przecierac) :-)

Sluchajcie, nie każde dzieco na NI ma uposledzenie a ma NI ciągle. Mam tu na myśli dzieci niepełnosprawne ruchowo - czyli jest to tez forma edukacji specjalnej, poniewaz program musi być ściśle dostosowany do jego mozliwości a nie ma tu uposledzenia.

Zatem...jest tu gdzieś jednoznaczny przepis czy nie?

specjalnego przepisu nie ma...

Wymagania kwalifikacyjne są określane wg typów szkół i rodzajów prowadzonych zajęć. Takich osobnych zajęć jak NI nie ma... A wymagania oligo- są wg rozporządzenia uzależnione o typu szkoły - dotycza n-li szkół specjalnych.

Czyli, zgodnie z rozporządzeniem, o organizacj NI decyduje dyrektor i przydziela te zajęcia zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i swoimi możliwościami... kierując sie przede wszystkim dobrem dziecka.

Sądzę, że asia dałaby w pierwszej kolejności n-la z oligo jeśli by takiego miała. Ale nie ma, więc daje zajęcia takim n-lom jakich ma, wychodząc z założenia, że lepiej by te zajęcia wogóle były...

Jeśli mamy NI dziecka upośledzonego umysłowo w stopniu znacznym czy głębokim, to już będą zajęcia, do których oligo jest b. potrzebne i jeśli n-l bez oligo będzie prowadził tylko takie zajęcia, to będzie uczył bez kwalifikaji. W takim przypadku lepiej postarać się o fachowca - zresztą n-le niefachowcy niechętnie podejmują się prowadzenia tego typu zajęć - to b. trudne. No i w takim wypadku oczywiście powinno powierzać się te zajęcia jednej osobie.