Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Zasady ubierania się uczniów na terenie szkoły
strony: [ 1 ]
Slaw04-09-2008 12:37:25   [#01]
Czy umieściliście w statutach zasady ubierania się uczniów na terenie szkoły?
Chcę umieścić tak:
1. Strój uczniowski powinien być czysty i schludny
2. Nie wskazane jest noszenie strojów o zbyt jaskrawej kolorystyce i ekstrawaganckim kroju z wyjątkiem zabaw i świat wymagających specjalnego przebrania (zabawa karnawałowa, andrzejki, święto wiosny itp.)
Macie inne propozycje?
Kasia Gro04-09-2008 12:44:34   [#02]
Dodałabym na pewno o stroju galowym/apelowym
Tara04-09-2008 12:44:43   [#03]
A z mundurkow zrezygnowałeś?
Kasia Gro04-09-2008 12:49:09   [#04]

Ja mam do wyboru albo mundurek (kamizelkę) z ubiegłego roku lub bluzkę, bluzę granatową z tarczą szkoły. Dopuszczam także białą bluzkę, ponadto strój galowy

AnJa04-09-2008 12:55:34   [#05]
Mamy jakies bardzo ogólne zdanie.

Problem nie istnieje- ani na codzień, ani galowo- to po co pisac?
bosia04-09-2008 13:24:19   [#06]

my też nie mamy jakis szczegółów w statucie,

bo nie ma też z tym specjalnych problemów, no może jakies pojedyncze przypadki, nawet nie pamiętam

Leszek04-09-2008 13:30:19   [#07]
Slaw, czy zapis pkt. 2 nie wywoła wątpliwości interpretacyjnych,
będą różne definicje stroju "o zbyt jaskrawej kolorystyce i ekstrawaganckim kroju"...

pozdrawiam
Kasia Gro04-09-2008 13:32:40   [#08]
Ale taki jest wymóg, aby w statucie był zapis na ten temat
Leszek04-09-2008 13:38:25   [#09]
UoSO - art. 64a.6. W szkołach, w których nie wprowadzono obowiązku noszenia przez uczniów jednolitego stroju, oraz w szkołach, o których mowa w ust. 5, statut szkoły określa zasady ubierania się uczniów na terenie szkoły.

- ustawodawca nie definiuje jak dokładne będą to zasady ubierania się - zatem pole do popisu dla szkół - byle były to zapisy, które da się wdrożyć, a nie schować do szuflady...

pozdrawiam
Slaw04-09-2008 19:21:48   [#10]
Kasia dobrze odczytała moje intencje. Nie mam problemu, jest wymóg prawny. Czy w przyszłości nie będzie problemu, nie wiem? Pozostaje zdrowy rozsądek rodziców i nauczycieli. Leszku nie wierzę, że wszystko da się zapisać i przewidzieć. Co do stroju galowego to słuszna uwaga. Dziękuję.
krasnoludek zadyszek04-09-2008 19:28:44   [#11]
My mamy oprócz opisu ubrania zwykłego i galowego b. krótkie wspomnienie o stroju obowiązującym na wfie - "wg wskazań nauczyciela przedmiotu".
Magosia04-09-2008 19:31:32   [#12]

Slaw - mamy podobie- ogólnie i pojemnie ( w stylu: schludnie, czysto, odpowiednio). Problemów nie mamy i nie mieliśmy. Jak ktoś się pojawia nieodpowiednio- to z reguły po jednej normalnej rozmowie następuje zmiana.

Jakoś tak dziwnie dogadujemy się z mlodzieżą. Fajne mamy dzieciaki:-)

wojjak04-09-2008 20:51:44   [#13]

Nie pamiętam, gdzie, chyba na południu Polski któryś dyrektor poradził sobie z nieodpowiednio ubranymi pannami akcją: "Fartuszek na goły brzuszek". Polegała ona na ubieraniu panien w fartuchy, takie w grochy, kuchenne, z jakimiś falbankami, czy jakoś tak... Panny miały obowiązek przebywać w tym stroju do zakończenia zajęć w danym dniu.

Dla mnie pomysł rewelacyjny, chociaz pozastatutowy.

AnJa04-09-2008 22:37:07   [#14]
a Panowie z portkami na wysokosci kolan?

bo te dziewuchy to mi pasują
wojjak04-09-2008 22:38:14   [#15]
Kazać im biegać w tych gaciach na czas...
Leszek05-09-2008 10:51:24   [#16]
dopóki nie będzie skargi o próbę ośmieszenia dziecka wobec innych...
i skarżący zapomni, że był nieodpowiednio ubrany...
pozdrawiam
wojjak05-09-2008 15:39:11   [#17]
Fartuch to ośmieszenie? Przecież to strój do pracy kucharki! Można przychodzić do szkoły w stroju...hm...charakterystycznym dla pewnego zawodu, powszechnie uznawanego za bardzo stary, a w fartuchu kucharki nie?
słonko05-09-2008 15:56:02   [#18]
znakomita argumentacja! Zaangażowana inteligencja, czyli to co "mamy w głowie". Jednym słowem - nie strój zdobi człowieka ;)
wojjak05-09-2008 17:37:37   [#19]
Ale decyduje o tym, jak nas postrzegają. No i jednak są pewne zasady, chciał, nie chciał. Koleżanka nie obejrzała grobu księżnej Grace, bo miała bluzkę bez ramiączek na sobie i nie wpuszczono jej do świątyni, która już raczej nie jest obiektem sakralnym, a raczej turystycznym; samo Monte Carlo zaś nie świeci przykładem skromności obyczajów.
Marek Pleśniar05-09-2008 18:39:59   [#20]

ten fartuch to ośmieszanie; warto unikać pewnej... przepraszam hipokryzji

choć zapewne to żart i źle diagnozuję

 

a w kwestii stroju pewnych zasad przestrzegać trzeba umieć i tego też uczy szkoła

często jedyna - bo dom nie

wojjak05-09-2008 19:14:30   [#21]

Nie wiem. Wiem za to, że goły brzuch 12 - 14- latki skutecznie uniemożliwia przyswajanie wiedzy przez młodych męzczyzn. 12- to letni "lachon" robi z rówieśnikami płci przeciwnej cuda, cuda...

Jeśli tak się ubrała do szkoły, to zapewne wie, w jakim celu i cel ten osiąga. Pobożne życzenia w postaci wyobrażeń, że pracą wychowawczą osiągnie się cokolwiek, pozostają pobożnymi życzeniami. Zostaje zakaz. I to ściśle egzekwowany. Przecież pedofilowi też się nie wytłumaczy, że to, co robi, czy choćby sobie wyobraża nie jest cacy. Wyobrażenia pozostają jego prywatną rzeczą, ale łapy precz od dzieci, vide: sprawa, wybitnego zresztą, psychologa dziecięcego, pana S.

Ja już nie mówię o gimnazjach. W sp. niektóre dziewczęta mają sylwetki dorosłych kobiet. Żałosnym byłoby udawać, że chłopaki w szkole i po szkole się nie onanizują  Nie potrzeba im do tego specjalnych podniet ani warunków. Cóż dopiero bliskość lachona.

Nie jestem purytaninem, o, nie. Ale w tak zwanym tudnym wieku należy dzieciakom pomagać. Jedną z form pomocy jest ustalenie reguł, przestrzeganie ich i egzekwowanie.

(To o panu S., chyba było off ).

===

rany wojjan!

 (usunęłam barwne opisy;)


post został zmieniony: 05-09-2008 22:08:04
Adaa05-09-2008 19:16:01   [#22]

w tym tygodniu zjawił sie ojciec jednego z uczniów

nie bede opisywała przebiegu spotkania lecz zacytuję jedno ze zdań ojca  :

"Ja przychodzę tu gdyż w sytuacjach, w których nie potrafie zmienic złych zachowań syna liczę na to, że szkoła to zrobi. Szkoła powinna wychowywać"

;-)

Rodzina sobie nie radzi i uważa, że wine za to ponosi szkoła. Tym bardziej, że szkola sobie radzi:-)
.....................

z jednej strony irytujace a z drugiej przypominam sobie, gdy wsciekła za przekłuty pępek córki, noszony na wierzchu (w liceum ) darłam sie, że bedzie miała za to obnizone zachowane itd., że to wstyd tak paradować, że itd. itp. usłyszałam "W szkole nikomu to nie przeszkadza i w dodatku 3/ 4 dziewczyn tak ma"
No i faktycznie nie przeszkadzało.
A ja tak bardzo liczyłam na wsparcie:-)

 

 

 

Adaa05-09-2008 19:24:16   [#23]

Jeśli tak się ubrała do szkoły, to zapewne wie, w jakim celu i cel ten osiąga

Tak, masz rację - celem jest zwrócenie uwagi na siebie. Bo w domu jest piatym kolem u wozu, bo słyszy, że jest : dziwka, latawica itp., bo czuje sie brzydka, bo nie gra w druzynie koszykowki, bo rodzice sie rozwodzą, bo byla/jest molestowana

i zwraca na siebie uwagę - nie stoi sama na korytarzu, ma wianuszek "wielbicieli" - bo uwaza, że stanie sie lubiana, atrakcyjna...bo udowodni, że ktos może ja kochać...tak mysli ...

i wpada w pulapkę, a zbyt młoda jest by z niej sie wydostać

i brnie dalej

 

wojjak05-09-2008 19:29:50   [#24]
TAK! I to za każdą cenę.Dlatego jestem za zakazem. Pewnie nie wszystkim pomoże, ale jakiejś części tak. Tej naśladującej. Cena za popularność jest ogromna.
Adaa05-09-2008 19:50:43   [#25]

zakaz...hm...ale moze równoczesnie edukacja

zacytuje fragment ksiązki C. DiGeorgio :

"Stwierdzono, ze coraz wiecej dzieci rozpoczyna współzycie w wieku 12 lat. Wychodza z załozenie, ze pieszczoty i seks oralny to nie współżycie. Z szeregu ankiet przeprowadzonych wsród uczniów gimnazjum i liceum, w których zapytano uczniów co sadza na temat seksu oralnego wynika, że :
 - dzieci uwazaja, ze to nie seks
 - dziewczynki robia to "bo sie zakochały" lub chca zwrócic na siebie uwagę danego  chłopca
 - wszystkie dziewczynki żałowoały, ze to zrobiły
 - chłopcu uznali te dziewczynki za rozwiązłe i nigdy nie przedstawili by ich swojej mamie;kazda z nich to po prostu kolejna zdobycz

Jesli nie zapewnicie dzieciom edukacji, zrobia to za was rówiesnicy, telewizja i czasopisma.Rozmawiajcie ze swoimi dziećmi.Nie zakładajcie z góry, ze o czymś wiedzą. Nie czekajcie , az zrobia cos nie tak; nie czekajcie az wejda w okres dojrzewania , zeby zacząc z nimi rozmawiac na ten temat. Wtedy bedzie juz za późno."

wojjak05-09-2008 20:28:04   [#26]

E...dukacja w tej materii jest u nas pod wszystkimi psami i  herbatą Chin. A presja pod wymienionym warunkiem obrzydliwa. Młoda kobieta MUSI wzbudzać pożądanie, nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że pożądanie jest jedynym, co wzbudzać ma. W każdym razie w tym wieku, liczonym w latach. W tej chwili, naprawdę nie trzeba być geniuszem, wystarczy wpisać xxx w dowolną wyszukiwarkę. I tam młody i każdy inny człowiek dowiaduje się, kto jest cool.

Adaa słusznie mówi, że z jednymi pannami się sypia (eufemizm), z innymi żeni. Problem jest w tym, żeby pannom to uśwadomić, wybór należy do nich. Ale, jak to zrobić? (jakkolwiek nie widzę nic złego w sypianiu z żoną na wzór tamtych panien; przeciwnie).

Jak to zrobić, skoro w podręczniku pewnego przedmiotu, nauczanego w szkole publicznej, stoi, że narządy kobiece to świątynia miłości? Przypomina się tu "dowcip" - też ciekawa etymologia słowa- za puentę mający: "Gwoli swawoli, niech małżonek pierdoli, a z mojej piczki nie robi kapliczki".

Czy ja użyłem jakiś słów, których nie ma w słowniku?

 

Małgorzata05-09-2008 20:37:21   [#27]
2. Zasady obowiązujące na Forum
  1. OSKKO nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi Użytkowników, udzielanych odpowiedzi jak i za skutki zastosowania się do udzielonych przez Użytkowników porad, wskazówek
  2. Akceptując niniejszy regulamin, każdy Użytkownik jest zobowiązany dbać o kulturę własnych wypowiedzi i styl pisania. Zabrania się zamieszczania wypowiedzi niezgodnych z prawem, i powszechnie uznawanych za obraźliwe.
  3. Dołączając do własnej wypowiedzi cytaty z innych źródeł, Użytkownik zobowiązany jest wykasować dane osobowe i inne dane naruszające prawa osób postronnych oraz podać źródło cytatu.
  4. Pełną odpowiedzialność prawną za naruszenie powyższych zasad - a w szczególności dóbr osobistych innych osób - ponosi Użytkownik.
  5. Zabrania się publikowania na forum reklam, rekomendacji, linków (łącz), danych teleadresowych firm i organizacji bez wcześniejszej zgody administratora.
  6. Administrator forum zastrzega sobie prawo do przerwania dyskusji w każdym momencie, wykasowania określonych postów (wątków) naruszających regulamin forum, odebrania prawa pisana na forum użytkownikowi naruszającemu regulamin.
  7. W sprawach nie uregulowanych niniejszym regulaminem zaleca się stosowanie ogólnych zasad etykiety sieciowej
Dżoana05-09-2008 21:15:43   [#28]
Rany boskie...
 
Trzeba zabanować tego wojjaka!!!
 
Tak żenujących tekstów już dawno nie czytałam.
wojjak05-09-2008 21:23:10   [#29]
Tak, i żyjcie dalej w swoim świecie.
Dżoana05-09-2008 21:27:38   [#30]
W jakim świecie???
Chodzi o używanie słownictwa dostosowanego do środowiska, w którym piszesz. Tutaj takie teksty nie wchodzą w grę. J
eśli jesteś dziennikarzem, jak o sobie napisałeś, to powinno to być dla Ciebie oczywiste.
wojjak05-09-2008 21:29:44   [#31]
Oczywista jest dla mnie znajomość słownictwa. Używanego na rautach i w podwórkach, na tym polega moja praca.
Dżoana05-09-2008 21:31:15   [#32]
Bez komentarza
beera05-09-2008 22:01:25   [#33]

ten tego

nie z za dużej armaty strzelacie do tego wróbla?

====

(argument "trzeba kogos zabanowac, bo dawno nie czytalam tak żenujących tekstów" jest nietrafiony. Dlaczego?
a) nie banujemy
dopowiem - nie banujemy bez BARDZO WAZNEJ przyczyny - odkad to forum powstało (około 5 lat temu) nie wiem, czy jest z 10 takich osób.

b) gdyby podstawą do banowania było  indywidualne zażenowanie nad postami na forum, musielibysmy cale forum zamknąć - bo mnie przyklad bardziej niż ta dyskusja żenują posty typu "dyrektor zwolnił moja kolezankę, a zatrudnił w to miejsce teściowa radnej", a kogos innego co innego, a jeszcze innego kogoś jeszcze cos innego;)


post został zmieniony: 05-09-2008 22:08:52
Małgoś05-09-2008 22:10:19   [#34]

a ja za Asią .... słowo w słowo

wolę róznorodnośći i kontrowersje i rubaszność niż jednolitą i nudną poprawność stylistyczno-merytoryczną ;-)

 

Dżoana05-09-2008 22:12:10   [#35]
No trochę mnie poniosło.
A rubasznością bym tego nie nazwała.
Małgoś05-09-2008 22:13:23   [#36]
przecia cytował  :-)
Adaa05-09-2008 22:19:17   [#37]

normalnie nie mogę...

a to sie ludziom poglady zmieniają:-))))))

(Dżoano to nie do Ciebie)

wojjak05-09-2008 22:39:46   [#38]

Dobra,kładę głowę pod topór, tylko tego nie wykorzystajcie. Znam posty, gdzie słowa są =\

ępowane szeregiem znaków, na przykład: on to mnie p4%*@$i, a ja go itak p)*%8^ę. W końcu mnie w%^@(*ł i powiedziałam: p7^%4l się. Lepiej dla wzroku.

Małgoś05-09-2008 22:43:13   [#39]
może dla wzroku i serca nawet lepiej, ale jaka to jest beznadziejna ta...no... komunikacja interpersonalna
Marek Pleśniar05-09-2008 22:47:47   [#40]

nie znam postów gdzie sa takie słowa

uważam, że przesadzasz wojjak

wojjak06-09-2008 01:30:14   [#41]

Słów nie ma, są tylko delikatne sugestie. Jestem przekonany, że daleko idąca współpraca w kierunku zacierania różnic światopoglądowych i rasowych, zmierzająca ku unormowaniu stosunków wzajemnych i osiągnięciu porozumienia w kwestiach zasadniczych, doprowadzi do szacunku odrębności rasowych i etnicznych, zatarcia różnic światopoglądowych, jak również bratania się braci każdej maści.

Lepiej i nieboleśnie.

 

ReniaB06-09-2008 06:19:08   [#42]
A tak bliżej tytułu wątku czy zwracacie uwagę na strój nauczyciela? Mam na myśli głębokie dekolty czy ostre mini. Sama nie wiem może jestem stara jędza, ale wg mnie to nie jest strój do pracy. A może widze problem tam gdzie go nie ma? Takie czasy i już?!
wojjak06-09-2008 10:31:50   [#43]

Czy ja się miałem nie odzywać? Ekspiacji chciałem dokonać, to piszę. Przykro mi, jeśli ktoś się poczuł urażony moimi wypowiedziami, naprawdę. Nie było to moim zamiarem, chociaż zamiarem było, przyznaję, wetknięcie kija w mrowisko. Już mówię, dlaczego.

Polityczna poprawność, autocenzura, siadanie na brzeżku krzesła; często zdawało się, że to nadrzędne zasady na tym forum, kiedy rozmowa odbiega od suchych przepisów prawnych, z którymi się nie dyskutuje. Szkoda, że się nie dyskutuje: wielokroć dyrektorzy na tym forum byli zaskakiwani durnym zapisem prawnym i całą energię poświęcali na próbę interpretacji tego przepisu, "uczłowieczeniu" go. Jakiś dureń, chcąc uzasadnić swoją pensję (jak mawiają Francuzi), coś napisał w swoim gabinecie na Wiejskiej i teraz świat się toczy według tego zapisu.

Próbowałem zwrócić uwagę na różnicę między wykroczeniem, a przestępstwem. Cisza. Chłopak na studiach jechał nietrzeźwy rowerem i teraz nie dostanie pracy. Pięknie. Posiadanie narkotyku jest karalne, ale używanie go już nie. Dziwne, bo zanim się użyje, to chyba najpierw trzeba posiąść? Moja żona to sie boi prać teraz, bo proszek do prania, podgrzany na patelni albo w folii też zagramia. Czy pójdziemy do więzienia za posiadanie substancji potencjalnie niebezpiecznych? A ksylen, a toluen - ogólnie dostępne w byle sklepie chemicznym? To nic jeszcze: nożem można zabić, dlaczego nikt nie wnioskuje o zakazie posiadania noży? Etc., etc.

Oto RENIAB poruszyła gigatemat. Jasne, że to nie jest strój do pracy. W każdym razie nie tej. Swoje kompleksy lepiej leczyć u specjalisty, nie w zakładzie pracy. Ale można sobie pogadać.

Są rzeczy nie-ko-dy-fi-ko-wa-lne.

mamma06-09-2008 10:50:18   [#44]
uważam ,że dekolty i mini u nauczycielek to zły przykład dla uczniów, mamy ich wychowywać i uczyć,że każda sytuacja i okoliczność wymaga stosownego wyglądu, a n-elka z gołym brzuchem nie budzi szacunku. Ani u rodzica, ani u ucznia, ani u wizytatora.
DYREK06-09-2008 10:55:11   [#45]
zgredek 08-08-2008 00:07:17
Dekolt służbowo zakazany
Data dodania: 07 sierpnia 2008 — Kategoria: Gazeta POLSKA

Dekolt służbowo zakazany

Odsłonięty biust kontrolerki biletów oburzył Dolnoślązaka. Czy w pracy musimy być skazani na strój formalny?

Legnicki emeryt twierdzi, że przeżył szok, gdy zobaczył kontrolerkę miejskiego autobusu. Zbyt krótka spódniczka i półnagie piersi tuż nad jego głową spowodowały, że złożył na panią skargę do prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy.

- Przez 15 minut musiałem znosić ten okropny widok - mówi emeryt Włodzimierz K., autor skargi (nie chce podać swojego nazwiska). - Autobus to nie dom publiczny i pracownice nie powinny prezentować swoich obfitych kształtów w wydekoltowanych bluzkach czy spódniczkach do połowy ud.
Teraz Franciszek Łoś, prezes MPK, będzie musiał sam sprawdzić, czy ubranie kontrolerki rzeczywiście było wyzywające.
- Poproszę, by założyła tamten strój i ocenimy - mówi

Kontrolerzy w regulaminie mają zapisane jedynie, że muszą mieć czyste ubranie i być ogoleni. Innych zasad dotyczących strojów nie ma.
Inaczej jest z kierowcami. Ci od dwóch lat jeżdżą w błękitnych koszulach i w krawatach. Elegancki ubiór łagodzi obyczaje. Pasażerowie, widząc pracownika w krawacie, mają mniejszą ochotę do kłótni.

Oskarżana o kusy ubiór pracownica nie widzi niczego złego w swoim stroju, zwłaszcza gdy na termometrze jest 30 stopni.
- Dotąd nikt się nie skarżył na taki wygląd - zapewnia. - Owszem, usłyszę czasem komplement, ale na nic wulgarnego pasażerowie sobie nie pozwalają.

Pięć lat temu inny legniczanin złożył skargę na wygląd miejskiej urzędniczki. Wprawdzie miała schludną, białą bluzeczkę, ale nic pod spodem. Brak stanika był powodem wydania wewnętrznego rozporządzenia na temat stroju w ratuszu.
- Urzędniczka nie powinna rozpraszać petenta - wykłada podstawową regułę prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.

Pracownik magistratu powinien być ubrany schludnie i nikogo nie razić strojem. Kolor i krój są dowolne, ale dekolt czy spódniczka do kolan - wykluczone. Wymagane są też pełne buty, zakrywające całe stopy. Nawet stażystki, które w pierwszy dzień pracy przychodzą wyzywająco ubrane, już następnego upodabniają się do etatowych pracownic.
- To miejsce pracy, a nie wypoczynku - wyjaśnia Zygmunt Podlaski, dyrektor Wydziału Administracyjno-Gospodarczego legnickiego magistratu

Podobny strój obowiązuje w ośrodkach pomocy społecznej. W legnickim pojawiła się nawet propozycja dyrektora, by wszyscy pracownicy nosili firmowe bluzy z nadrukiem na plecach "MOPS Legnica". Nie został jednak zrealizowany.
- Bardzo chętnie byśmy nosiły służbowe stroje, jeśli byłby to towar dobrej jakości - przyznaje Katarzyna Wojtkowska z MOPS-u. - Teraz chodzimy do podopiecznych we własnych strojach, za co dostajemy z pracy 300 złotych. To ledwie wystarcza na pranie ubrań.

Głębokie dekolty nie będą nas na pewno rozpraszały w czasie wizyty w większości banków. Np. w Eurobanku do służbowego uniformu panie obowiązkowo zakładają krawaty.
- Nasze oddziały są klimatyzowane, więc i tak upały nam nie przeszkadzają. A nasze pracownice wyglądają w strojach świetnie, jak stewardesy - mówi Alina Stahl, dyrektor biura PR Eurobanku we Wrocławiu. Zresztą, stroje pracowników Eurobanku wyszły spod igły znakomitego polskiego projektanta.

Alina Stahl dodaje, że te pracownice banku, które nie kontaktują się na co dzień z klientami, mogą przychodzić do pracy w zdecydowanie luźniejszych strojach. W tym przypadku nikt nie gani ich za dekolt czy odsłonięte nogi.
A co o tym wszystkim sądzą klienci urzędów, banków i innych instytucji publicznych?
- Nie miałbym absolutnie nic przeciw odsłoniętemu dekoltowi pani, która mnie obsługuje - deklaruje legniczanin Adam Sadkowski. - A jeśli przy okazji załatwiłbym moją sprawę pomyślnie, przyjemność byłaby podwójna - dodaje.

Urząd to nie jest wybieg, tylko miejsce pracy
Tomasz Jacyków, stylista mody

- W urzędzie można wyglądać modnie, ale trzeba stosować przyjęte normy. To nie jest wybieg, tylko miejsce pracy. A w każdej obowiązuje ścisły dress code. Dlatego listonosz nie zastanawia się nad tym, czy zakładać mundur, tylko go wkłada. Również w urzędzie obowiązują normy ubioru i nawet w upały nie do pomyślenia jest kobieca bluzka na ramiączkach i z dekoltem pokazującym biust czy długa, kolorowa spódnica w stylu hippie. Przyzwala się natomiast na noszenie jasnej bluzki z krótkim rękawem. Spódniczka natomiast powinna być nie krótsza niż do kolan.
Także mężczyźni mogą do urzędu przychodzić w koszuli, ale z długim rękawem. Nie ma większego bezguścia jak koszula garniturowa z krótkim rękawem. To tak jakby założyć sandały na nogi w skarpetkach. Dopuszczalne jest natomiast podwijanie rękawów koszuli do wysokości łokcia.Bardzo ważnym elementem urzędowego stylu jest również obuwie. Niedopuszczalne jest noszenie butów odsłaniających stopę: powinny być one zawsze pełne.

Tomasz Woźniak

mamma06-09-2008 11:04:18   [#46]
ot, co!
wojjak06-09-2008 11:30:44   [#47]
Ten pan w komunikacji miejskiej to chyba się dobrowolnie przez kwadrans narażał? Nie ma nakazu gapienia sie na biust, nawet w tramwaju. Co innego w szkole. Tu raczej uczeń musi patrzeć. Nauczyciel jednak nie jest, póki co, służbą mundurową. Ale, co tam, spójrzcie na pięciocentymetrowe paznokcie pań w sklepie mięsnym...
winona07-09-2008 12:41:08   [#48]
Kodyfikowanie, zapisywanie, ograniczanie, narzucanie... Za chwile będziemy tworzyć procedury ubioru nauczyciela, jak jakiś urzędnik w MEN-ie ponudzi się i pomyśli- mają w urzędach takie procedury- czemu by nie w szkołach. I jazda- pisma do kuratorium, kurator do dyrektora, dyrektor do szefa wizytatorów, ten do wizytatorów, a Ci do dyrektorów...No i zawsze znajdzie się jakaś koza ofiarna, która w ramach awansu wytworzy odpowiednie zapisy, a nadgorliwość rad będzie tak wielka, ze wprowadzą je do statutu na stronie 1005...
Kochani. Wystarczy być kulturalnym człowiekiem, ale tak naprawdę...
winona07-09-2008 12:41:50   [#49]
Chodziło mi oczywiście o wygląd nauczycieli :)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]