Jego staż trwa do momentu ukończenia kursu. Dla porządku w papierach n-l powinien sie zwrócić z wnioskiem do dyrka o takie przedłużenie stażu i jako uzasadnienie podać termibn ukończenia kursu.

A po zakończeniu stażu wszystko dalej jak zwykle.

nieco z innej beczki

fredi

Możesz mu przedłużyc staz, ale nie musisz. Wszystko zależy jak oceniasz człowieka i dlaczego przyniósł to dopiero teraz...

On przecież powinien ten kurs zacząć od razu - we wrześniu 2002.

jak trzeba,

Brak kwalifikacji

Czy n-l wfu (jesienia rozpocznie ostatni rok studiów)może rozpocząć staż na n-la kontraktowego od września, nie mając kwalifikacji (ostatni rok studiów), ale planuje bronić pracę mgr w maju ?

Nie

Nie może rozpocząć stażu, ani nawet nie można go zatrudnić bez zgody KO.

Fredi, z tego co ja wiem ( w szkole mieliśmy takie same przypadki ), jeżeli nauczyciel zobowiązał sie uzupełnić kwalifikacje, w tym przypadku ukończyć kurs pedagogiczny, musi to zrobić do 31 maja ( czyli do daty ukończenia stażu na nauczyciela kontraktowego ), raczej nie ma czegoś takiego jak staż na kontraktowego który trwa 1 rok i ileś tam miesięcy - z całym szacunkiem dla Ewy.Staż na kontraktowego trwa 9 miesięcy.Osoby, które taki kurs ukończą np w czerwcu ( decyduje data na świadectwie ukończenia ),muszą staż odbyć ponownie ( teraz mamy nauczycielkę, która wprawdzie ukończyła kurs pedagogiczny w terminie, ale nie ma egzaminu CAE z j. angielskiego - spowodowane spóźnieniem się na zapisy z egzaminu, czyli nie ma pełnych kwalifikacji do nauczania języka angielskiego i w ten sposób musi swój staż rozpocząć od września 2003 roku).

Natomiast co do Reny, wydaje mi się, że jeżeli nauczyciel zobowiąże się uzupełnić kwalifikacje do 31 maja 2004 roku, może rozpocząć staż na kontraktowego.Jeżeli tych kwalifikacji nie zdobędzie, to staż nie będzie ważny i nauczyciel zacznie go od nowa już z kwalifikacjami od 01.09.2004 roku.Ale lepiej sprawdzać takie rzeczy np. w Kuratorium, u osób, które zajmują się awansem zawodowym nauczycieli.

do golki

golka,

A jak w takim razie wytłumaczysz zapis KN przytoczony w 1 poście tego wątku?

Cała sprawa polega na tym, że nie tyle jest istotny brak kwalifikacji wogóle, ale to jakich kwalifikacji brakuje.

I tak:

1. Jeśłi n-lowi brakuje tylko przygotowania ped. to może być zatrudniony normalnie (o ile zobowiąże się do uzupełnienia tychże i ma na to 2 lata), może rozpocząć staż, a długość jego trwania uzależniona jest od uzupełnienia tych kwalifikacji. Może on zostac przedłużony i to różnie np. do 10.10 o ile właśnie wtedy n-l uzyska przyg. ped. (art 10 ust. 3 KN)

2. Nauczyciel, który nie spełnia wymagań art 9 ust 1 KN może być zatrudniony tylko w szczególnych wypadkach i to za zgodą KO (i to tylko na rok), wtedy nie rozpoczyna  wogóle stażu aż do uzyskania tych kwalifikacji. (art 10. ust 9 i 10 KN)

3. Jeśłi n-lowi spełniającemu wymagania art 9 ust 1, brakuje kwalifikacji szczególnych do prowadzenia danych zajęć (niezupełna zgodność kierunku z rodzajem zajęć), to wówczas właśnie może rozpocząć staż o ile uzupełni te kwalifikacje do 31 maja. Jeśli nie zdąży, to musi robić staż dodatkowy o ile mu się na to zgodzi dyrek.

U mnie w szkole jedna z nauczycielek będzie rozpoczynała staż na nauczyciela kontraktowego już po raz trzeci ( dzieje się tak za zgodą kuratorium, wydziału oświaty i naszej dyrekcji ), w pierwszym roku nie miała kursu pedagogicznego, w drugim kurs już zrobiła, ale okazało się, że nie ma czegoś tam z j. angielskiego, zobowiązała się to uzupełnić w roku następnym i tym sposobem 1 września 2003 roku rozpocznie po raz trzeci staż na kontraktowego - i to za całkowitą aprobatą Wydziału Oświaty, Kuratorium i dyrekcji szkoły.Więc, jak to ma się do przepisów KN? :) Ba,żeby było śmieszniej, Kuratorium temu przklaskuje i jak najbardziej pozwala rozpoczynać staż po raz trzeci.Ja myślę, że czasami bywa tak, że przepisy przepisami, a faktycznie w wielu szkołach i tak zależy wszystko od dobrej woli dyrektora szkoły; w innej szkole w moim mieście jest nauczyciel, który rozpoczyna staż na kontraktowego już 6 raz!I gdzie tu KN???Pozdrawiam i miłego weekendu :))

:-O

Niestety nie znam nauczyciela osobiście, tylko o nim słyszałam :)

Droga Ewo, ustawy, przepisy itp. to czasami tylko papier z napisami, a w niejednej szkole zdarzają się takie cuda, że chyba "biedna" pani Łybacka załamała by ręce.Życie niesie ze sobą ogrom niespodzianek.W wielu placówkach postępuje się czasami nie tak, jak przepisy nakazują, ale zwraca się uwagę także na człowieka i jego potrzeby.Moja dyrekcja też czasami jest na bakier z przepisami, ale chce żeby to pracownik miał dobrze i serducho jej za to!Oby więcej takich!Myślę, że niekiedy warto jest przymknąć oko na pewne sprawy i nagiąć czasami "bezduszne" przepisy( które z resztą, przynajmniej niektóre, wyrwane są chyba z kosmosu i na forum niekiedy dosyć ostro są krytykowane ).

:-))

Uważam bardzo podobnie i tak robię... Ale sprawa polega na tym by w papierach było wszystko w absolutnym porządku, w pełnej zgodzie z przepisami, w interesie tych n-li właśnie!

By nie wisiało nad nimi ryzyko, że ktoś dogrzebie się, że coś tam było nie w porządku. W sprawach "awansowych" zwłaszcza, bo ewentualne przykrości najsilniej ugodzą w n-la - jego stopień awansu może byc cofnięty!

I aby tego dokonać, trzeba te przepisy zanć "na wylot". ;-))