hmmm - motywuje to się ucznia do odrabiania lekcji, a nauczyciela (czyt. pracownika) to się informuje o zadaniach i obowiązkach zawodowych lub ewentualnie o błędach w wykonywaniu tych zadań;

gdy informacja nie dociera, to się wtedy go dyscyplinuje przy pomocy środków opisanych w przepisach prawa: czyli upomnieniem, naganą,

a jesli dyscyplinowanie nie skutkuje to się go zwalnia i wymienia na pracownika bardziej sprawnego zawodowo

Małgoś tak se napisałaś... A zrób to co napisałaś... Nie takie to proste.

Bardzo by mi się podobało gdybym tych niezdyscyplinowanych mogła zwolnić i wymienić. Tyle ludzi szuka pracy a tu .... ..... jak nie wpisuje tematów do dziennika tak nie wpisuje. Co rusz podtykam pismo o uzupełnienie i za jakiś czas znowu i znowu itd.

Fakt, że to ja dyrektor jestem winna bo powinnam nie rzadziej niż raz na tydzień to bym miała zawsze na bieżąco :-(

Od 7 lat oswajam, mało skuteczna jestem, a wpisać za się nie da, my z różnych dziedzin naukowych jesteśmy, ja ścisłowiec a artysta to humanista ;-)

zrób sobie kartę spostrzeżeń o pracy nauczyciela

tam odnotuj swoje uwagi/termin realizacji zaleceń/ daj do podpisu/

sprawdź w terminie

i donotuj- zrealizowano zalecenie w terminie/nie zrealizowano

Własnie przypomniałam sobie, że dawno, dawno temu ... jak zaczynałam pracę jako nauczyciel, mój pierwszy dyrektor miał taki zwyczaj, że raz w msc. sprawdzał dzienniki.

Braki opisywał na czerwono! Raz na miesiąc robił taki przegląd:))

I skutkowało! Brałam sie do pracy, aż miło. Potem zmieniłam szkołę, ale nawyki mi pozostały ... tylko na jakiś czas ... Nowy dyrektor wogóle tego nie kontrolował - chaos był normą! Troche mnie, to dziwiło na początku, ale przywykłam -  jak nie sprawdzał, to się nie starałam.

Pafjol ma też dobry sposób.

ewagie

a może zaproś do siebie delikwenta na konkretną godzinę, po lekcjach oczywiście

posadź koło siebie i daj dzienniki - niech uzupełnia w Twojej obecności

jak zrobi co trzeba, to wypuść - następnym razem jak dostanie zaproszenie, to zanim przyjdzie, zrobi dzienniki ;-))

A ja jestem po ciekawej dyskusji z kolegami z KO - wg nich w dziennikach nikt nie powinien smarować, a najlepiej, by dyrektor też niczego w nich nie bazgrolił ani na czerwono, ani na zielono... ani w ogóle.

Obawiam sie, że pozostaje jedynie karta zaleceń i wykazy niedoróbek podpisanych przez nauczyciela.

No to może dyrektor (wice) smarować na zielono uwagi w dzienniku czy nie?

A wpisujecie w dzienniku przeprowadzenie kontroli ( na zielono)?

masz rację, za braki odpowiada konkretna osoba i ją powinien dyrektor roliczać- ma ku temu odpowiednie narzędzia ;-))

wychowawca odpowida za swoją "działkę" w dzienniku

nasyłanie wychowawcy na nauczycieli jest, moim skromnym zdaniem, przyczynkiem do konfliktowania grona

bardziej chyba na powagę i odpowiedzialność osoby, która to robi

dziennik to DOKUMENT! a nie blok rysunkowy

co innego kaligrafia a co innego obrazki, ale...

to chyba nie jest największy problem w szkole ;-)

:-)

u mnie na szczęście nikt nie robi obrazków więc i problemu nie ma

uważam, że niedopuszczalny jest taki sposób prowadzenia dzienników

nno... taka choineczka - przy wpisie dotyczącym Świąt Bożego Narodzenia w czym może przeszkadzić w dziennku? Dziennik robi się bardziej przyjazny i widać zaangażowanie wychowawcy;-)

Stanowczo twierdzę, że mnie by to nie przeszkadzało, choć nikt u mnie jeszcze nie wpadł był na ten pomysł