Marcin :-)

A kandydaci na dyplomowanych piszą nowy statut ;-)

Pozdrawiam :-)

Marcin ;-)

Tak już jest, ze dopóki nie musisz, do głowy ci nie przyjdzie zainteresować się jak to się robi

Chyba że ktoś lubi ;-)

;-))

Marcinie ;-)))

Każdy kiedyś frycowe płaci;;;-)

a najlepszym sposobem

poznania prawa oświatowego jest - nie jego np czytanie(to też!) ale konieczność zastosowania go w praktyce, czyli np tworząc prawo szkolne, które nie może nie zgadzać się z prawem rzędu wyższego. A ile razy przy tym zaczyna się "polka"....:-))) Poczytaj trochę starszych wątków - sam zobaczysz.

Choćiaż czuję - nie wiem czy dobrze, że jakieś poczucie niesprawiedliwości przez Ciebie przemawia..... To jest Marcinie samo życie! Ale rób swoje, nie oglądając się na innych, zyskasz na tym na pewno!Choćby satysfakcję :-))

...a jakiej przy tym czlowiek dostaje pokory, jak nie robisz, to sobie nie zdajesz sprawy jacyś "oni" to mogą, powinni zrobić. tych onych nie ma - to są nauczyciele. Ja akurat robię sama regulaminy - bo nie mam czasu potem uzgadniac po tysią crazy to samo, ale nowy statut (a pisałam już dwa razy sama statut w mojej szkole) piszą młodzi  + regulamin oceniania.

więcej statutu nie ździerżę!

:)

Marcinie

ciesz się, że masz taką możliwość przepracowania prawa oświatowego, z pewnością przyda się to na egzaminie, a i potem jako mianowany nie będziesz się kompromitował nieznajomością podstawowych aktów prawnych regulujących pracę n-la (tak, tak - zdarzają się dość często takie przypadki wśród mianowanych przez zasiedzenie)

a potrenować pisanie regulaminów i statutów też Ci nie zaszkodzi - jak widzę czasem niektóre materiały opracowane przez n-li, to zastanawia mnie nie tylko ich mgr, ale też jak oni zdali maturę  (oczywiście mam na myśli takie ewidentne knoty, bo wiadomo, że każdy dokument przeważnie poprawiać da się conajmniej kilka razy, a i tak za jakiś czas znajdzie się coś do poprawienia)

Marcinie

życzę Ci dużo wytrwałości - nie daj się ściągnąć do poziomu tych których masz tak dużo w szkole 

a nie będzie to łatwe - jeszcze nie raz poczujesz się zniechęcony, samotny, niezrozumiany i nawiedzony - zły na samego siebie, że tak się wysilasz

w życiu tak to już jest, że jakbyś nie parł do przodu, to d... i tak zawsze z tyłu (więc na kopniaki trzeba się uodpornić - są nieuniknione, im ktoś jest bardziej do przodu, tym więcej osób ma z tyłu za sobą)

jak mówią Amerykanie, gdy dają ci cytryny, zrób z nuich lemoniadę:-))zrób odwrotnie - nie odrzucaj tej roboty lecz stań sie w niej niezbedny;-)

stąd tutejsi wszycy forumowicze - bo drapali się gdzie ich nie swędziało:-))))