Moje

Paweł

najczęściej pisały z wakacji do mamusi lub rodziców

wyszło na to samo;-)

Aniu...

masz rację, wolno dziś myślę... :-)))))

Ja już jestem gotów przełknąć te testy, niech tam dzieci się cieszą, ze w coś nowego grają... ale dlaczego z tychże dzieci robi się bzduraków, raz mają wpisywać kody, później dekody, dekodery, hackery... ble ble ble, chyba dam już spokój, bo wiem, że czepiam się głupotki, gdy czasami toniemy w morzu, ale pojąć nie mogę...

Paweł :-)

Kody są potrzebne do czytników, maszyna odczytuje dane z karty odpowiedzi, na której nie ma innych informacji poza kodem i zamalowanymi kwadracikami. Zakodowane wyniki wracają do szkół i wtedy dopiero wiadomo jak poszło Jasiowi z VIc

Zabawę mają egzaminatorzy, który z założenia nie powinni wiedzieć skąd mają prace.

 Przy takich tematach prac pisemnych, wiedzą bardzo dokładnie, ale sądzę, że jest to wiedza nieszkodliwa, bo testy sprawdzane są w innym województwie

;-))))

Anka;-)

Ty kpisz czy o drogę pytasz?

Tera :-)

Maelka

Najlepszy komentarz do nieprzemyślanych zadań dał jeden ze znanych mi uczniów, który opisawszy siebie zakończył całość słowami:" Mam nadzieję, że spodobałem się egzaminatorom z komisji egzaminacyjnej."

:-)

Maelka :-)

Pewnie się spodobał, jeśli egzaminator miał poczucie humoru :-)

Anka;-))