do pewnego dyrektora wpłynął kilkunastostronnicowy list rodzica z napisanym na końcu żądaniem, by dyretor w formie pismnej wyjaśnił autorowi, dlaczego jego dziecko otrzymało ndp z zachowania.

co ma zrobić dyrektor?

- rodzic ma prawo mieć motywację, ale piszę ją nauczyciel, dyrektor może przyjąc skargę na nauczyciela, ale wtedy rodzic nie jest stroną tego postepowania, bo procedura ma charakter wewnętrzny.

Kolega się pyta, jak załatwić tę sprawę taktownie?

Ja zaproponowałam takie rozwiązanie - pismo do rodzica: że zgodnie z rozporządzeniem ma on prawo zwrócić się do nauczyciela o wyjasnienie i sprawę tę kieruje się do właściwej instancji, czyli do wychowawcy.

Wyobrazam sobie bowiem uzasadnienia 50 ocen z zachowania pisane przez dyrektora.

O ocenie ndp rodzic jest informowany na miesiąc przed klasyfikacją, tak samo jak o ocenach ndp z przedmiotów. Potwierdza podpisem, że przyjął do wiadomości.

 Ma czas na rozmowę z wychowawcą i własnym dzieckiem.

Dlaczego ten po klasyfikacji żąda wyjaśnień? Gdzie był wcześniej?

Ocena zachowania leży w gestii wychowawcy, z nim powinien rozmawiac rodzic.

ej gaba?

jako urzednik masz obowiazek wniosek obywatela przyjąć. A potem skieruj według właściwości do nauczyiela - na piśmie, a on Tobie a Ty rodzicowi;-)

niczego nie musisz uzasadniać - postepujesz zgodnie z prawem. Po prostu beznamietnie to przeprowadź.

Oceny zachowania reguluje WSO, zależy jak jest u ciebie.

Zawsze można w sytuacji awaryjnej obniżyć ocenę

I tak trzymaj!

Marek

ps. Chyba, że... tatuś jest z jednej z niżej wymienionych kategorii. Wtedy uważaj - możesz zarobić w zęby (w przenośni lub dosłownie).

Takie dowcipy mi się przypomniały (Oj! pewnie z brodą...)

Kategoria I

Był na lekcji niegrzeczny Jasio. Pani nauczycielka nie dawała sobie z nim rady. Na koniec, gdy po raz któryś zwróciła mu uwagę na niewłaściwe zachowanie, powiedział Jej tak: niech się Pani idzie wysr...
Nauczycielka zdenerwowana pobiegła po dyrektora, a gdy ten dotarł do klasy, usłyszał od Jasia: Pan dyrektor też niech się idzie wysr...
Rozwścieczony dyrektor kazał Jasiowi iść po ojca. Jasio na to, że tata nie może, bo ma ważną naradę w swojej firmie. Dyrektor zainteresowany zapytał: A gdzie tata pracuje?
- W MENiS'ie - usłyszał - jest dyrektorem departamentu.

Dyrektor wziął nauczycielkę na stronę i rzecze Jej tak: Nie wiem jak Pani, ale ja to się idę wysr...

Kategoria II

Zapisał Jasio zeszyt klasowy samymi brzydkimi słowami. A to: Ku..., a to hu..., a to pier... itp.
Nauczycielka wpisała Jasiowi pałę i wysłała go po ojca. Gdy ten przyszedł, nauczycielka bez słowa wręczyła mu zeszyt klasowy Jasia. Ojciec przeczytał od dechy do dechy, zaślinił się przy tym nieźle. Kiedy spojrzał na koniec i zobaczył pałę, stwierdził autorytatywnie: ja tu kur..a błędów nie widzę!

Kurczę odpowiadałem Gabie a tu w międzyczasie tyle postów...

;-))

Marek

ale ja widze, ch... się pisze nieco inaczej.

:)

Zawsze byłem kiepski z ortografii...

;-))

Marek

Pozdrawiam