do #45 nieumyślnego narażenia dzieciaków nie było w tym wypadku

 

oczywiście, że nieumyślnego nie było, było jak najbardziej umyślne.

 

Zrobił to dorosły, wykształcony człowiek, który odpowiedzialność ma wpisaną w wykonywannie swojego zawodu. Nie ma tu znaczenia czy miał jakieś dzieci pod bezpośrednią opieką. Miał je pod opieką wszyskie, łącznie z pozostałymi opiekunami. I sam się z tej opieki i odpowiedzialności za nią zwolnił.

 

Na tej zasadzie mógłby sobie na lekcje niektóre też nie przychodzić.

 

Zastanawia mnie dlaczego mamy usprawiedliwiać bądź szukać powodów do usprawiedliwienia czegoś co w każdej innej nrmalnej firmie od razu skończyło by sie wyciągnięciem konsekwencji.

 

Jak myślicie, co zrobiłby szef firmy, gdyby pracownik wyszedł sobie po prostu bez słowa zostawiając wykonanie ważnego zadania?

 

Przecież nawet jesli założyć, że istniał istotny powód do opuszczenia pracy, to w dzisiejszych czasach dość łatwo skomunikować się z dyrektorem i to uzgodnić. Bo faktycznie wracać te dzieci mogły pod opieką pozostałych nauczycieli.

 

Ale to nie ten co opuścił wycieczkę miał prawo o tym decydować.

Rozp o bhp w szkole

 

§ 32. 1. Przy organizacji zajęć, imprez i wycieczek poza terenem szkoły lub placówki liczbę opiekunów oraz sposób zorganizowania opieki ustala się, uwzględniając wiek, stopień rozwoju psychofizycznego, stan zdrowia i ewentualną niepełnosprawność osób powierzonych opiece szkoły lub placówki, a także specyfikę zajęć, imprez i wycieczek oraz warunki, w jakich będą się one odbywać.

sam więc musisz zdecydować, która z wersji spełnia powyższe wymagania. Albo wymyślić jakąś inną jeszcze :-)