Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Skazano nauczyciela za wpadek ucznia [GW]
strony: [ 1 ]
kasiek28-11-2007 21:08:25   [#01]

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4716124.html

Pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata - taki wyrok wydał dziś Sąd Okręgowy w Opolu w sprawie Jerzego K., nauczyciela WF-u, na którego lekcji 16-letni Oskar Langner miał wypadek i dziś jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Rodzice chłopca domagają się od miasta ponad 1,6 mln zł odszkodowania.

Zobacz powiekszenie
Fot. Rafał Mielnik / AG
Oakar Langner podczas lodowej gali na jego rzecz
W marcu tego roku sąd pierwszej instancji uznał nauczyciela za winnego i za nieumyślne doprowadzenie do kalectwa chłopca wymierzył Jerzemu K. karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Obrońca wuefisty odwołał się od tego wyroku.

Wczoraj sąd drugiej instancji przychylił się tylko częściowo do wniesionej apelacji. Podkreślił, że Jerzy K. był odpowiedzialny za bezpieczeństwo swoich uczniów i że popełnił błąd, ustawiając metę biegu zbyt blisko ściany, dlatego winny jest narażenia ucznia na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Sąd podkreślił jednak, że z drugiej strony nie sposób było przewidzieć skutków tego zdarzenia ani tego, że uczeń będzie chciał zakończyć bieg sprinterski tzw. rzutem na taśmę, czego w szkole nie uczono. Dlatego choć sąd podtrzymał większość zarzutów, to zmienił kwalifikację czynu i wydał na nauczyciela łagodniejszy, prawomocny już wyrok.

Przypomnijmy: do wypadku doszło w listopadzie 2004 r. 16-letni wówczas Oskar Langner po slalomie między tyczkami rozpędzony wpadł na ścianę. Uderzył w nią głową tak nieszczęśliwie, że doszło do urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym, a w konsekwencji do niedowładu wszystkich kończyn. Od tamtej pory chłopak porusza się na wózku inwalidzkim, czekają go operacje i rehabilitacja.

Jerzy K. po wyjściu z sali sądowej mówił, że czuje się niewinny, bo świadkowie, którzy byli na lekcji, widzieli, że Oskar się potknął. Rodzice Oskara domagają się od miasta, jako organu prowadzącego szkołę, wysokiego odszkodowania. W tej sprawie toczy się już proces z powództwa cywilnego. - Domagamy miliona sześciuset tysięcy złotych. Na tę kwotę składają się: zadośćuczynienie, dotychczasowe i przyszłe koszty leczenia oraz renta - wyjaśniał Piotr Żak, pełnomocnik Roberta Langnera, ojca Oskara.

Mirosław Pietrucha, rzecznik prasowy prezydenta, mówi, że miasto podporządkuje się decyzji sądu w tej sprawie. - Szanujemy prawo rodziców Oskara do roszczeń o zadośćuczynienie, dlatego uszanujemy i wypełnimy decyzję sądu, jaka by ona nie była - zapewnia.

Źródło: Gazeta Wyborcza Opole

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]