Forum OSKKO - wątek
Basik | 12-01-2003 10:32:59 [#01] |
---|
Co robicie w sytuacji,gdy uczeń: 1. pojawił się w szkole na dwa dni we wrześniu i przestał łaskawie uczęszczać do szkoły - a w dzienniku lekcyjnym jest i frekwencję psuje. Pisma do organu oczywiście poszły, chodzi mi właśnie o liczenie go do frekwencji i ilości ucznióww szkole. 2. Nie pojawił się nawet 1 września. Jest naszym uczniem, czy nie jest. Figuruje w księdze uczniów i co dalej? |
beera | 12-01-2003 10:34:39 [#02] |
---|
bo nie pamietam? Pytanie dotyczy chyba szkoły średniej? Tych spoza obowiązku szkolnego- tak? |
Marek Pleśniar | 12-01-2003 10:37:19 [#03] |
---|
hm to psucie frekwencji mi sie nie podoba - a gdzie troska o ucznia - że się nie uczy? a co do samej frekwencji - wystąp do organu by ukarał rodziców - wystapił na drogę sądową o nie realizowanie obowiązku szkolnego. |
Marek z Rzeszowa | 12-01-2003 10:41:04 [#04] |
---|
Przecież zapis frekwencji w dzienniku to tylko stwierdzenie faktu. Co z tego, że "psuje frekwencję"? Jeśli ktoś wyciągnie z tego inny wniosek jak to, że gość nie chodzi do szkoły, to jego problem... Ty robisz co do Ciebie należ: piszesz do rodziców, wnioskujesz o ukaranie, informujesz organ, sąd rodzinny. Nie możesz gościa wziąć za oszywkę i przyprowadzić go do szkoły. I nie można takich wagarów potraktować jako niepowodzenie szkoły. Marek |
Gaba | 12-01-2003 14:33:28 [#05] |
---|
1. Jeżeli jest to uczeń, który nie ma 18 lat... - po dwóch tygodniach, a więc w okolicach 20 września piszę pismo do rodziców z prośbą o wyjaśnienie - po miesiącu (od braku reakcji) sprawa jest w sądzie o nadzór wychowawczy - po drodze jeszcze sprawdzam, czy nie realizuje obowiązku gdzie indziej (tez pisemnie) 2. jeżeli rodzice reagują bardzo opornie na moje prośby mogę również skierować spraw na drogę administracyjnej egzekucji. - zanim to wszystko nastąpi (niestety nastąpiło 3 razy już) zobowiązuje wychowawcę i pedagoga do zrobienia wywiadu - tu bywa różnie (piszę notatkę z tego). Najważniejsza sprawa, to bardzo szybko reagować i nauczyć tego nauczycieli - czasem wystarcza telefon, czasem pismo wychowawcy, czasem dyrektora, czasem pismo z informacją, że rodzice będą wyjaśniać powód nieobecności przed sądem, a czasami niestety (to bardzo przykre) sprawa kończy się w sądzie. To jest bardzo nieciekawa sytuacja, gdzie szkoła naprasza się, wydzwania, a dorośli ludzie mają to w nosie. Szkoda, że nie można zrobić takiej pokazówki i przykładnie podać rodziców do sądu. Sądy są opieszałe... - więc nie ma o czym mówić. Ludzie mają tak zszargane nerwy, że się w takie głupoty starają nie bawić. Obowiązkiem dyrektora szkoły jest pilnowanie obowiązku szkolnego uczniów pozostających w obwodzie szkoły - ma prawo oczekiwać od innych dyrektorów powiadomienia o ty, że dziecko z naszego obwodu chodzi gdzie indziej. W praktyce jest bardzo ciężko, bo różne ośrodki nie kwapią się z wypełnianiem tego obowiązku. W szkole średniej pilnujesz dzieciaka zapisanego do Waszej szkoły do 18 roku życia (ze względu na nauki szkolnej), chyba że papiery zostały wzięte przez rodziców lub ucznia pełnoletniego. To trochę łatwiejsze, możesz też skreślić z listy, ale możesz żądać chodzenia do szkoły... a policja może ścigać za włóczęgostwo. Nie znam jednak przypadku, żeby uczniowi w szkole licealnej zrobiono sprawę o niechodzenie do szkoły. |
RomanG | 12-01-2003 15:18:28 [#06] |
---|
Tzw. wywiad środowiskowy Proponuję nie ograniczać go do wizyty w domu dzieciaka
Gorszy dla nich wstyd i lepszy efekt będzie, kiedy zrobimy wywiad u sąsiadów (jak centra pomocy rodzinie) lub w zakładach pracy rodziców (najpierw chyba bym tym postraszył, bo w dzisiejszych czasach to piorunujący środek).
Można też w sprawę włączyć księdza. Czasem ma on różne możliwości. |
Basik | 12-01-2003 19:49:47 [#07] |
---|
Nie wyjaśniłam Wam dokładnie, więc nadrabiam. Mowa o gimnazjum.Wszystkie przypadki przeszły przez kolejne etapy- rodzice, organ prowadzący, sąd. Uczniowie mają nadzór kuratora. Nie chodzą nadal. To w jednym przypadku margines w całej okazałości. Drugi miał realizację obowiązku w ramach OHP. Pochodził tam dwa dni. Przyszła matka do mnie, żeby jeszcze raz go przyjąć. Przyjęłam. Pochodził dwa tygodnie. Trzeci nie pojawił się 1 września w I klasie. Mnie chodziło wyłącznie o to, co ja z nim robię w dokumentacji szkolnej. |
Marek Pleśniar | 12-01-2003 20:34:43 [#08] |
---|
hmm no to masz z nim mękę do osiemnastki. |
Gaba | 12-01-2003 20:54:05 [#09] |
---|
wisi ci (oczywiście) na ewidencji, ale cały czas się o niego upominasz - masz go niestety u siebie i musisz do 18. go upominać, pisać nawet u umieszczenie w placówce. Sąd się wścieknie, bo zmieniłaś jego decyzję. I będzie ci "psuć frekwencję" i każdy wizytator będzie się pytać, co robisz z tym człowiekiem. Radze mieć dużo - bardzo duzo dowodów, że starałas się na ciernistą drogę cnoty draba przywołać. Wyleczona? Co sąd postanowił nigdy nie zmieniaj... :) |
Iwona2 | 13-01-2003 10:47:16 [#10] |
---|
Uczeń nieobecny (szkoła podstawowa) Klasa 2 - uczeń (rodzina cygańska) pojawił się we wrześniu na 4 dni. Za nami już: - wywiady (nikogo nie było w domu), - upomnienia (nikt nie odbierał), - pisma do sądu. Obecnie chłopak został ściągnięty przez pedagoga do szkoły - dostał zeszyty, przybory, tornister itp. Uczeń nie będzie klasyfikowany. I co dalej?????????????????? Sytuacja rodzinna fatalna - matka wyjechała z nim do innego miasta (dlatego nie uczęszczał u nas do szkoły), tam nie chodził do szkoły, bo nie byli nigdzie zameldowani. W tej chwili jest u nas, bo matka przywiozła go na święta i zostawiła u ojczyma. Natomiast zabrała ze sobą młodsze dziecko, które powinno uczęszczać do I klasy (do szkoły integracyjnej). Nie uczęszcza i nie wiadomo co dalej. Pisma są wysyłane do ojczyma chłopca (a właściwie jest to były konkubin matki). On chciałby żeby chłopak u niego mieszkał, ale nie jest jego rodzicem. Musiałby starać się o rodzinę zastępczą dla chłopca. Nie wiadomo, czy sąd się na to zgodzi. Matka chłopca może przyjechać w każdej chwili i go zabrać. Adresu matki nie znamy, bo w nowym miejscu nie jest zameldowana!!!!! Chłopiec powinien być przebadany w PPP - termin jest wyznaczony na 30 stycznia, ale nikt nie wie, czy dziecko będzie jeszcze u ojczyma i czy zgłosi się na badanie. Czy ja bym mogła iść z nim na badanie do PPP - co na to przepisy??????? Ojczym nie będzie się sprzeciwiał!!! Poradźcie, co robić. Iwona | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|