Forum OSKKO - wątek

TEMAT: to dobrze, że nikt nie pisze o debacie z Lublina
strony: [ 1 ][ 2 ]
fredi04-06-2008 21:27:47   [#01]
tak jak w tytule
grażka04-06-2008 21:28:46   [#02]
spokojnie mogę nic nie napisać, bo nie byłam :D
Adaa04-06-2008 21:29:53   [#03]

no...i bedzie niedobrze jak tu ktos napisze na ten temat:-)

bum...

maeljas04-06-2008 21:31:35   [#04]
aż tak Cię wkurzyło?
grażka04-06-2008 21:32:01   [#05]

ale już znalazłam na prasie codziennej :) ale mogę nie wklejać...

 

 

 

tutaj :)

bosia04-06-2008 21:35:14   [#06]

jak nikt nie pisze

jak juz tyle postów jest

Mateste04-06-2008 21:40:24   [#07]
Nie dostałem zaproszenia, ale za to informację mailem, że mam nie przyjeżdżać
joljol04-06-2008 21:48:44   [#08]
nie jesteś jedyny
grażka04-06-2008 21:51:59   [#09]
Nie jesteście "wybranymi dyrektorami", jak to udatnie ujął dziennikarz.
bosia04-06-2008 21:53:14   [#10]

ja tez nie dostałam

ale ja mieszkam daleko od Lublina;-)


post został zmieniony: 04-06-2008 21:53:32
joljol04-06-2008 21:55:04   [#11]
a ja blisko, ale wolę swoje blisko niz Lublin
krystyna04-06-2008 22:37:10   [#12]

no to ciekawe, czy jutro też nikt nie napisze o debacie w Rzeszowie ? :-)))

dopiszę:

i nie znam nikogo, kto dostał zaproszenie....


post został zmieniony: 04-06-2008 22:38:18
AnJa04-06-2008 23:50:28   [#13]
pozwól Koleżanko, że za Safjanem:

w przedziale pociągu Krosno- Rzeszów zasiedli nader madry rebe i uczony teolog

wokół nich zgromadzili się uczniowie, ciekawi uczonej dysputy

a tu ni du - du: cisza

pod koniec podrózy ktoś nieśmiało zapytał:

Dlaczegóż to, o najmądrzejsi, nie rozmawialiście ze sobą?

na to rebe:

- On wszystko wie, ja wszystko wiem- to o czy rozmawiac było?
...
po Cię Krysiu zapraszać mieli?
jerzyk04-06-2008 23:51:59   [#14]
:-)))))))))))
krystyna05-06-2008 00:05:46   [#15]

:-))))))

Andrzeju,

kawał przedni,

a ja jakoś nic a nic nie poczułam się pominięta !

Wprost przeciwnie, gdyby nie daj Boże takowe zaproszenie przyszło, to po przeczytaych tu relacjach byłabym w okrutnej kropce - co z nim zrobić ???

 

grażka05-06-2008 00:09:27   [#16]
Iść na obiad? :)
jerzyk05-06-2008 00:10:44   [#17]
albo oprawić w ramki :-)
AnJa05-06-2008 00:11:32   [#18]
w lubelskiem to zasadniczo kazano legitymacje zeżerac pepeerowskie

ale zeby zaproszenia?
jerzyk05-06-2008 00:16:16   [#19]
tradycja zobowiazuje:-)
grażka05-06-2008 00:17:17   [#20]
http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=30638&ux=66&pst=91#pst91
AnJa05-06-2008 00:17:27   [#21]
dzisiaj łatwiej

do ok.1970 w PRL nie znano ketchupu
krystyna05-06-2008 00:19:53   [#22]

grażka,

i właśnie dlatego chybabym zeżarła, ale preferuję z musztardą ! :-)))

Dorsto05-06-2008 00:28:11   [#23]

Hmmm... anja.... keczup....

U mnie w domu to się nazywało sos pomidorowy do mięs (robiony domowo ze szczyptą cynamonu, znacznie , dużo znacznie wcześniej, niż w 1970). Trochę później - keczup domowy. Czyli - znano, tylko nazwa nie ta.

fredi05-06-2008 06:30:48   [#24]
ja byłem
ReniaB05-06-2008 11:57:26   [#25]
No i ....
ewa05-06-2008 11:58:24   [#26]
no i... wątek założył ;-)
bosia05-06-2008 12:00:11   [#27]
fredi napisz
Annalog05-06-2008 14:44:06   [#28]

Ja byłam i się nie dziwię, że zamilkł.......

Lepiej nie mówić...........

AnJa05-06-2008 15:25:54   [#29]
aż taka kicha?

tak z pewnym zdziwieniem piszę bo staram się zrozumieć- MENka ciała daje, czy organizatorzy części dalszej?
krystyna05-06-2008 20:22:13   [#30]
Zobacz powiekszenie
Fot. Bartosz Frydrych /AG
Minister edukacji Katarzyna Hall uczestniczyła w Rzeszowie w debacie poświęconej założeniom programowym planowanej reformy systemu edukacji.
Na wnioski ministerstwo czeka do 15 czerwca.
 
 
Jersz05-06-2008 20:28:36   [#31]
a obiad jaki był? Ciastka i kawa była?
fredi05-06-2008 20:38:03   [#32]
tak
fredi05-06-2008 20:38:23   [#33]
ale ja obiady jem po 15
krystyna05-06-2008 20:58:59   [#34]

a po debacie:

"Żeby ci zaangażowani nauczyciele mogli być jakoś wyróżniani finansowo - wydaje mi się, że właściwszy byłby sposób wynagradzania nauczycieli związany z ich zaangażowaniem w pracę, niż tylko z mechanicznym przyporządkowaniem do stażu pracy " - powiedziała Hall w czwartek w Rzeszowie na konferencji prasowej.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/20733,hall_motywowac_nauczycieli_wysokoscia_wynagrodzenia.html

Marek Pleśniar05-06-2008 22:02:40   [#35]
co brzmi jak znajomy cytat:-)
AnJa05-06-2008 22:04:59   [#36]
bodajże Gobbels powiedzial, że kłamstwo powtórzone stokrotnie staje sie prawdą

ciekawe, czy odnosi się to też do "pobożnych życzeń" zwanych też czasami "chciejstwem"
Marek Pleśniar05-06-2008 23:47:31   [#37]
mogłoby się odnosić:-)
grażka06-06-2008 07:18:30   [#38]

http://www.rp.pl/artykul/144550.html

Rodziców nie udało się przekonać

Renata Czeladko, Tomasz Nieśpiał 06-06-2008, ostatnia aktualizacja 06-06-2008 06:24

Spotkania w całym kraju z minister Hall nie zachęciły rodziców do posłania sześciolatków do szkoły

fredi07-06-2008 09:48:13   [#39]
był 1 konkret.
Podobno kształcenie we wszytkich zawodach będzie trwało 3 lata.
Pytania:
1.Czy ten nowy (3 letni) kucharz małej gastronomii, sprzedawca będzie umiał dużo, dużo więcej niż obecny (2 letni).
2. Ilu uczniów nie skończy żadnej szkoły po tej zmianie ?( dla wielu z nich, z różnych powodów, 3 lata to wieki)
3. Czy nie powinno się zrobić odwrotnie ? (po dwóch latach zostaje robotnikiem budowlanym i już ma zawód. Jak chce, ma z czego żyć idzie do szkoły rocznej i zdobywa specjalność murarz, technolog robót wykończeniowych, dekarz, posadzkarz itp) - trochę nawiązanie do modułów.
AnJa07-06-2008 10:29:23   [#40]
1.jeśli ma zrealizować cokolwiek z podstawy programowej kształcenia ogólnego- te 3 lata to nawet może byc mało

2.co będa robili ci, co nie skończą nic poza gimnazjum? czrno widzę ich llosy- ostatnio coś się o tym dowiedziałem w praktyce

3. mnie się pomysł podoba - ale robotnika budowlanego to ja osobiście jestem w stanie w ciągu tygodnia wykształcić
Marek Pleśniar07-06-2008 10:45:08   [#41]

kucharz małej gastronomii nie potrzebuje 3 ani 2 lat też nie potrzebuje

pół roku mu starczy, z czego 2/3 to umoralniajace przedmioty ogólne żeby umiał potem czytac Przekrój i Głos Podhala gdy nie ma klientów;-)

fredi07-06-2008 18:19:06   [#42]
on nie czyta przekroju, a oglądanie gołych obrazków nie wymaga tak długiej nauki
Marek Pleśniar07-06-2008 21:37:43   [#43]

ale wiesz, chciałem tak misyjnie;-) żeby czytali przekrój

zawsze mogą pooglądać Raczkowskiego;-)

fredi07-06-2008 22:23:56   [#44]
a to zalecimy , żeby czytali
fredi11-06-2008 04:38:04   [#45]
Grupa II „Jak szkoła może rozbudzać i rozwijać zainteresowania nastolatków - jak wdrożyć nowy system organizacji pracy gimnazjum i szkół pogimnazjalnych?"

WNIOSKI:

Rozbudzanie i rozwijanie zainteresowań uczniów:


Mocne strony

1. Określenie sprawdzalnych efektów:

· poprawa wyników polskich uczniów w badaniach PISA;

· podwojenie liczby maturzystów wybierających kierunki ścisłe i techniczne.

2. Propozycja zajęć zgodnych z zainteresowaniami uczniów: zajęcia poznawcze, artystyczne, sportowe.

3. Sprawdzalne zdefiniowanie standardów wiedzy i umiejętnośc.

4. Podstawa programowa stanowiąca jednocześnie standardy wymagań egzaminacyjnych.

5. Złączenie programowe gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej.

Słabe strony

1. Propozycja zbyt ogólnikowa, trudno opracować pomysł na realizację.

2. Propozycja budowana na podstawie oczekiwań społecznych wobec szkoły, a nie oczekiwaniach uczniów

(problem podmiotowości uczniów).

Szanse

1. Bardzo silna potrzeba dostosowania edukacji do informatycznego, globalnego pokolenia.

2. Każdy człowiek chce dobrze pracować i mieć satysfakcję z efektów swoich działań.

3. Rady pedagogiczne mają już doświadczenie z realizacji ścieżek edukacyjnych.

Zagrożenia

1. Brak umiejętności pracy zespołowej u nauczycieli.

2. Zmęczenie zmianami (przerwanie reformy 1999 zburzyło zaufanie do proponowanych przez polityków pomysłów).

3. Częste połączenie gimnazjów ze szkołami podstawowymi w zespoły szkół.

4. Dominacja mediów w kształtowaniu opinii publicznej na temat proponowanych zmian.

5. Dydaktyka szkolna organizowana przez wydawnictwa oświatowe.

Organizacja pracy szkoły

Mocne strony

1. Umożliwienie indywidualizacji kształcenia przez inną organizację procesu edukacyjnego.

2. Wymaganie rozwagi i odpowiedzialności przy wyborze kierunku kształcenia w szkole pogimnazjalnej.

Słabe strony

1. Niejasno określone sposoby równoważenia specjalistycznego kształcenia w szkołach pogimnazjalnych.

2. Brak informacji o zapowiadanej nowej formule egzaminów zawodowych.

Szanse

1. Obecny system klasowo-lekcyjny niedostosowany do potrzeb psychicznych, rozwojowych młodego człowieka (często pełnoletniego).

Zagrożenia

1. Mocne przywiązanie do systemu klasowo-lekcyjnego.

2. Zagrożenie utraty pracy przez nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących (może spowodować bardzo duży opór w środowisku).

PYTANIA:

1. Jak w szkole, po korekcie programowej, pogodzić tradycję z nowoczesnością?

2. W jaki sposób nauczyciele danej szkoły mogą wspólnie pracować nad ofertą edukacyjną? Jakiego rodzaju zajęcia powinny się w niej znaleźć?

3. Jak systematyzować świat wartości w pracy wychowawczej?

4. W jaki sposób wychowywać, aby rozbudzać zainteresowania ucznia?

5. W jaki sposób praktycznie zindywidualizować proces edukacyjny, aby efektywnie rozbudzać i rozwijać zainteresowania nastolatków?

6. W jaki sposób w szkołach pogimnazjalnych mądrze równoważyć specjalizację?

http://www.kuratorium.lublin.pl/?akc=akt&op=szcz&id=1371
ReniaB11-06-2008 05:18:18   [#46]
No widzę że wkleiłeś skrót opisu jednego z paneli dyskusyjnych z LKO. Pytania ponadczasowe wręcz.
bosia11-06-2008 08:33:11   [#47]

Przeczytałam to co Fredi wkleił

i ...takie ble..ble..ble...

wszyscy to wiemy, nic się nie zmienia, mam wrażenie, że zmiany polegaja tylko na tym, że gadaja coraz inni w coraz innych miejscach ciagle to samo

to teraz jest dla mnie jasny tytuł wątku...

aż za bardzo....i rzeczywiście wystarczyłby

AnJa11-06-2008 08:56:08   [#48]
no, nie jest tak źle

są tam jednak jakieś pytania zachęcające do pomyslenia - mozliwe, że z każdej z debat wyglądały one identycznie, ale są
beera11-06-2008 09:22:19   [#49]

zgadzam się z Andrzejem


 Kilka kwestii bardzo interesujących - zwłaszcza te dotyczące zagrożeń mieszczących się wewnątrz szkoły.

Kilka kwestii budzących moje watpliwości, w tym sensie, że bym chętnie o nich podyskutowała, bo nie rozumiem - na przykład te dotyczące szans:
Szanse

1. Obecny system klasowo-lekcyjny niedostosowany do potrzeb psychicznych, rozwojowych młodego człowieka (często pełnoletniego).

===

myślę, że gdy my formułujemy swoje stanowiska, to bywa tak samo, jak tu wyżej;)

AnJa11-06-2008 09:32:34   [#50]
w kwestii merytorycznej:

wyczuwam u siebie bardzo silny, niczym nieuzasadniony (czyli i trudny do przełamania) opór przeciwko uznaniu połaczenia podstaw dla gimnazjów i szkół ponagimnazjalnych

konkretnie zas widzę oczami wyobraźni zjawisko polegające na tym, że wchodzące w niż licea zaczną tworzyć klasy gimnazjalne odsysając najbardziej wartościowy materiał z gimnazjów rejonowych

oczywiście, z punktu widzenia tych wyssanych to widzę prawie same korzyści- ale czy przypadkiem wtedy gimnazja nie staną się jedynie gettami dla wykluczonych przemieszanych z nielicznymi średniakami?

a może to jest pomysł na oddolną likwidację gimnazjów w obecnym kształcie?
strony: [ 1 ][ 2 ]