Forum OSKKO - wątek

TEMAT: matura
strony: [ 1 ][ 2 ]
bosia07-04-2008 12:01:28   [#01]

Bibliografię do 5.04?

 

 

AnJa07-04-2008 12:03:29   [#02]
jakoś tak

a co? bo i tak to bez konsekwencji zadnych
Annax07-04-2008 12:14:40   [#03]
(...) "bo i tak to bez konsekwencji zadnych" ???????? - Na pewno? W szkole mojej córki powiedziano, że kto nie przyniesie w w/w terminie - ten nie będzie zdawał.....
bosia07-04-2008 12:14:58   [#04]

Z OKE mam tak:

1. Zdający po ogłoszeniu harmonogramu części ustnej przekazuje przewodniczącemu SZE, nie później niż 4 tyg. przed rozpoczęciem sesji egzaminacyjnej bibliografię.

2. Niedortczenie bibliografii w wyznaczonym terminie jest rónoznaczne z rezygnacją z egzaminu ustnego z j. polskiego.

I teraz sesja zaczyna się 5.05, czyli właściwie do 7.04, to po co o harmonogramie ustniej pisać. Niektórzy (niektóre szkoły) zinterpretowali, że 4 tyg. przed pierwszym ustnym.

AnJa07-04-2008 12:21:19   [#05]
w bodajze ub. roku jedna ze zdających spóxnila się na egzamin pisemny- niewiele, z 15 minut

nie została wpuszczona na sale- wypowiedzieli się niemal wszyscy- ok, cke, men, chyba i RPO

w konsekwencji zdawala w terminie dodatkowym, czyli uznano, ze był to powód jak najbardziej usprawiedliwiony, a winny byłczepliwy ZN i nieludzki dyrektor

no to nie dopuście zdającego z takiego powodu i się potłumaczycie jak macie ochote- a CKE to może sobie rózne pierdoły wypisywać w swoich procedurach- na podstawie 3 letniego doświadczenia nie radzę jednak nikomu się do nich stosowac - zwłaszcza jeśli szkodzą dziecku

po potem CKE powie w TVN, że to przecież tylko propozycja była, a za organizację matury odpowiada dyrektor i on powinien uwzględnic wszelkie kwestie indywidualne i z troska pochylić się

no to się pochylam i olewam to, co zbędne- a po kiego komu taka bibliografia? a?
Annax07-04-2008 12:23:18   [#06]
:-))
jatoja07-04-2008 12:41:37   [#07]
Gdybym nie była oszczędna w uczuciach, powiedziałabym AnJa, że go kocham



( w imieniu wszystkich znajomych bardziej lub mniej maturzystów).
bosia07-04-2008 12:43:10   [#08]

Ja pytałam z ciekawości tylko. Czytałam właśnie i tak się zapytałam bardziej doświadczonych. Dla mnie to dopiero druga matura i się stresuję.

Nie zamierzam nikogo nie nie dopuszczać.

A procedury Andrzeja odpowiadają mi jak najbardziej.

Krótkie i jasne;-)

bosia07-04-2008 12:44:33   [#09]

Jatoja to będąc oszczędną w uczuciach nie mów mu, że go kochasz;-)

A do drążenia tego tematu Ty mnie zinspirowałaś, o ile pamiętasz;-)

jatoja07-04-2008 12:45:36   [#10]
Pamiętam ;-))

"Moi" już oddali bibliografię. Książek nie widzieli tych ;-)))))))
KlaraG07-04-2008 16:54:44   [#11]
Może jeszcze zobaczą...? Jatoja, jesteś pewna, że nie widzieli? Nie wierzę!

AnJa! Jak to "na co komu taka bibliografia"?!

A chociażby po to, żeby nie maglować maturzysty ze wszystkich tekstów, a tylko z tych, które właśnie wymienił w tejże bibliografii!

Czemuście tacy pesymiści...?
Nie wierzycie, że są uczniowie, którzy naprawdę wiedzą, umieją i czytają...?
bosia07-04-2008 17:09:39   [#12]

Wierzymy, wierzymy...

Ja przynajmniej wierzę, znam nawet takich uczniów....

Chodzi tylko o sposób przeprowadzania tej matury, a właściwie o niektóre procedury, co to nikt nie wie jakie, albo co OKE, to inne

AnJa07-04-2008 17:41:49   [#13]
wierzę

a jeśli dzieciak da komisji bibliografię w momencie wchodzenia na salę- to ta komisja nie zdąży zapoznac się w czasie prezentacji i pytan przygotować?

bo moja zadąży- widoczniej szybciej czytają
AnJa07-04-2008 17:44:14   [#14]
aha= rozumiem zamysł

otóż oddanie bibliogrfii na miesiąc przed egzaminem ma dac szansę czlonkom komisji na zapoznanie sie z bibliografią

być może macie w szkołach polonistów, co się w czasie tego mesiąca zapoznaja z bibliografią liczącą sobie kilkaset pozycji

u nas w szkole takich polonistów nie ma

nasi poloniści te pozycje znają!
bosia07-04-2008 18:06:34   [#15]

ooo...

nie wpadłam na to

rzeczywiście chyba OKE myśli, że poloniści czytają te pozycje wymienione w bibliografii, żeby się dobrze przygotować do egzaminu :-)))))

 

EwaBe07-04-2008 21:50:50   [#16]

Nie podoba mi się, że:

- uczeń spóźnia się na poważny państwowy egzamin 15 minut (czyli już po rozpoczęciu pracy przez zdających), a dyrektor stwierdza, że to "niewiele"

- z faktu, że  wypowiedzieli się "niemal wszyscy"  wyciaga wniosek, że upoważnia to nas do chowania głowy w piasek i tolerowania nieodpowiedzialnego zachowania dorosłej osoby, dla której ten egzamin nie jest w dodatku obowiązkowy.

Po to stworzono procedurę przeprowadzania egzaminu maturalnego, żeby każda z biorących w nim stron (szkoła jako instytucja i byli uczniowie) znała reguły gry i ich przestrzegała. Rozporządzenie nigdy nie będzie wszystkich kwestii regulowało szczegółowo.

Morze atramentu wylaliśmy, dyskutując na temat uczenia odpowiedzialności naszych wypuszczanych w dorosły świat pełnoletnich uczniow. 

Z jednej strony rozmówcy z tego wątku niejednokrotnie podnosili argument, że dość już zagłaskiwania na śmierć i tolerowania głupich zachowań.

 A teraz nam wygodniej, to będziemy mówić o nich "dzieci" i już zmienia się perspektywa.

Bosiu, egzamin ustny z języka polskiego w dzisiejszym kształcie niczego nie sprawdza. Ani szkole, ani uczniowi nie jest potrzebny. Ale przynajmniej zachowajmy do końca twarz, aż nie zmienią niemądrego przepisu.

Uczeń ma oddać w terminie określonym procedurą bibliografię i plan prezentacji. Są nauczyciele, którzy przygotowują się do odpytywania. U nas egzaminują pracujący w innych szkołach, w ogóle nie znają uczniów.

Spóźni się na egzamin?. Niech zdaje w dodatkowym terminie.

Pamiętacie skargi kierowane do OKE, bo "w czasie egzaminu przeszkadzały mi stukające obcasy pań profesorek"?. Większe zamieszanie wprowadza taki spóźnialski. I wtedy już kilkadziesiąt zdających na sali,  ma podstawę do oprotestowania przebiegu egzaminu.

Nie jestem cyborgiem, który śpi z procedurą egzaminu w ręce. Życie przynosi niespodzianki, których nie przewidzi nawet najlepsza procedura.

Ale osobiście na poczatku roku tłukę maturzystom, na czym ten egzamin polega i czym się różni od najpoważniejszego nawet sprawdzianu. Do tego niezbędna mi jest szkolna procedura. Nauczycielom i wychowawcom też. Przez cały rok.

A że zdarzają się niedorośli - dorośli?. No i co z tego?. To nie daje mi prawa do lekceważenia pod rękę z nimi - podjętych ustaleń. Zawsze więcej jest tych, którzy zrozumieli.

 

 

jatoja07-04-2008 22:22:32   [#17]
Kiedy właśnie nie wiadomo ( w sprawie owej bibliografii)...nie ma precyzji. A jak nie ma ...to jest bałagan i kinoteatr.

Matura ustna z polskiego przypomina mi socjalistyczne wyjazdy na wykopki ziemniaków, buraków czy innej cebuli. Ktoś je jakoś zbierał ( było w koszach), ale reszta miała ubaw...
jatoja07-04-2008 22:30:43   [#18]
Piszesz Ewo - przynajmniej zachowajmy twarz.

Wiesz, co by było? Powaliłabym połowę ??? może trochę mniej tych matur ustnych. Więc zachowuję kamienną twarz. ;-)
EwaBe07-04-2008 22:52:16   [#19]

W rozporządzeniu czytamy:

§ 73

5. Zdający dostarcza przewodniczącemu zespołu egzaminacyjnego wykaz bibliografii wykorzystanej do opracowania tematu nie później niż na 4 tygodnie przed terminem części ustnej egzaminu maturalnego z danego języka. Przewodniczący zespołu egzaminacyjnego niezwłocznie przekazuje wykaz bibliografii właściwemu zespołowi przedmiotowemu.

 

To nie jest wystarczająco precyzyjne?. Co jeszcze powinni napisać?. Aaa wiem, nie przewidziano konsekwencji za nieoddanie.

Proponuję urwanie łba.

 

§ 84. 1. Część pisemna egzaminu maturalnego rozpoczyna się z chwilą zapisania w widocznym miejscu przez przewodniczącego zespołu nadzorującego czasu rozpoczęcia i zakończenia pracy.

 

Czy tu powinno być dodatkowo: Uczeń obowiązkowo stawia się na egzamin punktualnie?.

 

§ 102. 1. W szczególnych przypadkach losowych lub zdrowotnych, uniemożliwiających przystąpienie do części ustnej lub części pisemnej egzaminu maturalnego z danego przedmiotu lub przedmiotów zgodnie z harmonogramem, o którym mowa w § 61 ust. 2, na udokumentowany wniosek absolwenta lub jego rodziców (prawnych opiekunów), dyrektor komisji okręgowej może wyrazić zgodę na przystąpienie przez absolwenta do egzaminu maturalnego z tego przedmiotu lub przedmiotów w dodatkowym terminie.

 

Przypadki życiowe też przewidziano. Spóźnił się, co uniemożliwiło mu przystąpienie do egzaminu?. Szczególny przypadek?. To ma szansę zdawać w innym terminie.

 

Długo by tak można, bo przecież napisano też, ile trwa egzamin.

A o tym, że niemożliwe jest zawarcie w rozporządzeniu wszystkiego, już pisałam. Po to jest procedura tworzona wewnątrz szkoły. Oczywiście z głową. Te głowy po stworzeniu procedury też nie przestają myśleć. 

AnJa07-04-2008 23:13:08   [#20]
Ewa- ja jestem generalnie za przestrzeganiem prawa.

Może niezbyt ortodoksyjnie- bo głupiego już mniej- ale jednak.

Stad zacząłem od rzeczy powaznej- spóźnienia się zdającego, konsekwencji w postaci niewpuszczenia na salę przez dyrektora i medialnych komentarzy tych, którzy to prawo tworzyli i na jego straży stac powinni- a te były takie, że nic się w sumie nie stało i dyrektor przesadził.

A potem odniosłem się do wziętego z księzyca terminu oddania bibliografii- bo dlaczego miesiac, dlaczego plan na tydzień, dlaczego do dyrektora, dlaczego na 1 stronę?skad sankcja?

Kto to wymyślił? Kto zapytał, np. po roku czy 2 stosowania takich jak my praktyków- co w rozporządzeniu i procedurach zmienić?

Nikt!

A w tym roku szefostwo CKE jak niepodległości broniło terminu marcowej diagnozy - bo dyrekcja wie lepiej.

Jesli wiem więc, że pene rzeczy nie mają żadnego znaczenia dla przebiegu egzaminu, a w przypadku formalistycznego podejścia przeze mnie do nich nikt mnie nie poprze- nie zamierzam sarpać się.
jatoja07-04-2008 23:50:06   [#21]
Bo Ty, Anja, masz zdrowy rozsądek i poczucie humoru ( co na jedno wychodzi)

Mnie trafia...gdy zaprzyjaźnieni rodzice latają z maturzystami po nocach, żeby poprawiać im bibliografię: bo opis nie taki, bo za mało, za dużo, strony nie podane, czcionka nie taka. Jakby nagle stała sie ona centrum wszechświata i jeszcze trochę.
Kupy się nie trzyma tak wiele, że stroić ją ( kupę tę) jeszcze w proceduralne miny - to śmieszne.
bosia08-04-2008 00:01:22   [#22]

z faktu, że  wypowiedzieli się "niemal wszyscy"  wyciaga wniosek, że upoważnia to nas do chowania głowy w piasek i tolerowania nieodpowiedzialnego zachowania dorosłej osoby, dla której ten egzamin nie jest w dodatku obowiązkowy.

Czy ja gdzieś napisałam, że toleruję nieodpowiedzialne zachowanie?

Próbuję tylko dociec kiedy należy oddac biblografię.

Zdający dostarcza przewodniczącemu zespołu egzaminacyjnego wykaz bibliografii wykorzystanej do opracowania tematu nie później niż na 4 tygodnie przed terminem części ustnej egzaminu maturalnego z danego języka. Przewodniczący zespołu egzaminacyjnego niezwłocznie przekazuje wykaz bibliografii właściwemu zespołowi przedmiotowemu.- rozporządzenie

Moje OKE- Zdający po ogłoszeniu harmonogramu części ustnej przekazuje przewodniczącemu SZE, nie później niż 4 tyg. przed rozpoczęciem sesji egzaminacyjnej bibliografię.

I ustalają termin 5.04(co najmniej 4 tyg. to upływa 7.04)

To jest sprzeczność. Jeżeli OKE inaczej niż rozporządzenie, to znaczy nie znają?

 

 

jatoja08-04-2008 00:03:43   [#23]
Cichutko powiem ( o wrocławskiej): nie. Specjalnie sie nie palą poznawczo ;-)
bosia08-04-2008 00:05:44   [#24]

Bosiu, egzamin ustny z języka polskiego w dzisiejszym kształcie niczego nie sprawdza. Ani szkole, ani uczniowi nie jest potrzebny. Ale przynajmniej zachowajmy do końca twarz, aż nie zmienią niemądrego przepisu.

Mam zachować twarz? A w czym? Dorosły człowiek-maturzysta nie widzi, że zapis niemądry.

Nigdzie nie napisałam, że nie przestrzegam przepisów i je olewam!!!!!!

Może dla niektórych wszystko jest oczywiste, ale dla mnie to dopiero druga matura.

Po to pytam, bo nie chcę popełnić błędu.

Wkurzyłam się.

jatoja08-04-2008 00:09:07   [#25]
Jakoś te prezentacje przechodzą. Lewatywę też da się przeżyć.


...........

Bosiu...
rzewa08-04-2008 00:41:32   [#26]
ja rozporządzenie czytam tak: dany maturzysta ma ustalony egz ustny np. 20 maja więc bibliografię musi oddać do 22 kwietnia, inny ma egzamin wcześniej to i bibliografię wcześniej (a jak później, to później)

kiedy jest jeden termin dla wszystkich - nie jest sprawiedliwie - jeden musi oddać bibliografię na 4 tygodnie przed egzaminem, a drugi nawet na 8...

(przecież i tak ta komisja będzie sie z tym zapoznawała sukcesywnie - na raz i tak się nie da ;-))
bosia15-04-2008 08:12:07   [#27]

Uczeń teraz chce zrezygnować z matury.

Czy podaję to do OKE?

Czy po prostu wisi mi na liście i psuje statystykę?

AnJa15-04-2008 08:20:42   [#28]
u nas podali sposób- nie włazimy juz w Hermesa, przesyłamu liste tradycyjną, z systemu wyrzucają oni sami

mam zwykle kilkanaście takich- łacznie z tymi, co nie konczą

jeśli Wam nie mówili- zadzwoń do OKE
bosia29-04-2008 14:36:23   [#29]

łódzka OKE pobiła rekord

właśnie dzwonili przed chwilą, że mamy wszystkie kody kreskowe, które dali złe i trzeba odebrać z Łodzi dobre

szkoda, że nie 5.04!!!!!

elrym29-04-2008 15:01:49   [#30]

chyba 5.05?

:-)

bosia29-04-2008 15:03:15   [#31]

no 5.05!!!!

nie zauważyłam, że miesiąc się zmieni;-)

AnJa29-04-2008 18:05:51   [#32]
odebrać?

niech dostarczą sami

maturę bez kodów da się napisac
zgredek29-04-2008 18:06:44   [#33]
ktoś już wcześniej o tej łódzkiej pisał - Bosia nie wierzyła;-)
zgredek29-04-2008 18:08:59   [#34]
Vipek 19-04-2008 19:25:04   [#09]
A ja mam ciekawostkę. W łódzkiej OKE wydrukowano kody błędnie- bez identyfikatorów szkoły - wszystkie do wymiany. Gdyby to mnie zdarzyła się jakaś omyłka...

 

bosia 21-04-2008 00:03:52   [#15]

W tym roku w łódzkim mamy kody imienne po raz pierwszy

nie ma kodu szkoły na imiennych i było o tym na spotkaniu w OKE

czyli nie ma błędów,

nie wiem skąd Vipek ma te informacje

bosia29-04-2008 18:10:01   [#35]

i jeszcze mi wmawiają, że maila wysłali

złe kody w całej łódzkiej OKE

wcześnie się zorientowali

żenada

a ja pytałam na spotkaniu dwa miesiące temu dlaczego nie mam kodu szkoły tylko sam pesel-dostałam: bo tak ma byc w tym roku

dobrze, że nie rozdałam tego dzieciom w piątek jak sugerowała oke

zrobiłby się bałagan jakbyśmy zmieniali

bosia29-04-2008 18:11:02   [#36]

ja napisałam, bo osobiście pytałam o to w oke

zawsze pytam jak nie rozumiem

zgredek29-04-2008 18:11:20   [#37]
no, przed 19 kwietnia zdaje się;-)
bosia29-04-2008 18:12:09   [#38]

czyli od 10 dni było wiadomo

niektórzy wiedzieli

zgredek29-04-2008 18:13:21   [#39]

toć czytasz forum - to skarbnica wiedzy jest

napisał Vipek - było dzwonić do OKE;-)

bosia29-04-2008 18:16:42   [#40]

ale ja pytałam i powiedzieli, że jest dobrze

dlatego się tak wkurzam

bosia05-05-2008 12:42:28   [#41]

czy upoważnienie obserwatora zostawiam w szkole

czy przekazuję do oke

AnJa05-05-2008 14:58:48   [#42]
w szkole, w dokumentacji przebiegu
eny06-05-2008 09:34:04   [#43]
Znany profesor oblał maturę, pisarz ledwie zdał
Matura z języka polskigo za nami
PAP

"Dziennik": Na egzaminie maturalnym z polskiego promowane są odpowiedzi z narzuconego klucza - ocenia gazeta.
Klucz to schematyczny, ustandaryzowany sposób oceniania prac, który narzuca korzystanie z wykutych na pamięć gotowych sformułowań. O tym, jak zły jest to system, dowiódł eksperyment, do którego "Dziennik" zaprosił dwóch humanistów: profesora filozofii Marcina Króla oraz pisarza Antoniego Liberę.

Napisali eseje na wybrany z tegorocznej matury temat. Ich prace oceniała według klucza polonistka Agnieszka Szafarska. Nie wiedziała kto jest ich autorem. W rezultacie Antoni Libera ledwie zdał egzamin. Zdobył za mało punktów by dostać się na polonistykę. Marcinowi Królowi poszło jeszcze gorzej: dostał dwójkę za porównanie Mickiewicza z Przerwą-Tetmajerem. Maturalna porażka prof. Marcina Króla i kiepski wynik Antoniego Libery wystawiają systemowi matur jak najgorsze świadectwo. Wyniki testu są druzgocące - w maturach nie zdobywa się punktów za kreatywność, ale za trzymanie się szablonów - podkreśla "Dziennik".
slos06-05-2008 09:41:36   [#44]
To prawda. Uczeń uzdolniony literacko z reguły pisze gorzej niz tzw. przecietniak. Maturę trzeba zmodernizować, ale na razie obowiązuj hasło "testy, testy, testy uber alles".
bosia06-05-2008 09:47:39   [#45]

a właściwie jakie znaczenie mają później w życiu stopnie, które dostawalismy w szkole

wiem, że przy zdawaniu egzaminów mysli się inaczej

ale ciągle najważniejsze dla mnie jest jakim jestem człowiekiem

i czy każdego postrzegam jako Człowieka

niż ile wiem, ile umiem, jakie co pokończyłam

tak mi sie tylko zebrało, bo piszą angielski, pradu nie wyłączyli, płyta była dobra, arkusze też

no to na razie nawet nie piszę ok, aby nie zapeszyć

beera06-05-2008 09:51:51   [#46]

Marcinowi Królowi poszło jeszcze gorzej: dostał dwójkę za porównanie Mickiewicza z Przerwą-Tetmajerem.

bomba

eny06-05-2008 09:51:57   [#47]
bosia później faktycznie żadnego. Ale zanim nastąpi to "później" młody człowiek chce siędostać na dore studia, zdobyć dobrą pracę itd. Tak jak piszesz na starcie te oceny(punkty) mają mu to ułatwić.

A ja i tak zgadzam się z teorią pewnego profesora z SGH: :"Wybitni uczniowie to najczęściej materiał na pracowników najemnych"
AnJa06-05-2008 10:09:33   [#48]
przeczytajcie te teksty- są w Dzienniku

sie mądrowały profesory, a egzaminatorka jeszcze bardziej - nie wierzę w taki dogmatyzm egzaminatora jak tam zaprezentowany
Dorotka N06-05-2008 10:19:45   [#49]
jesteś człowiekiem małej wiary w takim razie ....
AnJa06-05-2008 10:20:54   [#50]
ano jestem

ale znam swoje polonistki- a sprawdzają
strony: [ 1 ][ 2 ]