Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nie to, żebym chciał dokopać nauczycielom, ale... :-(
strony: [ 1 ][ 2 ]
RomanG19-02-2003 17:38:51   [#01]
poczytajcie, kurde:

http://www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=505&w=4687165

Autorka jest akurat mądrą matką i ja jej tu wierzę :-(

Z drugiej strony patrząc, tak było zawsze chyba. Zdecydowana mniejszość nauczycieli była dla mnie jako ucznia Autorytetami.

Pytanie tylko, czy właściwą drogą zmiany tego stanu rzeczy jest tendencja nieustannej "papierowej" weryfikacji nauczycielskiej pracy i zwiększanie szkolnej biurokracji. Dlaczego nie pozytywnie: damy ci godziwe pieniądze, SATYSFAKCJĘ z wykonywanego zawodu, docenimy twoje osiągnięcia, będziemy ci UFAĆ, a ty stawaj się coraz lepszym człowiekiem i coraz lepiej rób to, co do ciebie należy. Oczywiście, jesli nie sprostasz, to się pożegnamy. Zatrzymamy najlepszych. Będziemy ich ciągnąć w górę.
Leszek19-02-2003 17:43:10   [#02]

A może tym z artykułu trzeba dokopać...

Pozdrawiam

Marek Pleśniar19-02-2003 17:49:56   [#03]
Roman ponownie zbija mnie z tropu;-)
Zalecałbym regularną, niezależną kontrolę osiągnięć uczniów i rynkowe zasady zatrudniania;-) I tak w całej oświacie:-))
RomanG19-02-2003 18:12:22   [#04]

Czy to czasem nie jest tylko brak dobrej woli?

Chęci zrobienia czegoś z problemem?

Nie wierzę, że dyrektor nie wie, że przez lata zatrudnia kiepskiego nauczyciela. Jaki problem tak mu utrudnić życie, żeby zaczął w końcu porządnie pracować, albo sam się zwolnił? ;-)

Czy widzicie podobieństwa?
1. Nauczyciel wie, że uczniowie piją na wycieczce, ale udaje, że nie wie.
2. Dyrektor wie, że uczniowie chodzą za szkołę palić papierosy, ale nigdy tam nie zajrzy pogonić towarzystwa. Skutek taki, że uchodzi to płazem.
3. Na radzie po raz n-ty staje zjawisko wagarów, coraz bardziej bezczelnych. Po raz n-ty pada stwierdzenie: trzeba coś z tym zrobić! I na tym po raz n-ty się kończy :-)  (to autentyczne; n w tym wypadku >5)
4. Dyrektor wie i wszyscy nauczyciele wiedzą, że pan od geografii opowiada na lekcjach tylko o swoich podróżach, stawiając za nic piątki i szóstki. I nikt nic nie robi w tej sprawie.
5. Dyrektor wie, że pani od niemieckiego cały semestr nie stawia ocen, "budzi się" w styczniu i dopisuje. Cisza.
6. Dyrektor wie, że pani od polskiego notorycznie wychodzi na lekcje 5-10 minut po dzwonku. Cisza.
7. Dyrektor wie, że pan od matematyki według powszechnego odczucia uczniów niejasno tłumaczy materiał, a gdy się zdenerwuje, wyzywa dzieci od idiotów. I nic.
8. Dyrektor wie, że problem narkomanii w jego szkole istnieje i będzie istniał dopóty, dopóki jedyną metodą walki z tym zjawiskiem będą lansowane przez nadzór pogadanki i papierowe programy profilaktyki. Lecz zamiast powiedziec o tym organowi prosto w twarz, pisze w sprawozdaniu o cudownych skutkach pogadanek, a oznak narkomanii w szkole ...po prostu woli nie dostrzegać :-)
Sylwek19-02-2003 18:32:09   [#05]
Chyba odbiegasz od temtu. Z reguły DOBRY dyrektoer winien znać kadrę, którą zatrudnia, ale przecież nie może przewidzieć reakcji nauczycielki, ktora jest w ciąży,czy nie może ruszyć nauczycielki jak rozumiem nienaruszlnej w ochronie emerytalnej itd. Można tyko współczuć takiemu dyrkowi mającymi takie problemy (często bez możliwości ich rozwiązania). "Bawię" się w ten zawód i na tym stasnowisku lat 20-ścia i wiem co to znaczy. Roman dał konkretne przkłaady przecież nie wymyślone i chyba powinniśmi na tym skoncentrować a nie rzucać nowe wątki czy problemy odbiegające od tematu.
BeataD19-02-2003 18:48:19   [#06]

A czemużby nie dokopać nauczycielom?

 Myślę, że spokojnie wielu się taka rzecz należy.

Pewnie i wielu dyrektorom, ale... no właśnie. Ja nie mam życzenia stosować obrzydliwego mobbingu - ja mam życzenie normalnie i po prostu zwolnić nauczyciela, którego praca mi sie nie podoba. dziś nie moge tego zrobić. Trzeba więc zmienic kartę.

Mnie też  nie podoba się (a zresztą komu się podoba?) papierowe popychanie niczego i sugerowanie, że jest to coś realnego.

Karolina19-02-2003 18:59:16   [#07]

Miernota to nic nowego, wcale mnie to nie dziwi. 

Można wymieniać więcej - nauczyciel powie, ze nie ma warunków, albo slabą pensję albo taki dodatek, że mu się nie chce i równie dobrze można wymienić kilka przylepek dyrektorom, dyrektorzy zaraz potem przykleją je organom - bo powiedza, ze nie ich wina i kółko graniaste.

Hm..i tak mi się znów skojarzyło....potem bywa,ze ktoś nie ma zaufania do szkoły, bywa ...

Anka z Gdańska19-02-2003 19:07:48   [#08]

Marek

odnoszę się do fragmentu twojej wypowiedzi o kontroli zewnętrznej osiągnięć uczniów

Co taka kontrola powie o nauczycielu?

Dobrze wiemy,że ocenianie nauczyciela na podstawie wyników nauczania nie jest wiarygone. Czy można porównywać wyniki uczniów z dysfunkcjami, drugorocznych itp. chodzących do klasy A z wynikami uzyskanymi w klasie sprofilowanej, do której chodzą wybrani?

Nauczyciele w naszej szkole dostają nagrody dyrektora za osiągnięcia uczniów, ale czy to świadczy, że są lepsi od tych co uprawiają orkę na ugorze?

W tym roku po raz pierwszy dostałam taką wybraną klasę i czuję się z nimi jak w innym swiecie. Czy to znaczy, że teraz jestem lepsza niż rok temu?

Zezłościłam się ;-(

Adaa19-02-2003 19:23:17   [#09]

aniu

jednorazowa kontrola rzeczywiście może byc myląca i krzywdząca

ale przecież mądry dyrektor wie jak nalezy sprawdzać przyrost wiedzy uczniów, to jest proces a nie epizod i to kazdy wie

a orka na ugorze?..nawet ugory dają jakies plony ..i tu ocenia sie wkład pracy

liczy się poziom na wejsciu i na wyjściu tego samego podmiotu, a nie porównuje się poziomy "innych światów"...bo są i bedą  inne:-)

i na kogo Ty sie złościsz?

czy jestes lepsza ?  powinnaś  wiedzieć czy jesteś dobra..:-)

Anka z Gdańska19-02-2003 19:31:34   [#10]

Zezłościłam się na stan obecny;-)

Badanie wyników tylko na końcu etapu kształcenia ibranie tego pod uwagę przy ocenie nauczyciela

Zezłościłam się prywatnie na konkretną sytuację, a zrobiłam to publicznie

Ewa z Szydłowca19-02-2003 19:36:31   [#11]

Wnioski Romana dotyczące faktycznych możliwości weryfikacji nauczyciela i zatrzymania najlepszych - zgoda, ale jeżeli chodzi o pełne zaufanie do mamusi, która napisała artykuł - to ostrożnie. Na jakiej podstawie te wszystkie oskarżenia? Czy to nie są przypadkiem tylko relacje dziecka? Czy przypadkiem rozliczane przez rodziców dziecko nie zwala odpowiedzialności na nauczyciela? Niestety zbyt dużo miałam takich przypadków obwiniania nauczycieli przez rodziców (zawsze wyjaśniane z obiema stronami), gdzie okazywało się, że niestety wiele dzieci w obronie własnej stwarza swoje wersje wydarzeń i sytuacji.

BeataD19-02-2003 19:46:30   [#12]

A ja też jestem rodzicem

I ja się w całej rozciągłości zgadzam z Romanem i przywołaną przez niego wypowiedzią.

moje osobiste dziecko zostało na zebraniu z rodzicami publicznie wymienione jako najgorsze (z nazwiska), skutkiem czego mój mąż po przyjściu do domu bez słowa wyjaśnienia "złapał za pas" i wymierzył sprawiedliwość. Po wyjaśnieniach okazało się, że nauczycielka przed zebraniem powiedziała wychowawczyni, że syn się kręci na lekcji. Zebranie było w lutym, wcześniej nie odbierałam żadnych sygnałów, że jest dzieckiem sprawiającym kłopoty wychowawcze. W zeszycie uwag nie miał uwag. to właśnie beztroska, która boli rodzica. Ale prawie zawsze TYLKO rodzica.

Zewnętrzne badanie tego nie wykaże.

Rodzice bywają różni - również przewrażliwieni. Ważne, by nie tłumaczyć przewrażliwieniem wszystkich niechętnych nauczycielom wypowiedzi.

RomanG19-02-2003 19:57:09   [#13]

Ewa ;-)

No już  m n i e  o nadużyciach w wypowiedziach rodziców nie musisz mówić :-)))

Wiem jednak, że takie przypadki, jak opisywane, się zdarzają, powiem więcej: sądzę, że  często.

BeataD:
Czy to "obrzydliwy mobbing", gdybym otwarcie powiedział nieudolnemu nauczycielowi, dopóki nie zastosuje się do moich jak najbardziej merytorycznych i fachowych zaleceń, nie ma co liczyć na motywacyjny, nadgodziny i moje pozwolenie na jego pozalekcyjną aktywność, którą planuje w nadziei na awans zawodowy? Mogę powiedzieć: najpierw rzetelnie przeprowadź swoje 18, potem myśl o awansie, przygotowanie akademii zlecę innym :-)?
Rzecz chyba w sposobie dokonania oceny działań nauczyciela, sposobie wskazania braków. Jest różnica, myślę, między czepianiem się i dyrektorską mściwością, a rzeczową oceną pracy podwładnego i sprawiedliwymi konsekwencjami wobec leserów.
Marek Pleśniar19-02-2003 19:58:39   [#14]

nie mogę Ci Aniu odpowiedzieć

bo odbiegne od tematu wątku;-)

Albo odbiegnę;-)
Nic nie poradzę. Taka moja toporna uroda umysłu. Przemawia do mnie argument, beznamietnie rozliczającej człeka z jego prac, ręki rynku;-)
Ufać ale kontrolować jak mawia klasyk:-))

Mam uwagę. Nic a nic nie powiedziałem o wynikach nauczania. W takich wypowiedziach uważam na to co mówię:-) Napisałem: osiągnięć uczniów  - a to szersza kategoria.
Dla jednego jest osiągnięciem ze całkuje a dla drugiego że trafia bezbłędnie łyżką do gęby:-)

A dla kolejnego - bo się nie spóźnił, a jest leń tak własciwie.

Jest z powyższym tak: najpierw zorganizuj mozliwie sztywne i stanowiące sito jakościowe reguły. A o ile wiem, jakość w edukacji to nie tylko znajomość ułamków, jakość to też prosty kręgosłup w porządnie dobranej dziecku ławce itp..
Zapewnij to co tak lubię przytaczać - nerw bólu organizmowi. A nerw bólu jest łatwy do narysowania - źle pracujesz, tracisz, nie poprawiasz się - wylatujesz. A co do materiału ludzkiego. DOBRY, jak to napisano, szef a raczej dobry menedżer zastosuje kryteria jakościowe a nie ilościowe. Nie widzę tu sprzeczności z warunkami szczególnymi jakimi niewatpliwie są realia szkoły.

No i wracając - jak zapewnisz reguły, mozesz się zabawić w bycie ludzkim;-) Nigdy odwrotnie. Już nie wiem ile razy tu pisaliśmy: nauczyciel ma mieć rzemiosło - jak szewc czy krawiec. A jak już popracuje w sposób uporządkowany i rzemieślniczy - może sobie pozwolić na swobodę twórczą - lecz dzieci mają najpierw umieć abecadło:-)

Aha Sylwku. W forum cenię sobie zasady dyskusji takie: że ich nie ma:-))
nikt nikomu tu nie mówi jakie ten ktoś ma poruszać tematy i czemu akurat tu. Jesteśmy tu wszyscy, jak mniemam, zaprzyjaźnieni na tyle (bo łączy nas podły oświatowy grunt;-), że mam prawo w środku dyskusji opowiedzieć nawet dowcip. Byle nie za durny:-)

A co do "nie na temat" - uważam że tym razem, wyjatkowo;-) napisałem jak najbardziej na temat. Ale to moje zdanie. Uważam że odsiew jakosciowy jest jedynym ratunkiem dla każdej grupy zawodowej. A naszej szczególnie bo go nie znała dotąd. I dla każdego pracownika który ma muchy w nosie.

Wszyscy korzystamy z usług fryzjera, stacji paliw itp. Czemu tam nikt nie ma bólu głowy, kłopotów małżeńskich i róznych innych fochów? Tzn ma, ale głęboko schowane w prywatnej kieszeni. Czemu tam się do mnie uśmiechają? Bo jestem taki fajny? Nooo to oczywiście też:-) Ale generalnie podejrzewam że raczej - bo jest odsiew;-)

Aha, Aniu - o to to.. Mówisz: a co to powie o nauczycielu..

Czyli zaprezentowałaś patrzenie nauczycielem. Szkołę i wszystko co sie w niej rusza postrzegajmy tylko poprzez ucznia. Badanie powie - o uczniu. I tylko on jest obiektem zainteresowania każdego belfra. A belfra postrzegajmy - po jego uczniach. Jestesmy dla nich a nie oni dla nas.

I nie co 20 minut pracę nauczyciela nazywajmy taką a nie inną. Ale na pewno co etap edukacyjny. Teraz lepiej? Bada się latami całymi, monitoruje, obserwuje.

No i efekty tej oceny naszej pracy - to masa wskaźników jakosciowych a nie czwórka w jakimś dzienniku,, Mówię o kontroli jakości a nie o badaniu wyników nauczania.

No ale oczywiście gadanie o jakości w kontekście much w nosie pani od polaka czy pana od gegry to profanacja świętej misji nauczycielskiej - ten, no, kaganek pod strzechy i wierzba...

Marek Pleśniar19-02-2003 19:59:44   [#15]

o kurka:-)

alee Was się w tym czasie wpisało:-))))))) Mogłem już ja sobie darowac.
beera19-02-2003 20:00:10   [#16]

ja na marginesie..

ale to już było..

Aniu- wystarczy nas poczytać ciut wcześniej, żeby wiedzieć co mamy na mysli pisząc o zewnętrznych badaniach.

Badanie postępu i inne takie tam

Nauczyciel odpytuje z tego, czego nauczył :-)

A to czasem ciut za malo..

Bo czasem nauczył tylko "hau"

........

i guzik zmieni wywalenie KN

Jakies mechanizmy kontrolki n-li mamy..i co?

Często wielkie guzio.. dokładnie zgodnie z tym, co powiedział Roman.

Mamy kiepskich nauczycieli? Zgoda?  To i mamy kiepskich dyrektorów.

Rybka od glowy i takie tam..

Nie twierdze, że dyrektor może zmianić czarownice w księżniczkę...

ale może  ztworzyć  swiat, w którym jasno bedzie powiedziane- CZAROWNIC NIE AKCEPTUJEMY. KSIĘŻNICZKI I OWSZEM

czy się tak dzieje?

w wielu przypadkach wręcz przeciwnie

Karolina19-02-2003 20:02:34   [#17]

Roman - z czystej ciekawości :-)))),

Kurka - bo może przegapiłam jak tu wchodziłeś.... kąsasz raz z jednej raz z drugiej strony... :-)) Mam na myśli rodziców i nauczycieli.... czy to nadużycie będzie jak zapytam wprost (skoro nie jesteś ani nauczycielem ani dyrkiem) - jaką rolę pełnisz w oświacie?? :-))))

Taka babska ciekawośc- wybacz lub odpowiedz żartobliwie, ponieważ z zainteresowaniem czytam twe posty ale czasem mam ochotę cię kopnąc pod stołem :-))

Karolina19-02-2003 20:03:20   [#18]

matko - a ja miałam napisać pod Romanem - a skąd wy tu??

:-))

beera19-02-2003 20:06:30   [#19]

o kurka!!!

ale tu ruch !!!!!

Kiedy pisałam nie widzialam polowy z was :-)))

beera19-02-2003 20:08:11   [#20]

a co do tego, co karolina :-)

Nie do wiary rzeczywiście, że Roman z tej flanki :-)))

hm...co by nie moqic..czyzbyśmy się tu nawzajem edukowali?

fajnie by bylo :-))))

RomanG19-02-2003 20:08:24   [#21]

Karolina ;-)

Nie "kąsam" konkretnych grup. Kąsam tam, gdzie widzę, że dzieje się źle.
Zależy mi po prostu na poziomie polskiej szkoły. Nauczycieli "ukąsałem", kiedy widzę ich głównie winę, że poziom dydaktyczny prowadzonych przez nich lekcji nie jest najwyższy :-)
Rodziców kąsam wtedy, gdy ich głównie winę widzę, że tak nisko niektóre szkoły upadły pod względem wychowawczym.

Moje związki z oświatą? Hm... Przyjmijmy, że występuję tu jako  "społeczeństwo" :-)))
beera19-02-2003 20:10:58   [#22]

O!!!

teraz mnie nikt nie zauważył ;-((((
BeataD19-02-2003 20:12:21   [#23]

Romanie, że sie tak tu uroczyście zwrócę

Taka rozmowa pewnie nie jest mobbingiem, ale nie do wszystkich tym tekstem trafimy. A co jeśli nauczycielowi na tych - przywołanych przez Ciebie - profitach nie zależy, albo nie mogę tego tekstu zastosować, bo on ani nie pracuje poza (czy ja się zresztą mogę na to nie zgodzić?), ani ja nie mam nadgodzin, a dodatek motywacyjny wynosi 11,44??????

Ja mówię o mobbingu w czystej postaci.

Karolina19-02-2003 20:14:09   [#24]

Roman - dzieki, za jednoznaczne stanowisko, taki ojciec polskich krzywd oświatowych, tak??

:-))

 

Asia - no jakoś tam chyba się edukujemy, kurcze...tak myslę :-)

BeataD19-02-2003 20:14:35   [#25]
Mówię zresztą rozwlekle i późno nieco...:-)
beera19-02-2003 20:14:41   [#26]

pitolę to!!!

NIKT MNIE NIE WIDZI!!!!!

ide się nachlać

RomanG19-02-2003 20:15:20   [#27]

Beato, że ja równie uroczyście ;-)

Obniż mu na 11,43.
W skali roku to 12 groszy :-))
Naprawdę mu nie zależy?  :-(
Karolina19-02-2003 20:15:39   [#28]
:-)))))))))))))))))))))))))
beera19-02-2003 20:15:45   [#29]

taki ojciec polskich krzywd oświatowych

Karolina- skąd ty bierzesz takie???

:-)))))))))))))))))))

Marek Pleśniar19-02-2003 20:15:58   [#30]
moglibyście na temat??>
Maryśka219-02-2003 20:16:49   [#31]

!!!

Zauważmy tylko, że "społeczeństwo" kąsa, ale nie uogólniajmy. Przykłady z tego artykułu wcale nie świadczą, że taka jest reguła i większość nauczycieli tak pracuje.
Faktem jednak pozostaje i to, że takie kwiatki wcale nie zdobią naszego pedagogicznego ogródka i jeżeli dyrektor w ogóle nie reaguje, to coś jest nie w porządku.
Więc wyraźnie musi się zdeklarować:  

CZAROWNIC NIE AKCEPTUJEMY, KSIĘŻNICZKI I OWSZEM
Marek Pleśniar19-02-2003 20:17:39   [#32]

;-)

RomanG19-02-2003 20:17:49   [#33]

Asia!

Czekaj! :-)))

Ja zawsze miałem takie poglądy, tylko ich nie akcentowałem :-)))

Ale do tego, że mnie edukujecie, to pewnie że się przyznam :-)
Z Wami nawet zgubić, to lepiej niż z głupim znaleźć ;-)
Karolina19-02-2003 20:17:57   [#34]

Marek :-))

Tak jest!

.....

Bo peknę :-)))

Ewa z Szydłowca19-02-2003 20:18:48   [#35]

Asiu!

Nie idź sama. Zabierz nas ze sobą. Nam też chce się pić.
Marek Pleśniar19-02-2003 20:20:14   [#36]

Romanie:-)

odnoszę wrażenie że zawsze miałeś takie poglady, ale ich nie akceptowałeś:-)))
beera19-02-2003 20:21:27   [#37]

;-)))

Cwaniaki :-)))

Jak chcę na piwo- to widzą :-)))

Ewa- a będziesz śpiewać?

:-)))

( i piereniczę temat ;-)))

RomanG19-02-2003 20:21:40   [#38]

MIC!

Schizofrenia?

:-)))
Karolina19-02-2003 20:23:06   [#39]
W sumie nastroj mi się zrobił taki, że też chętnie pierniczyłabym :-))
Marek Pleśniar19-02-2003 20:23:28   [#40]

i w ten sposób

schrzaniliśmy wątek doszczętnie i rozkosznie:-))))
Maryśka219-02-2003 20:24:19   [#41]

Chyba faktycznie...

...o tej porze lepsze będzie piwko!!!
RomanG19-02-2003 20:24:25   [#42]
Asia schrzaniła mój wątek :-(((

Ja pierniczę :-)))
Ewa z Szydłowca19-02-2003 20:24:51   [#43]

Asiu!

Słyszysz, już zaczęłam. ;-)
Karolina19-02-2003 20:25:10   [#44]

Kurka jeśli z mojej winy - kajam się mocno i biję w pierś za to co uczyniłam.

Ale miałam ochotę już dawno i teraz mi się nadarzyło tak indywidualnie do Romana....no...:-))

Marek Pleśniar19-02-2003 20:30:05   [#45]

Romanie, nie chcę być niedelikatny;-)

ale wątek jakby przestał być tylko Twój i od jakiegoś żyje własnym lekko chwiejącym się na nogach zyciem:-)))))

Anka L19-02-2003 20:32:41   [#46]

Marku :-)

Dobrze,że sobie nie darowałeś :-)

Kiedy pisałam o wynikach powinnam ... o osiągnięciach, wiem

O rety, ja czytam ze zrozumieniem Marka, a tu urosła góra!

RomanG19-02-2003 20:33:08   [#47]

To był żart ;-)

Wielkich pretensji nie mam :-)

Tylko już teraz to nikt chyba nie wróci do meritum :-(
beera19-02-2003 20:33:14   [#48]

I jeszcze dodam..

że Maryska ma rację

Dyrektor musi stworzyc JASNE zasady gry.

I powinien czasem korzystac z tych narzędzi , co to je ma..

bo jakies jednak ma...

Karolina19-02-2003 20:34:28   [#49]
Widzisz Anka, bo Marka jak się zacznie czytać to się tak narozkoszuje człowiek, że w międzyczasie  i góra urośnie :-))
beera19-02-2003 20:34:33   [#50]

Ha!

Wróciłam ...

do tematu ;-)))

strony: [ 1 ][ 2 ]