trzymajcie kciuki Agencje narodowe same robią takie spotkania - wiem o kilku zorganizowanych w listopadzie - w Polsce, w Danii, w Grazu oraz gdzieś w Hiszpanii. Spotkanie jest darmowe, trzeba tylko zachować terminy zgłaszania, ja się dowiedziałam od Austriaków - miałam papiery i potwierdzenia z Grazu, a potem na szybko załatwiałam refundację, ludzie z SOKRATESA są bardzo sprawni. Było 4 Polaków tylko. Spotkania koordynatorów są kierowane również (przede wszystkim) do dyrektorów i warto, by na takie spotkania jeździli, gdyż z punktu widzenia osoby zarządzającej szkołą mogą wiele decyzji podjąć od ręki, ale oprócz Austriaków, byłam jedynym dyrem zagranicznym. Te spotkania są ogłaszane na stronach SOKTRATESA. Były osoby takie jak ja, które znały swoich przyszłych partnerów (ewentualnych!), a do projektu poszukiwało się dalszych. Właśnie mam przed sobą aplikację, będę ją dziś wysyłać. Boję się, żebym czegoś nie położyła - tak wiele było przygód z wypełnieniem formularza, ale najśmieszniejsza to taka - kiedy moi Austriacy napisali wniosek niekompletny, bez jednej z obligatoryjnych części, a ja musiałam swoją niemczyzną tłumaczyć, że chyba coś się nie zgadza i te serie faksów...bo bez wniosku szkoły koordynującej jest klapa. - Markowi z Rzeszowa za pokazanie budżetu i jak się takie cudo jak aplikację do SOKRATESA wypełnia bardzo dziękuję, - dziękuję także tym, którzy podesłali mi aplikację polską, kiedy się mi wieszał komp i nie chciał otwierać stron sokratejskich, a ja w akcie rozpaczy musiałam tłumaczyć native speakerovi, że owszem jestem tylko po polskich lektoratach, ale "haben" umiem odmieniać, moje Austriaki, niekumate, a takie sympatyczne. Byliśmy razem na warsztatach, jak wypełniać wniosek do SOKRATESA, problem z tym, że były to warsztaty po niemiecku. A teraz - trzymamy kciuki, bo jak se Gaba źle obliczyła, to leży. PS. EUROPA SPOŁECZNA - tytuł projektu chcemy zrobić bloczek 6 znaczków o tematyce społecznej i naprawdę go wydać, zarobić pieniądze na potrzeby takiej szkoły, którą dotknęły wielkie wydarzenia klimatyczne, katastrofy... (powodzie...). To jest taka odpowiedź na pewne sytuacje, które już razem przeżyliśmy. Trzymajcie za mnie, właśnie piszę pismo przewodnie na Mokotowską do Warszawy. |