Forum OSKKO - wątek
wiesia | 17-08-2007 07:52:57 [#01] |
---|
Burmistrz przekazał skargę rodziców do rozpatrzenia radzie miejskiej na poczatku maja. Rada tego jeszcze nie rozpatrzyła. Moje pytanie jest następujące: czy po 1 września rada będzie miała prawo zajmować się ową skargą jeśli ja jestem dyrektorem do 31 sierpnia? |
dyrlo | 17-08-2007 08:09:48 [#02] |
---|
No skargą niech się zajmują jak nie mają czym, ale Ty się tym już przestań martwić. Zrobiłaś co do Ciebie należało, prawo po Twojej stronie i z głową uniesieną wysoko pracuj dalej dla dobra dzieci. A w radzie miejskiej może masz kogoś? (zaufanego) podpytaj co Oni o tej całej sprawie sądzą? Może już koniec? Nie chce się wierzyć, że ktoś może tak długo to wlec. |
joljol | 17-08-2007 20:08:00 [#03] |
---|
Na rozpatrzenie skargi zgodnie z prawem jest miesiąc |
wiesia | 17-08-2007 20:36:34 [#04] |
---|
to doskonale wiem ale moje OP rozpatruje już poł roku i końca nie widać |
joljol | 17-08-2007 20:45:41 [#05] |
---|
to i ja podzielę się swoim nowym doświadczeniem z op. Czuję się trochę zdegustowana i jest mi po prostu przykro (a może się czepiam?) Wczoraj dostałam list z op do domu. W środku zarządzenie burmistrza o powołaniu mnie na stanowisko dyrektora. Zamurowało mnie. To moja trzecia kadencja. Do tej pory zawsze burmistrz zapraszał i wręczał papier, uścisnął dłoń, były życzenia - 10 minut, inny wydźwięk. Po zmianach wyborczych miało być ... Nie chce mi się coraz bardziej być dyrektorem wśród tych ludzi Wybaczcie - musiałam to opisać. |
Fakir2 | 17-08-2007 21:34:55 [#06] |
---|
Joljol... A ja rozpoczynam czwartą kadencję i dopiero TERAZ dostałem zaproszenie na oficjalne i uroczyste wręczenie mi nominacji... Przedtem dostawałem pocztą - do szkoły... Tak w październiku... A nagrodę ministra to dostałem w kasie KO... Przy okazji wypłaty (gotówkę dawali)... Kasjerka mi rzekła: "Aha, jeszcze to..." A nagrody kuratora nie dostałem jeszcze NIGDY... Ale moja obsługa dała mi prezent imieninowy - kilogram karkówki :)))))))) I czy ja mogę NIE BYĆ dyrektorem, jak mam taką obsługę ?!?!?! Joljol - jesteś powołana na dyrektora - więc nim bądź i nie łam się :))))) |
Magosia | 17-08-2007 21:35:44 [#07] |
---|
Joljol :-)))))))))))))))) Rozumiem - kiedys miałam podobnie. I podobnie reagowałam.. Ale -władza się już kilkakrotnie zmieniała, a ja nadal kieruję swoją szkołą i mam ochotę nadal. Zadaj sobie pytania: dla Kogo jesteś na tym stanowisku? Dla kogo to robisz? Jeśli dla siebie, dla dzieci, dla nauczycieli, dla rodziców, (kolejność nieprzypadkowa, ale może byc inna) - to cóż Ci WŁADZA? Lubisz szkołę? Lubisz to co robisz? To głowa do góry - niedlugo ruch w interesie :-))))))))))))))))))) Pozdrówka :-) |
Magosia | 17-08-2007 21:36:38 [#08] |
---|
Krzysztofie :-) też pozdrówka :-) |
wiesia | 17-08-2007 22:00:05 [#09] |
---|
Pierwszy raz pamiętam, że w imieniu burmistrza nominacje wreczli mi dyrektor i wice ZEASu w obecności wszystkich pracowników - zwyczajne zebranie, kolejnych nawet nie pamiętam - tez nie przywiązywałam do tego wagi. Teraz kończe dyrektorowanie po 14 latach i nie podejrzewam żeby władza chciała mi podziękowac ale gdyby nawet jej to przyszło do głowy to wiem jedno - nie przyjme do wiadomości, chyba pierwszy raz w życiu zachowam sie perfidnie. Za to bardzo goraco i serdecznie podziękuje swojemu gronu pedagogicznemu, pracownikom administracji i obsługi i jeszcze paru osobom a moim marzeniem jest aby spotkać się z byłymi wychowankami szczególnie z moimi specjałami - da Bóg może się spełni. Pozdrówka :-) |
wiesia | 18-08-2007 22:01:11 [#10] |
---|
Dowiedziałam się nieco na temat zamiarów OP. Przewodniczaca komisji oświaty probowała poruszyć sprawę z burmistrzem i przewodniczacym rady i niewiele zyskała - doradza bym zwróciła się z pismną prośbą o wyjasnienie sprawy w sierpniui i to zamierzam zrobić w poniedziałek. Wiem, że skarge mają rozpatrywać prawdopodobnie na sesji we wrześniu. Tak sobie myślę, że wtedy to formalnie nie mam prawa reprezentować przedszkola, nie będę miała już prawa wglądu w dokumentacje itd. |
wiesia | 08-09-2007 22:44:50 [#11] |
---|
zasiadę na ławie oskarżonych! O swoich problemach pisałam sporo na forum http://oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=21284&st=94 ale od wczoraj jestem w szoku - otrzymałam wezwanie do sądu jako oskarżona w przedmiocie pojednania stron zaś w załaczeniu odpis prywatnego oskarżenia wystosowany przez owych rodziców. Oskarżają mnie o to, że dn. ...2006 r. we wniosku złożonym do Sadu rejonowego wydział rodzinny pomówiłam Państwo .... o takie postepowanie wobec ich małoletniego syna, które naraziło ich na utrate zaufania niezbednego do sprawowania roli rodziców i tym samym poniżyła ich w opinii publicznej swymi nieprawdziwymi zarzutami tj. o czyn z art. 212. § 1. kk. Dyrektorm byłam do 31 sierpnia 2007 roku, obecnie zatrudniona jestem na stanowisku nauczyciela - aktualnie przebywam na zwolnieniu lekarskim. Mój OP zamierza tez we wrzesniu rozpatrywać skargę tychże rodziców bo mimo, że pisemnie zwróciłam się jeszcze w sierpniu z prośbą o jej niezwłoczne rozpatrzenie to niestety nie doczekałam się. Kochani pogubiłam się zupełnie w tym wszystkim. W sądzie na sali rozpraw byłam raz w życiu w charakterze świadka (włamanie nieletnich do przedszkola). poradzcie co mam zrobić. |
Gaba | 08-09-2007 23:29:39 [#12] |
---|
A sąd to macie normalny? Nic nie rób - sąd to oddali, masz obowiązek reagowania chociażby z ustawy o nileletnich. Ale wredota. |
aza | 08-09-2007 23:35:19 [#13] |
---|
wiesia - masz swojego prawnika????? serdecznie ci współczuję..... JEŚLI sąd jest normalny - to oddali.... JEŚLI........ miałaś prawo zachować się tak, jak się zachowałaś..... |
grażka | 08-09-2007 23:38:58 [#14] |
---|
Wiesiu - kurka, tyle czasu... Trzymaj się.... |
AnJa | 08-09-2007 23:40:42 [#15] |
---|
cieniutki z tego jestem, ale zdaje się, że:
1.jesteś pozwana- nie oskarżona,
2. wezwano Cię na rozprawę polubowną.
na razie zgromadziłbym wszystkie papiery, które masz (na wszelki wypadek, chociaz nie wygląda by na razie były potrzebne) albo przynajmniej sporządził szczegóowy spis tego, co kolejno robias Ty , instytucje do któryś zwracalaś sie (poza OP, bo on tu nie był stroną) i rodzice
dokumentów, jako emerytka, własciwie mieć nie powinnaś - więc pewnie sąd, jesli już do czegoś dojdzie , poprosi instytucje, w których one sa , o przesłanie
sprawdź w jakim charakterze w pozwie wystepujesz- jako dyrektr czy wiesia- to tez może mieć znaczenie,np. przy pomocy prawnej |
wiesia | 08-09-2007 23:57:42 [#16] |
---|
Prawnika to sobie muszę chyba poszukać ale napisze też do OP i dołączę im kserokopie aktu oskarżenia - bardzo interesujące. Oto fragment - "Oskarżona skierowała wniosek do sadu w którym podważała prawidłowość sprawowania władzy rodzicielskiej nad małoletnim ...Sąd wniosek ten potraktował jako wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Rozpoczęło się żmudne postepowanie dowodowe. Opinie kuratora, RODOK, zeznania świadków, zainteresowanie prasy. To wszystko sprawiło że sprawa stała się głośna i naraziła małz. ..... na utratę zaufania do wykonywania władzy rodzicielskiej nad dzieckiem. Skoro ich rolą jako rodziców zainteresowały się Sąd, RODOK, kuratorzy zawodowi, prasa t to nagłosnienie sprawy poniżyło małż. ... jako rodziców w opinii publicznej. Maja oni żal do oskarżonej ze bez żdnych podstaw oskarżyła ich o złe sprawowanie roli rodziców. Naraziła małz. ...na głębokie przeżycia psychiczne wiażące się z ingerencją w ich prywatne sprawy rodzinne. ..... tu następuje opis jak matka bardzo przeżywała sprawy sądowe, badania w RODOK. Do dzisiaj spotyka się z uwagami i docinkami sasiadów, którzy sprawę znają jednostronnie. Po ukazaniu się artykułu w" gazecie" na forum internetowym pokazały się bardzo niekorzystne opinie o małz. ...... to wszystko powoduje, że czują się oni poniżeni i zniesławieni wszczętą przez oskarżoną sprawę". Najciekawsze jest to że to rodzice zawiadomili prasę , udzielili wywiadu, zamiescili zdjęcia. Ja wywiadu nie udzielałam. |
wiesia | 09-09-2007 00:00:54 [#17] |
---|
Jestem OSKARZONA jako wiesia nie dyrektor. |
Marek Pleśniar | 09-09-2007 07:07:36 [#18] |
---|
tak będzie coraz częściej w Polsce. Doszło i do nas |
Macia | 09-09-2007 07:53:35 [#19] |
---|
też jestem w szoku przez takie sytuacje bedą cierpieć dzieci bo niektórzy bacząc na twoje problemy machną reką i nie będą "ingerowac w prywatne sprawy rodzinne" Jak człowiek nie reaguje na krzywde drugiego to źle bo mógł zapobiec tragedii, jak zareaguje to patrz. przykład Wiesi. Nie łam sie dziewczyno, nie zrobiłaś nic złego i mam nadzieje ze sąd to potwierdzi. |
mamma | 09-09-2007 08:23:56 [#20] |
---|
mój maz mi zawsze mówi, że nie warto wychodzic przed orkiestrę i robic więcej niz musze,ale ja tak nie potrafię, tez mam czasem z tego powodu nieprzyjemności. Współczuję, MAM NADZIEJĘ,ZE DASZ RADĘ WIESIU I PRZETRWASZ TO ZAMIESZANIE. tRZYMAM KCIUKI. |
wiesia | 09-09-2007 09:13:10 [#21] |
---|
od mojego męża tęż mi się "dostało": po co ci to było, wymawia miże że przedszkole - sprawy innych (dzieci, rodziców, pracowników) były dla mnie wazniejsze niż ja i moja rodzina. Przekonywał mnie wcześniej żebym to ja złożyła pozew o zniesławienie ale niestety nie zrobiłam tego. |
bogda4 | 09-09-2007 09:45:58 [#22] |
---|
mam podobną sprawę i - obawiam się- może przyjąć taki sam obrót: kilka lat temu pisałam o tym na forum ale sytuacja dziecka nie uległa zmianie-dziewczynka upośledzona a stopniu lekkim+porażenie mózgowe, problemy logopedyczne itp. edukacja:przedszkole integracyjne, powtórka klasy w szkole dla dzieci z problemami nerwowymi, od kilku lat u nas.Jest w 4 klasie - nie czyta nie pisze-tak ogólnie rzecz biorąc. problem:nie podjęte konsultacje pp, zaprzeczanie temu że dziecko ma jakikolwiek problem, nie podejmowanie współpracy ze szkołą.Wyraźna sugestia pp o kształceniu specjalnym - w momencie rozpoczynania nauki w szkole masowej-niestety zamazana przez matkę.Naszym zdanie miejscem nauki dziecka powinna być szkoła specjalna, w masowej nie rozwija się.Wiele obietnic ze strony matki z których nic nie wynika. Myślałyśmy o sądzie rodzinnym-powód jw. I co sąd? a potem matka zrobi nam " koło pióra" bo na taką wygląda? czy dać sobie spokój napisać program indywidualny, niech sobie wolnymi kroczkami kończy masówkę a potem w gimnazjum będzie miało problem? |
kapika | 09-09-2007 10:52:33 [#23] |
---|
tylko prawnik Wiesiu - koniecznie weź prawnika! I to jak najszybciej. Zadbaj też o papiery jak radzi AnJa i zrób kserokopie, załóż teczkę dokumentów - tak dla siebie. Wypisz sobie też wszystkie swoje uwagi do sprawy, argumenty i najważniejsze - wypisz podstawy prawne swojego działania w tej sprawie - to najważniejsze dla sądu. Zrób to szybko, bo terminy sądowe są później krótkie. Treść pozwu i pism procesowych będzie w takim tonie, jak to co już otrzymałaś - to jest walka, oni mają prawnika. Musisz się na to psychicznie przygotować. Trzymaj się i pamiętaj, że zrobiłaś to co musiałaś zrobić. Jestem z Tobą. |
AnJa | 09-09-2007 11:30:14 [#24] |
---|
dmuchając na zimnie- nie pokazuj raczej tych dokumentow- jako dyrektor miałaś do nich dostep- jako emerytka wiesia możesz narazić się na zarzut wynoszenia dokumentów z placówki
jesli jednak rozprawa własciwa się odbędzie - mów o nich, dalej niech działa sąd |
wiesia | 09-09-2007 11:55:13 [#25] |
---|
dokumentów oczywiście nie pokażę moge wskazać i niech sąd wystepuje do nowej dyrekcji nie jestem jeszcze na emeryturze, ma to nastąpić w grudniu - jak doczekam, cały czas nurtuje mnie jak to właściwie jest od strony prawnej bo w świetle prawa dyrektor to organ placówki oswiatowej - wniosek składałam jako dyrektor teraz rodzice skarżą mnie jako zwykłego obywatela |
bogda4 | 09-09-2007 12:03:50 [#26] |
---|
czy to że matka nie dba o sprawy szkolne dziecka, nie wspiera je -brak rehabilitacji, poprawy mowy, wyręczanie się innymi, brak współpracy ze szkołą, niezapewnienie dziecku pomocy psychologicznej czy wreszcie brak pomocy w nauce to wystarczające powody ,zeby zainteresować sąd rodzinny? Dziecko zadbane, najedzone, czyste...ale w IV klasie nie potrafi złożyć liter w wyraz , nie dodaje liczb jednocyfrowych. -------- skieruje wniosek o wsparcie do sądu a za jakiś czas będe tak jak Wiesia szargana po sądach? podpowie ktoś |
bogda4 | 09-09-2007 12:04:22 [#27] |
---|
mogę liczyć na podpowiedź? |
aza | 09-09-2007 12:34:59 [#28] |
---|
pewnie tak może być...... myślę, że koniecznością dla nas stanie sie w takich sytuacjach wsparcie prawnika - zbyt dużą odpowiedzialnością możemy być potem obciążani..... |
Raf1 | 09-09-2007 12:49:21 [#29] |
---|
też jestem dyrkiem "po przejściach". Po pierwsze OP zgodnie z KC miał sprawę rozpatrzyć w ciągu 7 dni lub 14 dni. Jeżeli sprawa jest zagmatwana to ma 30 dni na odpowiedź. Pół roku upłynęło a OP nic to dla mnie jest po sprawie ze strony OP. Sąd - tak jak piszą przygotować się dobrze do sprawy taj jak pisze AnJa i dobry prawnik, jest Stowarzyszenie na rzecz Obrony Praw i Godności Nauczycieli może zwróć się do nich pomagają. Tak tylko na marginesie jeżeli zajmowałaś się sprawą jako dyrektor szkoły i sprawa nie została rozwiązana do 31 sierpnia do czasu pełnienia przez Ciebie funkcji, obowiązki przyjął noiwy dyrektor ze wszelkimi "zaległymi" sprawami więc i tą. |
Karolina | 09-09-2007 14:50:12 [#30] |
---|
bogda, powiedz, że żartujesz... |
bogda4 | 09-09-2007 14:52:59 [#31] |
---|
żartuję z sądem? czy z opisem sytuacji? |
bogda4 | 09-09-2007 14:53:55 [#32] |
---|
Karolino czekałam na Twój głos, dziękuje i czekam na Twoje zdanie |
Karolina | 09-09-2007 14:55:23 [#33] |
---|
z sądem proszę cię rozwiń swoją myśl bo mnie się wydaje, że się lekko pobubiłaś w kompetencjach |
bogda4 | 09-09-2007 14:57:35 [#34] |
---|
jeśli pozwolisz wyślę do Ciebie list a nim dokładniejszy opis sytuacji zrobię to wieczorkiem, mogę? |
Karolina | 09-09-2007 14:57:48 [#35] |
---|
Matka miała prawo zapisać dziecko do waszej szkoły a nie specjalnej. Jesli zamazała... nie wierzy w prawo, nei wierzy, że mimo iż był zapis jej córka moze sie uczyć w masowej. O to chcecie ją do sądu? Kogo chcesz oskarzyc , ze dziecko nie czyta? Przeciez ma orzeczenie o kształceniu specjalnym, kto ją ma nauczyć czytać? |
Karolina | 09-09-2007 14:58:34 [#36] |
---|
Ok, zapewne sprawa jest pogmatwana. Napisz, czekam. |
wiesia | 09-09-2007 16:07:03 [#37] |
---|
Bogda z tym sądem to bym się tak nie spieszyła bo to jest naprawde ostatecznośc i niestety u nas nie działają tak jakbyśmy tego oczekiwali. Sytuacja w jakiej ja podejmowałam ową decyzje była dramatyczna, nie będę opisywać szczegółow ale dzieciątko "nam gasło z dnia na dzień" bałysmy się że to już koniec. Na temat choroby dziecka uzyskiwałam od rodziców szczatkowe informację, a choroba z tych bardzo rzadkich - prosiłam was tu na forum nawet o informacje na ten temat i nawet Fakir (pozdrawiam goraco Cie Krzysztofie) nie mógł mi wiele pomóc. Powiem Wam jedno, że matka obawiając się sądu troche zajęła się leczeniem i rehabilitacją i dzieciatko żyje, ma się nieźle - i to tyle albo aż tyle. Wiele razy analizowałam jaka decyzje podjęlabym teraz po tych smutnych doświadczeniach i dochodze do wniosku że identyczna, po prostu nie mogłabym inaczej. |
kapika | 09-09-2007 17:21:05 [#38] |
---|
wynoszenie papierów Wynoszenie dokumentów z placówki nie jest przestępstwem! Mówi o tym wyrażnie kk: Art. 276. Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Tak więc kserokopię Wiesiu możesz spokojnie mieć, a nawet oryginał (ale tego nie rób). No chyba, że w placówce masz jakieś wewnętrzne przepisy zabraniające wynoszenia kserokopii. |
Donda | 09-09-2007 18:51:36 [#39] |
---|
Wiesiu, jak to czytam, to mi ciarki po plecach przechodzą. Współczuję Ci i mam nadzieję, że wszystko się dobrze dla Ciebie zakończy. Pozdrawiam. |
wiesia | 24-09-2007 09:11:11 [#40] |
---|
To dziś ten sadny dzień tzn. rozprawa o 15 30, prosze trzymajcie za mnie kciuki |
Arwena | 24-09-2007 09:16:49 [#41] |
---|
Wiesiu, będzie dobrze:-)
Trzymamy wszystkie kciuki.
Daj znać o wyniku. |
wiesia | 24-09-2007 18:44:36 [#42] |
---|
Jetem już po, było to posiedzenie tylko w przedmiocie pojednania o czym sedzia poinformowala na poczatku że oczekuje iz strony wypowiedza sie w kwestii czy chca zawrzeć ugode i na jakich ewntualnie warunkach. Skarżący - matka wypowiedziała sie że nie ja również że nie bo nie czuje sie winna. Sad skierowal sprawe na rozprawe główną. Oczywiście było tez pytanie o ewntualnych świadków- sugestie sadu co do mnie były, że zbędni sa świadkowie, wiążacy bedzie wniosek jaki złożyłam a jest on przecież w aktach. Matka zaczęła wymyślać niestworzone rzeczy, jak zwykle zresztą: jakieś nagrania (wypowiedzi psychologa i pedagogów świadczące o tym jak bronili pani dyr.), sms z pogróżkami jakie ponoć otrzymuje, a za śiwdków swoja matke i brata. Sąd wyjasniał, pouczal itd. Nie omieszkała tez zapytać czy od wyroku jaki zapadnie będą mieli prawo sie odwoływać. Mnie uprzedził, że będzie zbierany wywiad policyjny o mnie. Rozprawa za 3 tygodnie. Generalnie musze przyznac, że zniosłam to dobrze - byłam spokojna. Patrzyłam długo na tych moich rodziców i nawet nie odczuwałam złości, było mi ich (szczególnie ojca, który siedział pokornie, nic się nie odzywał) po prostu po ludzku żal. W domu mąż i syn na mnie "napadli" że to ja powinnam złożyć akt oskarżenia. |
Adaa | 24-09-2007 19:35:22 [#43] |
---|
jesli mogę...to na Twoim miejscu wiesiu nie relacjonowałabym tak szczegółowo tych sadowych wydarzeń... niech sie toczy, poinformujesz nas o ostatecznym,ewentualnym wyroku... tak na wszelki wypadek |
hanabi | 25-09-2007 07:27:45 [#44] |
---|
a ja mam radę Wiesiu, od pewnego czasu istnieje w Polsce procedura mediacji:) najpierw poproś o mediatora,mądry mediator może sobie z nimi poradzic i pójdziecie na ugodę bez sądu, spróbuj. Tobie nie jest potrzebne roztrząsanie sprawy od nowa i wielomiesięczne sądowe procedury. Niczym nie ryzykujesz a mozesz zyskać |
Gaba | 25-09-2007 07:42:11 [#45] |
---|
a ja uważam inaczej, mediacja tak, ale wtedy gdy ma sens. Wniosek bym dała o odsunięcie powództwa w całości - dobry adwokat i sprawa zmknięta. Szkoda, że sprawa się nie toczy u nas, bardzo mi szkoda. Nawet bym podesłała moich uczniów. Jestem oburzona. |
wiesia | 25-09-2007 08:01:26 [#46] |
---|
gaba masz racje że medjacje w tym przypadku nie maja sensu sprawa sie toczy ponad 100 km od Krakowa i caly czas sie zastanawiam co robic - czy zatrudnic adwokata po przebiegu wczorajszego posiedzenia chyba powinnam byc spokojna, sedzia zrobila na mnie dobre wrażenie i nieźle radzila sobie z matką, w stosunku do mnie była życzliwa |
Gaba | 25-09-2007 08:16:13 [#47] |
---|
ostatnio trochę narabiam z tą stroną zycia i mogę powiedzieć, że sędzia głupem nie jest, swój rozum ma, nauczyciela zdanie szanuje, a szanuje przede wszystkim prawo - prawo powiedziło wyraźnie... masz reagować, a od zbadania sprawy były inne organy. U mnie pewna mama także składała skargi w czerwcu i lipcu na mnie o szkalowanie, p. dyr. wydziału powiedział jej wprost - szkoła jest od tego, by nawet zajmowac sie nawet plotkami (tu niesprawdzonymi informacjami), a że one bolą dorosłego... trudno - tu ważne jest dziecko. |
wiesia | 25-09-2007 08:28:04 [#48] |
---|
jeszcze jedna istotna informacja - zasięgałam porady prawnej i po analizie dokumentow radca (zwiakowy) odradzal mi zatrudnienie adwokata, wg niego sprawa jest bardzo prosta i powinnam poradzic sobie sama. Wg niego dowody (wniosek, artykuły) jasno wskazują że to ja jestem pomawiana. Stwierdził że bardzo dobrze zrobiłam iż nie udzielalam wywiadów i nie wypowiadałam się na ten temat. |
wiesia | 25-09-2007 11:10:36 [#49] |
---|
zazdroszcze Ci takiej madrej p. dyr. wydzialu własnie sie dowiedziałam że mój OP (komisje rady) chyba bedzie chciał DZIŚ rozmawiać z obiema stronami, po 7 miesiacach od zlozenia skargi i nie wiem czy płakać czy smiać się |
ReniaB | 25-09-2007 12:17:09 [#50] |
---|
Wiesiu nie mogę pomóc inaczej to trzymam kciuki i z całego serca życzę Ci powodzenia. |
|