Forum OSKKO - wątek

TEMAT: konkursy kuratoryjne
strony: [ 1 ]
krystyna23-01-2003 15:07:25   [#01]
W wątku "awans po nowemu" piszecie o różnych sprawach, w których warto zabrać jaden "globalny" głos, warto zaprotestować.
Taką sprawą, od której aż gotuje mi się w żołądku są konkursy organizowane przez KO, a dokładniej mówiąc przez podkarpackie KO.

Otóż, żeby podkarpacki gimnazjalista był zwolniony z egzaminu w części hum. lub mat. musi być omnibusem, geniuszem i nie wiem kim jeszcze...

Konkursy były dwa: humanistyczny - obejmujący WSZYSTKIE przedmioty humanistyczne, z podaną literaturą, która nijak się nie miała do treści zadań, a dostęp do niej był taki, że niektóre pozycje były wypożyczane  po znajomościach z biblioteki UJ w Krakowie.

Natomiast drugi obejmował matematykę, fizykę, chemię, biologię, geografię i nie wiem co tam jeszcze...
W każdym razie nie miał w nim szns nikt, kto pasjonuje się TYLKO biologią, matematyką, itp...itd...
Nasze podkarpackie dzieci muszą wiedzieć wszystko !!!!!
Skutek ???
Nie wiem jak w innych miejscowościach, ale w Sanoku (40 tys. miasteczko)   po etapie SZKOLNYM nie znalazł się ANI JEDEN "humanista", a chyba TYLKO JEDEN matematyczno - przyrodnik....

Jak to się ma do organizacji pracy gimnazjum, która przewiduje wyłącznie "przedmioty", a nie  "bloki" ??? (kółka też są przedmiotowe, a  ie blokowe...). Wystarczy wyobrazić sobie "blokowe" konkursy w liceach.................

Jak to się ma do jednakowego traktowania dzieci w całym naszym kochanym kraju, skoro gimnazjalista warszawski, czy gimnazjalista opolski  ( bo tam tylko sprawdziłam na stronach KO ) może być dobry wyłącznie z tego JEDNEGO przedmiotu - i będzie zwolniony z egzaminu gimnazjalnego w odpowiedniej części ???
Czy nie narusza to jednakowego dostępu do szkół, jednakowego traktowania obywateli ???

Nie warto już wspominać o pułapie punktowym (90%), o cholernym stresie dzieci, o ich pytaniach "dlaczego u nas tak jest" i "kto układał te pytania", z którymi nawet nauczyciele nie mogli sobie poradzić, o dostępie dzieci z podkarpackich wsi do materiałów podanych przez KO, o ich zniechęceniu,  o całej kretyńskiej procedurze z pobieraniem "klucza", delegacjami nauczycieli itp...itd... - a cały czas piszę o etapie SZKOLNYM.....

Może i tą sprawą warto by się zająć......
Maryśka223-01-2003 15:34:16   [#02]

Krysiu!

Masz rację. To bulwersujący temat, który warto tu poruszyć. Owe konkursy były chyba przygotowywane przez nauczycieli akademickich, którzy nie mieli w ręku programów nauczania do gimnazjum

Ponadto w ciągu godziny dzieciaki miały "przelecieć" (bo zastanowić się i logicznie przemyśleć za nic nie dałoby rady) 40 (hum.) lub 30(mat.-przyr.) zadań.

Komentarzy dzieci (przynajmniej niektórych) nawet nie da się przytoczyć, ale ogólnie większość z uczniów skutecznie została zniechęcona do wszelkich konkursów.

Naprawdę nie wiem, jakie cele założyli sobie organizatorzy tychże konkursów, bo na pewno nie miało to być mobilizowanie ucznia do rozwijania swoich umiejętności. Wręcz przeciwnie, niektórzy poczuli się "zdołowani".

Basik23-01-2003 15:48:00   [#03]
To samo działo się w kuratorium lubelskim. Zbulwersowało nauczycieli i uczniów. A może zbojkotujmy takie konkursy w roku przyszłym?
Majka23-01-2003 15:51:10   [#04]

Ubiegłoroczny "Z-Dolny  Ślązak gimnazjalista" podobnie wyglądał na etapie szkolnym i powiatowym. Był konkurs humanistyczny, matematyczny i przyrodniczy. Ten trzeci zawierał pytania  z chemii, biologii, ekologii, fizyki i geografii. Dopiero w finale uczeń wybierał jeden przedmiot, z którego pisał zadania (chemię, biologię lub fizykę).

W tym roku jest to bardziej uporządkowane.

Gaba23-01-2003 20:41:39   [#05]

Moje dzis pisały test z polaka. Owszem - jakiś taki nijaki, bez polotu.

 

ale... na jutro se życzą wyniki. Brawo, tak trzymać! 75 testów poprawi 5 polonistek bez tę jedna noc.  AMen.

AndrzejW24-01-2003 18:32:37   [#06]
W mazowieckim niektóre konkursy miały postać zaporową. Już w pierszym etapie (dla piętnastolatków) były pytania, na które nauczyciele szukali odpowiedzi w podręcznikach akademickich! Z niektórych konkórsów nie odbył się etap wojewódzki, bo żadne dziecko do niego się nie kakwalifikowało.
Jersz24-01-2003 18:57:44   [#07]

Brawo dla KO podkarpackiego ;-))

Jaki gospodarny ten kurator. Konkursy przedmiotowe kosztują - kilka złotych za poprawę pracy dla członka komisji, 200-300 zł dla przewodniczącego komisji rejonowej i wojewódzkiej, 4-5 zł dla dziecka na posiłek, trochę na nagrody na szczeblu wojewódzkim (na te ostatnie wystarczy tylko "na papierze" bo i tak nie będą potrzebne ;-) ). Wniosek - skuteczniejsze "odstraszanie" = większe oszczędności a "szczytne zadanie" zrealizowane. To "szczytne zadnie poniżej.

USTAWA z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty Art. 22. 1. Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania określa w drodze rozporządzenia:8) organizację oraz sposób przeprowadzania konkursów, turniejów i olimpiad, uwzględniając, że konkursy, turnieje i olimpiady powinny służyć odkrywaniu i rozwijaniu uzdolnień uczniów, pobudzaniu twórczego myślenia, wspomaganiu zdolności stosowania zdobytej wiedzy w praktycznym działaniu, a także lepszemu przygotowaniu uczniów do nauki w szkołach wyższego stopnia lub do wykonywania zawodu,

Płakać czy się śmiać?

Pozdrawiam JERSZ

Maryśka225-01-2003 00:19:46   [#08]

Jersz!

Śmiac się, bo cóż tu łzy?

A tak w ogóle, to tego fragmentu tejże ustawy nijak nasze kuratorium chyba nie mogło znaleźć:

 powinny służyć odkrywaniu i rozwijaniu uzdolnień uczniów, pobudzaniu twórczego myślenia, wspomaganiu zdolności stosowania zdobytej wiedzy w praktycznym działaniu...

Fiu, Fiu..., to dlaczego dzieciaki takie wkurzone z tych konkursów wychodziły?!

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]