mam kilkuset chętnych na ok. 60 miejsc - część z tych kilkuset to zaświadczeniowcy, którzy złożyli dokumenty do 3 szkół i u mnie duplikat.

Rodzice stale informują, że dostali 3-5 (oryginałów) zaświadczeń o rejonizacji... i - klops.

do kiedy rodzice dzieci nierejonowych powinni opowiedzieć się, czy chcą rzeczywiście podjąć naukę w mojej szkole gimnazjalnej?

co mi radzicie, co powinnam zrobić - ksero musze przyjąć, a co dalej?

A przecież chętnie przyjmę dzieci z lekko gorszymi ocenami (mnie to zupełnie nie przeszkadza), ale chciałabym KIEDYŚ wiedzieć, że wola się ich już jakoś opowiedziała.

Mam wrażenie, że zapomniano o szkołach gimnzjalnych...

Co robić? Poradźcie proszę.

gaba

Mam dziwne takie jakieś przeświadczenie, że nie jest to nigdzie określone - wolę nauki mają potwierdzić przyszli licealiści, a przyszli gimnazjliści nie... obym się myliła...

tego się Zolu m.in. obawiam.

Czytam to prawo - te koszmarne poprawki + czytelne zarządzenie naszej p. kurator i nidzie się nie moge doczytać. Teraz myslę na głos - w maju wypisze osoby, ktore nie moge być przyjęte ze wględu na nieprawidłową dokumentację, jest takich też z kilkunastu - nie chcą słuchać, co się do nich mówi, a potem jest niemiło (nieważne).

Myślę dalej... przecież nie mogę tego zostawić do sierpnia... aż se wolę pokażą... hmm! to ci pszatet.

skończył się nabór mam 300 osób na 60 miejsc z czego część może 20% to papiery kserowane.

studiuję teraz pownownie prawo szkolne i... nie wiem, co robić. A muszę sobie moje myslenie wykrystalizować. Może ktoś ma podobny problem.

gaba