Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Czy rodzice mają prawo mieć wgląd do planu dyżurów? |
aglod | 15-11-2007 09:24:12 [#01] |
---|
Rodzice żądają wglądu do planu dyżurów, by wg nich móc kontrolować, kto jest na dyżurze, a kto nie. Chą też móc oglądać nagrania z monitoringu.
Czy mają takie prawo? Jakie przepisy to regulują?
|
S Wlazło | 15-11-2007 09:27:27 [#02] |
---|
Bardziej od przepisów interesowałoby mnie - czym to grozi, że szkoła ma się przed tym bronić? Oczywiście nagrania z monitoringu - jeśli ukazują jakiś problem ważny dla szkoły, np niewłaściwe zachowania uczniów na szkolnych korytarzach. St.W. |
beera | 15-11-2007 09:28:50 [#03] |
---|
Plan dyżurów nie jest dokumentem tajnym i powinien być ogólnodostępny- na przykład powinien wisiec na korytarzu szkolnym.
Taśmy z monitoringu nie powinny być udostępniane ze względu na wizerunek osób nagrywanych |
beera | 15-11-2007 09:30:02 [#04] |
---|
(Taśmy- oczywiście w sytuacji problemu stają się dowodem w sprawie- wtedy to inna rzecz) |
eny | 15-11-2007 10:14:44 [#05] |
---|
Ale jako dowód w sprawie też może być oglądany tylko przez uprawnione osoby. |
Gaba | 15-11-2007 11:10:50 [#06] |
---|
mogą i powinni mieć mieć wgląd do większości dokumentów... - ale funkcję kontrolną ma dyrektor, mogą więc wnioskować, zgłaszać problemy, ale nie nie kontrolować, bo to nie uprawnienia rodziców. |
S Wlazło | 15-11-2007 12:16:48 [#07] |
---|
GABA - CZY NIE JEST UPRAWNIENIEM RODZICÓW KONTROLOWAC, CZY ICH DZIECKU NIE ZAGRAŻA NIEBEZPIECZEŃSTWO. TO NA PEWNO NIEODPOWIEDNIE SŁOWO KONTROLOWAC, CHODZI O MOZLIWOŚĆ ZDOBYCIA INFORMACJI CZY MOJE DZIECKO JEST BEZPIECZNE.
ZADZIWIA MNIE TA OBRONA OKOPOW SW TROJCY PRZED RODZICAMI - PRZECIEZ DZIECKO JEST WSPOLNYM DOBREM I WYMAGA WSPOLDZIALANIA A NIE RYGORYSTYCZNEGO PRZESTRZEGANIA GRANICY SFERY WPLYWOW WYCHOWAWCZYCH |
beera | 15-11-2007 12:29:37 [#08] |
---|
Zgadzam się ze Stefanem
Źle się dzieje, kiedy szkoła uważa, ze musi w tych okopach, przeciwko samorządom, rodzicom i uczniom. Czesto wynika to z jej słabości. |
Gaba | 15-11-2007 15:55:00 [#09] |
---|
absolutnie nie zgadzam się ze stefanem. Prosze o pisanie do mnie małymi literami. Czuję się niezręcznie. Moja szkoła nie jest słaba, ma słabości i nie okopuję się. Na moim przykładzie i naszje szkoły nie nalezy budować ogólnego obrazu szkół.
Dokładnie uważam tak i tylko tyle, co napisałam - a sami rodzice mogą zaglądac u nas we wszelkie dokumenty z wyjątkiem płacowych, a rolą ich jest opiniować i wnioskować, ta szkoła ma szefa, który łbem odpowiada za wszystko, w związku z tym on podejmuje decyzje, ale słucha ww. wniosków - tak jest napisane w prawie. Dyzury wiszą na korytarzu. W doklumencie kontroli wew. jest opisane kto ktogo kontroluje i w jakim zakresie, kontrolą dyzurów zajmuje sie uprawniony pracownik. Gdyby się czynnosci nieuprawnionej podjęła osoba nieuprawniona - rodzic, to musiałabym interweniować ze względu na funkcję, ktorą pełnie wobec pracownika.
Jżeli ktoś chce, by lotne trójki rodzicielskie stały w szkole i np. przeszkadzały reszcie pracowac, to może tak zrobić.
Mnie kontrolujący rodzice (co to za styl...) przeszkadzaliby, bardzo bym się przepłoszyła, gdyby zechciał rodzic mnie kontrolować, szkołę kontrolować, zawsze uważam, iz nalezy najpierw przyjśc i zgłosić szefowi - od tego szkoła ma szefa, a pies budę.
Wszak bardzo sie tutaj irytujemy, że nasz stylko wizytatorzy kontrolują... a nie wspólpracują... byc może nalezy tez nagrywa i inne równie niskie metody stosować.
Mnie się współpracuje z samorządem dość przyzwoicie - jak na specyficzne miejsce, jakim jest Krakówek. Nie pozwoliłabym sobie na pójście na dywanik, ani nikt by nie wpadł w tym miescie, by w takim trybie potraktować dyrektora szkoły. Dba sie tutaj o dobre obyczaje.
Inną rzeczą jest, iż zrozumiałabym ten pomysł sprawdzenia imprezy od strony konferansjerki... imprezy bywają nędzne.
Sama zaś nie poszłabym na żaden dywanik, a impreza odbyłaby się w naszym gronie - szanuję moich kolegów z samorządu mam do nich pełne zaufanie. Mają klasę.
Milczenie też jest wymowną reakcją ludzi z klasą - nie pisałabym tez o tym na forum. wybaczam moim przełożonym, jeżeli się mylą i błądzą, nauczyłam się tego na tym stanowisku. Sama nie jestem święta. |
beera | 15-11-2007 16:02:57 [#10] |
---|
hm...
Stefan, napisał, że "kontrolować" to złe słowo.
Moim zdaniem nie ma co się tak biegunowo na forum ustawiać, podczas gdy- sądząc z doswiadczeń- w zasadzie myślimy podobnie?
..............
Nie wiem zaprawdę o co Ci chodzi?
O wygłoszenie jakiegos manifestu, czy o meritum?
Sprawił mi Twój post przykrość, bo chcesz tu kogoś ustawiać po drugiej stronie barykady, ustawiając się jednoczesnie po tej prawidłowej.
|
Adaa | 15-11-2007 16:11:18 [#11] |
---|
Rodzice żądają wglądu do planu dyżurów, by wg nich móc kontrolować, kto jest na dyżurze, a kto nie. Chą też móc oglądać nagrania z monitoringu
To sie raczej nie wzieło z widzimisia rodziców, muszą istnieć zatem jakies ich obawy.
Jesli szkoła pracuje ok to tym bardziej bym spełniła żądania rodziców.
A jesli chodzi o obecnośc rodziców w szkole, to nawet bym chciała - zawsze to kolejny dorosły wśród dzieci.
Ale moja szkola to podstawówka i raczej nudy w niej;-) ... tylko drące sie na przerwach , wygłupiajace się, majace głupawkę czasami dzieciaki:-) |
Gaba | 15-11-2007 16:22:48 [#12] |
---|
Asiu, nie było moim zamiarem robienie przykrości, nie taka była intencja, by biegunowo traktować.
Nigdy nie spotkałam się z formą dywanika dla dyrektora - pewnie zamilkłabym i nie znalazła asertywnych ponadludzkich cech, by jeszcze gadać. Jestem fachowcem i imprezy, jeżeli już robię, to robię najlepiej, jak potrafię.
Nie spotkałam się też z żądaniem wykazu dyżurów i ich kontrolą - może takich rodziców winno się podjąc i porozmawiać. Może trzeba skierowac ich myślenie z kontroli na... przekazanie, że dzieci są bezpieczne, a temu to i to służy.
Bronię z pazurami kompetencji i nie zezwalam na pouczanie pracowników, czy pyskówki z pracownikami (a bywa, bo ludzie są nerowo słabi...) - od tego mają przełozonego... trudno taka jestem. Nie lubię jako takiej demokracji, jestem jej zagorzałym przeciwnikiem... trudno.
Przepraszam za zasadniczość, bardzo przepraszam Asię, ale jestem uczulona na uszczuplanie naszych kompetencji - odpowiadam za coś... więc decyduję. ;-))) |
beera | 15-11-2007 16:26:49 [#13] |
---|
ale o co ci się rozchodzi? tzn- do czego prowadzi ta opowieśc o Tobie?
Twoim zdaniem, rodzice nie powinni znać rozkładu dyżurów w szkole? |
AnJa | 15-11-2007 17:16:14 [#15] |
---|
mam wrażenie, że gaba miksuje 2 wątki - ten na którym pisze z tym o kopaniu się z koniem (znaczy: scenariusz uroczystości dla OP) przedstawiając swoje stanowisko na temat autonomii kontrolowanego dyrektora |
beera | 15-11-2007 18:13:36 [#16] |
---|
aha
..........
aglod- a jestem ciekawa na marginesie, czy rodzice chcą tego rozkładu od Ciebie, czy od dyrektora?
I jak wygladało to "żądanie"
|
PawełR | 15-11-2007 18:28:44 [#17] |
---|
A ja popieram Gabę w tym, że od kontroli jest szef, bo on odpowiada (a jak 500 rodziców przyjdzie i zacznie kontrolować, tzn. pozyskiwać informację i zastawi cały korytarz, jak lepperowcy szosę? - ale ma do tego prawo...
(doczytałem, że Stefan napisał, iż "kontrola" to złe słowo),
ale wydaje mi się, że zaraz po poście Gaby poszły ostre słowa Stefana i Asi, i stąd mogła się Gaba poczuć dotknięta... może ma dziś te dni, gdy z nieba pada deszcz :)
a u mnie w szkole dyżury są wywieszone w szkole (dyżury śródlekcyjne, do odjazdu i kółka)
ale nie dla rodziców
dla dzieci, ponieważ to one coś tam potrzebują od nauczyciela i to one tak naprawdę u mnie w szkole
kontrolują nauczycieli dyżurujących |
beera | 15-11-2007 18:32:54 [#19] |
---|
...a jak przyjdzie 500 rodziców po informację, którą dawno powinni miec, to szef powinien nastepnego dnia zostać zmieniony na innego. |
PawełR | 15-11-2007 18:34:59 [#20] |
---|
ja tylko zwróciłem uwagę, że rozumiem, dlaczego Gaba poczuła się dotknięta
ale zwróć Asiu uwagę, że wrzuciłem do ogródka coś nowego, że znajomośc dyżurów bardziej potrzebna jest dzieciom u mnie w szkole, a nie rodzicom
i to dzieci szukają nauczyciela dyżurującego, gdy coś potrzebują, a szczególnie gdy czekają na odjazd autobusu (nie mam świetlicy)
a rodzice mogą przy okazji przeczytać, kto ma dyżur:)))))))
chciałem uśmiechnąć się do Gaby, bo pewnie jej smutno się zrobiło po takich słowach, że jest niezrozumiana, że coś tam mówi itd. :))))))))) no chciałem dodać jej otuchy
|
PawełR | 15-11-2007 18:36:40 [#21] |
---|
zaraz, zaraz, Asiu ja odpowiadałem na inny post, który Ty napisałaś, jak napisąłem patrzę, a tamtego już nie ma, jest coś innego, też od Ciebie, ale inaczej
jakieś cuda tuskowe czy cóś? :))) |
zgredek | 15-11-2007 18:38:14 [#22] |
---|
hihihi;-)
to do Asi;-) |
PawełR | 15-11-2007 18:40:17 [#23] |
---|
z #19 zgadzam się całkowicie, tylko, że jak od razu staną na korytarzu i zaczną sprawdzać (tj. kontrolować lub pozyskiwać informacje, tj. obserwować) to wtedy te 500 rodzicó zapcha korytarz
na szczęście ja mam 77 dzieci, tj. 40 może rodziców :) |
PawełR | 15-11-2007 18:41:45 [#24] |
---|
o retyyy już rozumiem, czyli że ostatni swój wpis można edytować :) teraz zaskoczyłem co zrobiła Asia :))) rewelacja :) |
Gaba | 15-11-2007 18:45:03 [#25] |
---|
co hihihihi, Zgredku, jedyny?
:-)
Ja też nie nadążam.
Naprawdę uważam, że dyrektor jest od tego, by rodzice z nim obgadywali niepokoje, troskę, lęk i obawę... zgłaszali, że Kowalskiej regularnienie ma, a powinna być, a nie brali w swoje ręce... tak jak jaka IRCHa... czy cóś...
Adaa, by się cieszyła, mając rodzica... - dobrze, bo zna chyba więkoszść swoich rodziców.
A u nas prawie pełna anonimowośc, ja nie wiem, czy to diler, czy ktoś chory psychicznie mi łazi, czy do wc (moja szkoła dość często wg ludzi z zew. ma byc darmowym WC)
nie ma u nas wejść, staram sie uważac na obcych...
A to wszystko przez uczylenie na to, co się działo ostatnio... - nagrania, kamery, prowokacje, konrola i kontrola, brak zaufania do powołanych przez siebie urzędnikw, w tym dyrektorów - dobrze to Paweł wyczuł, że chyba u mnie to jakas alergia na IV RP |
Adaa | 15-11-2007 18:53:00 [#26] |
---|
Adaa, by się cieszyła, mając rodzica... - dobrze, bo zna chyba więkoszść swoich rodziców
tak, to prawda, bo to mala szkoła i w zasadzie troche innymi prawami się rzadzi w porównaniu z kolosami, zdaję sobie z tego sprawę
...................
tak przy okazji :
jakieś cuda tuskowe czy cóś? :)))
rozumiem,ze kazde forum rzadzi sie swoimi prawami jednak dobrze byłoby, gdyby zamiast usuwac całe posty usunąc zawartość i dopisać "treśc postu została usunieta"
bo naprawdę, gubi sie czlowiek i jest zdezorientowany...
nie jest dobra praktyka "pojawiam sie i znikam" |
PawełR | 15-11-2007 18:57:44 [#27] |
---|
no tak, ale za to można fajne kawały robić... coś napisać kontrowersyjnego, wzbudzić szereg mocnych odpowiedzi, a później skasowac :))))) niezła zabawa
my jako pedagodzy musimy mieć poczucie humoru, musimy być ludźmi zabawy przede wszystkim, ludźmi twórczymi, a jako dyrektorzy otwartymi drzwiami :) i musimy umieć balansować pomiędzy organami (klientami szkoły), ich potrzebami, obawami, radościami
wiele się nauczyłem jak samo przed laty zacząłęm chodzić na wywiadóki do moich dzieci, załątwiać sprawy, patrzeć na ich plan, na nauczycieli... itd. to było i jest dla mnie doświadczenie, dlatego u siebie staram się zapewniać taki standard rodzicom, jakiego sam oczekuję od innych dyrektorów :)
|
zgredek | 15-11-2007 18:59:16 [#28] |
---|
nie możesz Pawle takich kawałów robić;-) |
Adaa | 15-11-2007 19:03:04 [#29] |
---|
o wlasnie...
ja równiez spojrzałam inaczej na szkołe gdy zaczelam chodzic na wywiadówki do corek
z punktu widzenia rodzica popatrzylam:-)
to dobre doświadczenie |
PawełR | 15-11-2007 19:03:26 [#30] |
---|
acha, faktycznie nie mogę :) zmieniać można od razu, a jak się inni wpiszą, to już nie
ale ja i tak bym nie był prowokatorem :)
|
beera | 15-11-2007 19:08:55 [#31] |
---|
no rzeczywiście, to durne tak zrobić
ale ja się czuję trochę- przepraszam, jak małpa z brzytwą;))
.........
kazy kto mnie zna, wie, że ja impulsywna jestem i w momencie jak mi walnie krew do mózgu, przestaję mysleć.
Po 5 minutach przechodzi
i zdążyłam wylew wykasować;))
Sie wkurzyłam strasznie- przepraszam:)))
.............
To nie wina narzędzia, ze ludzie je źle wykorzystują. Przysięgam się. Będę poprawiac od tej pory tylko ortografy!!!!!!!!!!!!
(ale się niech inni tez przysięgną;))
...........
i idę- synuś dzis do mnie przyjeżdża, idziemy polazic po knajpach:))
|
PawełR | 15-11-2007 19:13:52 [#32] |
---|
ale się Asiu nie było o co wkurzać, tak jak byś była drugi dzień na forum a nie piętnasty rok :)
a dyskusje zawsze tu były owocne, czasami burza mózgów, z których wiele pomysłów się rodzi
pamiętam jak mi to przed laty pisałaś, gdy chciałem wszystko ujednolicić w jednym wątku :))) zaraz na drugi dzień po moim wejściu na forum :) |
beera | 15-11-2007 19:17:08 [#33] |
---|
to nie jest kwestia ilosci lat na forum ;)
to jest kwesta tego, ze od 42 lat ( dłużej znacznie) mam taki sam, kiepski, charakter;))
........
pamiętam, pamiętam:)) |
PawełR | 15-11-2007 19:23:15 [#34] |
---|
rety, no to chyba się Asiu przez moją ostatnią miesięczną niebytnośc na forum zmieniłaś, bo te 41 lat i 11 miesięcy pamiętam Cie inną :)
zawsze pamiętam twoją radość, koncylializm, pacyfizm, popieranie trzygrosizmu itd.
może teraz ci przeszło na tzw. czterominutówkę :) że to niby po czterech minutach wracasz z wojny całkiem spokojny :)
ale i w to mi się wierzyć nie chce :) chociaż, nie zaprzeczam, widziałem i czytałem Twój wulkaniczny wylew :) ale w sumie nie był tak straszny, generalnie nie :)
kawałów takowych na pewno robił nie będę, przysięgam
i dodam, że jak walczyłem z nauczycielami w sprawie pilnowania dyżurów, to straszyłem ich rodzicami, że się skarżyli :) tak mi się teraz przypomniało :) |
Małgoś | 15-11-2007 19:30:44 [#35] |
---|
chyba mi się zwoje mózgowe prostują, bo od niedawna to już któryś z kolei wątek, w którym gubi mi się wątek ;-)
niekiedy wydaje mi się, że poszczególne wypowiedzi to lepiej czytać nie po kolei, ale ...po tramwaju (jak mawiał jeden z moich dawnych fajnych matematyków) lub jak "Grę w klasy" Cortazara, albo jeszcze lepiej ...najpierw wszystko co napisał forumowicz A, potem jakiś B, następnie C - czyli "po ludziach"
PS. a tak na marginesie chyba coś wisi w powietrzu bo poziom kłótliwości w narodzie wznosi się dość energicznie - ostatnio na babskim wieczorze, gdzie miało być szampańsko i fajniście, pożarłyśmy się jak "kaczki" o to, czy klaps to zwykła agresja czy pożądany manewr wychowawczy
...wióry leciały i pierze ;-) |
Małgoś | 15-11-2007 19:32:29 [#36] |
---|
:-)
a te wióry i pierze leciały w szaconym gronie: 2 psycholożek (!), prawniczki z certyfikatem mediatora (!!!) i inż. rolnika od lucerny (akurat ta była najłagodniejsza) |
jadwa | 15-11-2007 20:48:42 [#37] |
---|
[#27]balansować pomiędzy organami [#27]
świetnie rozładowuje napięcie!dzięki-PawełR :-) |
PawełR | 15-11-2007 21:07:27 [#38] |
---|
Widzisz Małgoś, to ja Ci powiem, w procesie twórczym gubi się wątek, masa pomysłów, podpowiedzi, szaleństwa... a później plan i realizacja, ale już trzeźwa...
Widzisz Jadwa... jedni balansują, a inni się do jednego organu przyklejają i to im wystarcza
:)))))) a klaps to zależy
no bo czy gra w klapsiaka (wiecie którą mam na myśli) też jest agresją, czy zabawą o podtekście erotycznym? :)
Widzisz Aglod #1 - rodzice pewnie mają podejrzenia lub fakty, że nauczyciele może na dyżurze rozmawiają przez komórki (pamiętacie była taka reklama), albo ich nie ma, albo coś tam innego i dlatego chcieliby mieć spojrzenie, kto dyżuruje i czy go widać, no ale my tu gadu gadu, a Ty milczysz...
|
hania | 15-11-2007 21:30:54 [#39] |
---|
plan dyżurów - to jedno...
a możliwości "kontrolowania" tego przez rodziców - to drugie
są szkoły gdzie wisi napis : wstęp rodzicom na I piętro ( z wyjatkiem wywiadówek) wzbroniony ( widziałam)
to kontrolują jak? przez dzieci? (dziś pani x na dyżurze rozmawiała przez komórkę, jadła kanapkę i nie reagowała jak Jaś walnął małgosię...)
o co tu chodzi aglod ??? |
aglod | 15-11-2007 22:07:43 [#40] |
---|
Milczę bo pracowity dzień. I dopiero teraz zajrzałam. Pisała w sumie w imieniu moich koleżanek.
Cóż rodzice zorganizowali zebranie i przedstawili zarzuty dyrektorce, na piśmie chyba też. Prawda jest taka, ale cóż nie jesteśmy bez winy. Koleżanki nie było, miała dyżur i nikt nie stanął w zastępstwie. Dzieciak rozciął głowę. I od tego się zaczęło. (tak przy okazji dostało się też pielęgniarce, ale to inna historia)
Duża część grona jest w sumie oburzona tym, że rodzice chcą nas tak kontrolować. A wyobraźcie sobie to rodzice pierwszaków z podstawówki, w związku z tym patrzymy trochę z obawą na to co będzie dalej, skoro taki początek. A wypadek może zdarzyć się zawsze, nawet gdy nauczyciel będzie super dyżurował. |
Rycho | 15-11-2007 22:13:29 [#41] |
---|
gdy nauczyciel będzie super dyżurował, to taka też będzie ocena jego pracy w tym zakresie.
Rodzice potrafią to docenić. Tak jak potrafią zaniepokoić się, gdy nie tylko, ze nie super, ale wcale nie dyżuruje. I mają do tego prawo. |
beera | 15-11-2007 22:17:57 [#42] |
---|
Oburzenia części grona nie rozumiem- dziwi mnie, że zamiast przepraszać, ktoś tu się ma jeszcze ochotę oburzać.
Nie zdziwiłoby mnie gdyby to rodzice powiedzieli "patrzymy, z obawą, na to, co będzie się działo w tej szkole, skoro naszymi dziećmi nikt podczas przerwy się nie opiekuje, a są przeciez dopiero w I klasie...
|
aglod | 15-11-2007 22:37:08 [#43] |
---|
Ja osobiście mam mieszane uczucia. Nie powinnyśmy się jednak zamykać na rodziców. I jako matka rozumiem ich obawy.
Podpowiedźcie jak u Was jest rozwiązywana kwestia dyżurów, czy dyr pisze normalnie zastępstwa tak jak na lekcje, czy macie jakieś inne dobre rozwiązania, to podpowiem w szkole. |
rzewa | 16-11-2007 07:19:36 [#44] |
---|
po prostu... to dyrektor jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo dzieci, a ponieważ nie może być jednocześnie wszędzie organizuje dyżury nauczycielskie
jeśli n-la nie ma to dyrektor powinien tak rzecz zorganizować, by odpowiedni dozór był - jak to zrobi to jego sprawa
jeżeli n-l samowolnie, bez zawiadomienia (wiedzy) dyrektora nie dyżuruje, to też odpowiada durektor (dlatego musi trzymać rękę na pulsie), a n-l odpowiada przed dyrektorem za złamanie duscypliny słuzbowej - oba są winne i dyrek i n-l
jeżeli rodzice uważają, że w jakimś miejscu w szkole nadzór jest niedostateczny powinni z tym pójść do dyrektora
a grafik dyżurów powinien wisieć w widocznym miejscu - być ogólnie dostepny - lecz w razie jakichkolwiek wątpliwości zaniepokojony rodzic powinien zwrócić uwagę dyrektorowi, a nie komu innemu
z punktu widzenia rodzica nie jest istotne czy p. x dzyżuruje czy p. y - rodzic powinien być spokojny o bezpieczeństwo swojego dziecka i pod tym wzgledem moga go dyżury n-li obchodzić
ale to czy dyżury są czy też nie jest sprawą dyrektora -> jeśli ten dyrektor bez dyżutrów może zapewnić dzieciakom pełne bezpieczeństwo dyzury są zbędne... np. w kl. 1-3 dzieciaki powinny byc cały czas pod oieka swojej n-lki,wiec gdzie tu mowa o jakichkolwiek dyżurach? ;-) |
Leszek | 16-11-2007 08:22:42 [#45] |
---|
długi wijący się wątek... i pełen emocji...
tak myślę sobie, że wystarczyłoby w #1 zapisać to co w #40 i byłoby bez zbędnych emocji a konkretniej...
choć spór w pewnym momencie nader ciekawy - przy zderzeniach teoretyka z praktykiem.
pozdrawiam |
PawełR | 16-11-2007 09:14:02 [#46] |
---|
Znalazłem komentarz (wydawnictwo oddk.pl), ale jest bardzo długi, możźe go zeskanuję, ale póki co w skrócie napiszę
powołują się na wyjaśnienie MEN z 15.04.1999 DKS-WPP-1110-31-KB/99
dyrektor ma pracować i już piszą, ma masę obowiązków, musi być zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy, dlatego charakter i specyfika jego pracy nie pozwala na zatrudnienie go w dwóch szkołach, w innym przypadku narusza się normy prawa pracy, że nie można ponad ustalone normy czasu pracy tyrać. Powołują się na orzeczenia sądowe, aż wreszcie kończą odwołaniem się do art. 18 kp.
postaram się zeskanować całość
jest to ksiązka komentarz z Gdańska 2004 P. Ciborowski i T. Rutkowski, ale w całości odwołuje się do ywjaśnienia MEN |
ReniaB | 16-11-2007 10:32:42 [#47] |
---|
Dorzucę jednak trzy grosze; jeżeli dyzurujący nauczyciel nie był obecny i doszlo do wypadku to wg mnie szkoła powinna być szczęśliwa że skończyło sie na skardze do dyrekrora na brak nauczyciela; konsekwencje mogłyby byc dużo bardziej przykre i dalej idące dla wszystkich zainteresowanych zobligowanych do opieki nad dzieciakami; i jest ogromna różnica pomiędzy sytuacją gdy wypadek zaistniał w obecności nauczyciela dyżurującego, a sytuacją gdy takowego nie było a być powinien |
Gaba | 16-11-2007 11:29:12 [#48] |
---|
U nas zapis w Regulaminie pracy jest taki - nauczyciel biorący zastępstwo za nauczyciela nieobecnego przejmuje jego obowiązki w zakresie dyżurów (szatnia, korytarz, podwórko).
Dziwię się, że dyrektor nie potrafi rozwiązac tak prostej sprawy, niemniej egzekwowanie dyzurów od nieprzytomnycyh jest sztuka ponad sztuki.
Ale do niektórych się mówi i mówi wedle zasady: gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu - i... chciałabym móc zwolnić nieprzytomnego nauczyciela i tyle, nawet pożegnać się za brak dyżurów, za wypuszczanie kohorty dzieciaków po ostatniej lekcji. Grupę biegaczy zatrzymuję wzrokiem, a wesoły nauczyciel machający torbą zcęsto jest zgarniany do gabinetu i spod wątraoby rugany. Prośby i uwagi związane z wyobraxnią u niektórych nie skutkują.
rodzic ma prawo się domagać - od dyrektora zapewnienia bezpieczeństwa, dyrektor ma wprawdzie skromne srodki prawna (wg mnie za skromne), ten dyrektor jeszcze wykazał się brakiem wyczucia prawnego.
Nie dziwię się postawie rodziców - ale nigdy bym nie dopuściła do sytuacji kontrolnej. Mnie nie żal nieudałych nauczycieli.
|
PawełR | 16-11-2007 11:35:47 [#49] |
---|
no ale może wyczuli rodzice, że dyrektor nie ma kontroli lub nie kontroluje :) |
nn | 16-11-2007 14:02:13 [#50] |
---|
Jak mówią "punkt widzenia zeleży od punktu siedzenia" Przestałem pełnić funkcję dyrektora, jednakże gdyby rodzice zwróciliby sie do mnie jako do OP w powyższej sprawie odesłał bym ich tylko do dyrektora szkoły. To z nim mają współpracować a nie kontrolować. W żadnym zapisie ustawowym nie widnieje zapis o rodzicach jako organie kontrolnym. Zakładam, że w tym przypadku któryś z rodziców chce sobie pooglądać szkołę od środka w czasie jej pracy.
1. Rada rodziców może występować do dyrektora i innych organów szkoły lub placówki, organu prowadzącego szkołę lub placówkę oraz organu sprawującego nadzór pedagogiczny z wnioskami i opiniami we wszystkich sprawach szkoły lub placówki.
2. Do kompetencji rady rodziców, z zastrzeżeniem ust. 3 i 4, należy:
1) uchwalanie w porozumieniu z radą pedagogiczną:
a) programu wychowawczego szkoły obejmującego wszystkie treści i działania o charakterze wychowawczym skierowane do uczniów, realizowanego przez nauczycieli,
b) programu profilaktyki dostosowanego do potrzeb rozwojowych uczniów oraz potrzeb danego środowiska, obejmującego wszystkie treści i działania o charakterze profilaktycznym skierowane do uczniów, nauczycieli i rodziców;
2) opiniowanie programu i harmonogramu poprawy efektywności kształcenia lub wychowania szkoły lub placówki, o którym mowa w art. 34 ust. 2;
3) opiniowanie projektu planu finansowego składanego przez dyrektora szkoły.
Rodzice mogą tyle co podałem wyżej. Traktować ich zatem należy z odpowiednią powagą i serdecznością nie dopuszczając ich do rzeczy, które nie są im przypisane. I to byłoby na tyle. Pozdrawiam. |
|