Forum OSKKO - wątek

TEMAT: JAKI BYŁ?
strony: [ 1 ]
fredi31-12-2002 21:28:11   [#01]

A może ocenimy rok 2002 w skali od 1 do 6 i zobaczymy jak średnia wyjdzie.

Ja oceniam na 5,5 i boję się że ten wynik będzie trudno utrzymać

Elusia31-12-2002 21:34:55   [#02]

Ja tylko

na 3,5. Szczególnie ostatni miesiąc.

Mam nadzieję, że 2003 będzie na 6 czego i innym życzę!!!

Mariola31-12-2002 21:41:29   [#03]

ja

oceniam na prawie 5 :-)
sumując:dla mnie to był bardzo dobry rok
podobnie jak fredi chciałabym aby ten nowy nie był gorszy :-)))
fredi31-12-2002 21:42:42   [#04]
a mówią, że nauczyciele to nieszczęśliwi ludzie........
Jasiek31-12-2002 22:30:25   [#05]

Był

bardzo krótki, szybko przeleciał, momentami wyjątkowo trudny, przeważnie zaś pracowity, w sumie 4.

Dziękuję za okazaną pomoc, rady i oceny.

Pozdrawiam :-)

jacek G31-12-2002 23:20:07   [#06]

zostałem dyrkiem

trochę więcej kasy, masa nowych problemów, alarmujący spadek dobrego nastroju, ale w końcu "jakoś sie kulo" (to po śląsku)  Ogólna ocena 4,5
Marek Pleśniar01-01-2003 02:26:58   [#07]

ja..

nie potrafię dać mu oceny
tylko opisową:-)

oceny cząstkowe: od 1 do 6 - ale srednia z tego nie wychodzi.Kilka razy dałbym 6, kilka razy1, czasem 5

nigdy 3 czy 4

Opisowo: to był trudny, szczęsliwy / nieszczesliwy, wściekły / radosny, pouczający / durny, niespokojny, ważny i bardzo długi rok:-) Taki na czterech przeciętnie usposobionych facetów - jak np. ja.

smakował jak korbacziki, kawa z mlekiem, woda z lodem i cytryną, kwaśny tokaj, panaczek, szoarma, indyk w sosie czosnkowym z grilla, princessa, fasolka po bretońsku, jabłko w ćwiarteczkach, wó..a, włoska sałatka,  kanapki w samochodzie, redbull żeby nie zasnać w drodze, kawa w bufecie, restauracji, stacji benzynowej, baton mars na obiad, żurek z białą kiełbasą, sernik na ciepło, podłe chińskie żarcie, pikle:-)))

Miał morze, góry, jezioro, rzekę, 40 000 kilometrów drogi, ciche kąty i hałaśliwe miasta, tłum i kompletną pustkę.

był jak kot, pies, wilk i momentami świnia:-)
raz jak biały tygrys, ale tylko przez chwilkę

:-)

Zewa01-01-2003 03:35:04   [#08]

trudno ocenić ...

jedną liczbą :-/.
W pracy był na 5, w domu na jakieś 2-3. Średnia (3,5 - 4) niezbyt imponująca, ale obecny na pewno (mimo wszystko jestem niepoprawną optymistką) będzie na 6!
Ewa Z.
Alfred01-01-2003 05:11:50   [#09]
Miałeś więc Marek wyjątkowy ROK.
Marek N01-01-2003 05:40:38   [#10]
Hm... był za krótki ;-)))
Gaba01-01-2003 08:51:42   [#11]

huśtawkowy - miejscami nieznośny, nierzetelny, nieuczciwy, dużo przypadków, chaosu, nieładu, nieporządku.

Rok wielkich porządków - remontów, zakupów, nieoczekiwanych dobrych ludzi (7000 na sztandar wzięte z nieba... by zapłacić gotówką za sztandar musiałam zrobić wielki debet... potem dwa miesiące zbierania... i cud)

Kolejny rok dziury budżetowej, gdzie nie dostaniesz na nic, jak nie ucyganisz. Rok cyganienia więc - lobbowania (ale za słabego) na rzecz swojej szkoły. Ale inni byli sprytniejsi (nie dostałam pieniędzy na nakaz nadzoru  budowlanego - mam naprawdę niesprawną instalację odgromową, dostali na malowanie podłogi, są sale w u mnie, w których nie ma sprawnych lam, lamp nie da się już naprawić, przepinamy z korytarza co sprawniejsze)... Jedni będą mieli podłogi, a my będziemy mieć przy lampkach naftowych...

Rok cudów... że  z niczego można coś zrobić, rok, gdzie mimo wszystko szkoła działała na porządnym poziomie - zakupiłam linie i telefony, faksy(6000tys.), sekretariat wygląda jak sekretariat, (gabinet dyrektora jest bardzo skromny i niech tak pozostanie), rok zakupów do biblioteki na ok. 8000 tys., rok zakupów pomocy za ok. 15000 (jak ja to zrobiłam nie wiem...), daliśmy g... (autentico ponad stuletnie) klasztorowi, ojciec ogrodnik był wniebowzięty, jak to się ludzie mogą g... cieszyć. Nie? 3 ciężarówy papierów wyleciały, kupy złomu pozabierali złomiarze,

Rok wielkich upadków i wzlotów (huśtawki).

Rok koszmarnego nastroju! Ilu ja pomordowałam ludzi (w myślach), a ilu mnie... hmm!

Rok z położonym prawem szkolnym - bez pewności, co może być jutro (brak prawa to brak ustroju - kiedy zobaczyłam, ile - naście braków mam w statucie... powiedziałam... ja tego nie zrobię więcej, poddaję się)

Rok niemądrych rodziców. I rok tych wspaniałych.

Rok niemądrej władzy na każdym szczeblu. I nieoczekiwanych zwrotów.

Rok wielkiego smutku.

Rok wielkich sukcesów, które nie miały prawa się zdarzyć...

Rok wielu wspaniałych ludzi. Pracowników, forumowiczów, mojej wicki i moich dzieci.

Bardzo zły rok. Jeżeli jest możliwy gorszy... to ja się autentycznie boję.

 

 

 

 

 

Ja chcę spokoju - mogę pracować bardzo dużo, ale ja chcę spokoju.

maeljas01-01-2003 10:07:21   [#12]

z dedykacją dla Gaby

"Dopóki nam Ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siak.
Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak:
mędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej.
sypnij grosza szczęściarzom.......
                            I mnie w opiece swej miej.

Dopóki Ziemia obraca się, o Panie nasz na Twój znak
tym, którzy  pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smak,
daj szczodrobliwym odetchnąć, raz niech zapłacą mniej, daj Kainowi skruchę...
                            I mnie w opiece swej miej.

Ja wiem, ze Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest,
jak wierzy zabity żołnierz, że w siódmym niebie jest,
jak zmysł każdy chłonie z wiarą Twój ledwie słyszalny głos,
jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc co niesie los.

Panie zielonooki, mój Boże jedyny spraw -
dopóki nam Ziemia toczy się, zdumiona obrotem spraw,
dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej  -
daj każdemu po trochu ...
I mnie w opiece swej miej."

MISTRZU BUŁACIE WSTAW SIĘ ZA NAS U ZIELONOOKIEGO.........
beera01-01-2003 10:09:54   [#13]

Pal sześć jaki był ten rok, ważne, jaka ja po nim jestem :-)

Rok zdecydowanie burzliwy i wyliczanie jego wad i zalet nie przelozy się mi na mnie :-)

Bo ja po tym roku:

Wiem, czego nie wiedziałam.

 i....Jestem Grubsza! Kurde!!!! znowu!!!!

Mariola01-01-2003 10:39:40   [#14]

u mnie ocena nieopisowa

bo ja nie przepadam za ocenami opisowymi
wiadomo,że w mijającym roku była nie jedna burza ale tych dni słonecznych było znacznie więcej :-)))
ja także wiem to czego wcześniej nie wiedziałam
jednak do końca nie jestem przekonana ,że właśnie taka wiedza była mi potrzebna
a może była potrzebna...?

eee tam, jutro do pracy
czyli właściwie zmieniła się tylko data ;-)))
hania01-01-2003 10:54:52   [#15]

był.....

trudny, ale nauczył mnie sporo.....

wcale nie chcę niektórych doświadczeń powtarzać

a niektóre chcę bardzo!!!!!!!

i niech tak się stanie!

a jutro - rzeczywiście do pracy:-((( i do roboty- co gorsza)

ale na popołudnie :-))

Maelka01-01-2003 11:06:40   [#16]

Dla mnie...

...był bardzo szybki. Za szybki.Zabrakło w nim miejsca na mnie.
jednym słowem: kalejdoskop.

I za drogi. Ale pełen cudów.

Rok powrotów marnotrawnych niby(jak się potem okazało)przyjaciół...
Ale ja nie umiem odnaleźć w sobie wielkoduszności ojca...

rok komplementów od osób, których komplementy obrażają...
rok oswojenia rodzimego okapi...

w sumie rok zysków...czasem gorzkich, ale jednak zysków...

Ale i tak szkoda, że się skończył..to był rok poznania was...
O, ten fakt podnosi wartość tego roku do 5+
:-)
Krystyna Za01-01-2003 13:41:10   [#17]
10 miesięcy roku 2002 w pracy był na 5, ostatnie dwa msc to duża nerwówka: tzn. zmiana władz, organizacja praktyk w Niemczech. teczka na dyplomowanego itp. W życiu rodzinnym może na 2+; razem tak na 3+
ANDRZEJ01-01-2003 14:15:38   [#18]

Zdecydowanie za szybki...czas dostał chyba wielkiego przyspieszenia...i zegary kręcą się 2 razy szybciej...cudowny...poznałem Was na II OZNI...gdzie było +6.....a średnio na 4 z małym plusem...

Ps . Gaba ..gdzie mozna dostac taaaaakie pieniądze...?

Gaba01-01-2003 16:50:55   [#19]

Andrzej, tego nie wie nikt. I to jest ten cud... I to jest właśnie to, czego nie rozumiem - jak tego się aż tyle nazbierało.

- powiem dziwnie i zabrzmi to szczeniacko: schylaliśmy się wszyscy (2 Marysie, Ela, Kasia i ja) po każde 50 zł. Kiedy przyszli wynająć ławki, poszły ławki, kiedy w lipcu jedna pani chciała salę, to salę... na jeden wieczór, było nawet 100zł z makulatury.

- bardzo/bardzo dużo wynajmuję (szczęściara jestem jako dyrektorka), weszłam w programy gminne (np. biblioteka dla gimnazjum na zasadzie szkoła pół/gmina pół).

- byłam wszędzie, gdzie tylko wiedziałam, że mogą być pieniądze, ach te pieniądze. Money... money.... money!

- pisałam do PZU, do innych towarzystw, do prywatnych sponsorów (mam takich pewniaków - co 2,3 miesiące mogę prosić o 1000zł i proszę), żarłam się o promocje, upusty..., raty. Brak mi tylko 8 tys. na grzanie, ale juz się dowiedziałam, że to moja wina. Teraz mam skręcone grzejniki do 10 C.

- jestem dumna, ale czy to tylko o to chodzi... gdzie jest uczenie i nauczanie, ile dobrego mogłabym tutaj zrobić, bo się na tym znam. Naprawde znam się na uczeniu - szkoła jest do uczenia, a nie do zarabiania. Kiedy to wreszcie dotrze.

1. zrobiłam za 20 tys. (nie wydałam grosza) dokumentację do ochrony zabytków, nie dostałam ani złamanej złotówki, myślicie, że mam choć marną szansę z Wawelem, czy z innym Barbakanem, albo Sukiennicami - te dwa ostatnie to przykład polskiej szkoły renowacji: cały czas w rusztowaniach. A u nas lecą tylko gzymsy na chodnik, co to kogo obchodzi, że wg Katedry  Historii Architektury mam najpiękniejszą (wizualnie)  szkołę w  królewskim mieście, słuchajcie jaka bryła, jakie krenelaże... To, co piszę brzmi już dostatecznie dziwnie, bo jak mi się kopać z koniem, jak (?) konkurować z Wawelem, czy UJ? Nie mam możliwości i to jest coś, co powinno pokazać grozę sytuacji. Nie mam najmniejszych szans i nie będziemy mieć ani grosza - najwięksi pożrą wszystko.

2. mam 4 nakazy - taki nakaz jest sobie imienny czyli na moje nazwisko (pięknie to wygląda - nakazuję pani XY wykonanie..., a nakaż sobie co chcesz, od jutra mogę mieć nawet nos clowna i różowe włosy.  A czy można się poskarżyć na gminę..., która zezwala na takie absurdy. Wszystko jest Twoją winą nawet to, że gminne organy dają ci nakazy, a ty człowieku nie-gminny nie możesz im sprostać.

ZEO z nami walczy, by nas wycyckać... więc nie dostałam na remont w roku 2003 ani grosza, a nakazy wiszą sobie na mnie,  jedynie w 3/4 wyrobiłam nakaz SANEPiDu na malowanie i drobne roboty stolarskie...

a reszta?

- zaległy nakaz PIP za rok 2001 wyrobiłam samodzielnie 100% już we własnym zakresie.

Więc idę siedzieć - nie siedzieć, dostanę mandat... 5000 najmniejszy! Wiecie, poszłabym siedzieć, by zrobić taki skandal na pół Polski: pani dyrektor idzie sziedzieć, bo nie ma na mandat, a mandat dostała, bo gmina nie przewidziała... czy można taki mandat zamienić na pierdel?

Brawo i tak trzymać, dyrów karać za to, że gmina nie daje. Dyrów do pierdla, bo skórkowańcy nie załatwili pieniędzy, tylko gdzie, kto je rozdaje... no, dawać te 5000zł za to, że lampy nie działają (od wielu lat nie działają), że stolarka niepomalowana, że odgromienie niesprawne, ile lat tak można zgłaszać... dyrów do wora i topić.

Dlaczego tego się nie nagłaśnia, gdzie jest prasa - w jakich warunkach te biedne dzieci przebywają, pracują, a w jakich koszmarnych warunkach pracują nauczyciele. Pomoc Afrganistanowi to jedna sprawa, my mamy Afganistan w głowach i w naszych szkołach.

 

Ale powiem wam jedno, przez te dni od 20 grudnia wyspałam się, wypoczęłam i będę walczyć dalej, już sobie przemyślałam do kogo pójdę, komu opowiem. Zamiast jednak trzymania się celów statutowych, chodzę i żebrzę i nie będzie lepiej w 2003.

- zamiast uczenia i nauczania dyr zajmuje się wtórnymi sprawami. Niechże się to wariactwo skończy. To jest sprawa organów prowadzących. To są ich zadania, bo ich szkoły.  Niechże piszą nakazy na tych, którzy mają forsę, wtedy się te straże pożarne, nadzory budowlane i inne sanepidy nacieszą. Niechże napiszą nakaz na p. prezydenta CK miasta. Może wtedy by się tak obudził i przejrzał na oczy. Rzeczywistość by dotarła.

 

Czy ktoś z tych tzw. polityków byłby w stanie zrozumieć, o czym piszę. Czy do tych dziwnych ludzi dociera, że dawanie nakazów dyrektorom zakładów budżetowych jest niemoralne - nie można nakazać komuś czegoś, na co on nie ma żadnego wpływu, gdzie nie jest dysponentem najmniejszej nawet kasy.

Ile można prosić te ... gminy, urzędy, instytucje powołane nie wiadomo po co...

Pióro mnie świerzbi, by...

ANDRZEJ01-01-2003 16:58:56   [#20]

Gaba !....Jesteś WIELKA !
Gratulujemy...i życzyłbym też takich cudów dla wszystkich dyrków...a co do pierdla...to chyba nie ma tak wielkiego w Polsce dla nas wszystkich ... ;-)

Gaba01-01-2003 17:17:50   [#21]

tak jestem wielka, wiem - mam już 20 kilo nadwagi, a to wszystko przez to, że jestem dyrem, bo siedzę tylko przy kompie i piszę, piszę, i piszę, a gdybym uczyła, to bym się ruszała.

ANDRZEJ01-01-2003 17:25:14   [#22]
Niestety znam ten ból....siedzenia... i jesgo efektów..choć jestem tylko z-cą...ale ja siedzę i pisze...
Marek Pleśniar01-01-2003 17:56:54   [#23]

to może..

zlot w więzieniu? I spanie jest i wikt?
agusia01-01-2003 18:23:31   [#24]

to może

w Rawiczu. Mamy dwa pawilony czerwony i biały, który wolicie?

Marek Pleśniar01-01-2003 18:35:25   [#25]

byle razem:-))

a w którym mozna śpiewac?
Alfred02-01-2003 11:08:24   [#26]

Zlot w "pierdlu"?.;-)

Ja po każdym nalocie PIP-u myślę o Nowej Zelandii:-)))))))
Marek Pleśniar02-01-2003 11:25:42   [#27]

aha

tylko czy delikatni Maorysi zniosą przeszczep naszego systemu edukacji (w Twej oświatowej wszak osobie) na ten nie "ulepszony" dotychczas grunt;-)

Zbadajmy to:-))

Przyrost naturalny: 6,71‰ (2000). uuu -lepiej tym się tam zajmij, bo to nie grunt dla oświaty:-)

Analfabetyzm: 1%. hmm, i uczyc ich nie ma czego

Skład etniczny: Maorysi (9,2%), Polinezyjczycy (3,6%),
Europejczycy (62,2%), i tu clue! Po co tylu juz naszych tam zwiało?

I czemu ich tam jest razem 75% ???? :-)

 

ps. A rok zaiste był ROKIEM:-)

Alfred02-01-2003 12:35:17   [#28]

A w tej liczbie 62,2% ilu eks-dyrektorów oświatowym rodem z Polski?..:-))Brakujące 25% to MY, czyli OSKKO..;-))

Objechałeś Marek Ziemię po równiku...
Ale "dopóki nam Ziemia kręci się.."

Marek Pleśniar02-01-2003 13:09:15   [#29]

noo, oświatowy Madagaskar?

jak sie rozkręcimy to niektórzy z przyjemnością wyekspediują nas do Nowej Zelandii;-)

a co do równika - teraz na Księzyc sie wybieram:-)

Gaba02-01-2003 14:13:33   [#30]
a Wam mówię, do Władywostoku... do Władywostoku
ANDRZEJ02-01-2003 21:55:05   [#31]

Gaba !!!

ależ tam teraz...... minus 50 gradusów....

Marek Pleśniar02-01-2003 22:07:15   [#32]

dlatego

trza z sobą zabrać coś z +50 gradusami:)
iwo102-01-2003 23:13:34   [#33]
myślę , że bardziej by się przydało z 96 gradusami
Marek Pleśniar03-01-2003 02:37:11   [#34]

słusznie

bo  inaczej wyjdzie na zero:-)

hej iwo! nowi lecą pierwsi po gradusy :))))
witaj i fajnie że wszedłeś:-) I niech tak zostanie;-)

Gaba03-01-2003 05:11:14   [#35]

I niech Ci tak zostanie na zdrowie - się mówi Marku w takiej sytuacji...

 

:)

iwo103-01-2003 07:22:44   [#36]
Cieszę się , że dołączyłem do tak wspaniałej grupy. Pozdrawiam wszystich.
Marek Pleśniar03-01-2003 08:24:07   [#37]

no..

nie wiem czy z nami to na zdrowie:-))) ale nudno nie będzie

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]