Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nagroda im. Jana Christiana Andersena dla naszej forumowiczki!
strony: [ 1 ][ 2 ]
Marek Pleśniar26-03-2008 15:40:43   [#01]

pamiętacie ten fajny tekst zamieszczony przez naszą koleżankę w Wymianie Plików OSKKO?

07.02.2008 Grażyna Stanek Mój przypadek dysleksji - opis
Pobierz: MojPrzypadekDysleksji.doc* (29 KB)

bardzo się nam spodobał i daliśmy to do druku w gazecie Szkolnej

a GSZ wydrukowała

i oto redakcja tej gazety otrzymałą takie pismo:

-----------------

Drodzy Państwo, ze wzruszeniem przeczytałam tekst  listu Pani Grażyny Stanek  „Mój przypadek dysleksji-opowieść nauczyciela”.

Bardzo prosiłabym o kontakt z autorką, ponieważ, ZG Polskiego Towarzystwa Dysleksji chciałby przyznać za tę wypowiedź, doroczną Nagrodę im. Jana Christiana Andersena.

Informacje o nagrodzie i jej laureatach znajdują się na naszej stronie internetowej  w: Akcje (http://dysleksja.univ.gda.pl) .

Osobiście bardzo dziękuję, że poruszają Państwo w swoim czasopiśmie tematy, tak ważne dla całego życia

z poważaniem

prof.zw.dr hab. Marta Bogdanowicz . Wiceprzewodnicząca Polskiego Towarzystwa Dysleksji.  

===============

 

 

Grażynko, BARDZO się cieszymy i gratulujemy.

Na zlocie stawiasz:-)

Małgosia26-03-2008 15:48:22   [#02]

Brawo, Grażynko! Serdeczne gratulacje z drugiej strony Krakowa płynące ;-)

 

UFA26-03-2008 16:07:05   [#03]
ja również gratuluję
zgredek26-03-2008 16:08:49   [#04]
gratulacje Grażynko!!!
Zola26-03-2008 16:23:59   [#05]
wow,  cudo Grażynko, gratuluję
hania26-03-2008 16:25:28   [#06]
i z przeciwnej Krakowa takoż gratulacje!!!
beera26-03-2008 16:31:17   [#07]
BRAWO!
i ja gratuluję:)

===

( i markowi, że wypatrzył ten tekst w plikach :)
Marek Pleśniar26-03-2008 16:42:00   [#08]

a taeraz możemy sobie pogratulować naszego zucha - Grażyny:-)

beera26-03-2008 16:56:41   [#09]

No to mamy kilkakrotną okazję do gratulacji :))

A gdzie Grażyna?

 

ewa26-03-2008 17:06:59   [#10]
gratulacje Grażyno :-)))
siaba26-03-2008 17:37:06   [#11]
Cieszę się,że włączając się na forum mogę zacząć od gratulacji dla Autorki - serdecznie gratuluję wyróżnionej forumowiczce i przy tej okazji pozdrawiam wszystkich wymieniających tu doświadczenia!
aza26-03-2008 17:50:44   [#12]
gratulacje!!!!
some26-03-2008 18:23:22   [#13]

Brawo !!!!!!!!!!! Gratulacje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Magosia26-03-2008 18:42:00   [#14]

Ogromnie się cieszę :-) Grażynko - gratulacje :-)

Tekst Grażynki dałam jako lekturę niedowiarkom, mówiącym, że dysleksja to fanaberia przewrażliwionych...

Małgoś26-03-2008 19:11:18   [#15]

:-))))))

idę czytać!

bratek26-03-2008 19:15:05   [#16]
Gratuluję! :))
ankate26-03-2008 19:21:55   [#17]

Cudnie, cieszę się i gratuluję!

Nie mogę przeczytać, bo zapomniałam hasła do wymiany ;-( mam w szkole, więc przeczytam jutro:-)

Małgoś26-03-2008 19:25:18   [#18]

ankate :-)

jak klikniesz tam, że zapomniałas to dostaniesz nowe, świeżutkie hasełko

ankate26-03-2008 19:37:07   [#19]
dzięki, Małgoś, jak zwykle nie pomyślałam, dziś miałam dość ciężki dzień;-)
Gusia26-03-2008 20:43:25   [#20]
Grażynko gratuluje
kryśka226-03-2008 20:47:07   [#21]
dołączam się z serdecznymi gratulacjami
grażka26-03-2008 22:04:10   [#22]
I ja też :) Grażynko, gratulacje :)
Marek Pleśniar26-03-2008 23:17:12   [#23]

zrobimy chyba Święto Lasu i wkleimy tekst z Wymiany tu?

skoro i tak jest w gazecie:-)

dałby kto uczynny tu i wkleił? Bo zajętym:-)

aniaB26-03-2008 23:50:30   [#24]

A  proszę bardzo :-)))

 

Mój przypadek dysleksji - opis

Witam wszystkich zainteresowanych na poważnie problemami dyslektyków. Wreszcie coś drgnęło w tej materii.

Jestem osobą dorosłą :-)

Mam 56 lat i całe życie przebijam się z tą swoją dysleksją i dysortografią, a częściowo i dysgrafią - to wszysko jest jakby nierozerwalne i łączne. Nie mam żadnych "papierów" - dokumentów stwierdzających moje "dys".

Pierwszą nauczycielką, która musiała coś słyszeć o dysleksji była moja profesorka od języka polskiego, w LO im. Mikołaja Reja w Kraśniku Fabrycznym (obecnie Kraśnik Lubelski) - były to lata 1964/65-1968/69. Szanowała mnie, starała się zrozumieć moje problemy, pomagała mi przez cały pobyt w LO. Trochę zrozumienia okazywali mi również nauczyciele w Szkole Podstawowej, byłabym niesprawiedliwa, gdybym o tym nie wspomniała. Jednak prof. Teodozja Kieruczenko
- j. polski w LO, była nieoceniona w pomocy. Nie oznacza to, że stawiała mi wysokie oceny.
Na świadectwie miałam zawsze z j. polskiego dostateczny, a na okres dostateczny na tzw. "szynach".
Skończyłam studia wyższe, po 30 latach pracy przeszłam na emeryturę.

Do studiowania wybrałam matematykę, by uciec od koszmaru ortografii, ciągłego czytania
i pisania. Pracowałam nie najgorzej, skoro raz otrzymałam nagrodę Kuratora Oświaty i jestem nauczycielem dyplomowanym.

To co innym przychodzi w miarę łatwo, dla mnie jest "wspinaczką pod wielką górę".
Ortografia - umiem reguły, ale one mają się "nijak" do poprawnego pisania - do dzisiaj nie rozstaję się ze słownikiem nawet przy sprawdzaniu klasówek z matematyki. Nieoceniony jest komputer - on poprawia błędy. Podam przykład jak zapamiętałam, jak się pisze poprawnie "pożyczka" a jak "porzeczka". "Pożyczka" - jest krótka, bo nikt jej nie lubi, więc musi miec "ż", bo to skraca zapis. "Porzeczka" jest długim wyrazem, ma "rz", bo jak się je porzeczki to wydziela się dużo śliny, bo porzeczki są kwaśne.

Np. wyraz żołnierz pisałam podchodząc do problemu matematycznie: oba "ż", oba "rz", jedno "ż" jedno "rz" i albo udało się, że raz było poprawnie, albo wyraz w tekście nie występował 4 razy
i były błędy. Profesorka stosowała metodę, że po dyktandzie należało ułożyć po trzy zdania złożone z każdym błędem ortograficznym. Po trzech poprawach ( w tym dwie poprawy poprawy)
pani profesor zwolniła mnie z tego "przywileju". Ja miałam każdy wyraz napisać tylko trzy razy,
ale poprawnie. Każdą poprawę sprawdzała moja Mamusia, ale sprawdzała na "brudno" i uważała, że uda mi się napisać na czysto bez błędów, ale to było niemożliwe. Więc pani profesor powiedziała, żeby ktoś mi sprawdzał tekst napisany na czysto. Wprawdzie będą skreślenia,
ale nie będzie błędów. Z dyktand zawsze miałam ocenę niedostateczną.

Na Forum OSKKO, w wątku: dysortografia i dysleksja, odnośnie stawiania oceny niedostatecznej
z dyktanda anpk pisze: "
To tak, jakby nauczyciel w-fu postawił dziecku na wózku jedynkę za bieg na 100 m." - ale moim zdaniem to sformułowanie powinno dotyczyć oceny semestralnej
i końcoworocznej, a co za tym idzie promocji do następnej klasy czy szkoły. Ocena niedostaeczna
z dyktanda świadczy o dysleksji i nie oszukujmy, że komuś uda się nauczyć dyslektyka w wieku szkolnym poprawnego pisania ortograficznego. Ale trzeba bardzo się starać. Pod koniec LO już wiedziałam, że góra ma "ó" a harcerz "h" i "rz" na końcu. W maju przed maturą skończyłam już 18 lat. A uczyłam się pilnie ortografii od 7+4=11 lat.

Z ortografii nie pomagały żadne ćwiczenia w domu.

Do dziś muszę się posługiwać różnymi "szyframi", by coś zapamiętać, te "szyfry są zrozumiałe" tylko dla mnie. Zawsze muszę dużo więcej pracować od innych, ale się przyzwyczaiłam
i nie odczuwam tego jako krzywdy.

Z wypracowań: treść dostateczny, ortografia niedostateczny i dwie oceny do dziennika.
Z gramatyki, nawet na klasówce miałam czwórki.

Pisanie: nikt nie sprawdza mi tego opisu i bardzo się staram napisać poprawnie. W szkole każde moje zdanie było na pół strony, niekiedy nawet na całą stronę i pełno w nim było myślników, śreników i nawiasów. Do dziś nie umiem z tego zrezygnować. Opisy, które umieszczałam
w Programie "Nauczyciel z klasą" częściowo sprawdzała moja synowa - obecnie polonistka, wtedy jeszcze studentka. Mój opis pokazuje, jak pisze dyslektyk. Mam na myśli budowę zdań, interpunkcję, sens i styl pisania. Mam nadzieję, że ortografia jest w porządku.

Ładne i czytelne pismo - nieoceniony jest komputer, już nikt nie mówi, że nie można odczytać tych "pchełek graślawych" - mam na dodatek pismo bardzo drobne.

Czytanie - jeden koszmar, jestem potem tak zmęczona, że wolałabym 10 godzin ciężkiej fizycznej pracy niż 2 godziny czytania. Poza tym czytając muszę stale robić notatki, bo nic nie wiem
co przeczytałam. Np. pamiętam "Chłopów" - Wł. Reymonta. Czytanie wygładało tak: jeden rozdział - streszczenie, wypisanie opisów przyrody, opisów postaci. Dopiero mogłam czytać drugi rozdział, itd. Po przeczytaniu jednej części czytałam swoje notatki i robiłam streszczenie streszczenia - dopiero wiedziałam o czym tam Reymont napisał. Tę lekturę wyjątkowo lubiłam.
A co się działo, gdy lektura mi nie odpowiadała ? Czytała ją moja nieoceniona Mamusia i to Ona pisała wypracowania z tej lektury, opowiadała mi lekturę. A gdzie czas na nauczenie się innych przedmiotów ?

Do dziś lubię czytać teksty krótkie, np. nowele, lub czytam kilka książek na raz. Każdą po jednym rozdziale, żeby się nie znudzić. Długie czytanie jednego rodzaju książki powoduje znużenie tematyką i czyta się ją "podwójnie" długo, bo stale trzeba wracać do tego co się przeczytało. Znudzenie tematyką wydłuża czytanie, a to powoduje szybsze męczenia się czytaniem. Jeśli się nie jest dyslektykiem, nie można tego zrozumieć. Dlatego dyslektyk, miom zdaniem, powinien mieć więcej czasu na czytanie i pisanie - na szczęście to już na egzaminach obowiązuje.

Dzięki Bogu, że interesowała mnie fizyka i matematyka - teksty krótkie, a na fizyce można jeszcze robić doświadczenia, to już było coś. Zadania, szczególni tekstowe, uwielbiałam, bo treść była krótka do czytania, do pisania jedynie cyferki - tekstu mało.

Praktycznie na każdym przedmiocie można rozpoznać dyslektyka.

Jako uczeń myliłam strony równania, znaki "+" z "-", "<" z ">". Np. mój matematyk zalecał mi, bym odpowiedzi do nierówności podawała słowami. Po prostu pisałm czy dana liczba spełnia nierówność czy nie, zamiast podawać zapis przedziału liczbowego. Np. przy funkcjach trygonometrycznych zawsze najpierw opisywałam słownie co chcę narysować i dlaczego, a dopiero później wykonywałam wykresy. Same zapisy funkcji trygonometrycznych: sinx i cosx, tgx i ctgx były dla mnie bliźniaczo podobne, profesor widocznie wiedział o tym, więc znowu najpierw ustnie, definicja, potem sprawdź co napisałaś i popraw. O dziwo wiedziałam co poprawić, ale odruchowo pisałam sinx i podawałam definicję cosx. Nie do wiary, prawda i skończyłam matematykę i byłam 30 lat nauczycielem matematyki, podobno niezłym. Mam dar tłumaczenia matematyki, bo wiem

ile wysiłku mnie kosztowała nauka, do wszystkiego musiałam dochodzić sama. Materiał ścisłych przedmiotów starałam się zrozumieć, a raczej zapamiętać ze zrozumieniem.

Do dziś mylę stronę lewą z prawą. Największe "męki" przechodzę, gdy ktoś mi mówi "po lewej stronie" - jest oczywiste, że odruchowo idę "w prawo". A przecież można inaczej określić kierunek, np. "w stronę okna", "w stronę drzwi" itp. Mylnie reaguję na komunikat: "tor 3 przy peronie 4"
- oczywiście szukam pociągu na peronie 3 i na torze 4 - już kilka razy przez to spóźniłam się na pociąg.

Jak chcę sprawdzić towarzystwo, w którym przebywam, a oczywiste jest, że są to pedagodzy
i to nieraz szacowni pedagodzy, po prostu informuję, że jestem dyslektykiem. To tak jakby wsadzić kij w mrowisko :-))

Od razu większość jest rozbawiona i uśmiechnięta, bynajmniej nie są to u śmiechy życzliwe. Słychać pełno docinków i zgryźliwych uwag. Środowisko nauczycielskie nie jest jeszcze przekonane, że dyslektycy są wśród nas. Znamienne były kursy na egzaminatorów. Tam specjalnie mówiłam, że jestem dyslektykiem. Na palcach jednej ręki można policzyć, kto to rozumiał
(poza wykładowcami oczywiście; za Ich zgodą informowałam kursantów, że jestem typowym przypadkiem dyslektyka). Większość nauczycieli - kursantów uważa dyslektyzm za nieuctwo,
nie wierzą w dyslektyzm i nie chcą wiedzieć co to jest dyslektyzm.  Uważają, że zaświadczenia
z Poradni w większości są wyłudzone. I od razu są pytania o dyskalkulię. A proszę mi wierzyć dyskalkulicy też są. W swojej 30 letniej praktyce rozpoznałam kilku dyskalkulików, chyba trzech,
z tego, co pamiętam.

Moi uczniowie i Ich Rodzice wiedzieli, że jestem dyslektykiem. Informowałam Ich po to,
by pokazać na swoim przykładzie, że dyslektyzm wcale nie paraliżuje codziennego życia, wymaga tylko zwiększonego nakładu pracy nad sobą. Taka wada to nie wada, da się z tym żyć.

 

Już kiedyś wypowiadałam się na ten temat. Między innymi na Stronie Dzieci Sprawnych Inaczej,
na Forum Edukacyjnym w wątku: Dar dysleksji (6 listopada 2005 roku) oraz odpisałam na list pani anett - już terapeutki i wyraziłam zgodę na to, by pani Aneta mogła wykorzystać mój opis w swoich pracach badawczych. Pani Aneta jest chyba z Kielc.

Wysłałam ten opis również do Polskiego Towarzystwa Dysleksji w Uniwersytecie Gdańskim oraz do pani Anny Arciszewskiej.

Artykuł będzie drukowany również w marcu 2008, w biuletynie Stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa, które działa w powiecie krakowskim.

 

Swój przypadek opisałam między innymi po to, by ktoś z niego skorzystał. Do tej pory tylko słyszę zapytania i widzę  uśmieszki "po co to mówię".

A ja mówię po to, żeby uświadomić rodzicom i nauczycielom, że taka dysfunkcja naprawdę istnieje i że nie oznacza to wcale, że dyslektyk jest "opóźniony" w rozwoju, jak niektórzy starają się
tę dysfunkcję zinterpretować.

 

Grażyna Stanek

 

Serdecznie dziękuję Małgorzacie Nowak, że znalazła czas, by przeczytać mój opis.

 

Przyznam się, były dwie literówki i jeden błąd ortograficzny: „nie najgorzej” napisałam razem :-(

 

Oto co zauważyła Małgosia:

Grażynko- mam wątpliwości , co do słowa dyslektyzm – chyba lepiej po prostu dysleksja?

Pozdrawiam – znalazłam i poprawiłam tylko kilka literówek :-).

aniaB26-03-2008 23:52:16   [#25]
 Grażynko,:665:
Baba Ewa26-03-2008 23:59:47   [#26]

Super tekst...

Gratulacje!!!

jatoja27-03-2008 00:15:05   [#27]
Gratuluję nagrody.

( widzę Cię Grażynko! :-) )
emila27-03-2008 00:27:34   [#28]
Witam wszystkich i ogromnie dziękuję za gratulacje.
Dziękuję Magosi za powiadomienie, asi i Gabie oraz wszystkim,
którzy mnie alarmowali, bym zajrzała na Forum.
Zaglądam tylko przez ostatnie dwa dni pogoda mi nie sprzyja
i w ciągu tych dwóch dni mniej czasu spędzałam przed komputerem.

To dzięki Markowi, który miał "nosa", by mój artykuł wysłać do Gazety Szkolnej.
Dziękuję Markowi.

Ostatnio zajęłam się Su Doku i organizuję gminny konkurs
"Mistrzowska Para Su Doku 2008" o puchar Dyrektora Gimnazjum pod patronatem Rady Rodziców
dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych
z terenu Gminy Krzeszowice. Troszeczkę pracy z tym jest.
Jako wolontariusz prowadzę w naszym gimnazjum Klub Matematyka, na razie dla uczniów :-)
emila27-03-2008 00:31:23   [#29]
Dziękuję aniB za wklejenie tego artykułu :-)

Wchodzę teraz na stronę Polskiego Towarzystwa Dysleksji, by poczytać o nagrodzie.
Marek Pleśniar27-03-2008 01:04:27   [#30]
"Jak chcę sprawdzić towarzystwo, w którym przebywam, a oczywiste jest, że są to pedagodzy
i to nieraz szacowni pedagodzy, po prostu informuję, że jestem dyslektykiem. To tak jakby wsadzić kij w mrowisko :-))

Od razu większość jest rozbawiona i uśmiechnięta, bynajmniej nie są to u śmiechy życzliwe. Słychać pełno docinków i zgryźliwych uwag. Środowisko nauczycielskie nie jest jeszcze przekonane, że dyslektycy są wśród nas. Znamienne były kursy na egzaminatorów. Tam specjalnie mówiłam, że jestem dyslektykiem. Na palcach jednej ręki można policzyć, kto to rozumiał
(poza wykładowcami oczywiście; za Ich zgodą informowałam kursantów, że jestem typowym przypadkiem dyslektyka). Większość nauczycieli - kursantów uważa dyslektyzm za nieuctwo,
nie wierzą w dyslektyzm i nie chcą wiedzieć co to jest dyslektyzm"

 

 

fajowoconie?

emila27-03-2008 01:28:49   [#31]
Już napisałam list do Pani prof.zw.dr hab. Marta Bogdanowicz - Wiceprzewodniczącej Polskiego Towarzystwa Dysleksji.

A swoją drogą już wcześniej "wysłałam ten opis również do Polskiego Towarzystwa Dysleksji w Uniwersytecie Gdańskim" - widocznie nikt Pani Profesor wtedy go nie pokazał.
Dopiero z inicjatywy Marka, po opublikowaniu artykułu w Gazecie Szkolnej,
z zaznaczeniem, że jestem członkiem OSKO - artykuł nabrał wymowy :-)
emila27-03-2008 01:34:31   [#32]
i w wymianie plików już jest 133 pobrań :-)

I jak tu nie kochać OSKKO i jego Władz oraz naszego Forum i Was wszystkich?

Ale wiecie co, ten pytajnik pisany bez spacji, mnie jako dyslektyka wyjątkowo denerwuje,
tam między wyrazem a pytajnikiem jest "za ciasno" i pytajnika "nie widać" jakby :-)
zgredek27-03-2008 01:56:10   [#33]
:-)
aza27-03-2008 01:57:44   [#34]

a wykrzyknik???

;-)))

beera27-03-2008 07:12:48   [#35]

Grazyna:)

ponowne uściski!

emila27-03-2008 07:57:50   [#36]
asiu dzięki

aza
a wykrzyknik to podobnie jak pytajnik, ale już kończę te wywody, bo mi drugi artykuł wyjdzie :-)

Marku #01
ze Zlotem, to zobaczymy jaka będzie pogoda, bo ja na dokładkę prawie od 10 lat
od pogody uzależniona jestem (pamiętna data 17 kwietnia 1998, piąta nad ranem).
Wprawdzie nigdy nie będzie już tak jak dawniej, ale jakoś i z tym sobie radzę :-)
Dorotka N27-03-2008 08:01:19   [#37]
Grażynko! i z mojej strony Krakowa przesyłam Ci serdeczne gratulacje - w tym świecie medialnego barachła takie coś to perełka!!! :-)))
emila27-03-2008 08:04:55   [#38]
to miło od rana same pochwały czytać :-)
Magosia27-03-2008 17:08:43   [#39]

Grażynko- zachęcam bardzo - wyślij oba swoje teksty- ten o SUDOKU i LIczbie PI do Szkolnej - oba są bardzo dobre. Podoba mi się zwłaszcza ten o PI :-) Mogą naprawdę zainspirować.

I przepraszam, że tak późno odpowiadam - alem ostatnio też okrutnie zajęta.

 

emila27-03-2008 19:44:07   [#40]
Magosiu dziękuję za podpowiedź. Przeczytam to raz jeszcze, pewnie wyślę.
W tym roku obchodziliśmy Święto Liczby Pi i z tej okazji odbył się szkolny konkurs
"Mistrzowska Para Sudoku 2008" i zwiedzanie naszej Sali liczby Pi.
Poza tym mam dwa wiersze o liczbie Pi, które nigdzie nie były publikowane, autorką jest mama jednego z byłych uczniów.
emila27-03-2008 19:54:22   [#41]
liczba Pi=3,14159265358979323846264338327950288419716939937510...

ZIMOWY PI - EMAT


Już i zima.............3, 1 4
W bieli...................1 5
Spaceruje...................9
Po lasach.................2 6
Śnieg tak sypie.........5 3 5
Leciutko....................8
Puszystym pierzem.........9 7
Przykryła się.............9 3
Ta noc....................2 3
Wełnianą derą.............8 4
Płonie na niebie........6 2 6
Lila róż. ...............4 3
Nów Księżyca..............3 8
Jak na obrazku..........3 2 7
Malowanym...................9
Nockę-mi zasłania. .. 5 0 2 8
Piękność rana.............8 4
W błękitnym szaliku.....1 9 7
Z szarym warkoczem......1 6 9
Dni.........................3
Splątanym...................9
Zamotanym. ................9
Idę.........................3
Samotna.....................7
Cicha.......................5
W...........................1
Pustkę ... ...............0



Dorota Nowicka
Krzeszowice, luty 2006
emila27-03-2008 19:55:02   [#42]
nie umiem tego lepiej przepisać :-(
emila27-03-2008 20:01:12   [#43]
PAMIĘTAJ CÓRKO
wiersz z liczbą Pi


dla pani Grażyny


liczba Pi=3,1415926535897...

Gdy byłam jeszcze
Całkiem małą
Dziewczynką
Mój Tato
Brał mnie na kolana
I mówił mi
- Pamiętaj córko
W matematyce
Królową
Jest liczba Pi
Pi - razy oko
Pi - razy drzwi
Wiedz
Że Pi - zawsze
Wynosi trzy coma czternaście..........3,14
Lecz jej
Rozwinięcie dziesiętne
Jest jak wąż boa
Długie i pokrętne
Ale - to nietrudne wcale
Gdy zapamiętasz że:
Jeden raz - zakwita paproci kwiat..........1
Bardzo dobra nota - to pięć..........5
Trzy razy trzy - jest dziewięć..........9
dwa - liczba parzysta..........2
A sześć - ma liter pięć..........6 5
Na trzy - kryjesz Ty..........3
Znów z fizyki - piątka..........5
Koło w rowerze Zenka
Wygląda jak ósemka..........8
Twój numer w dzienniku - dziewięć..........9
Szczęśliwa liczba - siedem..........7
Itp. itd.
Pamiętaj córko również że:
Pole koła - pi-er-kwadrat
A długość okręgu - dwa-pi-er !


Dorota Nowicka
Krzeszowice, luty 2006
śliwka g27-03-2008 20:02:22   [#44]
P. Grażyno
Chylę czoło, pozdrawiam i podziwiam. Serdeczne gratulacje.

Tym bardziej, ze moja Mama w tym samym czasie kończyła LO i naprawdę nasłuchałam się o ówczesnych ogólniakach:))) Nie zawsze mi sie to podobało. Prawdę mówiac, wcale:))))

Tekst dał mi wiele do myślenia. Jeśli mogę wykorzystam na zebraniu z rodzicami. Dziękuję.
Magosia27-03-2008 20:08:50   [#45]

Sprzedam swoim matematyczkom :-) Te pomysły :-)

A poza tym....

Moja Mama uczyła mnie Matematyki....

Chodziłam do klasy Matematycznej...

Matematyka jest Królową...

Mam słabość do Matematyków :-)

Byłam  polonistką:-)
Jestem dyrektorem  :-)

Tak mi się skojarzyło.

Pozdrawiam Grażynkę , I Zgredka, I Hanię, i Bosię....I ???

EwaBe27-03-2008 20:19:37   [#46]

Grażynko, jestem z Ciebie bardzo dumna :-).

Szkoda, że w swoim uczniowskim życiu nie spotkałam takiego nauczyciela matematyki. Może nie śniłabym do dziś koszmarów pt. Klasówka z matematyki.

izabelamaciejka27-03-2008 20:21:50   [#47]
Przepraszam, że tak późno, ale również z całego serca gratuluję zarówno mądrego i zmuszającego do refleksji tekstu, jak również nagrody!
Ivet27-03-2008 22:06:40   [#48]
Grażynko! Gratuluję, to wspaniałe teksty.
emila27-03-2008 22:21:59   [#49]
śliwko q
pozwól, że się zacytuję:
"Swój przypadek opisałam między innymi po to, by ktoś z niego skorzystał."

Cieszę sie, że są ludzie, którzy chcą skorzystać z mojego opisu.
Czyli nie pisałam dla samego pisania, są chętni do skorzystania z moich doświadczeń,
a to oznacza, że osiągnęłam cel :-)

Miałam w życiu szczęście, po prostu miałam świetnych nauczycieli, a do dobrych matematyków miałam szczególne szczęście. Pierwszym dobrym matematykiem, który nauczył mnie ułamków i procentów oraz działań na nich była moja Mamusia, następnie nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 2 w Kraśniku Fabrycznym (obecnie SP nr 6)
- pani mgr Grażyna Kossowska - do dziś moja koleżanka (jak to ładnie brzmi). Głównie dzięki pani Grażynie zostałam nauczycielem matematyki :-)
W LO im. Mikołaja Reja w Kraśniku Fabrycznym moim profesorem od matematyki był mgr Czesław Filipczuk. I to On pokierował mną na tyle, że zamiłowanie do zawodu nauczycielskiego stało się realne.
Bo powiem Wam w tajemnicy, że był moment zawahania: nauczyciel fizyki czy matematyki. Jako uczennica chyba bardziej wolałam fizykę, tam są doświadczenia i można coś zobaczyć.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za dobre słowa i gratulacje.
Ala27-03-2008 23:16:05   [#50]

tylko wczoraj nie zaglądałam na forum a tu tyle sie dzieje :-)

Grażyna, jesteś wielka! GRATULACJE :-)))

strony: [ 1 ][ 2 ]