Forum OSKKO - wątek

TEMAT: ISP o ksztłceniu nauczycieli
strony: [ 1 ]
Marek Pleśniar21-01-2003 10:42:23   [#01]

Poczytajcie bo nic tu ująć a parę mógłbym dodać:-)

Instytut Spraw Publicznych Analizy i Opinie, 5 (1/2003), s. 5

Reforma systemu kszta

łcenia nauczycieli

Pozycja nauczycielstwa w Polsce jest niejasna. Nauczyciele ani nie tworz

ą korpusu pracowników państwowych, jak we Francji, ani grupy zawodowej podległej prawom rynku pracy, jak w Szwecji. Pracodawcą nauczyciela w szkole publicznej jest jednostka samorządu terytorialnego, ale wynagrodzenie i warunki pracy ustala ustawa. Resort nie kontroluje kształcenia przyszłych nauczycieli i przyjmowania ich do pracy, pracodawca nie może prowadzić racjonalnej polityki kadrowej. Wprowadzone przez znowelizowaną Kartę Nauczyciela szczeble awansu zawodowego skłaniają nauczycieli do drobiazgowego dokumentowania osiągnięć zawodowych (zwłaszcza odbycia rozmaitych szkoleń) i poddawania się skomplikowanym procedurom awansowania. Czy ten wysiłek wypłaci się lepszą pracą w przyszłości, nie wiadomo, bo nikt tego nie śledzi.

Ca

łościowe rozwiązanie problemu nauczycieli nie wydaje się dziś realne. Pozostaje polityka małych kroków. Jeden z nich dotyczy kształcenia przyszłych nauczycieli. Zgodnie z obecną praktyką, o zatrudnienie w szkolnictwie może ubiegać się posiadacz dyplomu wyższych studiów oraz rozproszonych wpisów w indeksie, które poświadczają zaliczenie 270 godzin bliżej nieokreślonych przedmiotów pedagogicznych i 150 godzin równie nieokreślonej praktyki zawodowej. To, czym wypełnia się te godziny, zależy od rad wydziałów, a w praktyce – od nauczycieli akademickich, często początkujących, którym je powierzono. Jaka jest wartość tej edukacji, dziś nie wie nikt. Wśród setek wydziałów są z pewnością takie, które wszechstronnie przygotowują studentów do zawodu nauczyciela, ale to nie one stanowią większość. Świadczą o tym narzekania pracodawców, a także popularność kursów doskonalenia zawodowego nastawionych na umiejętności zgoła podstawowe.

Resort edukacji od lat biernie przygl

ąda się tej ułomnej praktyce. Zamiast brać za dobrą monetę każdą kolekcję wpisów w indeksie, powinien zamawiać w szkołach wyższych zintegrowany kurs przygotowania pedagogicznego, kończący się egzaminem nauczycielskim i potwierdzany odrębnym świadectwem kwalifikacji pedagogicznych. Takie rozwiązanie pozwoliłoby ujednolicić i unowocześnić wykształcenie pedagogiczne przyszłych nauczycieli oraz pomogłoby reanimować współpracę oświaty i szkolnictwa wyższego, znacznie osłabioną przez autorów reformy.
Adaa21-01-2003 15:31:21   [#02]
weryfikacja kandydatów na nauczycieli powinna odbywać sie juz na samym starcie lub w początkowej fazie kształcenia

nie każdy nadaje sie do tego zawodu pomimo chcenia bycia nauczycielem

to co teraz się dzieje jeśli chodzi o łatwośc zdobycia kwalifikacji, to czysta paranoja

wciąż pokutuje przekonanie, że" dobry nauczyciel nauczy nawet tego czego sam nie potrafi"

Nie dziwię się niskiej pozycji zawodu nauczyciela

 dzięki czemu miała się ona ugruntować?
Marek Pleśniar21-01-2003 16:29:26   [#03]

a kto?

kto zweryfikuje kandydatów skoro kandydaci płacą?
Leszek21-01-2003 19:02:03   [#04]

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że najsłabszą stroną "nowowykształconego" nauczyciela jest brak praktycznej umiejętności funkcjonowania w zawodzie. Opowieści o " lekkim zaliczaniu" praktyk są powszechne. Tak jakby powszechnym było twierdzenie, że nic one nie dają, ze są niewiele warte...

Osobiście w tym przypadku byłbym zwolennikiem akademickiego kształcenia w określonej dziedzinie wiedzy, a potem teoretyczne i praktyczne kształcenie nauczyciela (bez taryfy ulgowej i ze świadomego wyboru kandydata)... Może ono dotyczyć formuł zlecanych przez ministerstwo czy kuratorium. Moze jakieś porównanie ze szkołą przygotowującą adeptów do służby cywilnej ...

Im więcej umiejętności nabytych drogą uniwersyteckiego kształcenia (tzw. dwu- , wieloprzedmiotowość) tym lepszy start w dalsze kształcenie, już teraz kształcenie nauczyciela.

Mamy wiele uczelni, o różnorodnych poziomach kształcenia, dopóki będzie potencjalny klient bedzie ich coraz więcej... Naturalną konsekwencją jest obniżenie jakości kształcenia.

Zatem kształcenie nauczycieli winno odbywać się w odpowiednio wyselekcjonowanych uczelniach nauczycielskich, nie będzie w nich już ważne kształcenie w specjalności akademickiej, a zajęcie się teoretyczne i praktyczne raczkującym nauczycielem, a jednocześnie człowiekiem, który świadomie i w wieku nieco dojrzalszym niż początkujący student uczelni wyższej, jest zainteresowany pracą z dziećmi i młodzieżą.

Pozdrawiam

Marek Pleśniar21-01-2003 19:19:48   [#05]

hmm, zaczynamy ranking? ;-)

jak wiecie (lub nie:-) jestem zwolennikiem akredytacji, choćby społecznej, srodowiskowej uczelni. To jest do zrobienia, choć trza tu ostrożności....
stan21-01-2003 19:24:36   [#06]
W dobie centralizacji może (z uporem maniaka o tym mówię) wprowadzić elementy systemu niemieckiego.
Nauczycielem może być absolwent wyższej uczelni typu uniwersyteckiego po wygranym konkursie, rocznej praktyce dydaktycznej (2Xpół roku w dwóch szkołach) i zdanym egzaminie " na nauczyciela". Nastepnie zdaje się egzaminy "kwalifikacyjne" co dwa lata... i juz podobne do naszego "mianowanie", czyli spokój ... do ...
Pensja nauczyciela niemieckiego 5 lat temu ok. 5000 DM.
Pensum dydaktyczne (różne w różnych landach) ok. 24 godz.
Praca 40 godz/tydz.
W postępowaniu kwalifikacyjnym odpada ok 50% kandydatów.
Pozdrawiam
stan
Marek Pleśniar21-01-2003 19:38:40   [#07]

stan

w naszych warunkach to nic nie da - bo jak sam mówisz - mianowanie i spokój do ukichanej smierci. To wszystko juz jest - staż, awans i guzik. jak byle jaki materiał się trafiał tak trafia.
BeataD22-01-2003 09:57:03   [#08]

Tego, o czym pisze stan u nas nie ma Marku! Niestety!

Uważam, że bycie nauczycielem nie może być uzależnione wyłącznie od chcenia kandydata. Dlatego niemiecki system rekrutacji do zawodu bardzo mi się podoba. Zwłaszcza, że jak pisze Stan, aż 50% kandydatów odpada. Jeśli przejdzie sie przez takie sito o wiele mniejsze jest prawdopodobieństwo, że nie ma sie umiejętności "zarażania wiedzą".

A jeszcze w dodatku to sito weryfikuje na początku kariery.

Marek Pleśniar22-01-2003 10:00:54   [#09]

tylko wtedy

jestem za sitem. Ale widzicie,problemem jest to, ze nauczyciele już są w szkole.

To my - ci, którzy jesteśmy w zawodzie paprzemy robotę równie dobrze jak nowicjusze. I co z tym?

 Z prawami nadanymi ustawą? Obecnie prawie nie ma naboru nowych pracowników bo sie szkoły kurczą. Zanim nie wymrzemy a ci świetnie odsiani nie nadejdą, oświata sie nie naprawi:-)

wybacznie drastyczność wypowiedzi.

BeataD22-01-2003 10:21:08   [#10]

Bezwzględne usuwanie miernot

postuliję!!!!

Wszelkimi dostępnymi metodami. Na pewno zmiany w KN się tu przydadzą, ale dobrze jest zapobiegać patologiom, więc i prewencja jest tu na miejscu;-)))

maeljas22-01-2003 22:20:44   [#11]

jakimi metodami?

własnie medytuję czy od razu jutro wywalić taką jedną - czy zaczekać do końca stycznia - wchodzi w grę tylko złożenie propozycji do nieodrzucenia czyli że sama odejdzie, bo  obowiązuje mnie tylko  kodeks pracy (na szczęście) - mogę ją postraszyć komisją dyscyplinarną w kuratorium (nauczycielka mianowana)- myślę, że nie będzie chciała tam się znależć - ale co ma zrobić dyrektor ograniczony Kartą Nauczyciela?
Marek Pleśniar22-01-2003 22:46:13   [#12]

szczelić se w łep

masz cholernie mały manewr

musisz działac metodami nękajacymi, to dość poniżające i rujnujące zdrowie a i opinię działającego w dobrej wierze szefa oraz pracownika, który juz w tym czasie dawno powinien robić coś innego i niekoniecznie na grzbietach dzieci (bo o takie przypadki mi chodzi)

Tera23-01-2003 16:31:25   [#13]

studia podyplomowe

Tutaj też się dzieje wiele niedobrego, niestety. Przykre, że nawet wiodące
uczelnie w kraju chałturzą. Po roku studiów, osoba w żaden sposób nie związana z przedmiotem  nabywa prawa do nauczania go w różnych typach szkół.
Później mamy kwiatki wymieniane niejednokrotnie w innych wątkach tego forum.
Pół biedy, jeżeli jest to osoba ambitna i sama uzupełnia wiedzę. Niestety
wielu ignorantów uważa, że dyplom załatwia wszystko i    wówczas mamy
żenujace wręcz sytuacje.
vip23-01-2003 19:00:03   [#14]

Marku trafiłeś w dziesiątkę

Marek z Olsztyna napisał:

 "jestem za sitem. Ale widzicie,problemem jest to, ze nauczyciele już są w szkole.

To my - ci, którzy jesteśmy w zawodzie paprzemy robotę równie dobrze jak nowicjusze. I co z tym?

 Z prawami nadanymi ustawą? Obecnie prawie nie ma naboru nowych pracowników bo sie szkoły kurczą. Zanim nie wymrzemy a ci świetnie odsiani nie nadejdą, oświata sie nie naprawi:-)

wybacznie drastyczność wypowiedzi"

Dodam tylko do tego, zapoznajcie się ze strukturą zatrudnienia ilu jest nauczycieli, w jakim wieku i może okazać się że Ci młodzi wcale nie są do bani.

Tak naprawdę czy ktoś jest dobrym czy kiepskim nauczycielem to nie sprawa mianowania. Doskonale wiecie ilu jest mianowanych, ba powiem więcej niektórzy dyplomowani są słabsi od stażystów. Ale to już inna bajka.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]