Czy mieliście podobny przypadek ? Otóż, do szkoły (gimnazjum) zglosiła się mama ucznia mieszkającego w naszym obwodzie, ale uczęszczającego do gimnazjum dla niesłyszących w Krakowie.Oczywiście, najpierw była w organie, ale organ skierował ją do nas. A kobieta przyszła po zwrot kosztów przejazu dla siebie i dziecka, bo dziecko musi mieć opiekuna. No i jest problem... Ustawa o systemie oświaty mówi, że: Art. 17 - 3a. Obowiązkiem gminy jest zapewnienie uczniom niepełnosprawnym bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do najbliższej szkoły podstawowej, gimnazjum lub placówki wymienionej w art. 2 pkt 5, do której uczniowie zostali skierowani przez organy wymienione w art. 71b ust. 5-5b. A my pieniędzy nie mamy... Czy powinna napisać jakieś podanie do szkoły, czy raczej do gminy? Czy zwracać do tyłu (jak bardzo do tyłu), czy od dnia napisania tego podania? Jaką ustalić częstotliwość przejazdów - oni potrzebują co tydzień ? No i jeszcze z tą "najbliższą" szkołą - ta najbliższa to jest w Przemyślu, a do Krakowa dziecko zostało skierowane przez poradnię, ale chyba na prośbę matki... Trochę namieszałam, ale na pomoc liczę...... |