Forum OSKKO - wątek

TEMAT: polityka kadrowa, czy związane ręce?
strony: [ 1 ]
Grażyna11-06-2003 20:00:33   [#01]

Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem jak moja koleżanka? Jeśli tak, to jak zareagowaliście? Bo dla mnie to jest sytuacja nie do pomyślenia. Miałam podobny przypadek i zatrudniłam nauczyciela Y i nikt nie miał do mnie o to żalu. Dyrektor przecież decyduje o polityce kadrowej swojej szkoły. Organ nie decyduje personalnie, a raczej finansowo-stąd zatwierdzenie arkusza. Wiem, że różnie to u was wygląda.

1/ Nauczycielowi X wygasa umowa na czas określony.
2/ Ja mam zamiar zatrudnić nauczyciela Y.
3/ Arkusz organizacyjny uwzględniający zatrudnienie Y jest zaopiniowany pozytywnie przez RP i KO.
4/ Organ prowadzący sugeruje zatrudnienie X motywując to "wybitnymi" osiągnięciami i "wyróżniającą" postawą  X .
5/ Ja postanowiłam swoją decyzję utrzymać w mocy.
6/ Organ nie zatwierdza arkusza organizacyjnego. Oddaje nie zatwierdzony arkusz bym zmieniła Y na X.
Gaba11-06-2003 20:04:46   [#02]
Żenua!
Marek Pleśniar11-06-2003 20:08:18   [#03]

organ zatwierdza tylko liczbę etatów bodajże? Ty decydujesz o kadrach. (Oczywiście do czasu;-)

A może warto wykazać odwagę?

fredi11-06-2003 20:10:10   [#04]

nie do końca. o polityce oswiatowej i kadrowej decydujecie razem.

No bo po co to zatwierdzanie?

Marek Pleśniar11-06-2003 20:20:35   [#05]

bo finansują a nie kadruja;-). Polityka kadrowa we dwoje to jest dobra przy wyborze druhen na ślub.

Przecież liczą się etaty.

Elusia11-06-2003 20:37:44   [#06]
Druhen? U mnie był jeden. Dla drużby też jeden. :0)))
Adaa11-06-2003 20:51:49   [#07]

to dyrektor

jest pracodawcą dla nauczyciela , on zatrudnia i zwalnia

organ nie ma tu nic do tego

Marek zapytał czy warto wykazac odwagę?. Jasne ,że warto, chociazby dla poczucia własnej wartości.

Jersz11-06-2003 20:56:52   [#08]

;-)

Dwa pytania:

1) Kiedy Grażyno masz konkurs?

2) Kim jest X (Kim jest dla ważnych z gminy)?

To ty możesz najlepiej ocenić co będzie lepsze. Co się opłaci. Czasami lepiej przegrać bitwę a wygrać wojnę.

Jersz

Leszek11-06-2003 22:19:58   [#09]

Nihil novi sub sole. Wprawdzie Rzymianie coś innego mieli na myśli tak mówiąc, ale...

Jersz spojrzał tu bardzo realnie.

Niech Twoja koleżanka dokładnie zbada grunt, może się uda wysondować co kryje się w takim postępowaniu samorządu.

A potem pomyśli i wybierze.

Pozdrawiam

Marek Pleśniar11-06-2003 22:29:35   [#10]

smutne
i skądś to znam, ale... jeśli wolno radzić (a mam doświadczenia): jesli pakują jej kogoś ze znajomościami w organie na wieczne posiadanie go w szkole, to..

potrzebny Wam taki? Sytuację postrzegam na dwa sposoby:

  1. ma "plecy". Może wymusić to stanowisko na koleżance. Ale też w następnym konkursie ma jak w banku ta Twoja koleżanka niespodziankę:-) A organy głosują blokami - zapewniam;-)
  2. był na skardze w organie ale generalnie żadnych szerszych "pleców" nie posiada. Ot taka pańska postawa organu. Kiedyś tak ludzie chodzili do komitetu PZPR po wsparcie. Prawdopodobnie wystarczy odmówić i organ nie zaprotestuje. Osobiście optuję za tym.

Reasumując - należy spytać organ (urzędnika a nie broń Boże wyżej) skąd taka jego reakcja.

I.. wstyd mi że takich rad udzielam:-)

Jersz11-06-2003 22:33:53   [#11]

Marku ...

znam przykłady gdy organy "zasiadały" na konkursie po przeciwnych stronach. ... ale w końcu i tak organ znalazł sposób na niechcianego dyrektora -> stworzył zespół SP i Gim.

;-) Pozdrawiam JERSZ

ewa11-06-2003 22:36:34   [#12]

smutne, robi sie z tego w co grają organy? może lepiej już nie kontynuować tego wątku :-(

Ewa z Rz12-06-2003 05:32:20   [#13]

jest prosty sposób

Nie umieszczać w arkuszu org. nazwisk n-li!

Ja tak zrobiłam.

BeataD12-06-2003 14:59:25   [#14]

Za prosty :-)

Już te organy wiedzą, jak wpłynąć na decyzje dyrektora...
Choć pewnie fajnie pomyśleć, że jest się do bólu odważnym...
Może zresztą wcale nie do bólu?

Tak czy siak z decyzją zostaje koleżanka Grażynki sama. Myślę, że nie ma w takiej sytuacji łatwych odpowiedzi, bo wszystko zależy od kontekstu.

Ale fajnie być odważnym .....
dareks12-06-2003 16:43:11   [#15]

Nie przejmuj się

niezatwierdzonym arkuszem. To problem organu, Ty nie masz na to wpływu.

Rok szkolny możesz ropocząć,

zatwierdzanie arkusza przez organ sprowadza się li tylko do zajęć realizowanych poza ramówką. Nie muszą wyrazić zgody na zajęcia pozalekcyjne, logopedyczne itp.

Ty decydujesz o X czy Y. Organ prowadzący nie ma prawa oceniać nauczyciela pod względem merytorycznym, nie ma takich uprawnień. Te przysługują drugiemu organowi.

Chyba, że Twój nauczyciel nie ma kwalifikacji i nie rokuje...
Macia09-06-2006 13:31:16   [#16]

a co wy na taki kwiatek?

robiąc projekt słyszałam obietnice że ten i ów odejdzie na emeryturę ale takowe słyszę od niektórych drugi rok więc nie uwzględniłam tego w projekcie. 31 maja dostałam wniosek na piśmie i wiedząc ze mam wolne miejsca zaczęłam nieco planować. M.in. wystąpiłam do op-głównego o wyrażenie opinii na przeniesienie n-la z innej placówki jednocześnie informując o odchodzących osobach. Po 2 dniach dostałam op od innego przedstawiciela op że nie zrobiłam aneksu do projektu i nie poinformowałam o wolnych etatach. Ludzie pytają ich o pracę a oni nie wiedzą ze są wolne etaty.Zgłupiałam bo nie wiem w końcu o czym i kogo mam informować i dlaczego. Co do aneksu to wydaje mi bezzsensem robienie go w tym momencie gdy nie wiem kto ma być na vacatach.

AnJa09-06-2006 13:37:57   [#17]
dyrektorowi płaca za to też, żeby op miał kogo op

więc sie nie przejmuj - tylko uznaj, ze uczciwie zarbiłas swoje pieniądze
rzewa09-06-2006 13:46:27   [#18]

to normalne, że nie wiedzą...

nie wiedzą bo nie zatrudniają.

Niech wysyłają chętnych do dyrektorów, bo to oni (jeszcze) zatrudniają.

OP może utworzyć taki bank inormacji o pracy, ale na zasadzie ułatwienia poszukiwania pracowników, a nie obligu zatrudniania tych, których przyśle.

Właśnie z powodu takich ciągot niektórych OP proponuję wszystkim dyrkom urządzania konkursu na wakaty -> wtedy nikt sie nie może przyczepić. A jak? Ogłaszamy o wolnym miejscu pracy (wystarczy w OP) z podaniem terminu ważności ogłoszenia (min 2 tyg :-)) i po tym terminie wybieramy ze złożonych ofert 2-3 takie, które nas interesują najbardziej. Zapraszamy tych kandydatów na rozmowę kwalifikacyjną, po perzeprowadzeniu rozmów decydujemy (komisyjnie i jednoosobowo :-)). Pozostałych kandydatów informujemy, że nie skorzystamy niestety z ich oferty.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]