To rozstrzygnięcie nadzorcze to bzdura.
Skoro ustawa dopuszcza tworzenie stanowiska wicedyrektora, to podczas nieobecności dyrektora wykonuje on jego obowiązki w zakresie otrzymanych uprawnień.

Jedynym niemożliwym do wykonania zadaniem jest to, które powierzył imiennie dyrektorowi organ wyższego rzędu.

Nie ma żadnych ustawowych zakazów dalegowania uprawnienia przewodniczenia RP na wicedyrektora. Jest natomiast uprawnienie do jego powoływania:

UoSO:

Art. 37.

1. W szkole lub placówce, w których zgodnie z ramowym statutem może być utworzone stanowisko wicedyrektora i inne stanowiska kierownicze, powierzenia tych stanowisk i odwołania z nich dokonuje dyrektor szkoły lub placówki, po zasięgnięciu opinii organu prowadzącego, rady szkoły lub placówki oraz rady pedagogicznej.

Skoro dyrektor dokonuje powierzenia, to określa zakres uprawnień i kompetencji.

cnd.

Marek

Nie byłbym aż tak kategoryczny w tym stwierdzeniu...

popatrzmy na ustawę o samorządzie gminnym:
art. 19 ust. 2 (...) Przewodniczący może wyznaczyć do wykonywania swoich zadań wiceprzewodniczącego. W przypadku nieobecności przewodniczącego i niewyznaczenia wiceprzewodniczącego, zadania przewodniczącego wykonuje wiceprzewodniczacy najstarszy wiekiem.

A zatem ustawodawca określa w tym przypadku uprawnienia przewodniczącego do powierzenia swoich zadań innej osobie, określając jednocześnie krąg osób, którym te zadania można powierzyć.

Zatem jeżeli za punkt odniesienia brać uregulania ustwowe dotyczące  rad gminy, to rozstrzygnięcie wojewody ma podstawy.

Ale jeśli ustawodawca nie określa (jak w przypadku UoSO) tych zadań, to należy domniemywać, że określić je może organ powierzający (dyrektor) w zakresie swoich uprawnień, nie wynikających z imiennych upoważnień.

Odnoszenie innych ustaw do rzeczywistości szkolnej jest ryzykowne. Tak jak rada gminy nie ma analogicznych uprawnień do rady pedagogicznej, tak przewodniczący rady gminy ma zupełnie inne umocowanie prawne niż dyrektor szkoły.

Marek

W tej samej publikacji wezwanie przedskargowe wojewody...

W §6 i 7 Statutu Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego nr 1 w K. oraz §17 ust. 5 i 6 Statutu Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego nr 2 w B. postanowiono, iż zebrania mogą być organizowane na wniosek przewodniczącego rady pedagogicznej, organu prowadzącego szkołę albo co najmniej 1/3 człnków rady pedagogicznej. Przewodniczacy rady pedagogicznej lub jego zastępcy prowadzą i przygotowują zebrania rady pedagicznej oraz są odpowiedzialni za zawiadomienie wszystkich jej członków o terminie i porządku zebrania zgodnie z regulaminem rady pedagogicznej.

Zadaniem organu nadzoru powyższe przepisy naruszają art. 40 ust. 4, 5 i 6 ustawy o sytemie oświaty. Zgodnie ze wskazanymi przepisami, przewodniczącym rady pedagogicznej jest dyrektor szkoły lub placówki. (...) Przewodniczący prowadzi, przygotowuje zebrania rady pedagogicznej oraz jest odpowiedzialny za zawiadomienie jej członków o terminie i porządku zebrania zgodnie z regulaminem rady.
Powyższe przepisy wskazują na dyrektora szkoły jako podmiot uprawniony do, kierowania przebiegiem rady pedagogicznej, jej przygotowywania oraz zawiadamiania członków o terminie i porządku zebrania. Jest to wyłączna kompetencja dyrektora szkoły, która na podstawie statutu szkoły, która na podstawie statutu szkoły nie może być przyznania innym podmiotom. (...)

Pozostaje zatem fundamenrtalne w tej dyskusji pytanie: które uprawnienia można delegować na wicedyrektorów (i innych pracowników szkoły)?

I drugie pytanie: jeśli michałki w rodzaju organizowania zastępstw, to po co powoływać wicedyrektorów.

A jeśli np. również nadzór pedagogiczny nad nauczycielami (uprawnienie ustawowe dyrekotra szkoły bez wyraźniego, ustawowego wskazania mozliwości delegowania na wicka, ale najczęściej delegowane przynajmniej częściowo na wicków) to dlaczego nie przewodniczenie RP?

Marek

hmmm....