Forum OSKKO - wątek

TEMAT: PLANY MEN po raz kolejny
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
beera16-01-2008 22:45:33   [#01]
Nie będzie bonu oświatowego
Bon oświatowy  (Rozmiar: 37987 bajtów)
Bon oświatowy
Subwencja oświatowa  (Rozmiar: 20475 bajtów)
Subwencja oświatowa
Awans nauczycieli  (Rozmiar: 21121 bajtów)
Awans nauczycieli
 Katarzyna Hall, minister edukacji
        narodowej (Rozmiar: 38974 bajtów)
Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej

Bon oświatowy będzie mieć charakter lokalny, a największe podwyżki mają otrzymywać młodzi nauczyciele. Nie będzie ogólnopolskich standardów zatrudniania nauczycieli.

Kiedy zostanie wprowadzony bon oświatowy?

- Na razie chcemy przyjrzeć się dokładnie już istniejącym, lokalnym rozwiązaniom. Kilka samorządów w Polsce dostrzegło, że szkoły powinny konkurować między sobą o uczniów, i z własnej inicjatywy wprowadziło rozwiązania zbliżone do bonu oświatowego. Od kilku lat funkcjonują m.in. w Koszalinie, Poznaniu, Kwidzynie i Świdnicy. Chcemy poznać ich wady i zalety. Wybierzemy najlepsze praktyki i będziemy je promować. Racjonalny, konkurencyjny podział pieniędzy na oświatę przynosi konkretne, pozytywne efekty. Nie można na przykład finansować w połowie pustego budynku.

Nie będzie więc jednej, realizowanej w całym kraju, koncepcji bonu oświatowego?

- Nie. Bon oświatowy to rozwiązanie, które musi mieć charakter lokalny. Jesteśmy bardzo dużym krajem, o dużym zróżnicowaniu regionalnym. Wysokość bonu, satysfakcjonująca dużą, nowoczesną szkołę, będzie za niska dla małej, zlokalizowanej w starym budynku.

Resort nie określi więc m.in., ilu uczniów powinno przypadać na jednego nauczyciela? Nie będzie krajowych standardów oświatowych?

- Wprowadzenie ogólnopolskich standardów zatrudnienia jest bardzo trudne. Standaryzacja musi być, ale lokalna. Przykrojona do realiów danej gminy czy powiatu.

A czy zostanie zlikwidowana rejonizacja? Obecnie dyrektor szkoły podstawowej musi przyjąć tylko uczniów zamieszkałych w rejonie danej szkoły. Pozostałych może, ale nie musi.

- Rejonizacja zostanie, bo odgrywa swoją rolę choćby przy kontrolowaniu przestrzegania obowiązku szkolnego.

W takim razie resort nie wprowadzi systemowych reform, ale skupi się tylko na doskonaleniu aktualnego podziału budżetowej subwencji na oświatę?

- W pewnym sensie obecny algorytm podziału subwencji oświatowej jest bonem. Pieniądze są dzielone proporcjonalnie do liczby uczniów w danym samorządzie. Samorządy otrzymują dziś od państwa swego rodzaju bon. Większość samorządów jednak nie dzieli w analogiczny sposób pieniędzy na podległe mu szkoły. Dlatego warto wprowadzić bon na poziomie samorządu. Będziemy mobilizować samorządy do podziału pieniędzy na placówki oświatowe w sposób proporcjonalny do liczby uczniów. W ten sposób doprowadzimy do racjonalizacji wydatków edukacyjnych, stworzenia optymalnej sieci szkół, poprawimy jakość kształcenia.

W gminie wiejskiej, gdzie są dwie szkoły podstawowe, nigdy nie będzie konkurencji. Rodzice i tak wyślą dzieci do tej najbliżej położonej.

- Samorządy dotują zarówno szkoły publiczne jak i prywatne. Rodzice mogą więc założyć stowarzyszenie i poprowadzić szkołę samodzielnie. Wówczas ich placówka będzie konkurowała z publiczną.

Jaka będzie przyszłość Karty Nauczyciela?

- Nie jest to mój ulubiony dokument. Wiem też, że jest bolączką wielu środowisk. Zmianami, w różny sposób, są zainteresowani nauczyciele, dyrektorzy szkół i samorządowcy. Każda ze stron ma inny interes. Samorządowcy czy dyrektorzy szkół uważają, że gdyby tego dokumentu nie było czy byłby inaczej sformułowany, to łatwiej byłoby motywować nauczycieli, zatrudniać, zwalniać. Dlatego należy dyskutować nad zmianami. Dziś jednak nie mam gotowego projektu nowelizacji.

Awans zawodowy jednak należy zmienić. Postulują o to i samorządy, i dyrektorzy.

- Zasady awansu są zapisane w Karcie. Bez jej zmiany niewiele da się zrobić. W szkołach prywatnych są jednak tworzone na przykład tzw. grupy przedmiotowe. Każdy nauczyciel, jeśli chce, może zostać jej liderem, za co otrzymuje dodatkowe wynagrodzenie. Obowiązujące przepisy uniemożliwiają jednak wprowadzenie takiego modelu w szkołach samorządowych. Warto pozwolić dyrektorom placówek publicznych swobodnie kształtować strukturę kadry kierowniczej w szkole. Wówczas będą mogli być premiowani nauczyciele aktywniejsi, którym chce się więcej pracować, dzielić swoim doświadczeniem i wiedzą. Trzeba też pamiętać, że nie każdy nauczyciel chce być liderem, co nie oznacza, że jest gorszy. Są tacy, którzy zostają z uczniami po lekcjach i pomagają im w nauce, organizują wycieczki, mobilizują klasy do uczestnictwa w różnych konkursach, za co nie pobierają wynagrodzenia. Dlatego przydałoby się rozwiązanie, które pozwoli stworzyć dodatkową pulę pieniędzy na wynagradzanie aktywnych osób, niezależne od ich stopnia awansu zawodowego.

Dziś samorządy mogą przyznawać dodatki motywacyjne, właśnie dla tych wyróżniających się pedagogów.

- Tak, ale zwykle są one pochodną wynagrodzenia zasadniczego, które zależy od stopnia awansu. Ponadto bogate samorządy stać na wysokie dodatki, biedne - na niskie. Chociaż może małą gminę także byłoby stać na podwyższenie dodatków, gdyby racjonalnie gospodarowała pieniędzmi. Dlatego ważne jest, aby wypracować bardziej elastyczne rozwiązania systemowe. Nie chcemy zabierać tego, co już jest, ale wzbogacić obecną ofertę.

Ile będzie wynosiło pensum? Samorządowcy chcą zwiększyć jego wymiar z 18 do 20 godzin tygodniowo. Związki zawodowe protestują.

- Na początek decyzja o zwiększeniu pensum powinna być dobrowolna. Dlatego też m.in. pojawił się pomysł ruchomego pensum. Jeśli ktoś chce więcej pracować i więcej zarabiać, może otrzymywać wyższe pensum.

Stażyści i nauczyciele kontraktowi zarabiają najmniej. Przez to zawsze otrzymają najniższe podwyżki.

- W tym roku będzie inaczej. Zależy mi na tym, aby młody człowiek, wybierając zawód nauczyciela, wiedział, że przez pierwsze lata pracy będzie w stanie powiązać koniec z końcem. Obecnie osoba kończąca studia nie jest dostatecznie zmotywowana do rozpoczęcia pracy w szkole. To ciężka praca. Dlatego warto patrzeć na wynagrodzenia właśnie młodych. To oni są często najbardziej zmotywowani, chce im się pracować, ale dopiero po wielu latach mają szansę na realną podwyżkę.

Ale najwyższe zarobki mają nauczyciele dyplomowani, mimo że nie zawsze najlepiej pracują.

- To prawda, że nauczyciela, który osiągnął ostatni stopień awansu, trudno zmotywować do lepszej pracy. System wynagradzania nauczycieli jest nieco archaiczny. Dlatego chcemy rozpocząć dyskusję o tym, jak go unowocześnić.

Czy gminne regulaminy wynagradzania nauczycieli zawierające m.in. zasady wypłacania dodatków: funkcyjnego i motywacyjnego, nadal będą musiały być uzgadnianie ze związkami zawodowymi?

- Obecnie ustawa o systemie oświaty stanowi wyraźnie, że regulaminy mają być uchwalane w porozumieniu ze związkami. Prawo musi być przestrzegane. Po ustaleniu rozporządzenia płacowego zaczniemy się zastanawiać nad zmianami w tym zakresie.

Kiedy zostaną wprowadzone pierwsze zmiany?

- Na pewno nie wcześniej niż w 2009 roku. Przez najbliższy rok będą obowiązywać obecne przepisy.

Rozmawiała JOLANTA GÓRA

http://www.gazetaprawna.pl:80/?action=showNews&dok=2133.89.0.39.18.1.0.1.htm

Marek Pleśniar16-01-2008 22:49:09   [#02]

uff;-)

udało się

jednak słuchają troszkę

bosia16-01-2008 22:51:56   [#03]

Dobry układ

My głośno i wyraźnie, mówimy oni słuchają.

To jest szansa, że coś z tego będzie.

Marek Pleśniar16-01-2008 22:54:00   [#04]
awans w dużej mierze  żywcem z naszego stanowiska się tu opisuje
beera16-01-2008 22:55:26   [#05]

Tworzony jest nowy departament w MEN,
dep. nadzoru zniknie

o przewidywanym szefie nowego departamentu jestem jak najlepszego zdania.

Moim zdaniem jest dobry klimat na zmiany, żal byłoby z tego nie skorzystać.

bogna08-02-2008 07:51:05   [#06]

Pierwsza klasa ma być ogólnokształcąca, a następne sprofilowane, tak żeby uczeń miał więcej czasu na przedmioty maturalne. Takie zmiany zapowiedziała minister edukacji Katarzyna Hall wczoraj w Częstochowie. Mają wejść w życie w 2012 r.

- Nie da się nauczyć wszystkich wszystkiego. Lepiej wybrać więc parę przedmiotów i nauczyć ich dobrze - ocenia dzisiejszą organizację trzyletnich liceów min. Hall.

Dzisiaj w liceach publicznych klasy są profilowane, ale wiele przedmiotów uczeń ciągnie przez cały cykl nauki. Na przykład chociaż wybiera się na politechnikę, to przez trzy lata uczy się i fizyki, i historii. Po zmianie ma być tak, że jeśli już w drugiej klasie zdecyduje, że wybiera przedmioty ścisłe, to będzie mógł historię zakończyć na podstawowym poziomie. Dostanie za to więcej godzin na fizykę.

- Czas skończyć z ulubionym przez portal Nasza-klasa systemem, że koledzy chodzą ze sobą do jednej klasy od początku do końca szkoły - tłumaczył kilka dni temu w Kielcach plany MEN wiceminister Zbigniew Marciniak. - Już teraz rektorzy skażą się na poziom studentów. To zrozumiałe, bo kiedyś na studia szli najlepsi, a teraz większość, trzeba więc lepiej przygotować kandydatów na studia.

Źródło: Gazeta Wyborcza
fredi08-02-2008 08:14:14   [#07]
Szefowej MEN na pomoc
Aleksandra Pezda
2008-02-08, ostatnia aktualizacja 2008-02-07 19:20

Dziesięciu byłych wiceministrów edukacji ma pomóc Katarzynie Hall opracować ponadpartyjną strategię rozwoju edukacji. Są na to miliony euro z UE



co dzień to inny pomysł ?
bogna08-02-2008 08:14:27   [#08]

http://www.rp.pl/artykul/90557.html

Szkoły według Hall: większy nacisk na mniej przedmiotów

jen 07-02-2008, ostatnia aktualizacja 07-02-2008 14:44

O planach wprowadzenia za trzy lata wyraźniejszego niż dotąd profilowania we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych poinformowała minister edukacji Katarzyna Hall.

Podczas spotkania z samorządowcami stowarzyszonymi w Związku Miast Polskich Hall przedstawiła swoje zamierzenia dotyczące m.in. stopniowego, od 2009 r., objęcia obowiązkiem szkolnym sześciolatków, a także związaną z tym zmianą podstawy programowej na wszystkich szczeblach nauki szkolnej.

- Planujemy dużą zmianę systemową, (...) od nowa wymyślone zostaną szkoły ponadgimnazjalne - zapowiedziała Hall.

- Nowa podstawa programowa obniżająca wiek szkolny musi być dostosowana do wieku. Chcemy, aby we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych - również w kształceniu zawodowym - był rok porządnej wiedzy ogólnej, a także, by profilowanie, również w liceach, było głębsze - tłumaczyła.

Jak wyjaśniła, "w każdej szkole kończącej się maturą co najmniej dwa albo trzy przedmioty powinny być porządnie rozszerzone, a pozostałe trochę obcięte, (...) aby uczniowie byli dobrze przygotowani do studiów". - Liceum będzie musiało założyć, że uczeń czegoś już w gimnazjum nauczył się, a gimnazjum - czegoś faktycznie nauczyć - zaznaczyła minister edukacji.

Źródło : pap
(grażka juz dała link w wątku oświatowym, wrzuciłam tu, żeby nie uciekło;)
fredi08-02-2008 08:18:50   [#09]
- Planujemy dużą zmianę systemową, (...) od nowa wymyślone zostaną szkoły ponadgimnazjalne - zapowiedziała Hall.

no nieźle (myślałem , że już je wymyślono)
Wymyśliłam Cię nocą ....
bogna08-02-2008 08:20:50   [#10]

może w Miętnem dowiemy się czegoś więcej na temat tego nowego pomysłu?

 

 

bogna08-02-2008 08:25:29   [#11]

Chcemy, aby we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych - również w kształceniu zawodowym - był rok porządnej wiedzy ogólnej

jeśli ta "porządna wiedza ogólna" ma być dla wszystkich, to chyba bardziej zasadne dołożenie roku w gimnazjum...

bo po co wybierać zawód czy profil ksztacenia z rocznym wyprzedzeniem?

AnJa08-02-2008 09:00:52   [#12]
mam mieszane uczucia:
1. to jakby powrót do idei liceów profilowanych Handkego- acz niekonsekwentny,

2. jak widze, jak np. fizycy masakrują w II klasie nasze klasy historyczno-wosowskie to podoba mi się ten pomysł (w III nie masakrują, bo mam juz tylko maturalne i michałki w nich)

3. wydaje mi się, że nowa MEN włazi a buciory Handkego i w tym, że reforma szkół bez reformy programowej- dopóki nie napisze się nowej zupełnie podstawy programowej, zupełnie odrębnej dla kształcenia podstawowego i rozszerzonego nic z tego nie będzie.

4. a zamiast tej reformy nie wystarczy rozluznienie ramowych planów- czyli ściąć obligatoryjne ilości godzin w cyklu, zwiększyć gdd - i dam sobie radę bez reformmy.
qba08-02-2008 09:32:29   [#13]
>Liceum będzie musiało założyć, że uczeń czegoś już w gimnazjum nauczył się, a >gimnazjum - czegoś faktycznie nauczyć - zaznaczyła minister edukacji.


A w gimnazjum zmian ZERO zmian ???
Ehhhh...
malmar1508-02-2008 11:19:46   [#14]
Tajemniczy plan resortu edukacji


Piątek, 8 lutego (06:39)

Dziesięciu byłych wiceministrów edukacji ma pomóc Katarzynie Hall opracować ponadpartyjną strategię rozwoju edukacji. Są na to miliony euro z UE - pisze "Gazeta Wyborcza".

Rada Edukacji Narodowej - tak ma się nieformalnie nazywać grupa doradców przy MENszukaj. Resort trzyma to w tajemnicy. Dziś odbędzie się jej pierwsze spotkanie. Jak się dowiedzieliśmy, minister Katarzyna Hall zaprosiła do Rady dziesięciu byłych wiceministrów edukacji z różnych rządów od 1989 r.

Na tej liście są na pewno: prof. Jerzy Janowski z rządu Tadeusza Mazowieckiego, prof. Tadeusz Pilch z rządu Waldemara Pawlaka i Tadeusz Sławiński z MEN Romana Giertycha.

Dlaczego wiceministrowie, a nie szefowie resortu? Bo chodzi o to, żeby Rada nie kojarzyła się z opcją polityczną.

MEN zaprasza wiceministrów również dlatego, żeby uniknąć ewentualnych wzajemnych niechęci politycznych. - Na pewno nie usiadłbym do takiej dyskusji z Romanem Giertychem i jego zastępcą Mirosławem Orzechowskim. Ale na obecność Mirosława Handkego [szef MEN w rządzie AWS-UW] bym się nie obrażał, choć w przeszłości nie chciał przyjmować ode mnie rad - mówi prof. Janowski.

MEN ma do wydania miliard euro z Europejskiego Funduszu Społecznego na "Wysoką jakość systemu oświaty". Z tych pieniędzy sfinansuje m.in. strategię rozwoju edukacji, nad którą ma pracować Rada.

Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
bosia08-02-2008 12:50:12   [#15]

Liceum będzie musiało założyć, że uczeń czegoś już w gimnazjum nauczył się, a gimnazjum - czegoś faktycznie nauczyć - zaznaczyła minister edukacji.

Bez reformy programowej mogę zkładać, że uczeń czegoś nauczył się w gimnazjum np. z matematyki, natomiast rzeczywistość jest inna.

Przy mniejszej ilości godzin w cyklu, więcej dziecko ma się nauczyć, bo część materiału, która dawniej była w sp ośmioletniej jest dopiero w ponadgimnazjalnej, nie ma w gimnazjum.(matematyka)

Technika w większości zawodów pracują dalej na starych programach dla pięcioletnich.

Ciągle nie mówi się zbyt wiele o szkołach zawodowych.

 

bogna08-02-2008 18:56:49   [#16]

http://www.samorzad.pap.pl/?d=802071706412437

08.02.2008

Krystyna Szumilas: Szkoła współpracy

Będziemy dążyć do dalszej decentralizacji zadań oświatowych. Liczę na dobrą współpracę z samorządami terytorialnymi, tak aby wypracowane rozwiązania podnosiły jakość polskiej szkoły - mówi wiceminister edukacji Krystyna Szumilas, odpowiedzialna w MEN za efektywność finansowania edukacji, współpracę ze związkami zawodowymi oraz za strategię zmian systemowych w edukacji.

Anna Mikołajczyk-Kłębek: Wkrótce kolejna tura negocjacji w sprawie nauczycielskich podwyżek, które do tej pory nie przyniosły porozumienia. Czy włączenie do rozmów samorządowców coś zmieni?

Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas: Sejm podwyższył o 10 proc. kwotę bazową i minister edukacji musi to uwzględnić przy konstruowaniu tabeli płac wynagrodzenia zasadniczego. To jest jeden ze składników wynagrodzenia nauczycieli. Pozostałe składniki są ustalane przez samorządy terytorialne w formie regulaminu wynagradzania. Dzisiaj niezgodność stanowisk dotyczy tego, że związki zawodowe chcą, aby ministerstwo edukacji przeznaczyło więcej pieniędzy na podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, a to ingeruje w kompetencje samorządu terytorialnego. W momencie gdyby minister edukacji podjął decyzję o większym niż 10 proc. wzroście pensji zasadniczej, to tak naprawdę wymusiłby na samorządach sfinansowanie tej podwyżki.

Samorządy twierdzą, że pewnie będą musiały dołożyć nawet do tej 10 proc. podwyżki. Mówią, że więcej nie są w stanie dokładać.
- Z jednej strony jako ministerstwo jesteśmy pod presją związków zawodowych, które mówią, że w tegorocznej subwencji są środki na wyższe podwyżki. Z drugiej strony pod presją samorządów terytorialnych, które uważają, że tych pieniędzy jest za mało. Pensja nauczyciela składa się z dwóch części: sztywnej określanej przez ministerstwo i tej mniej sztywnej, o której decydują samorządy. Uważam, że w negocjacjach płacowych powinny uczestniczyć trzy strony, a nie dwie. Dzisiaj sytuacja jest taka, że ministerstwo negocjuje rozporządzenie w sprawie płac osobno ze związkami zawodowymi i osobno z Komisją Wspólną Rządu i Samorządu. O wiele zdrowsza byłaby sytuacja, gdybyśmy usiedli do rozmów wspólnie.

Kogo zaprosiła Pani do negocjacji?
- Już na początku stycznia zaprosiłam samorządowców z Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego do negocjacji płacowych wspólnie ze związkami zawodowymi. Strona samorządowa nie skorzystała z tego zaproszenia. Mam nadzieję, że do kolejnej tury negocjacji dołączą samorządowcy, chociaż prawnie nie mają takiego obowiązku. Myślę, że warto znaleźć miejsce, gdzie wszystkie strony, zarówno ministerstwo, jak i samorządy oraz związki zawodowe będą mogły przedstawić własne argumenty.

Jaka powinna być rola rządu a jaka samorządu w finansowaniu zadań edukacyjnych?
- Samorząd jest bardzo ważnym partnerem w realizacji zadań oświatowych. System sprawowania pieczy nad szkołami przez samorządy się sprawdził, dlatego właściwy kierunek to dalsza decentralizacja zadań oświatowych. To będziemy robić. Liczę na dobrą współpracę z samorządami terytorialnymi. Przy rozmowach o decentralizacji zadań oświatowych będziemy mówić nie tylko o pieniądzach, ale również o poprawie jakości polskiej szkoły.

Jakość może poprawić lokalny bon oświatowy, którego wprowadzenie zapowiada MEN w 2011 r. Jakie są warianty bonu?
- W tym roku chcemy promować dobre praktyki dotyczące bonu. Wiele samorządów dzieli swoje dochody na zadania oświatowe według różnych wypracowanych lokalnie metod. Konstruują na swoim terenie bon oświatowy, który w sposób jasny pokazuje jak dzielone są pieniądze na poszczególne zadania edukacyjne i placówki oświatowe.

Ile bonów oświatowych w skali kraju zostanie wprowadzonych?
- Standaryzowanie zadań oświatowych w skali kraju jest bardzo trudne, ponieważ są różne uwarunkowania działalności szkół. Szkoły działające w dużych miastach mają inne problemy niż te z małych miejscowości. Spróbujmy wspólnie z samorządami wypracować standardy na poziomie samorządu terytorialnego. Wówczas ewentualnie można je przenosić na poziom państwa.

Czy będą zmiany w Karcie Nauczyciela postulowane przez samorządy?
- Negocjując z nauczycielami tegoroczne podwyżki, widzimy, że obecny system wbudowany w Kartę Nauczyciela jest bardzo skomplikowany. Chcieliśmy docenić młodych nauczycieli i tych najlepszych, ale kiedy zaczynamy szukać w tym systemie mechanizmów, które na to pozwolą, to już nie do końca uczestnicy negocjacji chcą się na to zgodzić. Narzędziem do promowania dobrych nauczycieli jest dodatek motywacyjny. Gminy chcą, aby płaca zasadnicza była jak najniższa, żeby mieć więcej środków na pulę dodatków. Natomiast związki zawodowe postulują, aby pensja zasadnicza była jak najwyższa, a to ogranicza możliwość regulowania dodatków. Trzeba zacząć rozmawiać o systemowych zmianach w Karcie Nauczyciela. Każda ze stron powinna przedstawić swoje propozycje w tej sprawie.

A kiedy taka dyskusja będzie możliwa?
- Najpierw musimy zakończyć sprawę wynagrodzeń w 2008 r. Myślę, że ten proces potrwa do połowy marca. W przyszłości chcemy zwiększać płace nauczycieli, ale łącznie ze zmianami systemowymi, tak aby docenić młodych nauczycieli i tych najlepszych.

Co oznacza dla samorządów zapowiadane przez MEN obowiązkowe posłanie sześciolatków do szkół?
- Myślę, że to jest dobra nowina dla samorządów terytorialnych. Mamy jeszcze niż demograficzny, więc zmniejsza się liczba uczniów w systemie. Oznacza to, że samorządy będą miały więcej dzieci w systemie objętych subwencjonowaniem.

Jednocześnie MEN zapowiada obowiązkowe przedszkole dla 5-latków. Czy będą środki rządowe na ten cel?
- Chcemy, aby samorządy część tych pieniędzy, które w tej chwili przeznaczają na obowiązkowe wychowanie przedszkolne sześciolatków, przekazywały na wychowanie przedszkolne dla dzieci 3-5 letnich. Już dzisiaj 56 proc. dzieci jest objętych wychowaniem przedszkolnym w wieku 5 lat. Zależy nam, aby młodsze dzieci objęto w większym stopniu różnymi formami wychowania przedszkolnego. Nie narzucamy samorządom sposobu organizacji tych zajęć. Jest nowe rozporządzenie o alternatywnych formach wychowania przedszkolnego. Zachęcamy, aby organizować dla dzieci zajęcia minimalnie przez 3 dni w tygodniu, tak aby dziecko miało kontakt z grupą.

Z doświadczeń organizacji pozarządowych, które prowadzą alternatywne formy wychowania przedszkolnego wynika, że część gmin, zwłaszcza wiejskich, nie ma środków na prowadzenie małych przedszkoli.
- Będą dwa źródła finansowania. Uwolnią się te środki, które w tej chwili są przeznaczane przez samorząd na obowiązkową „zerówkę” dla sześciolatków. Z drugiej strony w Urzędach Marszałkowskich są pieniądze europejskie na upowszechnianie alternatywnych form wychowania przedszkolnego i z tych środków samorządy mogą również korzystać.

Jest Pani członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Nad czym Komisja będzie pracować w najbliższym czasie?
- W ostatnich obradach Komisji uczestniczył po raz pierwszy premier. Podkreślił w ten sposób jak ważna jest współpraca rządu z samorządem. Rząd będzie dążył do dalszej decentralizacji zadań oświatowych, przekazywania zadań administracji rządowej samorządom terytorialnym. Powstał specjalny zespół przy MSWiA, który pracuje nad zmianami. Samorządy zgłosiły już wiele uwag do różnych przepisów prawnych, m.in. oświatowych.

Takim absurdalnym zapisem jest ustalanie przez rady gmin wysokości opłat za korzystanie ze stołówki.
- Jest inicjatywa poselska Klubu Platformy Obywatelskiej dotycząca zamiany ustawy o systemie oświaty. Znalazła się w niej m.in. propozycja uregulowania tej sprawy. Wydaje się bardzo nieracjonalne, aby to rada gminy ustalała cenę obiadów w każdej szkole. Trzeba ten przepis zmienić.

Dziękuję za rozmowę.
Anna Mikołajczyk-Kłębek
a.mikolajczyk@pap.pl

bogna08-02-2008 18:58:20   [#17]

http://www.samorzad.pap.pl/?d=802071012172913

08.02.2008

Edukacja po miejsku

- Stawiam na współpracę z samorządami przy wprowadzaniu planowanych zmian w systemie edukacji - podkreślała minister edukacji Katarzyna Hall podczas spotkań z szefami wydziałów edukacji polskich metropolii i miast.

W środę minister edukacji wzięła udział w seminarium "Miejski bon oświatowy" zorganizowanym przez Komisję Edukacji Unii Metropolii Polskich w Warszawie, a w czwartek w posiedzeniu Komisji Edukacji Związku Miast Polskich w Częstochowie.

Jak podkreśliła minister Hall, resort edukacji stawia na poprawę jakości polskiej edukacji. - Nie jestem działaczem partyjnym – jestem fachowcem. Tylko dzięki dialogowi mamy szansę na realne zmiany. Może to idealizm, ale bez tych zmian nic nie zrobimy - przekonywała samorządowców w Częstochowie minister Hall.

W planach MEN jest m.in. obniżenie wieku szkolnego, wprowadzenie lokalnego „bonu edukacyjnego” i prace nad zmianami w Karcie Nauczyciela.

Jak powiedziała minister Hall, resort edukacji skupia się w tej chwili na upowszechnianiu edukacji przedszkolnej i promowaniu jej alternatywnych form. - Jeżeli chcemy obniżyć wiek szkolny za rok, to dobrze byłoby, aby sześciolatki, które trafią do szkół miały za sobą edukację przedszkolną – podkreśliła minister. Jak zaznaczyła, obniżeniu wieku szkolnego musi towarzyszyć zmiana programowa oraz przygotowanie bazy lokalowej.

Podkreśliła również, że chce promować dobre praktyki samorządów dotyczące lokalnego „bonu oświatowego”. Jej zdaniem, zarządzanie edukacją w dużym mieście pozwala widzieć, co się dzieje z różnego typu szkołami podczas wprowadzania zmian. - Warto doświadczenia dotyczące lokalnego bonu oświatowego samorządów opisywać i upowszechniać – dodała Hall. Lokalny bon oświatowy wprowadziły m.in. Wrocław, Poznań, Koszalin i Kwidzyn.

Minister edukacji poruszyła też problem zmian w Karcie Nauczyciela. - Chcemy, aby kolejne podwyżki dla nauczycieli wiązały się ze zgodą na zmiany programowe – powiedziała. Jej zdaniem nowelizacja Karty Nauczyciela będzie możliwa tylko w przypadku szerokiego poparcia politycznego oraz samorządowego. - Liczę na propozycje samorządów w tej sprawie – dodała.

Mówiła również o zmianach ustawowych regulujących kompetencje między kuratorem oświaty a samorządem. Dziś, jej zdaniem,  fachowe relacje zakłócane są przez politykę i należy zlikwidować ustawowo wszelkie pola konfliktu, co przyniesie edukacji same korzyści.

Minister Katarzyna Hall podczas spotkań z samorządowcami często podkreśla swoje samorządowe korzenie. Przed objęciem funkcji ministra edukacji była zastępcą prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej.

amk/

Gaba08-02-2008 19:20:22   [#18]

1. trzeba zrównac także brzuszki dzieci w stołowkach prowadzonych przez ajentów... a podmioty gminne. Nie może byc tak, że brzuszki dzieci sa pełne, bo obiadek refunduje gmina i rodzice dopłacają tylko wstad do kotła. Gdy dziecię karmione jest przez ajenta, płaci za cały obiad...

2. Nie wyobrażam sobie obciążenia polonisty i matematyka (albo pani z nauczania początkowego) taką sama liczbą godzin co inne specjalności. Nie dam więcej godzin niż 20-22. Reszta może i miałaby więcej godzin, ale po co... polonista urobiony jak... i inny urobiony, jesede dostanie więcej a drugi mniej...

3. Zauważayłam wreszcie, że ktoś zauwazył, że dodatek to sie należy w szkołach miejskich o szczególnym stopniu trudności kontaktów... - ciekawe. A u nas tylko
Giertych to zauważył i oczywiście spaprał sprawę.

4. Szkoły z poziomów edukacji się róznią obciązeniem pracą. Jak to fajnie, ze to ktoś gdzieś zauwazył, że inna praca jest w podstawówce inna w LO.

 

nie chce mi sie juz tego słuchać, wykończyła mnie Łybacka, dobił Giertych, a tu rok 2011 czyli nigdy. Jestem bardzo rozczarowana pracą MEN.

fredi08-02-2008 19:40:39   [#19]
jutro, pojutrze.. fajnie planować, marzyć, a tu..
dzisiaj-potrzebuję wykazu programów (muszę zwołać RP, uchwała, zwrócić się do RR, uzgodnić, nie przekroczyć terminu, nie zrobię tego w czasie próbnych matur, świąt)
Ale to dzisiaj, a przecież planujemy....2011
JarTul08-02-2008 19:55:24   [#20]
Gabo!
Ale skąd to Twoje rozczarowanie MEN?
Pani Minister "wszak rzecze":
Nie jestem działaczem partyjnym – jestem fachowcem.

Tylko we mnie też jakoś rozczarowanie narasta po prawie każdej wypowiedzi pani Minister... z każdym tygodniem bardziej i bardziej. :-(
(zresztą już pisałem o tym wcześniej parę razy - pesymista czy "cóś"?)
Nadzieje odchodzą... :-( pękają niczym bańka mydlana... :-(
AnJa08-02-2008 19:57:33   [#21]
no- jesli prosta dosyć zmiana organizacyjna w LO może być wprowadzona dopiero w 2012 to jkos mi faktycznie tak dziwnie
JarTul08-02-2008 20:26:18   [#22]
1. (...) na upowszechnianiu edukacji przedszkolnej i promowaniu jej alternatywnych form.
Może pani Minister sprawdzi najpierw wymagania np. Sanepidu dotyczące prowadzenia "alternatywnych form" przedszkolnych.
2. "Jak zaznaczyła, obniżeniu wieku szkolnego musi towarzyszyć zmiana programowa."
Jeżeli sześciolatki mają iść od przyszłego roku do pierwszej klasy, to nowe programy powinny pojawić się już "teraz" (nowe podręczniki, dokształcenie nauczycieli...)
3. "Podkreśliła również, że chce promować dobre praktyki samorządów dotyczące lokalnego "bonu oświatowego". Jej zdaniem, zarządzanie edukacją w dużym mieście pozwala widzieć, co się dzieje z różnego typu szkołami podczas wprowadzania zmian. - Warto doświadczenia dotyczące lokalnego bonu oświatowego samorządów opisywać i upowszechniać - dodała Hall. Lokalny bon oświatowy wprowadziły m.in. Wrocław, Poznań, Koszalin i Kwidzyn."
Dlaczego pani Minister edukację widzi przez pryzmat dużych lub bardzo dużych miast? Chciałbym się dowiedzieć jak ten bon ma funkcjonować w rejonie wiejskim, w małych miastach gdzie jest jedna lub dwie szkoły danego typu?
4. "Minister edukacji poruszyła też problem zmian w Karcie Nauczyciela. - Chcemy, aby kolejne podwyżki dla nauczycieli wiązały się ze zgodą na zmiany programowe - powiedziała. Jej zdaniem nowelizacja Karty Nauczyciela będzie możliwa tylko w przypadku szerokiego poparcia politycznego oraz samorządowego. - Liczę na propozycje samorządów w tej sprawie - dodała."
Na zmiany programowe to ja się już zgadzam. Szczególnie na odchudzenie i unowocześnienie podstaw programowych. :-)

Szkoda, że Minister Edukacji nie liczy na propozycje nauczycieli oraz ich poparcie zmian? Może z nami też należy prowadzić dialog? :-(
Smutne... :-( (Poczułem się jakby ktoś rzekł o mnie "Głupi "nauczyrobolu"! Siedź i słuchaj! Nic nie wiesz, nic nie rozumiesz! Ty jesteś tu od słuchania i od roboty! Nie chcesz zmian! JA (MINISTER) JESTEM FACHOWCEM... i samorządy... i My to naprawimy, poprawimy... a ty "nauczyrobolku" będziesz nasze pomysły realizował, a MY się temu podejrzliwie przyjrzymy... i może będziesz mój nadal pracować, przyjmując nasze krytyki za złe nauczanie." - no "cóś" prawie tak.

5. "Mówiła również o zmianach ustawowych regulujących kompetencje między kuratorem oświaty a samorządem. Dziś, jej zdaniem, fachowe relacje zakłócane są przez politykę i należy zlikwidować ustawowo wszelkie pola konfliktu, co przyniesie edukacji same korzyści."
A podobno kuratoria miały zniknąć? Dialog wewnętrzny? Dwugłos?
bosia08-02-2008 20:54:11   [#23]
2012-chyba nie dożyję!!!!!
Gaba08-02-2008 21:28:16   [#24]

Wstęp do "Bajek"
Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził;
Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził,
Był bogacz, który zbiorów potrzebnym udzielał;
Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał;
Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał;
Żołnierz, co się nie chwalił; łotr co nie rozbijał;
Był minister rzetelny, o sobie nie myślał;
Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał.
- A cóż to jest za bajka! Wszystko to być może!
- Prawda, jednakże ja to między bajki włożę

 

Oświata potrzebuje zmian natychmiastowych

- naprawczych po Łybackiej i Giertycho-Legutce! I to we wrzesniu 2008r. Za 4 ;lata to paniminister dawno nie będzie, tak mówi zycie polityczne.

 

Zaproponowany rok przez p. minister stawia ją w rzędzie osób dowcipnych ze specyficznym poczuciem humoru. Ja więc kładęmiędzy bajki... baju - baju...

 

Idę na urlop, bo nie zdzierżę więcej oświaty polskiej.

bosia08-02-2008 21:39:06   [#25]

Gaba jaki urlop???????

toć ferie Ci się skończyły

JarTul08-02-2008 22:45:08   [#26]
Właśnie przeczytałem w GW, że pani Minister zaprasza 10 byłych wiceministrów oświaty do Rady Edukacji Narodowej jak nieformalnie ma się nazywać grupa doradców przy MEN, którzy mają zająć się zmianami w polskiej oświacie. (w tym prof. Andrzej Janowski, prof. Tadeusz Pilch, Tadeusz Sławiński)
malmar1509-02-2008 10:56:25   [#27]
JarTul

post 14 ;-)))

pozdrawiam
JarTul09-02-2008 12:08:22   [#28]
Wow!!! :-) - okulista potrzebny od zaraz. :-)
JarTul09-02-2008 12:44:14   [#29]
Szkoda, że politycy zawsze muszą "chlapać" na lewo i prawo swoim pomysłami ze snu, znad kufla piwa... urodzonymi wczoraj i nie przemyślanymi.
Żal, że w spokoju nie przygotuje sie dwóch, trzech koncepcji zmian nad którymi pomyśli się i przedyskutuje, wyciągnie wnioski, dokona poprawek... i przedstawi szerszym gremiom czy społeczeństwu do konsultacji.
Czy pani Minister zdaje sobie sprawę choćby z problemów jakie się pojawią, gdy uczniowie od drugiej klasy będą uczyć się tylko przedmiotów maturalnych?
- Jakie podstawowe treści programowe będą realizowane z poszczególnych przedmiotów w klasach pierwszych, aby tworzyło to jednak pewną całość - Co z nauczaniem PP, TI, PO... religii? - Jak zatrudniać nauczycieli, jeżeli w jednym roku szkolnym - w związku z wyborami uczniów - będzie zatrudnienie np. dla 7 historyków, w następnym dla 5, w kolejnym dla 8, a w następnym dla 4? Duże miasta może to "przełkną", ale "prowincja", gdzie są jedno, dwa licea w mieście?
Znając wybory uczniów fizycy czy chemicy w liceach prawdopodobnie będą zatrudniani na część etatu? I znowu w dużych miastach OK, ale "prowinacja"?
Zmiany bez wątpienia polskim liceom są potrzebne, ale NIE REWOLUCJA? Szkoła, to także tradycja, a polskie licea mają dobre tradycje, trzeba je tylko zmieniać dostosowując do wymagań współczesnego świata, a nie niszczyć.
Kolejnej rewolucji polska szkoła może po prostu już nie znieść... :-(

Nie piszę o kolejnych problemach, które pani Minister proponuje... bo i po co. Nas do "negocjacji"!!! nikt nie zaprasza.
dota c09-02-2008 12:54:09   [#30]
Przecież minister coś wspominała o 2012. To chyba nie jest rewolucyjne tempo?
JarTul09-02-2008 12:58:15   [#31]
Nie interesuje mnie tempo, interesuje mnie ostateczny efekt... a ten moim zdaniem jest rewolucyjny.
dota c09-02-2008 13:06:23   [#32]

Jeżeli efekt rewolucyjny osiąga się w trakcie ewolucji, to ja nie widzę w tym nic złego :)

gause709-02-2008 13:09:03   [#33]
jak nikt nas nie zaprasza, to sami musimy się wprosić i kropka tj z !!!
dota c09-02-2008 13:12:11   [#34]
Chyba ktoś nas gdzieś zaprosił jednak? Co z tego wyniknie, to dopiero zobaczymy. Może kurtuazyjne usmiechy jeno :(
JarTul09-02-2008 13:13:08   [#35]
Tylko, że moim zdaniem i tempo w przypadku oświaty jak na tak głębokie zmiany jest rewolucyjne, a efekty "tej" (w tym kształcie, który na razie mi zaprezentowano) rewolucji w mojej ocenie nie prowadzą do rzeczy być może dobrych (to się okaże), ale także i takich, które mogą być złe.
dota c09-02-2008 13:19:21   [#36]

Ewolucja zakłada korygowanie tego, co sie nie sprawdza.

A moze nam jednak potrzebna rewolucja jest?

AnJa09-02-2008 13:28:51   [#37]
ano

w oswiacie (na innych branżach się nie znam) paskudny jest stan przejściowy- reforma zaplanowana na 2012, ale Wy z naborów 2008,2009,2010 i 2011 to się jeszcze trochę pomęczcie
malmar1511-02-2008 18:55:06   [#38]
MEN opracowało reformę matury

Minister Edukacji Narodowej zapowiedziała reformę egzaminu maturalnego.
Według planów przedstawionych przez Katarzynę Hall, uczeń podchodzący do egzaminu dojrzałości będzie musiał zdać na poziomie podstawowym trzy przedmioty: język polski, matematykę, wybrany język obcy oraz przynajmniej jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym. Egzaminy na poziomie podstawowym będą decydować o tym czy matura jest zdana. Egzamin na poziomie rozszerzonym zdecyduje natomiast o ocenie z matury. Będzie on również podstawą w przyszłej rekrutacji uczniów na studia.

Jak zapowiedziała minister Hall, reforma ma pomóc w tym, by uczniowie już na poziomie szkół podstawowych orz gimnazjów nauczyli dokonywać się wyborów dotyczących ich przyszłości. Oferta edukacyjna dotycząca studiów wyższych jest bowiem - w opinii szefowej MEN- zbyt szeroka. Absolwenci liceów mają do wyboru 118 kierunków studiów. Uczeń wybierając przedmiot rozszerzony będzie - zdaniem minister Hall- rozwijał swoje zainteresowania. Nowy model ma również wprowadzić model bardziej indywidualnego kształcenia ucznia.

Reforma ma pomóc w bardziej gruntownym przyswojeniu wiedzy przez uczniów w szkołach podstawowych, gimnazjach oraz liceach. W chwili obecnej- jak podkreśliła minister Hall- tylko część szkół kończących się maturą oferuje przedmioty na poziomie rozszerzonym. Ministerstwo zapowiedziało także bardziej precyzyjnie określać jakie program będzie realizowany w szkołach podstawowych oraz gimnazjach. Ma to pomóc w tym, by szkoły nie powielały tego czego nauczyły uczniów wcześniej.

Szczegółowe plany programowe ministerstwo zamierza przedstawić pod koniec marca.

MEN przedstawiło również swoje plany dotyczące obniżenia wieku szkolnego. Resort planuje, że 2009 roku pierwsi sześciolatkowie pójdą do szkół podstawowych.
Marek Pleśniar11-02-2008 20:37:31   [#39]

"opracowało"??

na razie raczej gada

fredi11-02-2008 20:51:44   [#40]
Założenie jest takie, aby szkoła kształciła lepiej, gruntowniej i aby lepiej przygotowywała do studiowania.

dla Men szkoła to LO (ale Lo już teraza ma obowiązek realizować od 2-4 przedmiotów w zakresie rozszerzonym) więc nie widzę tutaj nic nowego
"szkoda gadać"
Małgoś11-02-2008 21:02:11   [#41]

reforma ma pomóc w tym, by uczniowie już na poziomie szkół podstawowych orz gimnazjów nauczyli dokonywać się wyborów dotyczących ich przyszłości.

czytając o tej podstawówce, mam wątpliwości, czy ministerstwo "widziało" kiedykolwiek dzieci z bliska....

Marek Pleśniar11-02-2008 21:05:08   [#42]
widziało - jak Mu dzieci wlazły na bramę i koczowały na podwórku w zeszłym roku;-)
maeljas11-02-2008 21:12:56   [#43]

"Jak zapowiedziała minister Hall, reforma ma pomóc w tym, by uczniowie już na poziomie szkół podstawowych orz gimnazjów nauczyli dokonywać się wyborów dotyczących ich przyszłości."

To może zacznijmy już od przedszkola......

Taki przedszkolak to "wie konkretnie" kim będzie  w przyszłości: np strażakiem, gwiazdą filmową piosenkarka itp

A w świetle tych pomysłów refomatorskich wedle Liceum - to może po gimnazjum od razu wprowadźmy kursy przygotowujące tylko do matury...

Taniej będzie

Marek Pleśniar11-02-2008 21:51:53   [#44]

ja miałem być weterynarzem

bardzo konsekwentnie - całe dzieciństwo miałem nim być

 

dziś z tego wszystkiego mam psa

izabelamaciejka11-02-2008 22:27:48   [#45]

Marku - to i tak wysoko mierzyłeś, bo ja miałam być sprzątaczką, bo w dzieciństwie dostałam taką świetną miotełkę do sprzątania, która bardzo mi się podobała, a teraz to sprzątąć nie znoszę (robię to, bo muszę).

Ale śmiech, śmiechem, a jak tu tak młodych ludzi przekonać do wyboru swojej drogi życiowej?! i to w sposób tak wiążący...

Marek Pleśniar11-02-2008 22:32:47   [#46]

przywrócić ustrój sprzed 30 lat. Świetnie to robił. Tak skutecznie, że do dziś ludzie myślą że ponieważ oni ukończyli coś - np stolarstwo, pedagogikę itp - to MUSZą to robić do śmierci:-)

 

JarTul11-02-2008 22:36:29   [#47]
Pani minister prawie jak poprzedni minister RG - każdego dnia nowe pomysły, tylko trochę mniej "nowatorskie".
Może ktoś wreszcie zrobi badania, które określą w jakim wieku większość młodych ludzi może podjąć "ostateczne" decyzje o swoich "dalszych losach" i wskażą jakie działania należy podjąć, aby mu w tym pomóc. Później ministerstwo może wykorzysta wyniki tych badań i wreszcie stworzy system, w którym te wybory będa realnie, a nie wydumanie mogły zaistnieć. A dodatkowo w systemie zaistnieje profesjonalny system doradzywa zawodowego.
grażka11-02-2008 22:40:40   [#48]
Zastanawia mnie, jak to się ma do kluczowych założeń - kształcenia przez całe życie i mobilności zawodowej... Moim zdaniem coraz bardziej zmierza to do ograniczania zmian zawodu i przekwalifikowywania się...
Małgoś11-02-2008 22:40:40   [#49]

jesli już w podstawówce to czarno wróżę: mechatronikom, ergonomistom, inseminatorom, herpetologom, aktuariuszom, account managerom, coacherom, HR mangerom itd.

...wyginą pod naporem strażaków, weterynarzy, policjantów, przedszkolanek, stewardes i modelek

a ja głupia miałam nadzieję, ze cała ta edukacja pójdzie w kierunku kształcenia umiejętniości głównie uniwersalnych, tak by człowieka uzbroić w ...elastyczność i umiejętność przystosowywania się do coraz bardziej zmiennych wymogów świata

tymczasem One chcą już podstawówkowe dzieci specjalizować na sztywno... :-(

AnJa11-02-2008 22:41:10   [#50]
dzisiaj trochę pogadałem na temat siatek z moimi nauczycielami

w sumie jest zgoda na ograniczenie godzin przedmiotów specjalistycznych (przyrodnicze, historia,wos) w klasach ogólnych

czyli np. w lo fizyki 2-3 w cyklu wystarczą
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]