Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Wgląd do prac maturalnych
strony: [ 1 ]
Grzesio20-05-2003 22:50:55   [#01]
Czy zmieniło się coś w interpretacji zeszłorocznej w sprawie wglądu do prac maturalnych? Czy maturzysta (opiekun prawny) może otrzymac kserokopię pracy? Podobno takie informacje podała prasa.
Majka20-05-2003 23:00:54   [#02]
Wglądnąć może - na wyraźne życzenie (wg przepisów uczeń, o rodzicu nic nie ma, ale dyrekcje raczej się nie bronią przed "oglądem" rodzica). O kopii nie ma mowy, to jakiś prasowy żart.
Zola20-05-2003 23:01:44   [#03]
nie wiem ,co głosi prasa i nie ufałabym takim wiadomosciom, ale wgląd jest ,niekoniecznie ksero - uczeń, rodzic,prawny opiekun ma prawo zawsze miał prawo wglądu w swoją pracę, ja umawiam nauczyciela egzaminatora i rodziców lub ucznia we własnym gabinecie w stosownej dla mnie porze, trwaja matury i czasu mam niewiele , nauczyciel pokazuje ,objaśnia , co , za co , jakie kryteria, ile punktów itd.
joszka20-05-2003 23:05:47   [#04]

Nie znam przepisu

ale myślę sobie, że czas skończyć z instytucją sądu kapturowego. jak młody napisze to go dorosły oceni-i nie powinien się wstydzić swojej oceny. Mieliśmy przypadek zagubienia i szczęśliwego odnalezienia karty w pracy z historii ja widzę często że ocena jest dla Jasia a nie za jego pracę. W jednej z zaprzyjaźnionych szkól trzeba się tłumaczyć przed dyrektorem z.... 'zaniżania wizerunku szkoły" bo co sobie pomyślą o naszej szkole rodzice ,jak dowiedzą się że są niskie oceny z prac maturalnych - nic tylko że to słaba szkoła. Dyrek twierdzi że wiedzy absolwentów nikt tak na prawdę już nie będzie sprawdzał( weryfikować będzie życie) a dzięki lepszym ocenom dostaną się na wymarzone studia w ramach... konkursu świadectw
Zola20-05-2003 23:12:43   [#05]

jak patrzę na obecną maturę to mam poczucie straty czasu, ich oceny maturalne rzadko kiedy różnią się od tych ,które otrzymywali w ciągu 4 lat nauki, są potwierdzeniem tego na co zapracowali wcześniej, po co więc siedzieć,

zewnętrzna matura i tylko zewnętrzna,ze wszystkimi konsekwencjami zewnętrzności - bez ustnych,pod nadzorem obcych ludzi, na pytaniach z zewnątrz, oceniana anonimowo, w oparciu o konkretne standardy i konkretne kryteria i tylka taka matura może dać obraz pracy ucznia i nauczyciela

RomanG21-05-2003 10:42:15   [#06]

Uczeń nie może sobie skopiować pracy i recenzji?

Dokładnie sprawy nie zbadałem, ale wstępnie pozwolę sobie mieć inne zdanie.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 21 marca 2001 r.
w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i
słuchaczy oraz przeprowadzania egzaminów i sprawdzianów w szkołach publicznych

§ 5. 3. Na prośbę ucznia lub jego rodziców (prawnych opiekunów), sprawdzone i
ocenione pisemne prace kontrolne oraz inna dokumentacja dotycząca oceniania
ucznia jest udostępniana uczniowi lub jego rodzicom (prawnym opiekunom).

Udostępnianie to udostępnianie.
Jeśli petent sobie życzy, należy mu umożliwić skopiowanie, na jego koszt
oczywiście.
Polecam także lekturę Ustawy o dostępie do informacji publicznej (aby
przekonać się, jak ustawodawca rozumie pojęcie "udostępnianie"):

Art. 12. 2. Podmiot udostępniający informację publiczną jest obowiązany
zapewnić możliwość:
1) kopiowania informacji publicznej albo jej wydruk lub
2) przesłania informacji publicznej albo przeniesienia jej na odpowiedni,
powszechnie stosowany nośnik informacji.

Art. 13. 1. Udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje bez
zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia
wniosku, z zastrzeżeniem ust. 2 i art. 15 ust. 2.
2. Jeżeli informacja publiczna nie może być udostępniona w terminie
określonym w ust. 1, podmiot obowiązany do jej udostępnienia powiadamia w tym
terminie o powodach opóźnienia oraz o terminie, w jakim udostępni informację,
nie dłuższym jednak niż 2 miesiące od dnia złożenia wniosku.

Art. 14. 1. Udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje w sposób
i w formie zgodnych z wnioskiem, chyba że środki techniczne, którymi
dysponuje podmiot obowiązany do udostępnienia, nie umożliwiają udostępnienia
informacji w sposób i w formie określonych we wniosku.

2. Jeżeli informacja publiczna nie może być udostępniona w sposób lub w
formie określonych we wniosku, podmiot obowiązany do udostępnienia powiadamia
pisemnie wnioskodawcę o przyczynach braku możliwości udostępnienia informacji
zgodnie z wnioskiem i wskazuje, w jaki sposób lub w jakiej formie informacja
może być udostępniona niezwłocznie. W takim przypadku, jeżeli w terminie 14
dni od powiadomienia wnioskodawca nie złoży wniosku o udostępnienie
informacji w sposób lub w formie wskazanych w powiadomieniu, postępowanie o
udostępnienie informacji umarza się.

Art. 15. 1. Jeżeli w wyniku udostępnienia informacji publicznej na wniosek, o
którym mowa w art. 10 ust. 1, podmiot obowiązany do udostępnienia ma ponieść
dodatkowe koszty związane ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub
koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku, podmiot
ten może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym
kosztom.

2. Podmiot, o którym mowa w ust. 1, w terminie 14 dni od dnia złożenia
wniosku, powiadomi wnioskodawcę o wysokości opłaty. Udostępnienie informacji
zgodnie z wnioskiem następuje po upływie 14 dni od dnia powiadomienia
wnioskodawcy, chyba że wnioskodawca dokona w tym terminie zmiany wniosku w
zakresie sposobu lub formy udostępnienia informacji albo wycofa wniosek


Oczywiście NIE TWIERDZĘ, że praca maturalna jest informacją publiczną, analogia jest chyba jednak wyraźna.

Kiedy uczeń przyniesie sobie aparacik cyfrowy, zabronimy mu zrobienia fotokopii? Na jakiej podstawie?
krystyna21-05-2003 11:44:30   [#07]

Kolejne wyjaśnienia MENISU:

"Szkoła nie może odmówić wglądu w pracę maturalną według MENiS"

Dyrekcja szkoły nie ma prawa odmówić maturzyście wglądu do jego pracy maturalnej. Odmowa jest niezgodna z prawem - powiedziała w środę PAP dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego, Specjalnego i Profilaktyki Społecznej Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu Anna Zawisza.

Według informacji przekazanych PAP przez warszawskich maturzystów, zdarzają się przypadki odmowy wglądu w prace.

Zgodnie ze znowelizowanym w ubiegłym roku rozporządzeniem ministra edukacji w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania oraz promowania uczniów oceny są jawne zarówno dla ucznia, jak i jego rodziców, a sprawdzone i ocenione prace kontrolne oraz inna dokumentacja oceniania ucznia są dostępne dla ucznia i jego rodziców.

"Jeśli maturzysta chce mieć wgląd w swoją pracę maturalną, a w jego szkole nie jest wywieszona informacja, kiedy może to zrobić, powinien pójść do dyrektora szkoły i zapytać kiedy będzie to możliwe. Jeśli dyrektor nie może w danym momencie udzielić mu informacji, bo uczestniczy w komisji egzaminacyjnej przy ustnych maturach, powinien dokładnie określić, kiedy maturzysta uzyska informację na temat czasu wglądu w pracę" - wyjaśniła Zawisza.

"Praca maturalna jest dokumentem. Podczas wglądu w nią muszą być stworzone takie warunki, żeby nie było możliwe na przykład zniszczenie pracy" - podkreśliła.

Dodała, że maturzysta ma prawo nie tylko do wglądu w swoją pracę, lecz także w jej recenzję oraz że obie można skopiować na miejscu w szkole.

O wgląd w pracę może wystąpić sam maturzysta, jeśli jest pełnoletni, lub jego rodzice, o ile pełnoletni maturzysta nie zabroni tego. W przypadku niepełnoletniego maturzysty o wgląd w pracę występują rodzice.

"Maturzystów, którym odmówiono wglądu w ich prace, prosimy o kontakt. Będziemy interweniować w szkołach" - powiedziała PAP wicedyrektor wydziału szkolnictwa ponadgimnazjalnego mazowieckiego kuratorium oświaty Danuta Dąbrowa.

Gaba21-05-2003 11:50:50   [#08]

wrrrrrrrrrrrrrr!

a teraz to się zeźliłam - nie dlatego, że może czy nie może. Ale dlatego, że co chwilę każdy gada, co tam chce.

 

Nam zabroniono - kserowania dokumnetów typu klasówki, a tu... teraz wolno - ja wiem, że matura, to matura, że to najświętsze papiery dla dzieciaka. Niechże nie robią z ludzi - nauczycieli, dyrektorów uczniów, rodziców wariatów.

Dla mnie do wglądu to jest do wglądu. Niechże menisowa walnie przepisik, że można kserować i już!

Ale kurka, niechże co ktoś ustali na 100%, bo nawet 100% w najwyższym organie to jest ok. 100%.

RomanG21-05-2003 11:56:35   [#09]

gaba, odwrrrrr :-))

Zabroniono kserowania, ale na jakiej podstawie?
Gaba21-05-2003 12:01:53   [#10]

re-od-wrr

Romku, żebym ta ja wiedziała - kładziono do łbów, a! Teraz już można i nie o to można chodzi!!!!!

benedu gda21-05-2003 12:50:45   [#11]

Gaba i RomanG

Już skończyłem pilną pracę - redakcję językową scenariuszy - nawet sympatyczna praca przez telefon - choć dwugodzinna.

Cicho, kazdy może ż=rządzić w swojej "budzie":-)))

janzg21-05-2003 16:03:30   [#12]

pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w załączniku Nr 1 do rozporządzenia cytowanego przez Romana jest par. 35a, w którym jest zapis o udostępnieniu absolwentowi.

Sprawdzona i oceniona praca egzaminacyjna nie jest informacją publiczną, nie ma w tym (MENiSa) załączniku 1 - dotyczącym egzaminu dojrzałości mowy, że można pracę abiturienta udostępnić jego rodzicom (prawnym opiekunom), w tej kwestii rozporządzenie milczy.

Nasz regulamin wewnętrzny, taką możliwość daje wyłącznie na terenie szkoły, po uprzednim ustaleniu terminu, jest w regulaminie również zastrzeżenie, że nie sporządza się i nie wydaje kserokopii z prac egzaminacyjnych. 

Praca egzaminacyjna absolwenta nie jest pracą kontrolną ucznia w rozumieniu § 5. 3.

benedu gda21-05-2003 16:53:31   [#13]

Dzieło jego autoowi udostępniajcie

A może już pora skończyć tę dyskusję o alfabecie:

abiturient jako autor dzieła (w rozumieniu przepisów prawa autorskiego) ma prawo swobodnego dysponowania swoim dziełem. Fakt, iz jest ono dowodem w procedurze (chyba jednak administracyjnej - bo jakiej innej?) nie zmienia wyłączności autora do dysponowania tym dziełem. Szkoła - jako depozytariusz, bez zgody autora, nie ma prawa do publikowania tego dzieła w jakiejkolwiek formie. Jest jednak zobowiązana udostepnić to dzieło autorowi na jego żądanie nawet bez stosownego zapisu w rozporządzeniu MENiS. Chyba już gdzieś pisałem, że zacny dyrektor mojego liceum już 30 lat temu tak zrobił, a że nie było wtedy ksero w szkołach - własną pracę maturalną przepisałem ręcznie w rok po egzaminie i przechowuję w swoim domowym archiwum. Dodatkowo podkreślam, że podstaw pisania tekstów publicystycznych, naukowych, satyrycznych nauczyłem się w tej szkole, dzięki znakomitej nauczycielce j. polskiego.

Na pewno nie wolno mieszać do tych spraw ustawy o dostępie do informacji publicznej, zupełnie co innego ona reguluje - dostęp obywatela do tego co jest wytwarzane w różnych organizacjach, ale własnie w sprawach publicznych, a nie indywidualnych i indywidualnie.

Szanowni dyrektorzy - przewodniczący PKE - cieszcie się ze znakomitych prac maturalnych swoich absolwentów i wręcz zachęcajcie ich (a może dołączajcie jako miły prezent do świadectwa dojrzałości kserokopie takich najlepszych prac) by zachowali te swoje pierwsze dorosłe prace na przyszłość, jako przykład dla własnych dzieci. Ja swojej jeszcze nie pokazałem mojej córce, ale chyba wkrótce ją wygrzebię, niech mnie oceni w nowej epoce:-)

A że jest to pewien problem organizacyjny? Cóż, menedżerowie oświaty XXI wieku nie tylko z takimi problemami potrafią poradzić sobie:-)

Leszek21-05-2003 20:12:14   [#14]

Poczytałem sobie ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych...

Polecam Przewodniczącym Kom Egz. - bo jeśli "pisemna praca egzaminacyjna" (egz. dojrz.) wywodząca się z rozporz. MENiSu jako aktu wykonawczego Ustawy o systemie oświaty jest także "utworem" (nie dziełem) w świetle ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych to

.... (tu można zacytować szereg przepisów ustawowych)

Całe szczęście, że szkoła przywłaszcza sobie pismną pracę egzaminacyjną (lub utwór) tylko na dwa lata.

Zamieszczam ustawę w wersji ujednoliconej w dziale "prawo" - niestety niemogłem już ujednolicić, bo zrobił to ktoś przede mną ;-).

Pozdrawiam

RomanG21-05-2003 20:24:57   [#15]

Na razie obstaję przy swoim :-))

W załączniku, o którym mówi janzg, stoi dokładnie tak:

§ 35a. Na prośbę absolwenta, sprawdzona i oceniona pisemna praca egzaminacyjna absolwenta jest udostępniana absolwentowi.

Upieram się, że udostępnianie znaczy udostępnianie, nie ma tam mowy o żadnym "wglądzie". Absolwent może sobie usiąść i przepisać, dlaczego nie może skopiować w inny sposób?

Zasadą w prawoznawstwie jest, że te same pojęcia muszą być jednakowo interpretowane w całym systemie prawa, chyba że co innego stanowi sam ustawodawca.
Dlatego przywołałem Ustawę o dostępie do informacji publicznej, NIE TWIERDZĄC, że praca maturalna jest taką informacją.

Czy jest choć jeden sensowny powód (prócz trudności organizacyjnych), dla którego należałoby zabronić kopiowania prac?
Leszek21-05-2003 20:58:05   [#16]

Myślę, ze nie ma sensu kopiować - bo po 2 latach (okres przechowywania w szkole) można złożyć wniosek o jej wydanie, otrzymać i złożyć w swoim archiwum.

Natomiast kwestia pełnego jej udostępnienia (z kserowaniem włącznie) i tak zostanie - tak myślę rozwiązana po Twojej myśli Romanie.

Przepraszam, ale nie chciałbym tu nikogo urazić - pozwolę sobie określić kilka przyczyn tak sztywnego stanowiska w tej sprawie (pamiętam jeszcze niedawno ministerstwo upierało się żeby pisać na tablicy tematy egzaminacyjne pomimo, że każdy zdający miał je przed sobą):

1/ trzymanie się kodeksu post. admin., tzn. masz wgląd w swoje sprawy i możesz z nich dokonywać wszelkich wypisów (nie cytuję dosłownie)

2/ obawa egzaminujących przed inną (zewnętrzną) recenzją pracy egzaminacyjnej

3/ upublicznienie ewentualnych błędów egzaminatora (szczególnie przyzwyczajonych do powierzchownych recenzji nastawionych tylko na szukanie minusów w pracy).

Pozdrawiam

Zola21-05-2003 23:14:26   [#17]

myslę,że cos jest w tym co pisze Leszek - te obawy

ale obawy troszke uzasadnione, czasami ktos chce recenzując pracę poraz drugi udowodnic cos pierwszemu recenzentowi a jeszcze nie wszysycy potrafia oceniac kryterialnie

znam przykłady z Olimpiady Filozoficznje - uczniowie w etapie okręgowym piszą prace, te są oceniane przez  nauczycieli akademickihc np. ze Szczecina czy Słupska, ludzie Ci maja określone tytuły naukowe, umiejętności i kompetencje, ocenione najwyżej prace sa wysyłane do Warszawy, gdzie jeszcze raz sprawdzane ,takze przez pracowników naukowych o okreslonych tytułach ,umiejętnościach i kompetencjach i zdarzało się,że praca oceniona przez doktora albo i profesora ze Szczecina była na 5  a w Warszawie na 3 i ją odrzucano , dlaczego taka róznica w ocenie ,nie mnie decydować i myslę,że tego obawiają się nauczyciele i dyrektorzy szkół

poza tym recenzja też jest okreslona pracą i wytworem tym razem nauczyciela i czy w takim razie nauczyciel  ma prawo nie życzyc sobie kopiowania jego pracy, moze faktycznie zostaje przepisac jak kiedys benedu

szczerze to juz sama nie wiem co o tym mysleć i ciszy mnie ta dyskusja , bo uczę się nowego spojrzenia na stary problem

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]