Parę lat temu ( za mojego poprzednika) dzieciaki zamieściły na stronie szkoły mapkę, a teraz przyjdzie mi za to zapłacić. Własciciel mapki dopatrzył się naruszenia praw autorskich i w ramach ugody domaga sie (jak dla mnie) sporej kasy.

 

Posprawdzajcie sobie  stronki, żebyście unikneli tego co poniżej, bo mój przypadek jest własnie taki

 

Czy wykorzystanie map z Internetu na własnej WWW to naruszenie prawa autorskiego?

Przykra praktyka


W praktyce niektóre firmy, które posiadają prawa autorskie do map, wykorzystują nieznajomość prawa osób, które wykorzystują fragmenty mapy do celów związanych np. z promocją własnej działalności gospodarczej. Bardzo często zdarza się tak, że twórcy map dysponują dowodami w postaci wydruków i zachowanych plików, pochodzących z serwisu internetowego sprawcy z okresu, gdy wykorzystywał on mapę (można zatem domniemywać, że o naruszeniu praw autorskich wiedzą bardzo szybko). Jednakże z poinformowaniem o tym, że doszło do naruszenia prawa autorskiego czekają bardzo długo, tak, jakby chcieli, żeby nielegalne wykorzystywanie ich utworu trwało jak najdłużej. Niezrozumiałe jest, dlaczego nie żądają zaniechania naruszenia praw autorskich, ale należy pamiętać, że art. 79 prawa autorskiego daje twórcy jedynie prawo do żądania zaniechania a nie nakłada obowiązek takiego żądania.


W przypadku naruszenia prawa autorskiego, którego się dopuściliśmy, poniesienie konsekwencji jest konieczne. Próby zawierania ugody z twórcą nie zawsze kończą się sukcesem. Z reguły negocjacji podlega jedynie kwota kary, którą uiścimy za nielegalne wykorzystanie fragmentu mapy. A to, że zapłacimy jest pewne, kwestia tylko – ile. Pamiętając o tym, że nieznajomość prawa szkodzi, lepiej zachować ostrożność przy wykorzystywaniu fragmentów map w naszych firmowych portalach, by potem nie ponosić przykrych konsekwencji z tego tytułu.