Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
TI - księga protokołów |
|
BożenaB | 03-03-2003 07:44:45 [#01] |
---|
Dwa lata temu pomogliście mi (jeszcze w Eduseeku), gdy pytałam o protokolarze. Co dalej z tego wynikło, napisane poniżej. Może nasze doświadczenia komuś się przydadzą.
Jest to list do Tadeusza z Przemyśla, który pytał czy można księgę protokołów prowadzić komputerowo. To co poniżej ma też związek z wątkiem Ujmująca TI
List:
"....
protokoły można prowadzić komputerowo. My to robimy już drugi rok. Ja dałam pomysł 2 lata temu (na plenarce w lutym) i Rada się zgodziła. Najpierw sprawdziłam przepisy, bo nikt w okolicy tak nie prowadził. Natomiast wiedziałam, że dyrektorka z sąsiedniego gimnazjum chciała wcześniej wprowadzić komputerowe protokoły i pisała do kuratorium z prośbą o zgodę. KO odpowiedziało, że nie może się zgodzić. Ja sprawdziłam bardziej szczegółowo, poczytałam OSO i doszłam do wniosku, że KO nie wyraziło zgody, bo nie ma uprawnień do jej wyrażania; nie ma też uprawnień do zabraniania.
Najpierw namówiłam dyrektorkę, potem dałam wniosek na radę i wszyscy przyjęli. Wiedzieli o tym na pół roku przed rozpoczęciem. Powołaliśmy 3-osobowy zepół wdrożeniowy. U nas to -jak widzisz- inicjatywa oddolna, nauczycielska. Zdarzyło się też, że jak dyr powiedziała o naszej uchwale na naradzie dyrektorów w delegaturze, to kierowniczka del. zabroniła, zasłaniała się KPA (hi, hi, sprawdziłam wcześniej KPA - tam nie pisze, że prot trzeba pisać ręcznie). Po powrocie z tej narady, dyr powiedziała mi co się działo. No to spytałam: "Boisz się i wycofujemy, czy robimy swoje". Zdecydowała, że robimy po swojemu.
Trzeba było opracować na nowo Regulamin RP - to w nim musi być zapisany sposób protokołowania. Przygotowałam potrzebne pliki komputerowe: dla wychowawcy Dziennik elektroniczny do rejestrowania nieobecności i ocen klasyfikacyjnych, protokól klasowy na konf klasyfikacyjną i inne. Trzeba przewidzieć szkolenia (u nas wcześniej robiłam kursy i jestem liderem Intela - też były kursy) i pomoc. Do tego m.in. był zespół wdrożeniowy.
Do klasyfikacji przygotowałam 2 pliki. Do jednego z nich kopiuje się zestawienia z Dzienników wychowawców i wychodzą dane do uchwały. Jest zespół techniczny (kieruje nim i organizuje jego pracę sekretarz RP- zapisane w regulaminie RP, ze to należy do jego obowiązków), który po zebraniu dyskietek wchodzi do prac komp i tam (komp połączone w sieć - koniecznie)kopiuje zestawienia do głównego pliku, kopiuje protokoły klasowe i sprawozdania, drukuje załączniki. 4 osoby zrobią to u ciebie w 2-3 godziny - pierwszy raz pewnie dłużej.
Mamy opracowane 2 teksty: Procedury klasyfikacyjne na koniec okresu i roku. W nich jest przypomnienie najważniejszych przepiów, o których trzeba pamiętać (przydatne dla młodych n-li). Ponadto "rozkład jazdy": którego dnia i do której godziny i co ma być gotowe lub co robimy. Ja mam tam np wpisane, że protokół z rocznej konferencji klasyfikacyjnej mam mieć gotowy po 36 godzinach od konferencji. Ten rozkład jest stały. Nie ma dat; odniesieniem jest ostatni dzień nauki i dzień tygodnia. Pisze np. :W przedostatnim tygodniu w poniedziałek koniec wystawiania ocen. Wtorek - dla wychowawcy: sprawdza, czy wszyscy uczniowie wiedzą o ocenach, jeśli uczeń ma zastrzeżenia do oceny jest czas na mediacje, wych. przygotowuje wykazy ocen dla rodziców. Środa - wywiadówki (są przed konf klasyfikacyjną). Czwartek - przyjmowanie podań o egzaminy i sprawdziany (jeśli sprawdzian o podwyższenie oceny, to odbywa się w czwartek lub piątek). Piatek - ostateczne przygotowanie plików. Poniedziałek do 12 - tej zbieranie dyskietek. Po południu pracuje zespół techniczny; plik "global" z wynikami klasyfikacji całej szkoły już po południu jest w komp n-li i dyr. We wtorek może być konf klasyfikacyjna. Dyrektor nie musi się wtrącać do naszej pracy; w odpowiednim czasie dostanie gotowe wyniki. Dyr jest potrzebny do ew spraw interwencyjnych; wice przyjmuje podania i zajmuje się organizacją egz klasyf i popr. No i obie nasze Panie mają na głowie wszystko inne.
Sprawozdania z działalności kopiujemy do jednego pliku (porządkuje się tez ich kolejność) i to na dyskietce dajemy dyr, zeby sie do konf podsumowującej przygotowała. Dyr dostaje tez główny plik z wynikami klasyfikacyjnymi.
Zestawienia klasowe (takie jak są z tyłu dziennika lekcyjnego) dołącza się do protokołu jako załączniki. Załącznikiem jest też lista obecności z dodaną kolumną, gdzie podpisuje się przyjęcie protokołu z poprzedniej konferencji.
Każdy nauczyciel (dyr tez!) oddaje swoje swprawozdania, głosy, wnioski itp na dyskietce napisane tak, ze ja tylko wklejam i jest protokół. Zwykle wyręczam sekretarkę i przed konferencją siedzę z dyrektorką i piszemy plan konferencji. Ona mi dyktuje, co chce powiedzieć itd. Piszemy od razu w wersji roboczej nadając formę protokołu. Potem na konf notuję jeszcze, co trzeba np wyniki głosowania. Jak ktoś zabiera głos, to ma go sobie napisać i oddać na dyskietce; ja to kopiuję do prot.
Protokół drukuję i wkładam do teczki u dyr (spięty listewką - są takie). W teczce jest też tabela - rejestr protokołów. Wersję elektroniczną zabezpieczam hasłem przed zmianami (można go otworzyć tylko do odczytu) i kopiuję do komp w dyrekcji. Dyr nie zna hasła. A po co?
W wakacje wyciąga się protokoły z listewek, składa razem i daje do oprawy - na poczatku strona inf: Protokolarz RP... zawiera stron od - do - jest taka urzędowa formułka; za nią tabelka z rejestrem protokołów i dalej protokoły. To pięknie wygląda i jest czytelne. Poza tym, jak się pisało ręcznie, to krótko. Teraz możemy obszerniej. Również tabele, wykresy. Wszystko w jednej księdze, zadnych odrębnych teczek ze sprawozdaniami. Teraz się sprawdziło, bo mamy mierzenie KO i do wypełnienia bardzo obszernego arkusza informacyjnego mogłam dane kopiować (ja go wypełniałam i pedagog, bo dyrekcja sie połamała). Dane z wcześniejszych lat musiałam przepisywać. Po dośw. z arkuszem info KO jeszcze trochę zmodyfikowałam pliki.
U nas opieramy się na plikach opracowanych przeze mnie.
Moje pliki są na 3x7 klas. U ciebie potrzeba 2x więcej. Możesz użyć vulcana lub tp.( znam je tylko z opisu). Moje też dałoby się rozszerzyć. Musiałbyś pooglądać różne. Ale zacząć od znalezienia przynajmniej jednego zapaleńca. Najlepiej, żeby to był n-l a nie np wicedyrektor. Ja sie nazwałam (nie mój pomysł) sekretarz RP - bo to musi byc stały protokolant. Oprócz mnie są już 2 osoby, które mogłyby przejąć po mnie protokołowanie. To jest ważna sprawa, żeby nie było ludzi niezastąpionych. Od poczatku, jak juz coś przemyślałam, sprawdziłam, poprawiłam i wiedziałam jak to powinno byc zrobione, te osoby musiały wypróbować i sprawdzić czy potrafią i wiedzą jak prowadzić dalej. Z tego powodu każda z nich musiała już napisać po 2-3 protokoły. Rezerwowi protokolanci tworzą kom uchw i wn. Prowadzą rejestr wniosków: to taka tabela, wpisuje się wnioski i obok uwagi o realizacji. Podobnie uchwały. One też odpowiadają za zebranie dyskietek ze sprawozdaniami, skopiowanie i dostarczenie do dyr i do mnie (z tego potem kopiuję do prot z plenarki). Są też w zepole technicznym do klasyfikacji - załatwiają protokoły klasowe i przygotowują uchwałę o klasyfikacji.
Nasz zespół wdrożeniowy skończy w czerwcu swoją działalność. Jeszcze doskonalimy organizacyjne sprawy i kończymy przygotowania do komputerowego pisania świadectw.
W ciągu 1,5 roku każdy nauczyciel opanował posługiwanie sie komputerem przynajmniej w stopniu podstawowym. Ci co bali się dotknąć myszki, dziś potrafią skopiować tabelkę lub wykres z Excela do Worda i napisać np raport z próbnego egzaminu.
Trzeba umożliwić n-lom dostęp do komputera w szkole. Wielu ma w domu, ale nie wszyscy. Jeden komp jest w pokoju nauczycielskim. Tam wkleja się pliki z wynikami klasyfikacji, z egzaminu próbnego, raporty, statut, PSO, pliki z opracowanymi dostosowaniami wg zaleceń PPP i tp. Materiały, z którymi należy zapoznać się przed konferecją też tam sa umieszczane; na konf nie trzeba już czytać szczegółów, tylko dyskusja, wnioski opinie itd.
Sa tez 2 komp w bibliotece dostępne dla uczniów: tam też jest statut, regulamin szkoły, wymagania programowe itd. Uczeń może czytać do woli w szkole lub skopiować pliki do domu. A dla tych, którym za daleko do biblioteki, wywiesza się najważniejsze teksty (np zasady oceniania, regulamin szkoły, inf. ze zmieniono statut i co zmieniono ...) w gablocie na korytarzu. Zapewnianie dostępu do plików, wymiana na aktualne (również w gablocie) jest na głowie sekretarza, czyli mojej.
Ja jeszcze jestem za szkolnego prawnika ;-) , musze wiedzieć o nowych rozp; zajmuję się przygotowywaniem projektów nowelizacji statutu i regulaminu RP. Ale tego już bym nie wymagała od kandydata na głównego protokolanta RP. Za to ja mam do dyspozycji laptop kupiony za szkolne pieniądze. Zarobiłam na niego darmową pracą jako lider Intela - szkoła kupiła po preferencyjnej cenie.
W sąsiednim gimnazjum, o którym wspomniałam na wstępie, też pisane są protokoły komputerowo, ale n-le oddają wszystkie zestawienia napisane na papierze, więc ktoś to musi przepisywać do komp. Ponadto wych nie mają elektronicznych dzienników i wszystkie średnie i zest ocen muszą sami obliczać. Taki sposób protokołowania komputerowego zupełnie nie ma sensu. Praca jest powielana, podobnie jak przy ręcznym pisaniu protokołów. Najpierw pisze wychowawca, a potem drugi raz to samo protokolant. No i nie wykorzystuje się możliwości wykonywania różnych obliczeń przez komputer. Zapewne komputer dyrektorski wykonuje różne obliczenia i zestawienia (zestawienia wychowawców zabiera dyrektor - jak wprowadzi dane, to moze mieć jakieś zestawienia). Natomiast wychowawca nie ma z tego żadnego pożytku. W dodatku system nie mobilizuje n-li do opanowania umiejętności komputerowych. Jakieś korzyści ma tylko dyrektor.
Idea nasza jest odmienna. Na wprowadzeniu TI musi każdy skorzystać. Jeżeli wych zliczy godziny nieobecności ucznia (kreski w dzienniku) i wprowadzi tygodniowe nieobecności do komputera, to nic już nie powinien robić; zestawienia frekwencji miesięcznej, okresowej, rocznej powinny robić się same. Jeżeli wych wpisze ustalone oceny, to komp ma wyliczyć uczniowi średnią, srednią ocen z przedmiotu, ilość klasyfikowanych, nieklasyfikowanych, z 1, 2, 3 ... ocen ndst itd. Tych danych wych nie powinien przepisywać. Drukuje i wkleja do dziennika. Jak odda zepołowi technicznemu, to ten zespół zajmuje się tylko kopiowaniem danych ale nie przepisuje setek liczb! Jeżeli musi coś przepisać, to jest to kilka liczb dot klasy (np ilość złożonych podań o poprawki) i nic więcej. Właściwie, to chodziło mi o ułatwienie pracy wychowawcy i protokolanta. A że przy okazji i dyrekcja z tego korzysta, to już jej czysty zysk ;-)) " |
fredi | 03-03-2003 08:18:15 [#02] |
---|
brawo |
Ela | 03-03-2003 08:44:39 [#03] |
---|
No ,No Jestem pod ogromnym wrażeniem doskonałej pracy .Gratuluję i życzę sukcesów .Ela |
Anka L | 03-03-2003 09:02:22 [#04] |
---|
Bożena :-) Jestem pod wrazeniem :-) Nareszcie byłby postęp, a nie jak za... Też bym tak chciała! Biorę się do przekonywania dyrekcji :-) |
MMM | 03-03-2003 11:15:06 [#05] |
---|
Bożena cieszę się dodałś mi otuchy Ja także zaczęłam pisać protokoły komputerowo od 1.09.2000. Nie byłam pewna, że tak można, bo wiecie jak to jest. Teraz mogę spać spokojnie. To ja przekonywałam nauczycieli, że to i estetyczniej i wygodniej. Czekam na takie inicjatywy oddolne. Dzięki |
SławekL | 03-03-2003 14:18:03 [#06] |
---|
Można by.. jeśli zestawienia klasowe są zrobione w Excelu, zamiast kopiować, można zrobić plik ,który sam będzie przejmował dane i tworzył arkusz zbiorczy SławekL |
Ewa z Rz | 03-03-2003 15:28:28 [#07] |
---|
Hmm :)) Wszystko można zrobić jako system baz danych... Ale każdy robi tak jak umie i jak mu to odpowiada. Nie tyle jest ważne jak, ile by wszystko "chodziło" i dawało zamierzony efekt. |
Anka L | 03-03-2003 17:46:45 [#08] |
---|
U mnie nie chcą zmian Zrobiłam u siebie oddolne rozeznanie wśród koleżnek i usłyszałam: Po co? Ja się nie znam... A wyobraź sobie panią X jak oddaje dyskietkę... |
BożenaB | 04-03-2003 12:33:44 [#09] |
---|
1. Myślę jak Ewa. Ma chodzić, oszczędać czas i być mało skomplikowane. Nauka posługiwania się 0,1 - 1 godz.
2. Współczuję Ance. A kto pisze protokoły? U nas było tak:
a) argument 1: kto nie chce nowego, ten zostaje protokolantem (pisze wszystko - bez żadnych skrótów i załączników do osobnych teczek, w ciągu 1 tyg.) i możemy dalej pisać ręcznie ;-)) .
b) argument 2: nowe zmotywuje do opanowania komp. Nie wypada n-lowi nie umieć, skoro sekretarka szkolna potrafi.
U nas nikt się nie sprzeciwiał, choć część osób obawiała się, bo nie znała komp. Tym trzeba zapewnić szkolenia i pomoc; muszą przestać sie obawiać nowego.
Chyba u Was potrzebny nacisk dyrektora.
Na "Ja się na tym nie znam" odp jest prosta: Będzie okazja się poznać. |
Anka L | 04-03-2003 15:51:58 [#10] |
---|
Bożena :-) Nie chce osoba. która najbardziej powinna być zainteresowana, czyli obecna protokulantka To ucina sprawę | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|