Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Problem z instalacją WindowsXP na Linuxa
strony: [ 1 ][ 2 ]
Konto zapomniane13-04-2007 15:51:19   [#01]

Kupiłam komputer z zainstalowanym Linuxem, chciałabym zamisat niego mieć Windowsa XP. Niestety przechodząć przez wszystkie kroki instalacji windowsXP natrafiłam na problem. Po skonfigurowaniu sprzętu przez instalatora i zgodzeniu się na umowę licencyjną, pojawia się ekran do wyboru partycji, na której ma być zainstalowany system operacyjny. Niestety wyświetla się tam komunikat "brak zainstalowanych dysków" i nie ma żadnej partycji którą mogłabym sformatować i zainstalować na niej windows. Znajomy mówił mi, że powinna się tam pojawić dodatkowa opcja (podstawowe to: instaluj windows na wybranej partycji-ENTER, utwórz nową partycję-C, usuń wybraną partycję-D), która pozwala na odnalezienie dysku w jakimś innym systemie plików czy coś takiego, ponieważ dysk na którym jest linux może być niewykrywalny dla windows. Niestety takiej opcji nie ma a podstawowych czynności nie można wykonać z wiadomego powodu - brak dysku. Czy jest możlwość odzyskania tego dysku dla windows, a jeśli tak to w jaki sposób??

Bardzo proszę o pomoc ponieważ komputer ten jest mi niezbędny do pracy a ze względu na to, że linux jest dla mnie czarną magią, musze pracować w systemie windows

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź (zwłaszcza informatyków)

titooo13-04-2007 16:36:30   [#02]

chipset

Jeżeli płyta instalacyjna WIN XP nie wykrywa żadnych dysków to może to oznaczać, że chipset dysku w tym komputerze jest nie znany instalatorowi Win XP. Trzeba znaleźć sterowniki do chipsetu, najpierw je "odpalić" a dopiero potem instalować XP. Ale to jest niewdzięczne zajęcie i trochę pokręcone.
Woron13-04-2007 17:25:05   [#03]
http://komputery.katalogi.pl/Instalacja_systemu_Windows_XP-t46168.html

http://www.poradyit.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=490&Itemid=34

Czy w tym komputerze jest dysk SATA? Masz do niego steronik (na dyskietce)?
atomanek13-04-2007 22:27:43   [#04]
Partycja linuxowa to ext2 natomiast Win XP to w zależności od wyboru albo ntfs, albo fat 32. Żeby zainstalować XP na dysku gdzie wcześniej był Linux należy wcześniej:

1.  podpiąć dysk pod inny komputer (można uruchomić program do partycji w płyty ale ja tego nie robiłem)
2. uruchomić program do partycjonowania dysku np. Partition Magic
3. zlikwidować partycję ext2
4. założyć partycję ntfs, dokonać doatkowego podziału dysku na dwie lub trzy partycje.

Po podpięciu dysku do właściwego komputera zainstalować Win XP. Jak ktoś tego wcześniej nie robił, lepiej jednak zlecić to zadanie informatykow.  Zmiana partycji zazwyczaj łączy się z formatowaniem dysku. Lepiej wcześniej zabezpieczyć dane.

Linux jest troszkę "mądrzejszy" dlatego widzi partycję Windowsowe. Windows natomiast nie widzi partycji linuxa, stąd tyle zachodu.

W każdym razie ja tak robiłem, bo moja żona nie chciała Linuxa
mmaly14-04-2007 16:19:49   [#05]
A może spróbuj się jednak przekonać do Linuksa? Ja na laptopie nie miałem nigdy Windowsa i jakoś sobie nie wyobrażam, do czego miałby mi się przydać.
Będzie bezpieczniej, sprawniej i w ogóle - moim zdaniem - lepiej ;-)
A jeśli się jednak uprzesz, Atomanek ma rację, trzeba się pobawić mądrym narzędziem do partycjonowania dysku, zanim się przystąpi do instalacji.
--
marcin.anglista.edu.pl
Ania z Zielonego W14-04-2007 19:49:13   [#06]

Linux i Windowsy

Możesz zakupić sobie program Knoppix Linux. Koszt 30 złotych. Knoppix jest dostępny w pismach komputerowych (EMPIKI).

Gdy już masz Knoppixa, musisz w biosie ustawić bootowanie z CDROMU. Wtedy uruchomi się Knoppix z plytki CD lub DVD.

Wpiszujesz komendę Knoppix Lang=pl  i naciskasz ENTER

Uruchamianie programu

Na pasku zadań klikamy na menu K ( odpowiednik Start w Windows) , wybieramy SYSTEM / QTParted. Następuje otwarcie programu i zostają wykryte wszystkie dyski twarde komputera.

Wybierasz odpowiedni dysk (zaznaczasz) klikasz formatuj (wybierasz NTFS) i zatwierdzasz wybór.

Komputer się z tobą komunikuje za pomocą komunikatów. Wystarczy czytanie ze zrozumieniem.

Po tych czynnościch wyłączasz kompa i wyjmujesz płytkę z Knoppixem.

Wkładasz płytkę z XP ekiem a reszte już robi instalacja XP.

Pozdrawiam

Marek Pleśniar14-04-2007 19:53:13   [#07]

brzmi sensownie i przyjaźnie:-)

Woron14-04-2007 19:56:59   [#08]
Hmmm .... po co ma kupować skoro już ma jednego Linuxa? .. a i to tego nie chce...
Marek Pleśniar14-04-2007 19:58:56   [#09]
no ale ten knopiks chodzi z płyty cd i o to chodziło jej chyba?
Woron14-04-2007 20:08:23   [#10]
1. To samo można z Sieci sciągnąć - darmowe jest.
2. Skoro ma Linuxa to pewnie ma lub może pobrać (jeśli umie) QtParted
i najważniejsze
3. Płyta Windows powinna wystarczyć i powinna umożliwić usunięcie nierozpoznanej partycji i założenie nowej. Dziwi mnie brak tej opcji w instalatorze...dlatego pytałem czy to nie jest przypadkiem dysk SATA
Marek Pleśniar14-04-2007 20:13:03   [#11]

i co?

windows sobie nie radzi z serialem?

niby misie niezdarzyłosie :-)

ale może tak być - bo no fakt

raz coś dziwnie na nowego serialowego dyszczka mi reagował mój komputr

Woron14-04-2007 20:15:39   [#12]
To od płyty głównej zależy...
Janusz Pawłowski14-04-2007 20:39:16   [#13]
Wywalić stary dysk i założyć nówkę nieśmiganą. :-)))
Marek Pleśniar14-04-2007 21:00:46   [#14]
a śmiganym dyskiem rzucać olimpijsko
mmaly15-04-2007 07:57:34   [#15]
Wywalić komputer i kupić nówkę. Z Windowsem od razu.
I napisać, gdzie wywalasz ten z Linuksem, to szybko pojedziemy i pogrzebiemy w śmieciach :-)))
Ania z Zielonego W15-04-2007 15:55:23   [#16]

Linux czy XP

Ja poradziłam :) Po co te pytania dodatkowe ??  :)

Kótko: Knoppix bootuje się z płyty. Jest to tzw live system.

Skoro live system to nie zajmuje dysku twardego, tylko pracuje z płytki która pełni rolę dysku twardego.

A teraz do Worona :

1. To samo można z Sieci sciągnąć - darmowe jest.

I jeszcze trzeba obraz umieć wypalić :)


2. Skoro ma Linuxa to pewnie ma lub może pobrać (jeśli umie) QtParted
i najważniejsze

Przecież pisze że za bardzo nie kuma


3. Płyta Windows powinna wystarczyć i powinna umożliwić usunięcie nierozpoznanej partycji i założenie nowej. Dziwi mnie brak tej opcji w instalatorze...dlatego pytałem czy to nie jest przypadkiem dysk SATA

 

i najważniejsze nic tu nie ma do rzeczy czy sata czy ata.

Jesli na dysku jest linux to występują problemy ponieważ tam jest partycja ext2 i ext3 ewentualnie inne linuxowe ( nie pamiętam nazwy - zreszta to nie istotne), a skoro nie ma partycji fat lub ntfs to windowsy głupieją.

Ten dysk co jest do wyrzucenia to odkupię za symboliczna złotówke:)

Spadam bo jutro mam konkurs na dyrka może wreszcie organ prowadzący zaufa nauczycielowi a nie dyrektorowi :)

Pozdrawiam

zgredek15-04-2007 16:04:02   [#17]
miałabym wątpliwości czy ci zaufać - to znaczy ton według mnie nie sprzyja zaufaniu
Woron15-04-2007 16:07:21   [#18]
No cóż albo ja za dużo razy Windowsa instalowałem i już mi się miesza, bo instalowałem na dyska SATA i bez problemów i na takich, do których KONIECZNIE należało na poczatku wcisnąć F6 i włożyć dyskietkę ze sterownikiem (inaczej instalator nie rozpoznawał dysku).

A rodzaj partycji linuxowej lub w ogóle brak partycji na dysku dla instalatora nie jest problemem, bo powinna być dostępna opcja usunięcia nieznanej partycji i utworzenia nowej (FAT lub NTFS).

Powodzenia na konkursie...
Marek Pleśniar15-04-2007 16:39:38   [#19]

nie czepiaj sie zgredku bo za dzionek dwa - jeśli wygra AniaZZW - to natychmiast ją/jego zacznie drażnić zdanie "może wreszcie organ prowadzący zaufa nauczycielowi a nie dyrektorowi"

bo to droga w jedną stronę

życie szybciutko uczy pokory:-)

Adaa15-04-2007 16:51:31   [#20]

Ja poradziłam :) Po co te pytania dodatkowe ??  :)

i ja tu Anke rozumiem, nic tak nie wkurza czlowieka, jak pytania na temat gdy w temacie juz cos wyjasnilam wg mojej wiedzy, która moim zdaniem jest optymalna....a przewaznie jest:-)))

no i jak mi wyszło Marku z ta pokorą?;-))

zgredek15-04-2007 16:53:21   [#21]

a mogę ja?;-)

no, pokorna ta twoja pokora jest;-)

Adaa15-04-2007 16:57:50   [#22]

co do starego dysku to po co wyrzucac, sprzedac mozna na aukcji...kiedys widzialam taki za 5 zł, z opisem :

dysk nadaje sie najbardziej do rzutu dyskiem lub jako prezent dla tesciowej gdy nie ma pieniedzy;-)

Janusz Pawłowski15-04-2007 17:11:55   [#23]

Ja wyjaśnię! Ja!

Jeżeli płyta instalacyjna WIN XP nie wykrywa żadnych dysków to może to oznaczać, że chipset dysku w tym komputerze jest nie znany instalatorowi Win XP. Trzeba znaleźć sterowniki do chipsetu, najpierw je "odpalić" a dopiero potem instalować XP. Ale to jest niewdzięczne zajęcie i trochę pokręcone.

http://komputery.katalogi.pl/Instalacja_systemu_Windows_XP-t46168.html

http://www.poradyit.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=490&Itemid=34

Czy w tym komputerze jest dysk SATA? Masz do niego steronik (na dyskietce)?

Partycja linuxowa to ext2 natomiast Win XP to w zależności od wyboru albo ntfs, albo fat 32. Żeby zainstalować XP na dysku gdzie wcześniej był Linux należy wcześniej:

1.  podpiąć dysk pod inny komputer (można uruchomić program do partycji w płyty ale ja tego nie robiłem)
2. uruchomić program do partycjonowania dysku np. Partition Magic
3. zlikwidować partycję ext2
4. założyć partycję ntfs, dokonać doatkowego podziału dysku na dwie lub trzy partycje.

Po podpięciu dysku do właściwego komputera zainstalować Win XP. Jak ktoś tego wcześniej nie robił, lepiej jednak zlecić to zadanie informatykow.  Zmiana partycji zazwyczaj łączy się z formatowaniem dysku. Lepiej wcześniej zabezpieczyć dane.

Linux jest troszkę "mądrzejszy" dlatego widzi partycję Windowsowe. Windows natomiast nie widzi partycji linuxa, stąd tyle zachodu.

W każdym razie ja tak robiłem, bo moja żona nie chciała Linuxa

A może spróbuj się jednak przekonać do Linuksa? Ja na laptopie nie miałem nigdy Windowsa i jakoś sobie nie wyobrażam, do czego miałby mi się przydać.
Będzie bezpieczniej, sprawniej i w ogóle - moim zdaniem - lepiej ;-)
A jeśli się jednak uprzesz, Atomanek ma rację, trzeba się pobawić mądrym narzędziem do partycjonowania dysku, zanim się przystąpi do instalacji.
--

Możesz zakupić sobie program Knoppix Linux. Koszt 30 złotych. Knoppix jest dostępny w pismach komputerowych (EMPIKI).

Gdy już masz Knoppixa, musisz w biosie ustawić bootowanie z CDROMU. Wtedy uruchomi się Knoppix z plytki CD lub DVD.

Wpiszujesz komendę Knoppix Lang=pl  i naciskasz ENTER

Uruchamianie programu

Na pasku zadań klikamy na menu K ( odpowiednik Start w Windows) , wybieramy SYSTEM / QTParted. Następuje otwarcie programu i zostają wykryte wszystkie dyski twarde komputera.

Wybierasz odpowiedni dysk (zaznaczasz) klikasz formatuj (wybierasz NTFS) i zatwierdzasz wybór.

Komputer się z tobą komunikuje za pomocą komunikatów. Wystarczy czytanie ze zrozumieniem.

Po tych czynnościch wyłączasz kompa i wyjmujesz płytkę z Knoppixem.

Wkładasz płytkę z XP ekiem a reszte już robi instalacja XP.

Pozdrawiam

brzmi sensownie i przyjaźnie:-)

Hmmm .... po co ma kupować skoro już ma jednego Linuxa? .. a i to tego nie chce...

no ale ten knopiks chodzi z płyty cd i o to chodziło jej chyba?

1. To samo można z Sieci sciągnąć - darmowe jest.
2. Skoro ma Linuxa to pewnie ma lub może pobrać (jeśli umie) QtParted
i najważniejsze
3. Płyta Windows powinna wystarczyć i powinna umożliwić usunięcie nierozpoznanej partycji i założenie nowej. Dziwi mnie brak tej opcji w instalatorze...dlatego pytałem czy to nie jest przypadkiem dysk SATA

co?

windows sobie nie radzi z serialem?

niby misie niezdarzyłosie :-)

ale może tak być - bo no fakt

raz coś dziwnie na nowego serialowego dyszczka mi reagował mój komputr

To od płyty głównej zależy...

Wywalić stary dysk i założyć nówkę nieśmiganą. :-)))

a śmiganym dyskiem rzucać olimpijsko

Wywalić komputer i kupić nówkę. Z Windowsem od razu.
I napisać, gdzie wywalasz ten z Linuksem, to szybko pojedziemy i pogrzebiemy w śmieciach :-)))

Ja poradziłam :) Po co te pytania dodatkowe ??  :)

Kótko: Knoppix bootuje się z płyty. Jest to tzw live system.

Skoro live system to nie zajmuje dysku twardego, tylko pracuje z płytki która pełni rolę dysku twardego.

A teraz do Worona :

1. To samo można z Sieci sciągnąć - darmowe jest.

I jeszcze trzeba obraz umieć wypalić :)


2. Skoro ma Linuxa to pewnie ma lub może pobrać (jeśli umie) QtParted
i najważniejsze

Przecież pisze że za bardzo nie kuma


3. Płyta Windows powinna wystarczyć i powinna umożliwić usunięcie nierozpoznanej partycji i założenie nowej. Dziwi mnie brak tej opcji w instalatorze...dlatego pytałem czy to nie jest przypadkiem dysk SATA

 

i najważniejsze nic tu nie ma do rzeczy czy sata czy ata.

Jesli na dysku jest linux to występują problemy ponieważ tam jest partycja ext2 i ext3 ewentualnie inne linuxowe ( nie pamiętam nazwy - zreszta to nie istotne), a skoro nie ma partycji fat lub ntfs to windowsy głupieją.

Ten dysk co jest do wyrzucenia to odkupię za symboliczna złotówke:)

Spadam bo jutro mam konkurs na dyrka może wreszcie organ prowadzący zaufa nauczycielowi a nie dyrektorowi :)

Pozdrawiam

miałabym wątpliwości czy ci zaufać - to znaczy ton według mnie nie sprzyja zaufaniu

No cóż albo ja za dużo razy Windowsa instalowałem i już mi się miesza, bo instalowałem na dyska SATA i bez problemów i na takich, do których KONIECZNIE należało na poczatku wcisnąć F6 i włożyć dyskietkę ze sterownikiem (inaczej instalator nie rozpoznawał dysku).

A rodzaj partycji linuxowej lub w ogóle brak partycji na dysku dla instalatora nie jest problemem, bo powinna być dostępna opcja usunięcia nieznanej partycji i utworzenia nowej (FAT lub NTFS).

Powodzenia na konkursie...

nie czepiaj sie zgredku bo za dzionek dwa - jeśli wygra AniaZZW - to natychmiast ją/jego zacznie drażnić zdanie "może wreszcie organ prowadzący zaufa nauczycielowi a nie dyrektorowi"

bo to droga w jedną stronę

życie szybciutko uczy pokory:-)

Ja poradziłam :) Po co te pytania dodatkowe ??  :)

i ja tu Anke rozumiem, nic tak nie wkurza czlowieka, jak pytania na temat gdy w temacie juz cos wyjasnilam wg mojej wiedzy, która moim zdaniem jest optymalna....a przewaznie jest:-)))

no i jak mi wyszło Marku z ta pokorą?;-))

mogę ja?;-)

no, pokorna ta twoja pokora jest;-)

co do starego dysku to po co wyrzucac, sprzedac mozna na aukcji...kiedys widzialam taki za 5 zł, z opisem :

dysk nadaje sie najbardziej do rzutu dyskiem lub jako prezent dla tesciowej gdy nie ma pieniedzy;-)

Adaa15-04-2007 17:14:05   [#24]
wyjdź biedronko, wyjdź na słonko:-)
jatoja15-04-2007 17:18:37   [#25]
ja chcę co maaamyyy!
Adaa15-04-2007 17:22:52   [#26]

a co mamy?

bo nie wiem czy tez chcieć:-)

Janusz Pawłowski15-04-2007 17:42:10   [#27]

Ale, że co?

No ... podsumowałem ...
Coś istotnego przeoczyłem?
:-))
Ania z Zielonego W15-04-2007 17:52:52   [#28]

Nioooooooooo :)

drogi Marku ( że tak sobie pozwolę :))

nie czepiaj sie zgredku bo za dzionek dwa - jeśli wygra AniaZZW - to natychmiast ją/jego zacznie drażnić zdanie "może wreszcie organ prowadzący zaufa nauczycielowi a nie dyrektorowi"

bo to droga w jedną stronę

życie szybciutko uczy pokory:-)

 

To prawda święte słowa :) Punkt wiedzenia zależy od punktu siedzenia :)

To prawda stara jak świat:)Zgredku ton mój opatrzony był buźkami :)))))))))))))))))) jeśli nie zauważyłeś ????????????????

Hi hi. Coś jednak kole urzędujących dyrków :) A czy wzbudze zaufanie czy nie to jest inna sprawa :)))))))) tak naprawdę to dzięki Adaa :) jest to pokrzepiające że przynajmniej jedna osoba mnie rozumie.

Pozdrawiam Wszystkich Dyrektorów. Wiem że jest to ciężki kawałek chleba, mam tego świadomość i wcale nie będe rozpaczała gdy wygra obecny dyro. Szczęść mu Boże w tej cieżkiej robocie.

Nie byłabym sobą jednak - muszę wtrącić :) Skoro tak ciężko to czemu się tak "pchają".

Wiem wiem. Sama sobie odpowiem, ale i wy odpowiadajcie czy mam racje.

1. Można sie realizować

2. Można sie dalej rozwijać

3. Można zrobić coś dobrego dla szkoły

4. Można próbować mieć wpływ na rowój szkoły

5. Można traktować to jako swoistego rodzaju trampolinę - po udanych kadencjach - zostać naczelnikiem wydziału edukacji i wreszcie coś dobrego robić dla oświaty i nauczycieli

6. Albo przed tym można zostać wizytatorem a następnie kuratorem oświaty:)

7. potem można zastąpić RG na stanowisku ministra edukacji

Wiem wiem, wcześniej trzeba mieć trochę pokory :)))))))))))

No cóż ale ja - to ja typ niepokorny :):)

Już dostaje kociokwiuku patrząc na moją koncepcję, prezentacje, USO, KPA, KP i prawo autorskie.

Jak wygram to zapisze sie na zlot w Ochotnicy :)))))))))

beera15-04-2007 17:58:45   [#29]

:)))

zapisz się i bez wygranej

...........

swoją drogą:

splot nicka "ania z zielonego wzgórza" z tym "Knoppix bootuje się z płyty. Jest to tzw live system" mnie powalił

:)))))))))))))))))

Ania z Zielonego W15-04-2007 18:16:58   [#30]

hihi

bez wygranej nie mogę :)

bo nie mam pokory i inny punkt widzenia ze względu na punkt siedzenia:)

beera15-04-2007 18:21:20   [#31]

inny punkt widzenia + brak pokory, może byc przeszkodą- fakt

z drugiej strony-znudzeni dyrektorzy są ciekawi nowych wyzwań ;)))))

rzewa15-04-2007 19:35:13   [#32]

muszę 3 grosze do #28

kto się pcha?

Nauczyciela drażni to i owo, zaczyna gadać, wydziwiać, pisać na forum i słyszy jak takiś mądry to idź na dyra, zobaczysz...

więc ten z ciekawości (czy czego trochę innego :-)), bierze sie za to, startuje i wygrywa... albo tez nie ma innej alternatywy, bo albo byc dyrkiem albo bezrobotnym (to ja :-))

wygrywa konkurs i zostaje dyrkiem i... przepadł. Jak to Marek mówi - to droga w jedną stronę

trudno potem n-lem zostać znowu... dlaczego? bo człowiek musial się wiele nauczyć w tym fachu i potem ma poczucie, że mu się ta wiedza marnuje... A spojrzenia i myślenia dyrka to juz wyzbyć się nie sposób - przy nieszczęśliwym zbiegu okoliczności może to spowodować, że taki n-l, a były dyrek, będzie się w szkole męczył jak potępieniec, a szkoła z nim.

oczywiście zawsze są wyjątki potwierdzające regułę, ale dotyczą raczej sytuacji gdy dyrek świadomie rezygnuje z dyrektorowania lub wtedy, gdy dyrek cały czas jest bardziej n-lem niż dyrkiem (co nie należy do rzadkości... )

To tak jak z ponownym znalezieniem się w liceum po skończeniu studiów - człowiek nie jest na swoim miejscu i choć mu się czasami marzy, to zdaje sobie sprawę z tego, że byłoby to nie do zniesienia... :-)
Adaa15-04-2007 19:54:15   [#33]

mysle,że nie ma tu dyrektora , który został nim z ciekawosci:-)

tu chodzi raczej o ambicje, chęc awansu spolecznego itd.

kiedys uczeń zadal mi pytanie : czy lepiej byc dyrektorem czy nauczycielem?

głowilam sie nad zgrabna odpowiedzia- bo pytanie na witrynie było;-)

poratowal mnie przyjaciel

napisz - powiedział - że lepiej byc dyrektorem gdy sie jest nauczycielem, a nauczycielem gdy sie jest dyrektorem

:-)

bogda415-04-2007 20:01:19   [#34]

ciekawy wątek

 a zaszyty między Linuxa a Windowsa.

 Śmiało ! na wierzch ;-)

Adaa15-04-2007 20:01:59   [#35]
hm...wybacz rzewuniu,ze to powiem...ale jesli alternatywą dla nie bycia dyrektorem  jest bezrobocie, to cos tu szwankuje w planowaniu swojej kariery zawodowej:-)
rzewa15-04-2007 20:04:49   [#36]
???
Adaa15-04-2007 20:06:06   [#37]
no zwyczajnie...mozna robic rózne rzeczy...niekoniecznie byc dyrektorem
Ania z Zielonego W15-04-2007 20:06:48   [#38]

rzewo

bardzo spodobało mi się to co napisałaś :)

a i wątek o Linuxie ciekawy :)

Polecam Linuxa np: Knoppixa, Ubuntu albo Mandrive. Poznanie Linuxa jest dla użytkownikow windowsów tym samym co dla nauczyciela objęcie funkcji dyrektora

I jak ladnie klei się wątek :)

AsiaJ15-04-2007 20:11:28   [#39]

bogdo4

czy odebrałaś moją pocztę?
bogda415-04-2007 20:16:22   [#40]

Asiu

 nie mogłam Ci tak od razu odpisać-problem zbyt poważny.Najpóźniej jutro wyślę moje przemyślenia w tej sprawie. Pozdrawiam.
bogda415-04-2007 20:17:38   [#41]

o! i do takich rozmów

 czat byłby jak znalazł!
AsiaJ15-04-2007 20:19:19   [#42]
Ok, dzięki, chciałam się upewnic bo maile czsem giną w sieci, rownież pozdrawiam. A tak swoją drogą to nie wiem czy ja wariuję czy to świat wokół zwariował..
Marek Pleśniar15-04-2007 20:20:39   [#43]

gdy piszę (a często to piszę) że zostanie dyrektorem to droga w jedną stronę, to mam na myśli stan umysłu - już nigdy nie będzie się tym kimś kim się było

taka cena

ale to nie znaczy że nie można być potem np szatniarzem

tylko z tą ceną poniesioną sie nim jest

przywiązanie do dyrektorstwa aż do tego stopnia że trauma oderwania od stołka powoduje brak umiejętności zostania kimś innym to poważna choroba;-)))

wszak nasza inteligencja ludzka to zdolnośc do dostosowywania się do sytuacji

 

ale nie wierzę w dyrektora-szatniarza za bardzo

szuka się drogi dalej - nawet jak nie wyżej to dalej

AsiaJ15-04-2007 20:28:41   [#44]
Ale czy,w naszej edukacyjnej rzeczywistości,to dalej nie ma ograniczonego zasięgu?
Marek Pleśniar15-04-2007 20:36:25   [#45]

nie ma - nie trzeba siedzieć w budżetówce

budżetówka daje nam wyuczone uzależnienie, bezradność

nie ma takiego czegoś jak "oświatowa rzeczywistość"

na tym polega nieszczęście - że myślimy że jest

reszta świata naprawdę istnieje za szkolnym murem a my wciąż nie wierzymy:-)

zgredek15-04-2007 21:08:24   [#46]
a ja nie jestem dyrektorem urzędującym
Janusz Pawłowski15-04-2007 21:14:12   [#47]
chwalipięta.
zgredek15-04-2007 21:15:28   [#48]
:-)))))))))))
zgredek15-04-2007 21:17:31   [#49]
znaczy myslałam podobnie, ale chciałam się upewnić;-)
AsiaJ15-04-2007 21:22:47   [#50]

Marku, masz rację, to wyuczone uzależnienie, i to jest smutne a nawet przygnębiajace.
A inna, nieoświatowa perspektywa pewnie istnieje, tylko ze względu na uzależnienie i niemoc, trudno ją zauważyc , albo odwagi brakuje by spojrzec dalej.

To co napisałeś daje do myślenia..

strony: [ 1 ][ 2 ]