Forum OSKKO - wątek

TEMAT: zatrudnienie nauczyciela kontraktowego
strony: [ 1 ][ 2 ]
FRYDERYK11-09-2007 14:30:32   [#01]

Witam wszystkich miłośników OSKKO !!!

 

Proszę o poradę w następującej kwestii.

Otóż w styczniu tego roku w mojej szkole odeszła na emeryturę nauczycielka matematyki. Z racji tego, iż pozostali nauczyciele tegoż przedmiotu mieli już maksymalną liczbę godzin dydaktycznych, postanowiłem zatrudnić nowego pracownika. Zgłosiłem temat do Urzędu Pracy i po pewnym czasie dokonałem wyboru kandydata. Okazał się nim człowiek (kierowany przez ten urząd) posiadający stopień nauczyciela kontraktowego. „Scheda”   po emerytowanym pracowniku to 9 godzin. Zatrudniłem go więc na umowę na czas określony (15 stycznia – 31 sierpnia 2007 r.) w wymiarze 9/18. Przy zatrudnieniu zapewniłem go, że od września przedłużę mu umowę i będzie mógł realizować awans na kolejny stopień. Jednak po pewnym czasie – nie mając do jego pracy żadnych zastrzeżeń – uznałem, że umowy z nim nie przedłużę. Nie informowałem go o zapisach arkusza organizacji szkoły na rok 2007/08. Na tydzień przed posiedzeniem rady pedagogicznej (23 sierpnia br.) poinformowałem go – na spotkaniu z jego inicjatywy – że umowy z nim nie przedłużę.

Nabór w tym roku okazał się wyjątkowo obfity, więc godzin matematyki do rozdysponowania miałem więcej niż się spodziewałem. Zatrudniłem więc innego pracownika.

 

Teraz okazuje się, że ten człowiek, z którym nie przedłużyłem umowy, skierował sprawę do Sądu Pracy. Chce on wykazać, że umowa, którą podpisaliśmy (na czas określony) była niedopuszczalna i zgodnie z prawem umowę tę należy traktować jako zawartą na czas  nieokreślony. Powołuje się na art.10 ust.4 Karty Nauczyciela i Uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1994 r. I PZP 28/94. Żąda też odszkodowania za uniemożliwienie podjęcia ścieżki awansu, straty moralne i wyrównanie wynagrodzenia od września br.

 

Proszę o wyczerpującą odpowiedź w przedstawionej sprawie. Czy ja postąpiłem zgodnie z prawem czy też nie? Jeśli nie, to jakie z tego tytułu grożą mi konsekwencje, zważywszy, że człowiek ten jest teraz wobec mnie bardzo ostry.

 

Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA RYCHŁĄ ODPOWIEDŹ

 

Pozdrawiam

beera11-09-2007 14:43:47   [#02]

kilka rzeczy
15 stycznia – 31 sierpnia 2007 r.
nie musiałeś na tak długo- mogłeś do około końca lipca

Mogłeś, rzecz jasna, na czas określony:
 w przypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela, w tym w trakcie roku szkolnego, z osobą rozpoczynającą pracę w szkole, z nauczycielem kontraktowym lub z nauczycielami, o których mowa w ust. 5, stosunek pracy nawiązuje się na podstawie umowy o pracę na czas określony.

Gorzej trochę z tymi obietnicami, nie wiem, czy sąd ich nie uzna za ustną umowę o pracę

Przemyślałabym tę szczerość rzetelnie:
Przy zatrudnieniu zapewniłem go, że od września przedłużę mu umowę i będzie mógł realizować awans na kolejny stopień. Jednak po pewnym czasie – nie mając do jego pracy żadnych zastrzeżeń – uznałem, że umowy z nim nie przedłużę

Jak rozumiem:
zapewniłeś go, ze go zatrudnisz, jesli wasza wspólpraca się będzie dobrze układała, ale chyba się nie układała dobrze, skoro uznałeś, że jednak go nie zatrudnisz? Jakieś przyczyny dla tej decyzji chyba były?

nadia11-09-2007 14:53:58   [#03]
Według mnie to umowa z tym człowiekiem powinna zostać podpisana na czas nieokreślony gdyż juz z nauczycielem kontraktowym podpisuje się na czas nieokreślony a z mianowanym tym bardziej.
beera11-09-2007 14:55:22   [#04]

w przypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela, w tym w trakcie roku szkolnego, z osobą rozpoczynającą pracę w szkole, z nauczycielem kontraktowym lub z nauczycielami, o których mowa w ust. 5, stosunek pracy nawiązuje się na podstawie umowy o pracę na czas określony.

to jest potrzeba wynikająca z organizacji nauczania,

i odrębnie-temu nauczycielowi nie należał się urlop w takim wymiarze, w jakim je otrzymał

AnJa11-09-2007 14:56:35   [#05]
no, widzę problem:

- jego zatrudnienie ani z organizacji nauczania , ani zastepstwa - i sąd może uznać, że to jednak powinna być na czas nieokreslony

- no i ta szczerość:-)
nalix11-09-2007 15:03:04   [#06]

art. 10 ust. 7

To że nauczyciel odchodzi na emeryturę, to nie jest potrzeba wynikająca z organizacji nauczania. Kiedyś rzewa wyczerpująco wyjaśniła, o co chodzi. tj. o:

- wygasanie nauczanego  przedmiotu,

- określony dokładnie termin likwidacji szkoły.

FRYDERYK11-09-2007 15:11:10   [#07]

 Asiu - dziękuję za podjecie tematu!

 

Zaznaczam, że klasy w których uczył ten nauczyciel nadal istnieją. A ponadto w tym roku zwiększyła się - w stosunku do roku poprzedniego – liczba godzin dydaktycznych. Nie miałem do jego pracy zastrzeżeń a to, że mu nie przedłużyłem umowy wynika z tego, że chciałem zatrudnić teraz moją znajomą.

Mam teraz wątpliwości jak sąd spojrzy na te ”przyczyny wynikające z organizacji nauczania”.

Bo o zastępstwie to chyba nie ma mowy (skoro w trakcie roku na emeryturę odszedł poprzedni nauczyciel)?

Przeczytałem gdzieś tutaj na forum, że kwestia tych ”przyczyn wynikających z organizacji nauczania” wygląda następująca:

                                                 

  •                   sąd pracy bada to w ten sposób (bo zwykle dochodzi to takich spraw w momencie kończenia się takiej okresowej umowy) - jeśłi można po dacie rozwiązania się umowy okresowej zatrudnić n-la tej specjalności, choć na godzinę, to nie było przyczyny wynikającej z organizacji nauczania, a jeśli nie to wszystko ok.”

 

 

  • „Chcę zatrudnić nauczyciela kontraktowego na 10 godzin, czyli muszę zawrzeć z nim umowę na 10/18 na czas nieokreślony, nie mogę tylko na rok?

 

  • niestety, tak to wygląda prawnie, choć w praktyce bywa różnie...”

 

Mam teraz poważne wątpliwości, czy w tej sytuacji ma zastosowanie ust.7. Proszę w tej kwestii o radę!

beera11-09-2007 15:14:29   [#08]

Fryderyku, ja myślę, ze Twoja sytuacja odróżnia się tu od innych tym, ze ty dokonywałeś tego zatrudnienia w styczniu, nie we wrześniu

Ja bym się trzymała tej 7

...........

oczywiście jest problem z umową ustną

FRYDERYK11-09-2007 15:18:10   [#09]

nadia, AnJa, nalix - serdeczne wam dzięki za podjęcie tematu!!!

Widzę, że ile głów tyle możliwości interpretacji tej sytuacji.

Ale przyznam, że kwestia mojego położenia jest nieciekawa.

Czekam na jeszcze więcej głosów profesjonalnej  (jak dotychczas) rady!

Wielkie Dzięki!

AnJa11-09-2007 15:18:56   [#10]
dobrze to niestety nie wygląda- choć ten styczeń może trochę pomóc

jest też problem z tym, ze nauczyciel do końca wakacji nie wiedział o zmiarach- wygląda, że arkusz nie był opiniowany przez RP

chyba, ze był, a on był nieobecny na radzie- co pewnie trochę pomogłoby
beera11-09-2007 15:20:51   [#11]

powiedzmy sobie szczerze, nie ma znaczenia, co tu powiemy i jakie będziemy mieli opinie

wazny jest sąd

i na to się przygotuj- jesli chcesz wygrać, musisz dokładnie wiedziec CO zrobiłeś i CZEMU to zrobiłeś

Jesli nie wiesz- dowiedz się do rozpoczęcia sprawy.
W tym też często tkwi wygrana -w przekazaniu swojej decyzji w sposób pozwalający uznać, że była słuszna w tej okreslonej sytuacji.

AnJa11-09-2007 15:28:43   [#12]
łatwieł byłoby, gdyby np deklaracje nauczyciela wskazywały, że jest zainteresowany wyłacznie praca na 1/2 etatu  tu argument, że szukałeś na etat byłby wazny
FRYDERYK11-09-2007 15:33:11   [#13]
Muszę przyznać - jak na spowiedzi - że w tej całej sytuacji zachowałem sie wobec niego złośliwie. A co do arkusza organizacji to nie udostępniłem mu go nawet na spotkaniu w dniu 23 sierpnia. Czy to pogrąża mnie w kontekście całości???
Magosia11-09-2007 15:39:42   [#14]

Fryderyk.....

to jest publiczne forum oświatowe....

Przemyśl pewne napisane sformułowania...

Pozdrawiam :-)

FRYDERYK11-09-2007 15:42:02   [#15]

małgosiu - nie rozumiem o co chodzi. Proszę o konkrety.

mała re11-09-2007 15:48:47   [#16]

...a konkretnie...

to co napisałeś w #13 może zostać wykorzystane przeciwko tobie

jaśniej chyba nie trzeba ;)

FRYDERYK11-09-2007 15:58:27   [#17]

magosia-Internet jest w pewnym sensie anonimowy - stąd moja szczerość. Mówię tutaj jak jest i oczekuję przez to szczerych i rzetelnych informacji abym wiedział na czym stoję. Toka jest prawda w tym temacie!

*************************************************

ZACHĘCAM POZOSTAŁYCH FORUMOWICZÓW DO PORADY.

 Im większa baza sugestii - tym większe moje rozeznanie w tym temacie!

Zwojka11-09-2007 16:15:45   [#18]

matko!

człowieku;-) strach się bać! i do tego ta otwartość na publicznym forum... Jesteś dyrektorem?
AnJa11-09-2007 16:19:38   [#19]
ja się takzastanawiam- ile w tym podpuchy może być;-)

bo od początku na nią wyglada- tyle, że ten adres mailowy jakos tak lekko uwiarygadnia
zgredek11-09-2007 16:21:51   [#20]
lekko;-)
Marek Pleśniar11-09-2007 16:39:39   [#21]

fryderyku zapewniam, że Internet nie jest anonimowy

po prostu nabierzesz wkrótce doświadczenia (być może drogą urzędową;-)

Twoje wypowiedzi - to łatwe do zidentyfikowania czyje (ja już wiem)- mogą być dowodem w sądzie pracy (zwłaszcza że sam się podpisałeś imieniem i nazwiskiem ukrytym w nicku)

Proponuję że usunę Ci wypowiedź numer #13 a Ty już tak nie krzycz

zgadzasz się na usunięcie tego?

 

 

============

no i jak zwykle - nie pisz wielkimi literami i lasem wykrzykników - to tu na forum oznacza krzyczenie:-)

FRYDERYK11-09-2007 16:59:40   [#22]

AnJa; zgredek; marek Pleśniar...

Przyszedł właśnie moment aby wyłożyć karty na stół. Otóż informuję SZANOWNYCH FORUMOWICZÓW, że jestem właśnie tą osobą pokrzywdzoną. Wybaczcie proszę, że świadomie przyjąłem taką strategię uzyskania fachowej porady, gdyż życie uczy, że w każdej grupie zawodowej czy też grupie "osób funkcyjnych" istnieje tzw. solidarność koleżeńska. Nie odbierajcie - proszę - tego mojego zabiegu zamiany ról jako przejawu braku zaufania do profesjonalnej społeczności kadry kierowniczej oświaty. Odbierzcie to jako chęć uniknięcia jakijkolwiek stronniczości.

Teraz już wiecie, że "jestem kim jestem" i w związku z pojawiającymi się wątpliwościami co do mojej tożsamości uważam kwestię za zamkniętą.

Ustawicznie jednak oczekuję kolejnych sygnałów w zapodanym temacie.

nadia11-09-2007 17:09:43   [#23]
Chyba możesz skierować sprawę do sądu pracy.Ja na Twoim miejscu tak bym przynajmniej zrobiła w tej sytuacji.Powodzenia
FRYDERYK11-09-2007 17:12:44   [#24]
nadia - DZIĘKI!
beera11-09-2007 17:12:55   [#25]

ja uważam, że przegrasz

:)

zgredek11-09-2007 17:15:30   [#26]

podzielam zdanie asi

dla mnie zatrudnienie w styczniu jest potrzebą wynikającą z organizacji nauczania

nadia11-09-2007 17:17:01   [#27]
Najlepiej zadzwoń do jakiegos prawnika.Są darmowe porady prawne ( na pewno w Twojej miejscowości też) i prawnik powie Ci co zrobić-iść z tym do sądu czy też dać sobie spokój.
FRYDERYK11-09-2007 17:22:00   [#28]

Panowie i Panie!!!

Nie piszcie mi - proszę - czy wygram czy też przegram, bo w tym zakresie to już zadecyduje niezawisły sąd (ufam, że rozstrzygnięcie będzie sprawiedliwe).

Oczekuję jedynie wpisów merytorycznych a nie wygłaszanych werdyktów.

Obiecuję, że po całej rozprawie podzielę się z Wami ostatecznymi konkluzjami.

SERWUS!

zgredek11-09-2007 17:33:58   [#29]

powiem, że mało ciekawa już teraz jestem

bo nie bardzo wiem czego oczekujesz

rozumiem, że wypowiedzi asi i moje są niemerytoryczne, bo niezgodne z tym co Ty uważasz

zgredek11-09-2007 17:36:10   [#30]

a pozwolę sobie jeszcze na jedną uwagę:

dyrektor nie zatrudnił Cię, więc miał ku temu powody - nie znam jego stanowiska, więc nie mogę odnieść się tego co na ten temat piszesz

i rada na koniec jednak - Marek zaproponował usunięcie niektórych twoich wpisów - będąc na Twoim miejscu zgodziłabym się na to

AnJa11-09-2007 17:42:39   [#31]
moja będzie zgodna więc

jeślli to co napisałeś jest zgodne ze stanem faktycznym i jesli Twój były dyrek jest taka d...a wołowa, że to potwierdzi (albo będziesz miał dowody lub świadków, że tak było)- masz spore szanse na wygranie

moje posty wcześniejsze pokazują, co próbowałbym robić w sytuacji beznadziejnej - czyli w takiej, gdy relację przedstawia dyrektor i przyjmuje na siebie wszelkie grzechy

w sytuacji, kiedy nie wiem, co o tym sądzi dyrektor i jakie ma argumenty- zakładam, że aż takich wolt wykonywac nie będzie musiał i te argumenty zwyczajnie ma
mała re11-09-2007 17:47:21   [#32]

jakoś nie ufam tym twoim konkluzjom, po 22# jakiś taki niewiarygodny się stałeś... :(

AnJa w 19# trafił w sedno, podpuszczasz nas...nadal ...

FRYDERYK11-09-2007 18:13:19   [#33]

zgredek

 

MAŁA DYGRESJA:

"zgredek" - lekcew. a) «o mężczyźnie dorosłym, starszym»  b) «o ojcu» (za słownikiem PWN)

Ty jesteś rodzaju męskiego czy żeńskiego? - coś mi tu nie gra - albo błąd w pisaniu!

A co do twojego wpisu [#29], to sama przyznajesz, że mało ciekawa jesteś. Jestem wdzięczny, że podjęłaś dyskusję, jednak cytowanie zapisów ustaw to mnie akurat  nie interesuje. Nie jestem ćwokiem i wiem co jest zapisane w KN, a w całej dyskusji chodzi mi tylko o jedno. Mianowicie o rzetelną i wyczerpującą wykładnię zapisu:

"W przypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela..."

Uznałem, że doświadczona kadra kierownicza takie kwestie "ma w jednym paluszku". Skoro zacytowana część ust.7 KN jest tak niejasna dla dyrektorów, to jak Wy (z pełnym szacunkiem) macie podejmować decyzje w podobnych sytuacjach - nie narażając się na popełnienie błędu - jeśli pojawiają się tak rozbieżne opinie oraz wątpliwości? Zapewne prawna wykładnia owego przepisu zawarta jest w jakimś urzędowym dokumencie! I tego właśnie poszukuję  - konkretnej wiedzy (nawet jeśli jest ona dla mnie niekorzystna!!!) a nie "co mi się tam wydaje".

Uważam, że - po zamianie ról w przedstawionym przeze mnie opisie – jasno zrozumieć (przepraszam najmocniej za kolokwializm) „w jakiego ciula wyciął mnie pracodawca”. Co w przytoczonym problemie jest niejasne??? Zdaje się, że na gruncie tego co podałem (a okoliczności obciążających dyrektora jest aż nadto! ), doświadczony dyrektor znający wykładnię prawa ( np. uchwałę Sądu Najwyższego: Uchwała z dnia 14 czerwca 1994 r. I PZP 28/94 ) a nie tylko suche zapisy ustawowe powinien jasno ocenić kwalifikację danego przypadku.

Myślę , że się jasno wyraziłem. Zresztą – MĄDREJ GŁOWIE DOŚĆ PO SŁOWIE!

ZACHĘCAM DO DALSZEJ DYSKUSJI!!!

Z GÓRY DZIĘKUJĘ !

Monic11-09-2007 18:17:39   [#34]
Fryderyku, ale zaszalałeś z tą czcionką :)
FRYDERYK11-09-2007 18:23:41   [#35]

Marek Pleśniar

Drogi Darku!

Skoro karty wyłożone są na stół, to nie wiem z jakich powodów należałoby eliminować wpis [#13]. Ja nie mam nic przeciwko - możesz go usunąć (bo się "zgredek" denerwuje). Ale najpierw wyjaśnij mi - proszę - z jakiego powodu, bo przyznam, iż jest to moja pierwsz przygoda z tym forum i może do końca nie znam jego regulaminu. A chciałbym być z nim w zgodzie.

Pozdrawiam

violka11-09-2007 18:24:38   [#36]

rzetelną i wyczerpującą wykładnię zapisu

gdyby to było takie proste to niepotrzebni byliby prawnicy - poza tym skoro chcesz mieć pewność to najprościej dać sprawę do sądu i wtedy będzie czarno na białym (chociaż sądy czasem inaczej niż my rozumieją sprawiedliwość ;-))

FRYDERYK11-09-2007 18:25:55   [#37]

monic

A jak! Raz się żyje!
zgredek11-09-2007 18:29:28   [#38]
:-)
violka11-09-2007 18:29:38   [#39]

na gruncie tego co podałem (a okoliczności obciążających dyrektora jest aż nadto!

tak naprawdę to są twoje przypuszczenia na temat tego co sądzi dyrektor (często zdarza się że pracownik uważa że dyrektor jest złośliwy, bo np. zrbił mu okienko w planie, a mógł uczniom ...;-))

wolałabym jednak usłyszeć (poczytać) wypowiedź dyrektora - wtedy mielibyśmy pełniejszy obraz sytuacji

a na koniec odnośnie twojego: doświadczona kadra kierownicza takie kwestie "ma w jednym paluszku".

złowa myśl "Tylko głupcy są pewni siebie" (nie pamiętam czyje)

AnJa11-09-2007 18:32:29   [#40]
nio zaszalałes

wg mojej wiedzy nie ma jasnej i rzetelnej wykładni: ""W przypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania " - po wyroku w Twojej sprawie będzie wiadomo trochę więcej (bo ta uchwała to jakby niekoniecznie coś wyjasniała w Twojej kwestii)

to konstatacja, nie sarkazm
AnJa11-09-2007 18:34:55   [#41]
ups

spózniłem się mocno- w trakcie pisania poczytałem uchwałe i mi zeszło
...
ewentualne usunięcie na pewno nie ze względów regulaminowych, a dla Twego dobra- a dobro to rzecz subiektywna, więc lepiej chyba jeśli post zostanie;-)
ewa bergtraum11-09-2007 18:39:54   [#42]

Właśnie,

mądrej głowie dość dwie słowie.
Jeśli nie zrozumiałeś listu 21, to ja już rozumiem Twojego dyrektora.

Ty, z Harrego P. Nie denerwuj się ;-))).
zgredek11-09-2007 18:41:19   [#43]

ja tylko z dobrego serca;-)

a deneruję się rzadko i na pewno nie z tego powodu:-)

a w #33 napisałeś jasno i myslę, że odpowiedzi już otrzymałeś

FRYDERYK11-09-2007 18:47:37   [#44]

zgredek

W takim razie, to ja też pozwolę sobie do ciebie skierować jedną uwagę odnośnie wpisu [#30].

Otóż wyobraź sobie, że to co napisałem wyczerpuje opis sytuacji faktycznej (bez żartów - poważnie!!!; zależy mi na bezstronnej opinii!!!). Dodam, że w ocenie zarówno grona jak i uczniów byłem rzetelnym i lubianym nauczycielem. Dyrekcja nie miała do mojej pracy żadnych zastrzeżeń. Myślę sobie, że może nie dałem mu pokaźnej łapówki a on zatrudnił swojego znajomka! Ale to zupełnie nie ma znaczenia w odniesieniu do meritum sprawy!!!

Przecież idzie nam o to czy w sytuacji, w jakiej mnie zatrudniał powinien podpisać ze mną umowę na czas określony czy nieokreślony.Zachodzi logiczne pytanie : czy 15 stycznia - moment podpisania umowy (kiedy mnie jeszcze nie znał) powinien  tę umowę określić na czas określony czy na nieokreślony?

P.S. Odczuwam osobiście z twojej strony wyraźną niechęć. W związku z tym  - daj już spokuj ze swoimi wpisami. BARDZO CI DZIEKUJĘ ZA POSWIĘCONY CZAS!

zgredek11-09-2007 18:56:59   [#45]

e, tam

mam dużo czasu

-------------------------

gdybym była w sytuacji dyrektora, który musi zatrudnić nauczyciela 15 stycznia to zatrudniłabym na czas określony

a teraz uzasadnienie mojej decyzji:

na dany rok szkolny zorganizowałam pracę, nauczanie, planowanie od dnia 1 września

jeśli w ciągu roku odchodzi nauczyciel, to burzy się to co być powinno, a przede wszystkim burzy się organizacja nauczania

i dla mnie jest to potrzeba zatrudnienia nauczyciela na czas określony

tak bym postąpiła

pozdrowienia

FRYDERYK11-09-2007 18:57:53   [#46]

Ewa Bergtraum

Droga Ewo!!!

Nie spotykamy się na tym forum aby wymieniać jakieś uszczypliwoci. Skoro nie masz do powiedzenia nic konkretnego w temacie dyskusji to daj sobie spokój. Jest tyle ciekawszych zajęć niż pisanie złośliwych uwag. A może ty masz tak od urodzenia? W takim razie Szanownej Pani ja już podziękuję, gdyż psuje klimat spotkania!

Dobranoc

Magosia11-09-2007 19:01:21   [#47]

Też bym tak zrobiła:-)

Jak zgredekw #45- i miałabym przygotowaną odpowiedź i potrzebną dokumentację dla ewentualnego sądu- bo liczyłabym się z takim obrotem sprawy.

Nie z powodu solidarności zawodowej ale z powodu odczuć moralnych, jakoś rozumiem Twojego Szefa.

Szukam i zatrudniam pracowników biorąc pod uwagę nie tylko bycie dydaktykiem ale i WYCHOWAWCĄ.

ewa bergtraum11-09-2007 19:02:12   [#48]

Słuchaj,

wejście masz nieszczególne już od początku. W słowniku nie znalazłam wyrażenia "miłośnik OSKKO".

Zmyślasz, podajesz swoją objawioną prawdę i każesz nam w nią wierzyć, prosisz o merytoryczne wypowiedzi. Nagle personalnie zwracasz się do Z. I pozwalasz sobie na ocenianie kogoś, kogo nie znasz nawet z Forum.

Wyluzuj!. Bo po takich wpisach nikomu się nie zechce wysilić i rozmawiać z Tobą merytoryczne.

O teraz odświeżyłam...

Gadaj sobie zdrów!. Będę pisać , kiedy mi się tylko spodoba. W słownikach widać nietęgo jesteś zorientowany. Przerzuć się na " ABC dobrego wychowania".
basias11-09-2007 19:03:13   [#49]

Do Fryderyka

Coraz mniej dziwię się Twojemu byłemu dyrektorowi. Takie metody stosujesz na co dzień? A za trzeci wyraz od końca z przedostatniego akapitu w wypowiedzi #44 - DO POPIELNIKA!!!
AnJa11-09-2007 19:06:21   [#50]
o, Ewa- a Tobie co?

bo jakby Cię słyszał i zaczynam się bać:-)

a wątek chyba dojrzał do pośmiecenia- aż szkoda, że chyba pójde do domu i cosik z małej konstytucji 1919 poczytam:-)

ale może za jakiś czas zajrze- na razie trzymam kciuki;-)
strony: [ 1 ][ 2 ]