Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
dzwoni do mnie koleżanka |
Zola | 28-06-2003 20:03:22 [#01] |
---|
i pyta, czy jako rozpoznawanie i rozwiązywanie problemów może zaistniec problem organizacyjny z naborem a ściślej - w rozpoznaniu problem kserokopii, a co za tym idzie duzej ilości kandydatów, potem oczywiście opis co ,gdzie i jak i na koniec podjęte działania w postaci opracowania programu do liczenia punktacji kandydatów i wreszcie rezultaty polegające na szybszej pracy, bez pomyłek i mniejszej liczbie zatrudnionych do tego nauczycieli |
Gaba | 28-06-2003 20:12:14 [#02] |
---|
czy to dalszy ciąg audycji Weissa? :) |
Zola | 28-06-2003 20:35:22 [#03] |
---|
gaba ja poważny człowiek jestem ;-))) przeciez mnie znasz ;-)) jak pytam to pytam ;-)) |
MaDem | 29-06-2003 00:00:41 [#04] |
---|
Domyślam się, że chodzi o awans zawodowy. Myślę, opis rekrutacji może być przykładem przypadku |
Anka L | 29-06-2003 09:16:50 [#05] |
---|
Zola to bardzo niebezpieczne jeszcze koleżanka wykaże , że można usprawnić obowiązujący system rekrutacji i tak już zostanie ;-((( system trzeba zmienić! |
Leszek | 29-06-2003 10:09:14 [#06] |
---|
Jeżeli wykaże "umiejętność rozpoznawania i rozwiązywania problemów edukacyjnych, wychowawczych lub innych, z uwzględnieniem specyfiki typu i rodzaju szkoły, w której nauczyciel jest zatrudniony"
A wykaże poprzez "opis i analizę co najmniej dwóch przypadków rozpoznawania i rozwiązywania problemów edukacyjnych, wychowawczych lub innych, z uwzględnieniem specyfiki typu i rodzaju szkoły, w której jest zatrudniona" I przy okazji usprawni system rekrutacji to dyplomowanego ma w kieszeni, a przy okazji i biurko w MENiSie. Pozdrawiam |
Gaba | 29-06-2003 10:19:13 [#07] |
---|
Zolu, ja cię bardzo przepraszam, ale z tego, co tu koledzy piszą, wynika niezbicie, że to znowu jakiś kabaret dopisany przez życie. :) Pomysł koleżanki uważam za fajny i prawdziwy i potrzebny, niech się nikt nie obraża, tylko bierze, by te diabelskie przypadki były prawdziwe, realizowalne, potrzebne, itp. A nien jednej pani się wydawało, więc... |
Zola | 29-06-2003 11:44:21 [#08] |
---|
dzieki Wam też tak myslałam ,że można to opisac i będzie to odbiegające od innych przypadków ja siedzę jako dyr na wielu komisjach i słabo mi się robi jak czytam kolejny pzrpadek dzieka zdolnego i opis pracy nad jego sukcesami albo dziecka słabego, trudnego, sprawiajacego kłopoty , co to pod wpływem wybitnego ciała gogicznego staje sie aniołem komisje muszą miec po tej lekturze jeszcze gorzej na żołądku niz ja ;-))) |
Zola | 29-06-2003 11:48:05 [#09] |
---|
Gaba ten papierowy awans to rzeczywiście życie, które przerosło kabaret ale robia go nauczyciele z różnych pobudek i maja prawo koleżanka pracowała w komisji rekrutacyjnej, przeżyła te horrory,o których piszemy w innym wątku i dlatego spróbowała opisać działania, których się podjęła,żeby choć trochę usprawnić to, co nam zaserwowano |
Gaba | 29-06-2003 12:01:44 [#10] |
---|
ja opisałam historię prewnego ucznia, który będąc wybitnym, nie chodził do szkoły, a w trakice pracy się okzało, że mama jest chora, lecz nikt z najbliższych się nie domyslił tego. a drugie to było - dysleksja jako problem społeczny w szkole, na materiale, badań (autentycznych, w mojej szkole) prowadzonych przez 2 lata... był to wycinek badań wyników, rozpoznawania potrzeb gimnazjalistów w tym zakresie. Tez się usmiecham do przypadków aniałów i diabołów, u nas się opisuje etatowo Marynię, a jak Maryni braknie, to się zastanawiam, kogo wezma na tapete, może przyjda wtedy i powiedzą, zrobię, coś pożytecznego... nie, ja powiem dyplomującym się, żeby se dali siana z ancymonkami oraz geniuszami, a żeby przyadek był ważnym fragmentem życia szkoły. I co najwaśniejsze potrzebnym i prawdziwym. |
hania | 29-06-2003 17:56:58 [#11] |
---|
Ja sobie opisałam, jak dochodziliśmy z uczniami do ustalenia zasad oceniania pracy grupowej - nie ocena za efekt tylko, ale ocena wzajemna w grupie, grup nawzajem - po prezentacji...itd, co to dało (wreszcie nie było obiboków, wszyscy musieli zrozumieć przynajmniej rozwiązanie problemu, bo w czasie prezentacji inne grupy pytania zadawały osobom nie prezentującym, tylko tej reszcie grupy, skończył się problem typu: oni to grupa lepszych a my słabsi, to....) Drugi - to akurat ancymonek - ale sytuacja akurat taka, że przeniesiony "za karę" - kolejny stopień kar statutowych akurat do mojej klasy (bo oni spokojni, to może się poprawi). Klasa się bała - wcześniej sporo włożyłam w integrację, rodzice się bali, a jak się okazało - delikwent też.... Ukończył z nami gimnazjum, opisałam trochę jak wprowadzałam go w klasę i klasę przygotowywałam..... Dużo pracy, ciekawe doświadczenie, a udało się nie "zepsuć" klasy i pomóc dziecku.... | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|