Forum OSKKO - wątek

TEMAT: palenie w szkole, bardzo proszę.
strony: [ 1 ][ 2 ]
walkiria5713-09-2008 20:17:07   [#01]
Nie chodzi mi o rozstrzyganie kwestii moralnych. Wypowiedzi wcześniejsze znam. Moje pytanie brzmi: gdzie można palić tytoń w szkole i jakie przepisy prawne to regulują, ergo, na jakie przepisy się powoływać, niezależnie od tego, czy jest się na tak, czy jest się na nie.
beera13-09-2008 20:20:21   [#02]

DYREK IP: 78.28.6.234 (234.6.28.78.cable.dyn.petrus.com.pl) 27-08-2008 15:26:59

 Przepisy o palarniach

Art. 233 kodeksu pracy: Pracodawca jest zobowiązany zapewnić pracownikom odpowiednie urządzenia higieniczno-sanitarne oraz dostarczyć niezbędne środki higieny osobistej (...)

Art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy antynikotynowej: Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi: (...) w pomieszczeniach zakładów pracy oraz innych obiektów użyteczności publicznej (...)

§ 40 załącznika do rozporządzenia MPiPS z 2003 r. w sprawie BHP mówi m.in., że palenie w zakładach pracy jest dozwolone wyłącznie w palarniach z dziesięciokrotną wymianą powietrza na godzinę, nie mniejszych niż 4 mkw. (0,1 mkw. na osobę z najliczniejszej zmiany), zorganizowanych w sposób nieszkodliwy dla niepalących.

"Całkowity zakaz palenia bez wskazania miejsca, w którym wolno to czynić, byłby dyskryminacją pracowników palących – przekonuje PIP. "

tu więcej:

http://www.rp.pl/artykul/137397,181062_Komu_szkodzi_palenie_w_urzedzie.html

 

i szukaj forum OSKKO

np.

nauczyciel i papierosy

kohanka13-09-2008 20:26:42   [#03]
a u mnie był ostatnio mieszany patrol szkolny w toaletach uczniowskich rozdawał mandaty uczniom palącym. Ale jeden z nich powiedział, że w szkole która jest miejscem publicznym czy jakoś tak sformułował madat może dostać każdy pracownik nie tylko uczeń. To mi się spodobało ale narazie tego głośno nie rozpowiadam bo źródło nie znane. Narazie profilaktyka wśród uczniów.
walkiria5713-09-2008 20:31:43   [#04]

Dziękuję, asia. Sprawa jest poważna. Teraz palący stoją przed barierką zabezpieczającą, na zewnątrz szkoły i ćmią. Na widoku rodziców i uczniów. Przecież nie wolno im palić w szkole.

Błagam o jednoznaczną wykładnię.

beera13-09-2008 20:32:19   [#05]

źródło buja:)

bo oczywiście nie można palić w szkole - w sensie "gdziekolwiek" ale palarnię zrobic trzeba, bo poza miejscem publicznym jest to także zakład pracy, w którym pracownicy maja swoje prawa

beera13-09-2008 20:34:22   [#06]

Czy "przed szkołą" to jest na terenie szkoły?

Bo jeśli na terenie szkoły, to masz wyzej przepisy

jesli jest to "przed szkołą" w sensie na ulicy - to zakazu nie ma

AnJa13-09-2008 20:37:02   [#07]
chyba, że jest ten zakaz

u nas np. jest
beera13-09-2008 20:40:05   [#08]

że co?

ze na ulicy palić nie można?

w Grajewie?

walkiria5713-09-2008 20:41:52   [#09]

Asia, pomińmy pierdoły. Ujmę to tak:

Jestem nauczycielem uzależnionym od... podobno nikotyna nie uzależnia. W każdym razie palę tytoń. Chcę zapalić papierosa, podczas gdy dyrektor szkoły wydał zakaz palenia na terenie szkoły.Pytania:

1. Czy miał prawo wydać taki zakaz.

2. Gdzie mam palić.

AnJa13-09-2008 20:42:34   [#10]
no się własnie zacząłem zastanawiać

nie wiem, czy na ulicy

ale między blokami płacą

ale faktycznie nie wiem- za palenie, czy zanieczyszczanie czyli rzucanie petów
beera13-09-2008 20:44:12   [#11]

1. nie miał prawa wydac takiego zakazu

2. masz palic w palarni urządzonej przez dyrektora pracownikom zakładu

(strasznie trudno sie odpowiada z pominięciem pierdół, ale sie staram;)

AnJa13-09-2008 20:47:47   [#12]
wg bardzo znanego wyroku sądowego z Białegostoku zakład ma obowiązek urzadzić palarnię, jesli są potrzebujący jej

u nas w szkoe jest zakaz- i nie a zapotrzebowania

gdyby jednak było - palarnia byłaby

ale palacze by z niej raczej nie korzystali - mam paręset metrów bieżących szkoły i znalazłbym miejsce najmniej dostępne

no i są jeszcze dyzury

i nie dlatego, ze przeszkadzają mi palacze- a dlatego, że musiałbym na głupoty forsę wydawać
Zenon7513-09-2008 20:54:20   [#13]
a tak z pierdołami
to pracownicy AiO to kiedy mają palić - w czasie przerwy śniadaniowej?
walkiria5713-09-2008 20:59:45   [#14]
Asia, dzięki. Jesteś Wielka.
walkiria5713-09-2008 21:18:21   [#15]

AnJa, uzależnienie jest  to przymus robienia czegoś, na co nieszczególnie ma się ochotę.

Dziwne i piękne.

AnJa13-09-2008 21:26:41   [#16]
parę uzależnień posiadam

ale poza internetem nie ulegam im w godzinach pracy

nie przychodzi mi też do głowy żądania od pracodawcy by stworzył mi warunki do ich uprawiania
winona13-09-2008 21:43:30   [#17]
W miejscach publicznych palić nie można. Szkoła miejsce publiczne. Taką interpretację dostałam od swojego OP. I u mnie bynajmniej było po dyskusji. W żadnej szkole w Powiecie nie ma palarni, ani dla nauczycieli, ani dla uczniów. O podstawę prawną nie pytajcie, mam to w papierach gdzieś, najwcześniej w poniedziałek.
walkiria5713-09-2008 21:59:43   [#18]
Słuchajcie, czy ja wiele wymagam? Tylko jakieś artykuły i paragrafy. AnJa, ty sobie możesz mieć uzależnienia wedle woli. Zgodnie z konstytucją, zresztą. Ja pytam o prawo sprawcze.
AnJa13-09-2008 22:18:25   [#19]
odpowiedzieliśmy Ci wyżej

palarnie masz w KP

chcesz palic- poszukaj ich sama

nie widzę powodu dla ktorego mam nałogowcowi generująceu dodatkowe koszty pomagac aż tak bardzo

;-)
walkiria5713-09-2008 22:31:53   [#20]
Świetnie, a czytacz? Rozumiem, ze nie należysz do Klubu?
AnJa13-09-2008 22:34:56   [#21]
nie rozumiem
malgala14-09-2008 12:21:13   [#22]
A ja palaczy rozumiem.
Każdy inny nałogowiec może swojemu nałogowi oddawać się poza miejscem i godzinami pracy. Spokojnie wytrzyma bez większej szkody dla siebie i innych.
Wyobraźcie sobie teraz palacza nałogowca, który przez 6 lub więcej godzin dziennie bez przerwy pozbawiony jest możliwości zapalenia. Jak myślicie, po jakim czasie zacznie odczuwać głód nikotynowy i będzie myślał jedynie o tym, żeby zapalić?
Jak będą wyglądały wtedy prowadzone przez niego lekcje? A narastające rozdrażnienie na kim się odbije?
A panuje powszechne przekonanie, że dyrektorom zależy na dobrze pracujących nauczycielach. Nauczyciel uzależniony od papierosów, pozbawiony przez dłuższy czas możliwości zapalenia, dobrze pracować nie będzie. I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że pracować nie musi jak mu się nie podoba (a takie też kiedyś słyszałam), bo na jego miejsce może przyjść inny bez nałogów. Owszem, może, ale czy będzie równie dobry jak ten nałogowiec, czy od niego lepszy, czy może gorszy, tego przewidzieć nie można.
Jeżeli przed podpisaniem umowy o pracę nikt nauczyciela nie uprzedził, że przez kilka kolejnych godzin dziennie nie będzie miał możliwości zapalenia, zatrudnionemu już takich wymagań stawiać nie może.
Adaa14-09-2008 12:24:31   [#23]

oj malgala:-))

Każdy inny nałogowiec może swojemu nałogowi oddawać się poza miejscem i godzinami pracy. Spokojnie wytrzyma bez większej szkody dla siebie i innych.

 jakas naukowa rewolucja w sferze nałogów nastapiła?

;-))

Zenon7514-09-2008 12:30:25   [#24]
a ja ponawiam pytanie ( bo zaczynam uzależniać się od OSKKO) w jakim czasie mogą iść do tej palarni - kadrowa, sekretarka no i... palacz c.o.? :)
fredi14-09-2008 12:34:07   [#25]
15 min. przerwy na 8 godzin
Zenon7514-09-2008 12:37:55   [#26]
czyli w czasie tzw. śniadaniówki - jak pisałem wyżej:) to chyba wrzodów żołądka dostaną , bo raczej najpierw zapalą na głodny żołądek, a potem w pośpiechu zjedzą śniadanko
beera14-09-2008 12:46:57   [#27]

zgadzam się

Nauczyciel uzależniony od papierosów, pozbawiony przez dłuższy czas możliwości zapalenia, dobrze pracować nie będzie.

Czy nauczyciele są tak samo wyrozumiali wobec nalogowych palaczy- uczniów?

ewa14-09-2008 13:03:11   [#28]
nie są i...
nie zgadzam się że nie będzie dobrze pracować...
a wiem co mówię
;-)
mmaly14-09-2008 14:15:26   [#29]
Wiecie co? Jednym z najlepszych nauczycieli, jakich w życiu miałem, był mój matematyk z liceum, zmarły w ub. roku. Gdy chodziłem do liceum w latach osiemdziesiątych, profesor wypalał w czasie lekcji z nami kilka papierosów. Chodził po klasie, strzepywał popiół na podłogę, czasem na nasze zeszyty, ubrania. Najzabawniejsze w tym jest to, że nigdy nam wtedy nie przyszło do głowy, że on nie ma prawa palić przy nas. Może dlatego był tak dobrym matematykiem, że nie dawał się rozdrażniać głodowi nikotynowemu?
Ale to taka nic nie wnosząca dygresja. :-)
ewa14-09-2008 14:19:17   [#30]
z pewnością nie dlatego :-))
malgala14-09-2008 15:10:47   [#31]
"Czy nauczyciele są tak samo wyrozumiali wobec nalogowych palaczy- uczniów?"

A czy w przypadku uczniów można mówić o tak daleko posuniętym uzależnieniu jak u palacza, który pali 20, 30 lub więcej lat i wypalających paczkę lub dwie papierosów dziennie?
Co do wyrozumiałości to owszem, są wyrozumiali. Nie dotyczy to tyle samego faktu palenia (bo dość długo potrafią bez tego wytrzymać i jakoś humoru to im nie psuje) co raczej przyczyny. A robią to przede wszystkim z dwóch powodów:
1. żeby poczuli się bardziej dorośli
2. żeby się nie wyróżniać

Niestety, też jestem dotknięta tą przypadłością. Wielokrotne próby walki z nałogiem, nawet wspomagane farmakologicznie, nic nie dały. Ich przebieg zawsze był podobny. Występujący po kilku godzinach ból głowy i trwający nieprzerwanie przez kolejne dni, zawroty głowy, ssanie w żołądku, rozdrażnienie, wydłużony czas reakcji i przybywające kilogramy. Czy w takim stanie można normalnie pracować? Może i tak pod warunkiem, że jest to praca, którą można wykonywać w izolacji od otoczenia.
Niestety, czym dłużej jesteśmy uzależnieni od nikotyny, tym trudniej znieść kilkugodzinne przerwy bez papierosa.
AnJa14-09-2008 15:58:18   [#32]
spośród naszych uczniów pali około 50%

nieliczni z nich zaczęli w liceum, około 20% przyznaje, że zaczynało nie później niż w IV klasie sp

dlaczego, biorąc po uwagę fakt, jak atwo uzaleznić się mając 10-11 lat, uważasz się za bardziej uzależniona od nich?
malgala14-09-2008 17:18:16   [#33]
10-latek palący to dla mnie raczej coś niespotykanego. Chociaż nie przeczę, że takie sytuacje też mogą się zdarzyć. Tylko gdzie wtedy byli wszyscy dorośli?
Moje osobiste dziecię spróbowało pierwszego papierosa z ciekawości w klasie VI. Potem długo nic i tuż przed maturą pojawiły się papieroski. Na szczęście był otwarty na argumenty nie o szkodliwości ale o problemach związanych z późniejszym rzuceniem tego nałogu i przestał.
Slaw14-09-2008 17:21:52   [#34]
Malgola. Gdzie byli dorośli? Wyskoczyli na papieroska ;) Czy tego chcesz czy nie nauczyciel uczący dzieci o szkodliwości palenia i sam palący jest niewiarygodny.
malgala14-09-2008 17:29:18   [#35]
AnJa, skoro przyznajesz, że 50% waszych uczniów pali to gdzie oni to robią?
Zorganizowałeś im palarnię czy zadymiają toalety? A jak palący nauczyciel się zdarzy to gdzie się swojemu nałogowi oddaje, razem z uczniami gdzieś po kątach popala?
malgala14-09-2008 17:37:35   [#36]
"nauczyciel uczący dzieci o szkodliwości palenia i sam palący jest niewiarygodny"

Gdyby szkoła miała tylko za zadanie uświadomić uczniom, że palenie jest szkodliwe, to zgoda. Palacze nie powinni w niej pracować.

To samo można powiedzieć o lekarzu. Albo o nauczycielu, który wieczorami pokazuje się publicznie w stanie wskazującym na spożycie a o szkodliwości picia mówi.
Ale zaraz powiecie, że jest różnica, bo przecież w szkole nie spożywa.
ewa14-09-2008 17:45:28   [#37]
znowu się nie zgodzę ( jakoś dzisiaj tak mam ;-)
"nauczyciel uczący dzieci o szkodliwości palenia i sam palący jest niewiarygodny"

moim zdaniem taki nauczyciel jest wiarygodny pod warunkiem jednak, że poważnie traktuje uczniów
:-)
Slaw14-09-2008 17:45:43   [#38]
Częściowo się z Tobą zgadzam. Tylko lekarz nie ma w zakresie obowiązków wychowania. Nie jestem za zakazem palenia jednak czy tego chcemy czy nie pewnie bardzo szybko taki zakaz zostanie wydany.
Marek Pleśniar14-09-2008 17:53:49   [#39]

w kwestii "nie przyszło do głowy"

kiedyś nauczyciel lał w łapę linijką

nie przychodziło nikomu do głowy by zwrócić mu uwagę, a rodzice jeszcze poprawiali po nim jak sie człek przyznał;-)

bosia14-09-2008 18:03:13   [#40]

no

pamiętam;-)

AnJa14-09-2008 18:49:18   [#41]
i niestety też nie pomogało

nie ja przyznaję- sami przyznali

nieoficjalnie wiem, że palą w toaletach

oficjalnie zas - jak chca w tych toaletach się truć niech się trują

albo ustalą, ze w 3 się trują, a 3 są wolne od dymu- ich sprawa
...
komisję awansowa niedawno moje stanowisko nieco zdegustowało, ale konstruktywnie też nie umieli

co do nauczycieli- pali kilka osób- gdzie? nie wiem- na pewno nie w salach i na zapleczach
jolakam14-09-2008 20:02:42   [#42]
A co zrobić gdy nie mam żadnego pomieszczenia, w którym mogłabym zrobić palarnię. Póki co osoby, które chcą zapalić palą poza budynkiem.
AnJa14-09-2008 20:06:44   [#43]
no to urządź zalegalizowaną palarnię poza szkoła- jakiś daszek, tablica, popiołka
bosia14-09-2008 20:08:01   [#44]

ja też nie mam

a Marek wklejał takie ładne palarnie jak przystanki autobusowe

możesz kupić i postawić;-)

jolakam14-09-2008 20:13:54   [#45]
Nie mam takich możliwości, nie dysponuję terenem, na którym mogłabym coś takiego postawić.
Adaa14-09-2008 20:14:29   [#46]

kiedyś nie paliłam chyba ze cztery miesiące

po jakimś miesiacu abstynencji spotkalam kolezankę, chyba paliła, bo tak potwornie smierdziała tytoniem, normalnie nie mogłam wytrzymać bliskiej odległosci...brrr;-)

oczywiscie próba moja nie powiodła sie, ale od tamtej pory, gdy pomyslę , ze i ja jestem taka smierdzaca dla swoich uczniów i nauczycieli, którzy nie palą - przestałam palic w pracy... w ogóle ograniczylam palenie wśród ludzi

mogę pokusic sie na stwierdzenie, ze smród mnie zmotywował:-)

może palaczom trzeba po prostu mówić : "O rany , jak Ty śmierdzisz!"

:-)

DYREK14-09-2008 20:26:27   [#47]

nauczyciel i papierosy

kasiek14-09-2008 21:14:27   [#48]

Ja rzucałam palenie kilka razy w życiu- niestety bezskutecznie, chociaz teraz od tygodnia nie palę (dostałam od lekarki wspomagacza na receptę) i mam nadzieję, że w końcu się uda...

Jestem tego zdania co Adaa - nie paliłam rok temu przez około miesiąc-cały czerwiec, po około tygodniu stwierdziłam, że palące koleżanki naprawdę śmierdzą, jak weszły do pokoju we trzy po przerwie na papieroska to poczułam to będąc na końcu pokoju... Czyli ja śmierdzę tak samo wchodząc do klasy, nawet nie muszę często przechodzić pomiędzy rzędami ławek, i tak od mojego biurka smród dolatuje przez wszystkie ławki....

Niestety podczas wakacji wróciłam do nałogu i tak minął rok, mam nadzieję, że rok szkolny 2008/09 minie mi bez palenia...

Pewnie gdyby koledzy i koleżanki w pracy byli mniej kulturalni i powiedzieli "Jak ty śmierdzisz - nie głupio ci iść tak do klasy, do uczniów?" to pewnie rzuciłabym wcześniej...


post został zmieniony: 14-09-2008 21:17:06
Rycho14-09-2008 23:47:27   [#49]
a oprócz tego co piszecie, palić po prostu jest nieładnie ;-)
 
prawda ewa? ;-)
 
jest to więc wystarczający powód do tego by przestać palić.
 
I problem załatwiony :-)
kasiek14-09-2008 23:57:39   [#50]

Eee tam nieładnie, znam parę osób, które czarująco wręcz potrafią palić :-)))

No ale -teraz mi śmierdzą ;-)

strony: [ 1 ][ 2 ]