Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Taka sobie historia z wczoraj, co o tym sądzicie
strony: [ 1 ]
Gaba12-03-2002 07:31:56   [#01]
dziecko atakowane, zaczepiane i potłukiwane ręcznikiem, o które wycierano brudne woreczki nylonowe, odwinęło sie i na nieszczęście trafiło w sprawcę (sprawca też z tych szkoilnych głuptasów, co to xle nie chciała, ale tak jakoś dzisiaj mu było inaczej).

Drugi chłpiec zmedlał. Pogotowie. szpital.

Kopiący w bek, rozpacz, histeria, ze zamordował kolegę.

Kpnietemu nic się nie stało.

Matka kopiącego wydzwaniała po szpitalach, ojciec przepraszał, syn przepraszał - dzwonił do kolegi błagał o wybaczenie. I niby tak.

Matka uparła się, że synowi groziło niebezpieczeństwo ze strony bandyty. Chłpiec zemdlał, bo dostał w splot sloneczny. Z drugiego zaczęto robić bandytę.

Matka trafionego zgłosiła na policji pobicie (?) syna.

Nie pomaga tłumaczenie, że biła ofiara, a ten, co się bronił unieszkodliwił napastnika - trchę za mocno jak na małego bąka, niechcący wyszedł strzał.

Druga matka się wściekła i chce zgłosić faktyczne bicie jej syna.

Powiedzcie, czy świat jest normalny?

Dlaczego ludzie, którzy chcą przeprosić - widzą zachowanie naganne swego dziecka, są traktowani jak idioci.
Matka bitego i tego który udanie kopnął jest przerażona - co można jej doradzić, czy musi isć tam dzieckiem tez przerazonym, te dzieci mają 8 lat, co ma zeznawać, czy musi zeznawać, czy musi być psycholog, czy można odmówić zeznań przed policją takiego małego głuptasa.

Świat koszmarnie głupi. współczuję tym kobitom.

Gaba
HenrykB12-03-2002 08:23:05   [#02]

Współczuję...

i na pocieszenie (wątpliwe) dodam, że mam podobne przypadki w gimnazjum. Tu siła uderzenia większa i większe okaleczenia. Problemy z rodzicami takie same.
Nie pozostaje nic, jak tylko próbować godzić.
Marek Pleśniar12-03-2002 09:16:20   [#03]

normalka

dlatego wracamy tacy zmęczeni ze szkoły
nn12-03-2002 10:02:39   [#04]

normalka

Przekazuję wszystkie sprawy pobicia, i co się z tyw wiąże Policji. Nie staram się być tutaj stroną w żadnym sporze pomiędzy uczniami i ch rodzicami, którzy oczekują ode mnie "sprawiedliwości" lub, że to ich dziecko miało rację. Przyjeżdża facet od spraw nieletnich, rozmawia z rodzicami, uczniami w obecności pedagoga szkolnego. Jakoś to wychodzi od kilku lat. Pozdrawiam. Roman.
Marek Pleśniar12-03-2002 10:25:59   [#05]

czyli profesjonalnie

ja podobnie (no, nie wiem czy profesjonalnie:-))
Alfred12-03-2002 16:46:34   [#06]
j.w.
Konto zapomniane12-03-2002 19:35:12   [#07]

spokojny uczeń

Tak prawie w temacie. Otrzymałam dzis opinię psychologa na temat mojego ucznia (badanie zlecone przez sąd ), w ktorej czarno na bialym mam napisane, że to uczen wyjatkowo spokojny bo w szkole nie bije nauczycieli. Nie wiem, chyba powinnam się cieszyć no nie
Ewa
Marek Pleśniar12-03-2002 20:04:32   [#08]

a czemu was nie bije?

jesteście grzeczni?
HenrykB12-03-2002 20:06:09   [#09]

Też się dziwię!

Że jeszcze nas nie biją?
Ewa z Rz12-03-2002 20:38:58   [#10]
U mnie to trochę inaczej wyglada. Muszę godzić(bo do mnie przychodzą i coś z tym zrobic trzeba) mamy, które się pobiły z powodu dzieci. I co wy na to?
Marek z Rzeszowa12-03-2002 21:00:38   [#11]

Co na to niebieska linia?

Gabo, czy mamuśka tego typa nie zgłosiła się do "niebieskich?".
Dopiero wtedy byłby cyrk.
;-))


Marek
Gaba12-03-2002 21:08:06   [#12]

To nie tak...

Kogo nazywasz typem, tego, który machnął nogą, bo był zaczepiany i upadlany i wysmiewany, czy ten, który stał się przypadkową ofiara swej głupoty?

Dla mnie jest to historia tragiczna.

Gaba
Marek z Rzeszowa12-03-2002 21:33:27   [#13]
;-)
Widzę tu wiele podobieństw do historii o Jasiu.
Jasio też był niewinny.
Stąd moje nawiązanie do "niebieskich".

Oczywiście typem nazywam faceta zaczepiającego, upadlającego i wyśmiewającego.
To chyba oczywiste...

A tak na marginesie.
Efektem naszych zmagań z "niebieskimi" jest rezygnacja dyrektorki Domu Dziecka. Dziewczyna nie wytrzymała szykan i właśnie jest w trakcie poszukiwania pracy.

Marek
stan12-03-2002 21:44:47   [#14]

...

Dziś wstępnie wpisaliśmy do statutu, że uczeń ma obowiązek chodzić do szkoły.
Rodzić ma obowiązek interesować się zachowaniem i postępami ucznia (dziecka) w nauce i zachowaniu/.
Pozdrawiam
stan
Gaba12-03-2002 21:49:39   [#15]

Cienka linia

Marku, jedno dziecko uderzano ręcznikiem - strzelano do niego przy ogólnej radości gawiedzi, wycierano w nie woreczki nylonowe upaćkane czyms tam, dzieciak prosił, by go zostawić w spokoju - nie pomogło, gawiedź się śmiała, mały odwinął się nogą w powietrze - drugi mały się nachylił i został trafiony w splot słoneczny.

Myślę, że porównanie tego pierwszego do słynnej historii o Jasiu, bardzo - bardzo upadla tych małych ludzi. To ten mały płakał, gdy jego kolega zemdlał, dzwonił do tego poszkodowanego, prosił o wybaczenie - jeżeli to jest ten twój Jaś, to to jest straszne. Wybacz, ja nie widzę związku i niechcę widzieć nawet analogii.

Wiem, że cierpią na tym wszyscy - ten kto uderzył, bo nie przewidział, mając  10 lat, ten, kto uderzał faktycznie, drażniąc (czy trzeba dac się sponiewierać, by...) i stał się prawdziwym poszkodowanym.

Mówisz, cienka niebieska linia...

Rodzice tego, który bił zgłosili na policji pobicie. Jest róznica miedzy kopnieciem - przypadkowym i nie zamierzonym, a pobiciem. Bił ten, który został trafiony.

albo ja juz nie roumiem. Gdy myślę o tym - widzę te niebieska linię. Może rzeczywiście posadzać tego małego za to że sie bornił (głupio), bo gdyby trzasnął ino roz toby gnojek nie zaczynał. Może takie myślenie jest bardziej rasowe, modne - fajniejsze, a nie strzelać nogami w powietrze tylko kopać d...

Sama nie wiem juz nic.

Gaba

Gaba
Marek z Rzeszowa12-03-2002 21:55:24   [#16]
Toż ja tych prześladowców do Jasia porównuję...
Jak możesz przypisywać mi taką bezduszność.
Przecież on (Jasio) robił dokładnie to samo. Przesladował słabszych, a gdy stała mu się "krzywda" pozostawania "bez opieki" przez kilka minut, rzeczą zainteresował "niebieskich".
W obronie Jasia!

Marek
stan12-03-2002 22:04:13   [#17]

.... :-(

Pisałem juz otym dużo wcześniej.
W życiu liczy się nie prawda ale siła przebicia.
Walczyłem przez półtora roku z bandytą, który skopał kolegę. Matka bandyty jest pedagogiem i pracuje w biurze pomocy społecznej.
Nie odpowiada na moje "dzień dobry".
Gaba
Pozostań przy swojej ocenie sytuacji, choć nie jesteś w stanie przełożyć to na język paragrafów.
Trzymaj się.
pozdrawiam
stan
:-)
Gaba13-03-2002 05:06:46   [#18]

Wybacz mi natychmiast, bo się pochlastam!

Marku, Mareczku, Maruniu, Mareńku, Marczątko - toż ze mnie głupia baba, tak se człowiek patrzy i se czyta. Czasem mam wrazenie, ze czytamy, co se chcemy przeczytać.

Tak bardzo mi żal tych chłopców, tak bardzo mnie to pyknęło, że tylko na karb mojej wrazliwosci niewieściej mogę zwrócić to haniebne posądzanie i to w dodatku na forumie. I, i , i jeszcze to - że troche choruję - czlowiek mi wysiadł we mnie. Ale juz wczoraj zaczęłam stawac na nogi.

Wybaczyłeś mi? Co?

:)

;)

:()

---/--8     - to miał być kwaitek, ale wyszedł badylek, a niech, chyba się wezme za to HATEEMEL.

Gaba
Marek z Rzeszowa13-03-2002 06:51:33   [#19]

Kawa

Wcale sie nie gniewałem.
:-))

Ale na kawę i tak się wybieram do Krakowa...
;-)


Marek
Gaba13-03-2002 17:53:53   [#20]

chyba są już dwie i to ja stawiam

Już mamy dwie kawy!
Maelka14-03-2002 04:13:34   [#21]

Co mam zrobić?

Matka jednego z uczniów czyniła na korytarzu wymówki innemu z powodów zupełnie nie związanych z jej własnym dzieckiem. Uczeń nie chciał z nią rozmawiać, próbował przerwać rozmowę ( prawdopodobnie niezbyt grzecznie) i odejść. Złość w kobiecie rozkwitła: szarpała dziecko, pokrzykiwała, wymachiwała rękami. Zamachnęła się jak do uderzenia. Uczeń uderzył ją po rękach. Matka rozpętała aferę rządając surowego ukarania ucznia. Grono się spolaryzowało.Świadkami wydarzeń byli uczniowie. Matka zaprzecza relacjom ucznia. Muszę szybko rozwiązać ten problem. Proszę o radę!
Gaba14-03-2002 05:13:04   [#22]

Cześć skowronku...

Zgodnie z prawdą - uderzył a nie powinien, ale został obrazony, na terytorium, gdzie nikt nie powinien go zaczepiać - wtragnęła wam obca baba z zenatrz naruszyła "eksterytorialnośc szkoły". Powołaj komisję - uczniowie, rodzic, nauczyciele i przesłuchajcie. sttaraj się wyjasnić wszystko. Matce... można odpowiedzieć, opowiadając prawdziwy przebieg wydarzeń. Chłpiec Panią uderzył - czyn naganny, nie powinno djość do tego...

No i w końcu, jak uderzył... walnął, ze się przewróciła (to policja, sąd, itp.), ale jezeli machnał rękami, bo go szarpała...

Współczuję, współczuję - mnie trzyma historia o dwójce głuptasów, którzy gdyby mogli zrobiliby wszytsko, by nie było tak, jak się stało.

Dorosłość jest wtsrętana - musimy te dzieci uczyc przewidywania, uczyć. Moja histroia ma dalzy ciag opowiem wkrótce.

Gaba

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]