Zajęcia pozalekcyjne. Dyrektor przypilnuje.

Artykuł w GW:

http://www1.gazeta.pl/kraj/1,34308,1445497.html

Najbardziej podoba mi się tekst: "...każdy dyrektor szkoły będzie musiał tak zorganizować pracę, aby każdy nauczyciel oferował takie zajęcia pozalekcyjne uczniom."

Zaiste, "uszlachetniono" pomysł....

Drogie dyrekcje - współczuję.....

podstawę prawną pewnie dadzą ;-)

 "Zawsze mówiłam, że jeśli ktoś uszlachetni ten pomysł, to ja nie mam nic przeciwko temu"  

Na kolana z wdzięczności: raz w oczach "mena" wychodzimy na szlachetnych!!

To nie uszlachetnienie ale delegowanie uprawnień w końcu mamy autonomię szkół :))) i gdzie minister nie może tam dyra pośle, ładniej wygląda nieprawdaż, to taki nowy §22

Będzie więc to wprowadzone wg zasady "nie kijem lecz pałą"

Zamiast protestów do MENiSa o te dwie godzinki będzie zbierał baty Dyrektor. Nie można przecież zabierać czasu tak szacownemu MENiSowi, Oni są do wyższych rzeczy stworzeni

a mi

 podoba sie najbardziej to :

" Wiem, że większość nauczycieli prowadzi zajęcia pozalekcyjne. Chodziło mi tylko o to, żeby robili to absolutnie wszyscy - twierdzi Łybacka."

Podoba mi się , bo mam 70 uczniow w szkole i na 10 etatach sztukowo 15 n-li , a to daje mi 30 dodatkowych godzin . No to teraz będę miał problem żeby mi tylko chętnych  uczniów starczyło. No bo jak nauczyciel zaoferuje a uczeń nie skorzysta- to jakoś głupio bedzie, co?

no i jak to bedzie z tymi nauczycielami pracującymi np w 2 lub 3 szkołach, w 2 lub 3 miejscowościach? - przecież w żadnej dyr im nie powinien przepuścić.

Majka

Ale się rodzice ucieszą z Twojej propozycji ;-)

Ja też zaproponuję cotygodniowe 2-godzinne spotkania z rodzicami

Prawdopodobnie będą walić (rodzice - oczywiście) na te spotkania drzwiami i oknami

:-)))))))))))))))

ale się uśmiałam