Forum OSKKO - wątek

TEMAT: pomocy!przywrócenie terminu zlożenia wniosku w sprawie awansu
strony: [ 1 ]
Hanna19-07-2003 13:00:23   [#01]

 no i mam taki kwiatek: nauczyciel rozpoczyna staż na dyplomowanego  1 września 2000 r. Już   10 pazdziernika zaczyna chorować i trwa to do 22 grudnia tj. 74 dni, potem są święta i ferie zimowe, nie wraca do pracy a następne zwolnienie ma od 4 stycznia do 23 lutego ( razem wychodzi 125 dni jesli dobrze liczę). Staż oczywiście w moim mniemaniu przerywa się jeszcze w styczniu i wydaje mi się , że nauczyciel ma ( albo przynajmniej powinien mieć) tego świadomość ( dwie rady pedagogiczne z dokładną interpretacją przepisów dotyczących  awansu). Tymczasem  30 czerwca  w tym roku nauczyciel składa sprawozdanie z realizacji stażu. Po kilku dniach dostarcza jeszcze pismo, w którym domaga sie przywrócenia "terminu do złożenia wniosku merytorycznego" czyli po ludzku mówiąc o kontynuację stażu na podstawie art. 58  paragraf 1 i 2 kodeksu postepowania administracyjnego. W uzasadnieniu podaje, że nie został poinformowany przez mnie o koniecznosci złożenia wniosku o kontynuację stażu   a wręcz przeciwnie "dawałam mu do zrozumienia , że staż odbywa sie w dalszym ciągu" Na koniec jeszce dodam, że oprócz wymienionych już nieobecnosci ma jeszcze w trakcie "domniemanego" stażu- 27 dni opieki nad chorym dzieckiem, 20 dni zwolnienia na siebie i 4 ustawowe dni "na opieke"

1. kiedy dokładnie przerwał mu sie staż 9 według prawnika 31 stycznia ( ja uważam że 20  stycznia)

2. jesli i czy uznać mozliwość kontynuacji stazu to jak wyznaczyc jego granice czasowe?

Gaba19-07-2003 16:02:00   [#02]
To, kiedy się przerwał wytłumaczy Rzewa, ona jakoś tam umie policzyć.

Pozwolę sobie jedynie odpowiedzieć na zarzut, że nie tłumaczyłaś czyli nie opiekowałaś się kandydatem na dyplomowanego za rączkę nie prowadziłaś, ze pan dyrektor to musi wszytsko na pismie, bo jak nie to pracownik... a kurka, gonić takich, powiedziałam, tłumaczyłam - jestem człekiem poważnym - rady były, gadałaś i już. Nie było na radach pracownika, to problem pracownika - ma sobie przeczytac co było. Jedna moja tez mnie tak pouczała o ocenianiu i nie zdzierżyłam  przy drugim razie - kobitce trochę powiedziałam.

Oczywiście, że mogłaś, a nawet powinnaś wspierac, monitorować, ale do jasnej anielki - nauczyciel jest dorosły, już zwłaszcza bardzo dorosły jako kandydat na dyplomowanego. Ja też poprawiłam wszytskie teczki na dyplomowanych - bo to, co było aodbiegało od standardów. Owszem staże były rozpoczete, ale zrobilliśmy sobie takie nakładki m- nie poprawki, a nakładki, bo było źle.

1. Nieznajomośc prawa nie tłumaczy... bo ja plosę pani nie wiedziałam...
2. dyplomowany ma znać prawo i to dobrze...
3. Przerwał się ten staż z mocy prawa, a Ty nie masz co nawet liczyć kiedy - zsumowałabym i napisałabym, że nie, bo tych dni jest X i niech pisze dalej.
4. Nauczyciel musi byc odpowiedzilny.

Sa ludzie i parapety.

Moi poszli jak burza - miałam akurat 8 stazystów, 1 kontraktową, trochę się zacukała, ale przecież jestesmy ludźmi, mam też jedną kandydatkę na dyplomowaną (usmiecham sie do tego dyplomowania, ale nie jestm komisją, nie wolno mi wyrokować). Stażyści byli różni... ale generalnie żal mi tych ludzi, bo kilku z nich sobie pójdzie, bo byli na zastępstwo. Fajni ludzie... ambitni, chętni... prawo pracy w paluszku, prawo szkolne ładnie i mądrze.

A tu się znajdzie dyplomant, ktoremu się biurko z ławka szkolna pomyliło. Ha!
beera19-07-2003 16:55:04   [#03]

tu są dwie sprawy- co najmniej

 

Muszę przede wszystkim powiedzieć  , że napisałas dość  tajemniczo post, bowiem brak w nim dat dotyczących lat. Jesli bowiem n-lka zaczęła staż w 2000, to , przyjęłam , iz staż , o ktorym piszesz, uległ przerwaniu w 2001 ( tak wynika z kontekstu). Jesli zaś staż ten uległ przerwaniu dopiero w 2003 roku, to nie czytaj  tego postu dalej :-) bowiem rozwiązanie w takiej sytuacji będzie proste do zastosowanie i przyjemne.

Ale przyjmując, ze staż rozpoczęła w 2000 i zaczęła chorować w XII 2000, staż uległ przerwaniu I 2001

zapis dotyczący wniosku o kontynuacje brzmi:

Po ustaniu przyczyny przerwania stażu nauczyciel może złożyć wniosek o kontynuację stażu. W przypadku złożenia wniosku w terminie 6 miesięcy od dnia przerwania stażu, do wymaganego okresu stażu zalicza się okres stażu odbytego przed przerwą, z wyłączeniem okresu nieobecności. W razie złożenia wniosku po upływie 6 miesięcy od dnia przerwania stażu, nauczyciel obowiązany jest odbyć staż ponownie w pełnym wymiarze, z zastrzeżeniem ust. 4a.

Jak rozumiem n-lka wniosku o kontynuację nie zlożyła, bowiem nie uswiadomila sobie, ze jej staz uległ przerwaniu. I na pewno nie może go zlozyc teraz- byloby to bowiem wbrew jakomkolwiek przepisom.

 Staż, o którym mowa w art. 9c ust. 1, przerywa się w przypadku nieobecności nauczyciela w szkole z powodu: czasowej niezdolności do pracy wskutek choroby, zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy oraz urlopu innego niż urlop wypoczynkowy, trwającej łącznie dłużej niż 3 miesiące, z zastrzeżeniem ust.3a.

W zasadzie zapis cytowany wyżej pozwala uznać, że skoro STAŻ PRZERYWA SIĘ to dziala tu automat i nie wymaga  ta sytuacja spełnienia okreslonej procedury - czyli chociażby powiadomienia.

Ale, tu moga zacząć się schody, bowiem mamy także taki zapis:

§ 6. 1. Dyrektor szkoły zapewnia prawidłowy przebieg stażu.

oczywiście zapis o  zapewnieniu prawidlowego przebiegu stazy naklada na nas okreslone obowiazki- mozemy tu jednakże interpretować ten zapis jako "udostepnianie", "umozliwianie". Nie musi to byc , oczywiście "trzymanie za rączkę" zwlaszcza takiego nauczyciela jakim jest chętny  dyplomowany.

jednak w rozporządzeniu o awansie pojawia się w tym paragrafie także inny zapis:

3. Dyrektor szkoły zbiera informacje o realizacji przez nauczyciela zadań wynikających z jego planu rozwoju zawodowego oraz o efektach prowadzonych przez nauczyciela zajęć.

Jak rozumiem od momentu , w ktorym Ty jako dyrektor uznalas koniec stażu przestałaś zbierać informacje o jego przebiegu, moje pytanie brzmi- czy nl dostarczał Ci od tego czasu informacje o realizacji swojego planu ( zwyczajowa praktyka w szkołach- dyrektor zbiera informacje dostarczane przez n-li)

.....

Haniu- napisz cois więcej i wyjasnij mi daty, jesli bowiem są to daty, ktore przyjęłam ja, to jest lekki klops, bowiem zanosi się na sytuację konfliktową. Zdanie wypowiedziane przez n-lkę iż "dawałam mu do zrozumienia , że staż odbywa sie w dalszym ciągu" może świadczyc o  nawiązaniu do par 6 ust. 3. No i znamionuje chęć postawienia na swoim.

To pisz, a my postaramy się jakoś pogadac nad tym :-)

Gaba19-07-2003 18:48:49   [#04]

jeju

Asiu, przecież muszą  być jakoś  ludzie odpowiedzialni, niefajne jest takie plum - plum.
Kobita ma za dużo wolnych dni (zdrowie jej spłatało psikusa - to się zdarza) - to nie ma stażu. Musi to uzupełnić i... tyle.
Konflikty można uprzedzać - grzecznym przeczytaniem prawa w jego brzmieniu doslownym, a nie interpretowanym.
Dlaczego nie mozna najprościej - tak po normalnemu, a nie po polskiemu oświatowemu?
beera19-07-2003 19:19:43   [#05]

gaba...

ludzie są jacy są

a przepisy są jakie są :-)

Nawet ich zbytnio nie interpretowałam lecz przedstawialam w brzmieniu dosłownym- lecz zarówno te, ktore są "za" i te, ktore "przeciw"

Nie chcę tu oceniać-"powinnaś powiedzieć n-lce". "nie powinnaś"- wszystko zalezy od kontekstu. Mogę napisać, co o tym myslę, bo sama miałam klopot z n-lem, ktory sądził, że powinien byc dyplomowany tylko z racji tego, że jest...ale nie napisalam, zeby oddzielic się od emocji, ktore na ten tematm mam. Bo mam jak tu pewnie każdy :-)

Gaba19-07-2003 19:29:01   [#06]
Asiu, ja się z Tobą zgadzam, tylko sobie tak marudzę - no bo przeciez marudzę -
O D P O W I E D Z I A L N O Ś Ć.

- oj, koleżanko, tu brak  wpisu, tu brak podpsiu, a tu obceności...
- koleżnko, "małopolskie" pisze się z małej...
- koleżanko - dziennik...
- kolego, nie wolno wynosic piłek ze szkoły. Dlaczego? O tym w następnym odcinku...
- dlaczego wychodzisz ze szkoły? Po co idziesz? po paluszki do radia pani?
- zwolnienie trzeba, jak najszybciej i podanie o gruszę złożyć trzeba, przecież dyr nie złozy za Ciebie tego papiru, i jeszcze trzeba jakąs taką prawdę tam napisać...
- co się stało, okno wyleciało, tak? a dlaczego je pani otworzyła w tę wichurę...
- woda się leje, to dlaczego pan nie zakręcił...


- wielu z tych pytan nigdy nie zdam, bo sie wstydzę nawet je pomysleć.
Marek Pleśniar19-07-2003 19:43:08   [#07]

wszystkie twoje gabo odpowiedzi zostaną przyjete ze świetym oburzeniem. No bo jak to? tak nie opiekować się nauczycielem? Nie mysleć za niego.

beera19-07-2003 19:52:30   [#08]

Oczywiście :-))

Gabo- masz rację

I ty marku też-

Ja mam cholerną zagwozdkę z takim własnie problemem

MOja nauczycielka- wyobraż sobie, pozbierała podpisy, ze dzieci odebrały zaświadczenia dzień wcześniej , czyli 17 czerwca ( bo jej tak wygodniej).

18 zlozyla listy odbioru podpisane w sekretariacie

od 20 czerwca ( a ja w pozlotowej W-wie) zaczęły się telefony rodzicow, że nie moga do gimnazjum zanieś podań, bo nie maja zaświadczeń..

sekretarka- jak to- przecież dzieci odebrały zaświadczenia...

Okazało się, że n-lka ZAPOMNIALA  zaswiadczenia wręczyć

Wyobrażasz sobie, co mam ochotę jej zrobić?

a w dodatku niewiele moge, ponieważ jest ona teraz na NIEWATPLIWIE ZASŁUZONYM  urlopie...

Ufff- ulżylo mi lekko :-)

Małgosia19-07-2003 21:20:09   [#09]

nie niańczyć!

Zgadzam się z Tobą, Gabo, (i pozdrawiam jednocześnie), żeby za bardzo nie niańczyć nauczycieli. Zwłaszcza, że nie są początkujący, ale mają ambicje być mistrzami w zawodzie czyli nauczyclelami dyplomowanymi (mój Boże, ale się to wyświechtało i zdewaluowało!). Cierpię z tego powodu - nie tak miało być! Miała być elita - kilka procent! Jak mawiają Rosjanie: "Miało być lepiej, a wyszło jak zawsze"
beera19-07-2003 21:36:55   [#10]

ostroznie z tym..

czasem jest to nianczenie, czasem, co czytam na watku jaśka- zyczliwośc, czasem wymogi prawa...

kazda sytuacja jest tu inna i kazda wymaga innego zachowania

W przypadku opisanym przez Hannę mamy do czynienia z pewnymi wymogami prawa. I tu jest pies pogrzebany- nad tym się zastanowmy.

Gaba19-07-2003 22:26:20   [#11]
Życzliwość jest podstawą, ja myślę jednak nie o braku życzliwości - ale o pokazaniu przepisu, to nie jest brak życzliwości, ale szacunek wobec prawa.

Miałam taką chwilę niedawno, że jeden z rodziców napdał sobie na mnie i zarzucil mi brak życzliwości wobec dzieci i rodziców, bo... nie skonsultowałam czyli nie uzgodniłam z Radą Rodziców zwolnień nauczycieli.

Wiem, że brzmi to zabawnie - ale nie o wymiar zabawnosci chodzi, najprościej byłoby wyśmiać (dziś to juz moge się usmiechnąć, ale kiedy otrzymałam to pismo...).

więc o co chodzi - o podstawę prawna, delikatnie próbowałam panu szefowi RR wytłumaczyć, ze prawo nie dopuszcza - nie zakłada takiego rozwiązania.

"Ale elmentarne zasady wychowania tak!"

Na jakim świecie żyję, skoro jestem straznikiem prawa, nie zawsze lubianego przeze mnie, i jeszcze mnie ktoś atakuje. Mam wtedy ochotę być pieniaczem i... udowonić chęć mam, że taki jeden czy drugi szybki w mówieniu powinien za swoje slowa odpowiedzieć.

Od - powiedzieć.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]