Kraków, 18 grudnia 2002 Pomódlmy się w Noc Betlejemską W noc szczęśliwego rozwiązania, By wszystko się nam rozplatało, Węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy Porozkręcały jak supełki. Własne ambicje i urazy Zaczęły śmieszyć jak kukiełki. I aby w nas złośliwe jędze Pozamieniały się w owieczki A w oczach mądre łzy stanęły Jak na choince barwne świeczki. By anioł podarł każdy dramat Aż do rozdziału ostatniego, Kładąc na serce pogmatwane Jak na osiołka kompres śniegu. Aby się wszystko uprościło Było zwyczajne – proste sobie. By szpak pstrokaty, zagrypiony Fikał koziołki nam na grobie. Aby wątpiący się rozpłakał Na cud czekając w swej kolejce, A matka Boska – cichych, ufnych Jak ciepły chleb wzięła na ręce. Ks. Jan Twardowski |