Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Metoda Domana
strony: [ 1 ]
RomanG02-04-2003 22:47:15   [#01]
Na stronach u Karoliny:
http://www.dzieci.bci.pl/strony/blask/program.htm
znalazłem intteresujące informacje na temat uczenia malutkich dzieci czytania oraz matematyki.

Brzmi to aż niewiarygodnie :-)  Niedługo będę miał nowego dzidziusia, an którym mógłbym to wypróbować :-)))

Podzielcie się doświadczeniami. Czy jest to metoda sprawdzona w praktyce? Czy naprawdę małe dziecko nauczyć można mnożenia i dzielenia? Kto to przerabiał na własnej skórze?

Karolina?


:-)))
Marek Pleśniar02-04-2003 22:49:08   [#02]

roman, chcesz niemowle matematyki? ;-)

całki sobie odpuśc:-))))

Żaczek02-04-2003 23:21:30   [#03]

Całki..

Przynajmniej w 3 pierwszych dniach życia:-)
Gaba03-04-2003 04:40:41   [#04]

no! duch w narodzie nie zginie

niech się to i całki nazywa, ale mój mąż jeszcze do niedawna używał innej nazwy... zaraz, zaraz.

Takie dwie duże, bardzo interesujące dla noworodka.

 A!  Całki. Znowu świat świat się kręci, bo całkiem coś znajomego - podmieniono na jakieś całki. Ale mogą być całki. no, powiedzmy sobie szczerze jedne mają całki inne nie, ale to noworodkowi jest obojętne, no chyba, że różniczuje i pierwiastkuje.

 

Z tego, co pamietam to instrukcja obsługi nooworodka była prosta

- z przodu się moczy i napełnia, z tyłu się suszy. Z przodu niech się więc pierwiastkuje, a z tyłu różniczkuje, tyz piknie!

beera03-04-2003 09:15:07   [#05]

Metoda Domana

czytałam książkę na ten temat- zresztą od karoliny :-)

Niewątpliwie jest w tym coś zadziwiającego!

 

A kiedy dzidziuś?

Karolina03-04-2003 12:14:00   [#06]

Wiem, wiem...że to was śmieszy :-)

Zaraz tam całki...hm. przeciętny uczeń niech najpierw dobrze liczy w pamięci.

Tu nie o to chodzi.

Doman faktycznie poleca uczyć małe dzieci matematyki, historii, geografi itd.

 Uznał, że skoro dzieci z uszkodzeniem mózgu można nauczyć tego czego można (naprawdę) to co z tymi zdrowymi lub inaczej - uznanymi za zdrowe?

Dziecko z uszkodzeniem mózgu mające problemy z poruszaniem, widzeniem, mową itd...to tak naprawdę neurologiczny niemowlak. Skoro one się uczą to czy nie można wieć niemowlaki również.?

Cytacik:

"Dzieci na równi z geniuszami posiadają ten sam wyższy organ - ciekawość. Niech dzieciństwo biegnie swoimi własnymi drogami - i ponieważ zaczyna się tam, gdzie zaczynają się geniusze, to możliwe że znajdzie to co oni znajdą" - Edward G. Bulwer-Lytton

" Małe dzieci raczej uczą się niż bawią lub jedzą. Można je nauczyć absolutnie wszystkiego, co prezentuje się im w sposób rzetelny za pomocą faktów - fakty są podstawą wiedzy "Glenn Doman

Hm...bo nie jest niczyim celem aby raczkujący maluch wymieniał matematyczne definicje - chodzi o to aby bawiąc sie bo o nauce jaką macie na mysli tu mowy nie ma - dziecko w ten sposób bardzo rozwija swój mózg, nie wiem jak wam to prosto wyltlumaczyc ale ono po prostu stymulowane jest. Inteligencja kończy się na czubku wlasnego nosa - im wiecej ten czubek dostrzeze tym lepiej dla niego samego.

Prosty przyklad - czy ktoś uczy niemowle wzrastające w dwujezycznej rodzinie dwóvch jezyków - ono samo wyrośnie na poliglotę i to co inne dzieci musza wkuwać będąc w szkole - ono ma już opanowane. Z tym możecie sobie prownac to auczanie matematyki czy fizyki, czy czytanie...to sie wszystko dzieje w sposob naturalny, wesoły...

Romanie - jestem ci wdzięczna za ten wątek :-))

Zainteresowanym polecam:

http://www.dzieci.bci.pl/strony/blask/nauczanie.html

Chętnie sie tu rozwinę, wątek dla mnie wymarzony:-))

Karolina03-04-2003 12:19:04   [#07]
Doprawdy to graniczy z cudem,
że te nowoczesne metody nauczania
jeszcze nie stłumiły całkowicie
tej nadzwyczajnej ciekawości badania -
albowiem ta delikatna, mała roslina poza zachętą,
potrzebuje głównie swobody,
bez której niechybnie więdnie i usycha.
Bardzo poważnym błędem jest myslenie,
że przyjemnośc z dostrzegania i badanie
może być wzbudzona za pomocą
przymusu i poczucia obowiązku"
Albert Einstein
RomanG03-04-2003 18:17:43   [#08]

No, pośmialiśmy się :-)))

Ale ja całkiem poważnie o tym myślę. Oczywiście nie chodzi mi o niemowlaczka, który za bardzo jeszcze nie wie, że jest odrębną niż mama osobą :-)))

Karolina, Asia, czy znacie kogoś, kto tą metodą uczył zdrowe dzieci? Jakie były rezultaty?
Od jakiego wieku można zacząć pierwsze ćwiczenia?



A dzidziuś na dniach. Przwżywam bardziej niż pierwsze :-))
Karolina03-04-2003 18:27:04   [#09]

Romanie ponieważ jesteś z Opola to masz do zrobienia dwie rzeczy - bardzo proste :-)

Udać się na ulicę Szymanowskiego - przy okazji odwiedzisz kolegę :-) oraz zakupić ksiązkę pt: "Jak nauczyc małe dziecko czytać" Janet Doman, Glenn Doman za chyba 20 złotych polskich i rzecz druga przeczytać ją;-)

Dalej to co postanowisz to już będzie zależało od twojej inwencji twórczej, kontakt z osobami, które tę metodę stosują (nawet w Opolu) podam ci w każdej chwili :-)) hm..pewną czesć informacji możesz czerpać ze strony nadzwyczajnych dzieci.

W IAHP (Instytuty Osiągania Ludzkich Możliwości w Filadelfii) działała Szkoła, do której uczęszczały zdrowe dzieci - efekty miały rewelacyjne. Co mogę dodać, prowadzi się tam też kursy pt "Better baby" na które uczęszczają mamy w ciązy nawet aby wiedziały co robic, kiedy już na świecie będzie mały człowiek.

Są jeszcze pozycje:

"How to Multiply Your Baby's Intelligenc" Glenn Doman;

"How to Teach Your Baby Math" Glenn Doman;

How to Give your Baby Encyclopedic Knowledge" Glenn Doman, Janet Doman, Susan Aisen.

Karolina03-04-2003 18:43:21   [#10]
Jeju - zapomniałam najważniejszego -podzielam twoje emocje i trzymam kciuki :-))
beera03-04-2003 19:13:38   [#11]

ja nie znam..

nikogo, kto pracował z dzieckiem ta metodą

Znam oczywiście karolinę- ale tu sądzę, że poza metodą ważna była ona sama ze swoim samozaparciem i optymizmem.

Metoda globalnego czytania jest natomist dośc powszechnie znana.

ja szczerze pisząc nie do końca jestem pewna, czy gra jest warta świeczki.

Być może jesli czas poswięcony na naukę czytania poświęcilibyśmy na zwykłe działania służace rozwojowi wynik będzie taki sam...

Dajmy czasowi czas, lecz wspomagajmy go- to na pewno..

ale czy nie jest wspomaganiem mowienie do dzicka, spiewanie mu, czytanie bajek, pokazywanie świata, zabawy..

nie musi to wcale iśc tak kierunkowo.

Ale oczywiście fachowcem nie jestem.

Maryśka204-04-2003 01:51:58   [#12]

Faktycznie zadziwiające!

Może wypróbuję to na mojej małej Kaśce, ma rok i siedem miesięcy i szczególnie w lot łapie wszystkie głupoty, których uczy ją usłużny czternastoletni brat :-)))

Czekamy Roman na pierwsze zdjęcie dzidziusia!

Karolina05-04-2003 13:08:28   [#13]

Popisałam tu wiele - o metodzie i o tym, że nie wyklucza to śpiewania i bajek i takie tam...., potem coś machnęłam  i poszło w niebyt...:-(

Potem przyszedł listonosz i przyniósł mi nowy numer "Edukacja i dialog" - kurka!! Patrzę a tam mój artykuł i już nic dziś nie sklecę dziś tylko dam Wam  linki - ale się cieszę...:-)

Edukacja i dialog - numer 4/2003

Artykuł jest na mojej stronie ale, że wokół niego równo rok temu była fajna dyskusja to ją tu wkleję, pasuje do tytułu wątku jak ulał

Wszystko zaczęła Asia...:-))

beera05-04-2003 15:58:35   [#14]

Wiesz

Karolino
Tęsknię czasem do takich jak tamta dyskusji :-)

I oczywiście gratulacje!!!!
Renata05-04-2003 19:07:20   [#15]
W rzeczy samej Asiu...:-)

Trafiłam wcześniej do wątku Karoliny, a tu takie rewelacje:-)

Karolino, już sama nie wiem jak Ci gratulować... Brawo!

:-)
Lucyna05-04-2003 19:12:37   [#16]

Metoda Domana we Wrocławiu

Tą metodą są uczone dzieci zdrowe we Wrocławiu w Przedszkolu 52 a kontynuacja odbywa się w mojej szkole SP nr 68. Pani dyrektor przedszkola w oparciu o tę metodę opracowała program "Wszechstronnego rozwoju dziecka w wieku przedszkolnym", a moja nauczycielka- w wieku szkolnym. Efekty są rewelacyjne. W mojej szkole mam możliwość porównywać umiejętności moich uczniów prowadzonych dalej tą metodą z tymi, które prowadzone są w sposób tradycyjny. Różnica zarówno w rozwoju emocjonalnym jak i intelektualnym jest niesamowita. W najbliższym roku będziemy sprawdzali efekty tej metody na dzieciach ze zwykłych przedszkoli. Zapraszam do Wrocławia.

Życzę Ci zdrowego i radosnego maluszka. Lucynka

RomanG05-04-2003 19:45:45   [#17]

Wiecie, czemu w ogóle się nad tym zastanowiłem?

Moja mama bardzo dużo czasu poświęcała od małości na tłumaczenie mojemu dziecku często bardzo skomplikowanych rzeczy. Myślałem sobie nieraz: i po co takiemu maluchowi tak zawracać głowę?
Mieliśmy też u nas w domu dwie takie książeczki prawie że encyklopedyczne, o zwyczajach Egipcjan, Majów i Azteków oraz o budowie Ziemi. Ponieważ Cyprian od zawsze rwał się do książeczek, a tamte miały kolorowe ilustracje, czytaliśmy mu (no, żona więcej :-)) także i te pozornie zbyt poważne.
Bardzo prędko dziecko zdobyło wiedzę o wulkanach, ruchach górotwórczych, prądach morskich, przy czym sam się domagał więcej. Do niczego go nie zmuszaliśmy.
Toteż kiedy przeczytałem o programach inteligencji proponowanych przez Domana, pomyślałem: przecież to jest właśnie coś takiego i to działa!

.............................................................

Lucynko, można Cię odwiedzić i popatrzeć?
A to przedszkole?

:-)))
Lucyna05-04-2003 20:16:10   [#18]

Zaproszenie

Gorąco zapraszam, kiedy tylko chcesz przyjeżdżaj. Z panią dyrektor przedszkola porozmawiam w nadchodzącym tygodniu jestem pewna, że też nie będzie miała żadnych ale. Lucynka
Karolina05-04-2003 20:49:33   [#19]

Roman cała piękność i prostota tej metody polega na tym, że jest naturalna i że wielu z nas wykonywało ją intuicyjnie od dawna.

To że kiedyś dzieci spędzały więcej czasu na podłogach - a nie jak teraz w chodzikach i kojcach też ma swój niebagatelny wpływ na rozwój. To, że te babcie czytają to też naturalne ale jakby coraz mniej powszechne :-(

I tu wniosek - to co robimy natrualnie z maluchami możemy robić z niepełnosprawnymi dziećmi i to działa.

Doman tylko proponując przekazywanie wiedzy na podstawie bitów pomyślał tak aby wyeliminowac "zbędne" informacje - więc biały karton, wyraźnie obrazki, litery. Z kilku względów - przede wszystkim z powodu niedojrzałości neurologicznej.

Wiem, że jest wiele przedszkoli, które proponują elementy tej metody i mnie to strasznie cieszy :-)

Choć jak bylismy w Filadelfii to sam Glenn Doman nam powiedział, we w USA wiele przedszkoli chciałoby nosic jego imie - to naprawde w sumie bawi - bo on sam jest przeciwnikiem instytucji przedszkola - twierdząc, ze matka i dziecko (żadnych stad) to najlepsza opcja dla malucha. Oczywiście nie polemizujemy tu wcale z zasadnością istnienia dobrych przedszkoli - bo wiadomo, że są potrzebne i że wszysty pragniemy aby ich bylo najwięcej.

Dlatego Lucyno mnie cieszy to co napisałaś - czy mogłabyś napisać czy uczęszczają tam dzieci niepełnosprawne?

Akurat dzis swą premierę mają także moje prezentacje skonstruowane metodą Domana z wykorzystaniem komputera. Zobaczcie na czym to polega - oczywiście w wersji XXI wieku - sam Doman preferuje kartony i pisaki - ale na półce w sklepiku Instytutu już pierwsze programy multimedialne można kupic.

Zapraszam:-)

Bity w MS PowerPoint

RomanG06-04-2003 13:47:02   [#20]
Dziękuję za te prezentacje, teraz już dużo lepiej się orientuję, o co chodzi :-)))

Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów ;-)
Grzegorz06-04-2003 15:43:50   [#21]

A już wkrótce...

Karolina bedzie prezentować swoje bity w całej okazałości na zywo, czyli live! :)

Może nawet będzie można zdobyc autograf autorki.

A to wszystko odbędzie się ... no jak myślicie, gdzie?

Szczegóły już niebawem. :)

Karolina06-04-2003 16:46:14   [#22]
Grzegorz!!! :-))
benedu gda06-04-2003 21:23:42   [#23]

mama / tata zamiast Domana

Wyobraźcie sobie, że metodę Domana chciałem (chcieliśmy) zastosować do mojej córki. Mam gdzieś jeszcze pisane grubymi kolorowymi flamastrami wyrazy na pożółkłym juz teraz bristolu. Panna zrobiła nam psikusa, nauczyła się na tramwajach i gazecie (obecnie aferalnej). w pewnym momencie zaczęła czytać napisy na tramwajach i tytuły w gazetach. A wszystko to w trakcie czteroletniego urlopu wychowawczego żony. Gratuluję wrocławianom przedszkola, w którym metoda ta jest stosowana. W przedszkolu mojej córki zdarzył się taki incydent w grupie pięciolatków: panie nauczycielki piły poranną kawę, gdy dzieci schodziły się do grupy. Dzieci pozostawione same sobie trochę się nudziły i rozrabiały, A więc zachowywały się normalnie. Wtedy moja panna wzięła książeczkę z półki i zaczła czytać, zrobiło się dziwnie cicho. Pani zareagowała, jak każda czujna matka. Gdy zobaczyła, dlaczego dzieci się uciszyły, stwierdziła ze zdziwieniem i ty dziecko już umiesz czytać. A przecież to wszystko jest takie naturalne, jak pisze Karolina. A książkę Domana muszę chyba wygrzebać ze sterty, tych mniej używanych (nie używanych od dziesięciu lat).

Pozdrowienia też dla pozostałych dyskutantów

Karolina06-04-2003 21:59:37   [#24]

Bo to jest tak- nikt nie uczy dziecka czytać coca-cola, czelolada milka, pepsi, lizak itd...a te male skubańce wiedzą ze to jest to i z daleka reklamy wyczytują :-))) To tak działa..

Grzegorz06-04-2003 22:02:15   [#25]

Karolina..

Jak film?

Karolina06-04-2003 22:10:53   [#26]
Grzegorz - no akurat tu w temacie...super "Moja lewa stopa" w Ale kino - dobry naprawdę i prawdziwy. Faceta uznali za roslinkę a on....ach....takich historii mamy dookoła siebie chyba nadal całe mnóstwo :(
Anka L07-04-2003 06:20:41   [#27]

Umiejętność która przychodzi sama

Mój syn bardzo długo nie mówił, gdy miał 4 lata, wydawał z siebie dźwięki zrozumiale tylko dla mnie ( a i to nie zawsze)

Dostał wtedy Księgę zwierząt (zawsze lubił zwierzaki, miał wiele zabawek, książek o nich)

Może znacie tę serię Księga... Sztywne okładki, kartki nie gnące się pod palcami, na każdej kartce, podzielonej na 4 pola na białym tle realistyczny rysynek i podpis, np : jaszczurka

Koniecznie chciał wiedziećjak nazywają sie wszystkie zwierzęta, zaczął więc czytać i tak nauczył się mówić, miał już 5 lat :-)

Nikt go nie zmuszał, nie ćwiczył- chciał, ja byłam blisko i miałam czas :-)

Zanim poszedł do szkoły miał niesamowitą wiedzę ( jak na dziecko) o zwierzętach, gdzie zyją, jakie mają zwyczaje itp. Wiecie, że przyroda jest najgorszym przedmiotem dla niego. Jest już w V kl. i nigdy nie mógł wykorzystać swojej "wiedzy". Szkoda, bo była to jego mocna strona :-(

Karolina07-04-2003 07:44:17   [#28]
Ciekawe Anka - kiedy nastapił ten moment, że z tak uwielbianego oglądania i czytania o zwierzętach tak znienawidził przyrodę... . Może ona jest dla niego teraz po prostu nudna, może coś z nauczycielem..? Nie wiem - zastanowiło mnie to..
Anka L07-04-2003 17:54:21   [#29]

Karolina

Przyroda w IV klasie rozpoczęła się od anatomii człowieka: układy wewnętrzne oddechowy, krwionośny,  kostny- działanie i budowa- na pamięć

pamiętam jeszcze taki piękny temat: rodzaje inteligencji- definicje

usiłowałam mu wytłumaczyć na chłopski rozum o co chodzi, ale na klasówce sobie nie poradził :-(

wszystkie klasówki: wymień, co to jest... itd

Wcale mu się nie dziwię, ze nie lubi przedmiotu- przede wszystkim nie kojarzy go ze zwoimi zainteresowaniami

Byłam w szkole zaraz na początku roku, ale gdy stałam w długie kolejce do pani od przyrody i słuchałam jej rozmów z rodzicami i rodziców między sobą o pani, zrezygnowałam... Zawsze wymagała pamięciowej wiedzy i ma odejść na emeryturę

Pozostaje mi przeczekać i uodpornić Michała na 2 ze sprawdzianów, zresztą oni nie dostają stopni tylko punkty, ale uczucie przegranej jest takie samo :-(

Anka L07-04-2003 17:58:24   [#30]

O Michale

On nie jest w stanie nauczyć się , jeżeli nie rozumie tematu

gdy uczy się na pamięć, wystarczy że zgubi słowo i już cała definicja mu ucieka

Grzegorz07-04-2003 21:52:23   [#31]

Zapraszam na konferencję :)

Wczoraj pisałem, że Karolinę prezentujacą bity będzie mozna zobaczyć na żywo.

A będzie to możliwe w Olsztynie na konferencji "Wykorzystanie technologii informacyjnej w edukacji specjalnej", która odbędzie się 16 maja 2003r.

Zapraszam wszystkich serdecznie!

Bliższych szczegółów dowiecie się tutaj: http://strony.dzieci.org.pl/tieduspec/

Mariola07-04-2003 22:02:35   [#32]

Karolina

będzie 16 maja w Olsztynie?
Toż to bardzo blisko
a możnaby tam do Was tylko wpaść na chwilkę?
:-)))
Grzegorz07-04-2003 22:06:01   [#33]

A do Marka...

to osobiście sie pofatyguję z zaproszeniem :))
Marek Pleśniar07-04-2003 22:29:39   [#34]
chętnie Cię poznam:-)
Karolina08-04-2003 14:30:54   [#35]

Pewnie -  przyjedź Mariola, wpadajcie kto może - będzie nam miło :-))

Marek - mówiłam, że będzie kawka? :-)

Marek Pleśniar08-04-2003 15:00:02   [#36]
:-)
Renata08-04-2003 16:55:29   [#37]
Nadmieniam, że mnie tam licho też poniesie;-)))
Karolina08-04-2003 16:58:15   [#38]
:-) Co jest zrozumiałe jak słońce!!! :-))) Bez Renatki w TI ani rusz, żeby było jasne !! :-)
Grzegorz08-04-2003 17:10:05   [#39]

Amen

:-)
Renata08-04-2003 17:11:46   [#40]

;-)

.
Marek Pleśniar08-04-2003 17:27:33   [#41]
alle ekipa! Koniecznie chcę ją spotkać:-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]